tu chyba przede wszystkim chodzi nie o sam fakt ale o sposób w jakim to zrobiono, wiadomo, że nie czynniki piłkarskie o tym decydowały, ale po za boiskowe starcia obu osób.wolfik pisze:Wielu zarzucalo Fornalakowi, ze ustala sklad nie ze wzgledu na forme pilkarska tylko na swoje sympatie, to teraz tak samo postapil Wlecial tylko, ze w druga strone. Bo pozostawienie Bizaka, udowadnia ze to nie walory sportowe o tym zdecydowaly.
Nie zegna sie w ten sposob takiego zawodnika. Czlowieka ktory tyle zrobil dla Ruchu w najtrudniejszych czasach tego klubu nie mozna potraktowac jak zwyklego najemnika. Powiem krotko napluto Mariowi w twarz. Bardzo nieladnie Wlecial. Boli to ze tak w Ruchu traktuje sie niebieskich ludzi.
...
Sprawa wyjaśniona teraz ino pozostaje wierzyć, że miejsce po Śrutwie odpowiednio ktoś zastąpi zarówno na boisku (Ćwielong, bądź ktoś sprowadzony), jak i poza boiskiem (może Grzyb). Jako piłkarza myśle, że jest to możliwe, bo wiadomo, że grałby co raz mniej i co raz krócej), ale jako przywódce drużyny myśla , że o wiele trudniej będzie go zastąpić. Jo nie ukrywoł, że mnie sie ta decyzja nie podobo, ale nie pozostaje jak przyjąć ta wiadomość do siebie i dalej być z klubem. Nie taie coś trzeba było przełknąć będąc kibicem tego klubu.