#255
Post
autor: piknicfriendly » 10 kwie 2006, o 09:09
Wynik trzi razy lepszy od gry.
Srutwa - na pewno mecz zycia w drugi lidze. I w ogóle jydyn z lepszych na przestrzeni jakichś 4 lot.
Czy to jednorazowy wyskok, czy powrót formy - sie okaże. Na pewno nojwiykszym plusym jest fakt, ze przestoł się rozesrywać nad sobą samym. Wiela w tym zasługi Wleciała, wiela autorefleksji, wiela presji i szumu w mediach ciynżko powiedzieć, myśla, że wszystkiego po trochu.
Mukulenas - wolny jak ursus C330, zwrotny jak walca, ogólnie drzewniany jak Rasialdo, ale skuteczny jak Szewa (oczywiście w innym wymiarze) i to go całkowicie usprawiedliwio. Czy to co starczyło na słabo Lechia starczy na innych dowiymy sie niydugo. Osobviście przekonany, żech o tym nie jest.
Środek pomocy - Pulkowski-Baran tyż mioł przestoje ale ogólnie lepi niż Bonk-Pulkowski. Kejby jeszcze Pulo groł bardzi ofensywnie, byłoby jeszcze lepi.
Paśnik - na lini bardzo dobrze, na przedpolu wszyscy widzieli -ciynko mimo wszystko na plus. Refleks mo na pewno lepszy niż Nowak. Trza go wyróznić, bo nikerzy skryślyli go po jednym szpilu w Brzesku i twierdzili, że to drugi Franke !!
Ale !
Ogólnie mecz długimi okresami nudny i na poziomie niskim. Na wielki minus oba skrzydła. Niy rozumia Wleciała i zaczynoi coroz bardzi przipominać mi w działaniu Fornalaka. Cwielong jest bez formy podobnie jak Bizacki (Grzyb tyz ale o drugi stronie bydzie późni), zas tak silny lewy strony jak teraz to downo my niy mieli: Bartnik, Makuch, Petasz, Starowicz, Basta) z tego o conajmi trzech (Makuch, Petasz, Basta) to ludzie co rwią się do ofensywy. A Don Wleciał ustawionio na lewym skrzydle wspomnianego Cwielonga lub ew, zmiynio go na Bizackiego efekt jest taki, że skrzydła niy ma w ogóle, i wszystkie zagrania z ty strony są dziełem bocznego obroncy (w tym wypadku Makucha - 1 bramka, Myszora - 2go bramka), podobnie po drugi stronie, z tym, że tu wybór jest niewątpliwie mniejszy bo tylko Myszor, Smarzyk i Grzyb (skoro się don Wleciał tak lubuje w wystawianiu modych napastników na skrzydłach, to może Łudzinski czy Markiewicz). Mimo tego zastanawio brak reakcji Wleciała na fakt, że Grzybowi niy wychodzi (ambicji niy neguja, ale z formą kiepsko i ciynzko doszukac sie w jego zagraniach byłego piyrwszoligowca).
Podsumowując mecz na poziomie dołu II ligi, z przebłyskami optymistycznymi. Pewne zwycienstwo nad ciynkom Lechią. Jakiegoś hurra optymizmu niy proponuja, bo moze sie skończyc jak we Wrocławiu.
Na pewno mecz słabszy niż w ubiegły rundzie, Jaga, Piast (I połowa) czy nawet Świt.
Jak don Wleciał niy przemyśli i niy zmieni czegos na skrzydłach to po ŁKSie wcale niy muszymy być tak pogodnych nastrojach.
Zawodnik meczu - Makuch (mimo bardzo dobrych występów Ś i M ).