no i właśnie o te dzieci tu głównie chodzi. Ja sama pamiętam jak w podstawówce chodziłam na mecze, różnie było, czasem dzieci miały za friko innym razem nie, podobnie jak już trochę podrosłam czasem musiałam płacić a czasem kobiety miały za darmo. Rodzice niechętni byli mojemu chodzeniu na mecze no i zawsze był płacz o kasę. Najczęściej dostawałam, ale kiedyś mama naprawdę nie miała - a ja tak płakałam i płakałam, że jej koleżanka z pracy, sąsiadka ówczesnego piłkarza a dziś trenera Marka Wleciałowskiego poszła do niego i poprosiła czy mógłby mnie wprowadzić na mecz. Umówiliśmy się przy wejściu Klubu Kibica - byłam cała w strachu ale szczęśliwa jak nigdy. Myślałam, że podprowadzi mnie do bramki i wejdę a on zaprowadził mnie na trybunę, to był mój pierwszy mecz na trybunie - czułam się niesamowicie. No a dziś ten sam człowiek wprowadził Ruch do ekstraklasy. No to sobie powspominałam, a teraz wracając do chwili obecnej.Stona pisze:no dzisiaj bracik(10l) siedziol i plakol w doma, bo nie bylo biletow za 2zl, a mama mu nie do 15zl bo to naprawde duzo
Powiedzmy sobie szczerze - dla mnie rozwiązania proponowane przez jalboss i Olszę są idealne, najmłodsze dzieci tylko na jedynkę na bilet opiekuna, starsze już na cały stadion na ulgowe bilety, od 17-18 lat pełnopłatne. Proste jak drut ale widać bardzo trudne. Nie czarujmy się, jak to napisał jalboss w innym temacie - 1 nie jest z gumy i nie wepchnie się w nią wszystkich kobiet i dzieci + reszta osób, które tam chodzą. I właśnie dlatego uważam, że kobiety powinny płacić normalną cenę za bilet, przynajmniej dopóki stadion nie będzie większy, sytuacja finansowa klubu lepsza.
Dlaczego:
1. kobiety w większości pracują tak samo zawodowo jak mężczyźni i nie widzę potrzeby żeby musiały wchodzić za free, jak kobieta interesuje się piłką, połknęła już tego bakcyla i jest kibicem to nie ma problemu z zapłaceniem za bilet
2. w obecnej sytuacji z biletami - podejrzewam, że wiele kobiet, dziewczyn idzie na siłę po to aby przesiedzieć półtorej godziny z miną kiedy to się skończy bo jest tanio a jej mąż, facet czy narzeczony chodzi a tym samym zabierają miejsce dzieciom, dla których taki mecz to duże przeżycie i frajda.
3. gdyby kobiety płaciły normalnie za bilet nie byłoby problemu z przeludnieniem na 1 i mogłyby iść na dowolny sektor, na który mają bilet.
4. uważam, że piłką trzeba zarażać przede wszystkim dzieci, jak taka mała mała dziewczynka złapie bluesa, to już jako dorosła kobieta na pewno przyjdzie na mecz za 15, 20 czy 30 zł. Przyjdzie bo to lubi, ciągnięcie swoich drugich połów na mecz, bo jest za darmo lub za 2 zł na siłę jest dla mnie bez sensu.
Bilety rodzinne to chyba jednak niezbyt udany pomysł.
A jeszcze jedno jeśli chodzi o zabieranie ze sobą cudzego łebka, stojącego przy bramce - nie mam nic przeciwko, nie wszystkie dzieci mają to szczęście, że rodzice pójdą z nimi na mecz, ja jestem tego najlepszym przykładem. Więc jak najbardziej.