Kazdy normalny pilkarz na dorobku w transferze z drugoligowca, nawet tego walczacego o awans, musi upatrywac ogromnej szansy dla siebie. Nie ukrywajmy - wieksze zarobki, gra z lepszymi zawodnikami, w europejskich Pucharach. Nikt nie zaprzeczy, ze Baszczu zyskal na tym ze przeszedl do Wisly, zyskal tez Gora. Nikt z nich Ruchu sie nie wyparl a pisanie 'jest juz ich a nie nasz'...bogas1985 pisze:Lukas i Art82
Moze i byc tak jak godocie. Na to co je napisane w prasie trzeba traktowac z poldystansem (chocby te nasze sponsory) ale Pepe mimo wszystko powinien uwazac na to co godo. W tym temacie sa 3 mozliwosci, albo dziennikarz cos pokrecil, albo menedzer kazal mu tak godac albo Pepe richtich kocho Wisla w co osobiscie powatpiewam, tylko nie rozumia po co miolby tak godac
Co do Mkiego bylem spokojny boi sam deklarowal chec gry w Ruchu. Prioryteetem dzialaczy bedzie za wszelka cene zatrzymanie "kregoslupa" zespolu a dodatkowo poszukanie kilku nowych wariantow. Szczegolnie potrzba chopow na obrona, bo jak wypadnie Baran to czarno widza nasza defensywa
Trza tez poimyslec nad zmiennikiem Makucha, bo Myszor ostatnio nie zachwyco
nie traktujmy pilkarzy jak swoje dziewczyny czy zony, bo to jest sport i zawod w jednym i czasem sentymenty u zawodnika musza pojsc na bok. Wazny jest styl w jakim sie kto zegna. Nie wierze w to ze 'Pepe kocha Wisle' bo bylby to fakt po prostu zalosny dla niego. Pozyjemy zobaczymy, tylko osadzanie po 3 artyklach w prasie tego czy ktos jest ok czy nie, czy jest niebieski czy nie i inne takie kwestie mysle ze powinno sie odlozyc w czasie. Poki co Pepe jest z nami, walczy o awans i nigdzie nie odchodzi. A moze jutro uda mi sie cos w tej kwestii samemu wyjasnic.