Oczywiscie, że nalezy odkładać prywatne animozje, tylko kto tu na kogo był bardziej cięty i dlaczego.Patton pisze:No moze dla Ciebie sie nie trzyma kupy? Ja w dalszym ciagu uwazam, ze dla dobra klubu nalezy odkladac prywatne animozje, ktore nie maja kompletnie nic wspolnego z forma pilkasrak, na boczny tor. Zdania nie zmienie!!
"Pierwszy, gdy trenerem Ruchu był Orest Lenczyk, a ja z Markiem byliśmy jego asystentami. Gdy Lenczyk odszedł, uznałem, że też powinniśmy się podać do dymisji. Marek został".
Potem poróżniliśmy się jeszcze raz, po spadku Ruchu do drugiej ligi. Marek zadeklarował, że pomoże drużynie na boisku, a
Potem znienacka oświadczył, że rezygnuje z powodu kontuzji. A tę kontuzję leczył od dawna...
Czyli pan Wleciałowski postąpił dwa razy wbrew woli p Srutwy. Tylko jakie prawo miał p. Srutwa w tych przypadkach narzucać komuś swoją wolę.
Tak, dla mnie się kupy nie trzyma w wielu wielu miejscach, a resztę można przyjąć na zasadach dogmatycznych bądź odrzucić w oparciu o te same zasady.