#357
Post
autor: teamdox » 26 sty 2013, o 18:53
I co, dało się grać ? Jakoś inni mogli zagrać sparingi, ludzie musieli stać na przystankach autobusowych. Wszyscy żyją. Bez obrazy, ale zaczynam już rzygać tą całą polityką klubową, zarządem i tymi zasranymi gwiazdkami. Ktoś już napisał - to nie tylko Ruch Chorzów schodzi na dno, lecz cała nasza "ekstraklasa". Można się z tym zgodzić, ale mam pytanie. Dlaczego taka Legia Warszawa czy Górnik Zabrze potrafią się zorganizować, dobrze się prezentować podczas przygotowań i grać ładny futbol ? Nie oszukujmy się, kochamy Ruch, ale musimy to przyznać : Legia i Górnik zasługują na miejsce w tabeli, które obecnie zajmują. Już nie obchodzi mnie co oni robią podczas tych przygotowań, czy trenują, grają w pokera czy czytają książki. Chcę zobaczyć rezultaty najbliższych sparingów i co najważniejsze, czekam na mecz z Lechem Poznań. Jeśli go przegramy, a obecna postawa kopaczy wiele na to wskazuje, to nie wystarczy jak tylko "usiądziemy przy stole i porozmawiamy co się dzieje, o problemach". My, jako Kibice, robimy wiele. Udowodniliśmy, że wspieramy drużynę. Prawdą jest, że ostatnimi czasy na Cichej 6 pojawia się mało kibiców, ale zastanówmy się dlaczego. Nie chciałbym po raz kolejny rozwodzić się nad stadionem i jego atrybutami (jak trzeba, to zapełnialiśmy Cichą, nie tylko podczas WDŚ). Dla mnie ma on swój urok i klimat, którego Śląski nigdy mieć nie będzie, nie obchodzi już mnie, czy go ukończą czy nie, powinni wziąć i pozamykać ludzi odpowiedzialnych za zarządzanie nim i ludzi odpowiedzialnych za pieniądze, które w niego wtopiono i ludzi, którzy nieudolnie starają się zapewnić społeczeństwo że wszystko idzie w dobrym kierunku mówiąc, że spotkamy się na jakimś posiedzeniu za X miesięcy. Te słowa też kieruję do Pana Kotali, któremu nie zależy na marce Ruch Chorzów, który nie utożsamia się z tym klubem i który nie ma zamiaru budować stadionu, lecz odkładać kolejne posiedzenia na następny kwartał.
Powróćmy do tematu - dlaczego co raz to mniej ludzi pojawia się na meczach ? Powiem tak - nie jestem na każdym meczu, gdyż nie zawsze mogę się pojawić na stadionie. Nie zawsze mamy też pieniądze. Niech nikt mi nie mówi, że można odżałować 25-35 zł tygodniowo, bo nie każdego na to stać, niestety żyjemy w czasach, gdzie dobra podrzędne, a takim niestety jest bilet na mecz, stały się dla większej ilości ludzi dobrem luksusowym. Nie jestem piłkarzem, który zarabia 40 tysięcy złotych miesięcznie i stać go na wszystko, od kupna ciuchów w SCC a na innych pierdołach kończąc. Kocham chodzić na mecze, jest to dla mnie rozrywka, którą zaszczepił mnie Ojciec zabierając mnie na mecz gdy miałem 7 lat. Oglądanie meczu na żywo to inne doświadczenie, niż w TV. Inaczej przeżywamy grę, faule czy starcia. Ale, jak udowodnił mecz z Lechią, tanie bilety to nie klucz do sukcesu. Jak dobrze pamiętam, to ostatnio wystarczyło 5 zł by wejść na mecz ligowy, jaki był tego efekt ? 3 tysiące na trybunach (chyba, nie chce mi się sprawdzać). Jaka jest więc tego przyczyna ? Warunki pogodowe, warunki oglądania meczu ? NIE. Chodzi o to, że każdy szanujący się, uczciwy człowiek, kibic, fan zauważył, że Polska Liga to dno, w której wystarczy trenować, by zarabiać więcej na miesiąc niż większość przez rok. Większość ludzi woli oglądać mecze w TV, kupić abonament i oglądać przy tym prawdziwe mecze, gdzie piłkarze się angażują w grę (Premiership, Ligue 1). Zaczyna dochodzić do tego, że kupując bilet na mecz każdy z nas dokłada cegiełkę do tego mułu i skorumpowanego biznesu, jakim jest piłka nożna w Polsce.
Jest mi bardzo przykro, że to piszę, ale taka jest prawda. Miejsce w szeregu od kilku(nastu) lat pokazują nam kluby europejskie, które regularnie eliminują nas z eliminacji do LM, LE czy Mistrzostw Świata i Europy. Liczba polskich piłkarzy, którym zależy na swoim zawodzie jest garstka. Większość z nich wyjechała stąd na Zachód (patrz Błaszczykowski, Lewandowski, Piszczek). Taka prawda, można ich nie lubić, ale grają, mają jakiś talent i interesują się nimi lepsze kluby, dzięki czemu mamy okazję oglądać ich w najwyższej klasie rozrywkowej. A co mamy w Ruchu ? Stawarczyka, który nie potrafi się zastawić, zagrać prostopadłego podania, grać głową. Mamy pomocników, którym plączą się nogi. Będę chwalił Marka Zieńczuka, który poprawił jakość gry w pomocy odkąd nas wzmocnił, Z ostateczną oceną wstrzymam się do wznowienia rozgrywek. Większość piłkarzy to gwiazdeczki, którzy, jak większość zdążyła zauważyć, spędza czas w SCC. Nikt im tego zabronić nie może, ale doszło do sytuacji, że zamiast zostawać po treningu i szlifować braki, czy to fizyczne czy umiejętności czysto piłkarskie, piłkarze jadą prosto do SCC. A potem jest płacz i lament, bo ten piłkarz zrobił wślizg i mam kontuzje.
Można by się jeszcze rozpisać o zarządzie, który zarządzać nie umie. Mamy daremnego prezesa, daremnego dyrektora sportowego i daremny skauting. Czy wbicie piłkarzom na trening coś da ? Posłuchają, przytakną, przyjmą do wiadomości i zagrają mecz, który pewnie też przegrają. Dziękuję, Pozdrawiam.