ŚRUTWA

Forum sympatyków KS Ruch Chorzów
Zablokowany
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
L_M
Posty: 1135
Rejestracja: 16 gru 2002, o 13:20
Lokalizacja: z misji na Marsa
Kontakt:

#556 Post autor: L_M » 24 lis 2005, o 14:44

łowca goroli pisze:Masz rację Lukas, tyle że obrona w osobach Bartnika, Klaczki, Myszora czy Balula dużo bardzi angazuje się w działania ofensywne. Szczególnie skrzidłami. Za to atak złożony z panów S i B przez większość rozegranych meczów nie angażowoł sie w nic po za wyczekiwaniem na łostatnie podanie. W dodatku jak już te podanie dostoł to skuteczność siegała 20% (Widzew, Łks, Kujawiak, Piast, Szczakowianka).
Bizacki w trakcie cały rundy mioł ledwie przebłyski, zaś Srutwa groł suma sumarum całe 120 minut, (30 Lechia, 45 Swit, 45 Piast) trocha mało jak na "lidera" drużyny. Reszta to przeczłapanie i przepyszczynie.
Zresztom poprzedni sezon i poprzednio runda wcale od tego schematu niy odbiegała.
Lowca, moze widzielismy to inaczej, bo te Twoje 120 minut wg mnie nie odnosi sie do rzeczywistosci. Lechia? Bylem na tym meczu, jesli zawodnik potrafi przeczlapac pierwsze 60 minut i marnowac sytuacje, a przez ostatnie 30 minut wygrac nam tak goracy mecz, to przyznasz - geniusz czystej wody ;) Nie, to nie bylo tak, a przez caly czsa kapitan byl najjasniejsza postacia naszej druzyny. Zreszta, nie bede pisal na temat kazdego szpilu ktore wymieniles lub nie. Ale patrze na to tez w taki sposob: dlaczego posrod pozostalych 10 zawodnikow w kazdym z naszych meczow nie znalazl sie jakis inny lider? Mariusz nie pozwolil? Przeciez nawet latem, w czasie sparingow tez taki lider sie nie ujawnil.

Awatar użytkownika
L.G
Posty: 1442
Rejestracja: 17 cze 2005, o 13:48
Lokalizacja: lipiny
Kontakt:

#557 Post autor: L.G » 24 lis 2005, o 14:50

Lukas Michalski pisze:
łowca goroli pisze:Masz rację Lukas, tyle że obrona w osobach Bartnika, Klaczki, Myszora czy Balula dużo bardzi angazuje się w działania ofensywne. Szczególnie skrzidłami. Za to atak złożony z panów S i B przez większość rozegranych meczów nie angażowoł sie w nic po za wyczekiwaniem na łostatnie podanie. W dodatku jak już te podanie dostoł to skuteczność siegała 20% (Widzew, Łks, Kujawiak, Piast, Szczakowianka).
Bizacki w trakcie cały rundy mioł ledwie przebłyski, zaś Srutwa groł suma sumarum całe 120 minut, (30 Lechia, 45 Swit, 45 Piast) trocha mało jak na "lidera" drużyny. Reszta to przeczłapanie i przepyszczynie.
Zresztom poprzedni sezon i poprzednio runda wcale od tego schematu niy odbiegała.
Lowca, moze widzielismy to inaczej, bo te Twoje 120 minut wg mnie nie odnosi sie do rzeczywistosci. Lechia? Bylem na tym meczu, jesli zawodnik potrafi przeczlapac pierwsze 60 minut i marnowac sytuacje, a przez ostatnie 30 minut wygrac nam tak goracy mecz, to przyznasz - geniusz czystej wody ;) Nie, to nie bylo tak, a przez caly czsa kapitan byl najjasniejsza postacia naszej druzyny. Zreszta, nie bede pisal na temat kazdego szpilu ktore wymieniles lub nie. Ale patrze na to tez w taki sposob: dlaczego posrod pozostalych 10 zawodnikow w kazdym z naszych meczow nie znalazl sie jakis inny lider? Mariusz nie pozwolil? Przeciez nawet latem, w czasie sparingow tez taki lider sie nie ujawnil.
Lukas. Wybacz ale gdyby Lechia grała tyn mecz do końca w jedenastu skończyłoby sie na 0:2. (zresztą jakby niy syndzia to skończyłoby sie na 2:2, z cienką (osłabioną) jak na warunki II ligi Lechią)
A czymu dopiyro od około 55 minuty zaczyli aktywnie grać to spytej sie Mariusza, bo jo niy wiym.
słowym - jesteśmy klubym zmarnowanych szans :-(

Awatar użytkownika
L_M
Posty: 1135
Rejestracja: 16 gru 2002, o 13:20
Lokalizacja: z misji na Marsa
Kontakt:

#558 Post autor: L_M » 24 lis 2005, o 14:57

Gdyby, gdyby. Moze gdyby Petasz wykorzystal akcje na 3:0 a nie stracil pilke to z Podbeskiziem bysmy wygrali. Moze GDYBY z Polonia sedzia podyktowal karny albo uznal bramke, mecz potoczylby sie inaczej. Nie ma co gdybac, tamten mecz wygralismy, a jego przebieg ja odbieram inaczej (tak wogole, byles na tym meczu? z czystej ciekawosci pytam nie jako zaczepka czy chec oslabienia Twoich argumentow). Bo moze rowniez GDYBY Mariusza nie bylo na boisku to skonczyloby sie 2:0 dla Lechi ;)

Ciagle nie rozumiem jednego - dobrze, wg Ciebie Mariusz 60 meczu z Lechia przeczlapal. Zatem czemu przez te 60 minut nikt inny nie wzial ciezaru gry na siebie i nie odegral w koncowce takiej roli jak Mario? Wszyscy musieli czekac na pozwolenie lepszej gry od Srutwy? I czemu mam o to pytac akurat jego, skoro on swoje w tym meczu zrobil.

Awatar użytkownika
L.G
Posty: 1442
Rejestracja: 17 cze 2005, o 13:48
Lokalizacja: lipiny
Kontakt:

#559 Post autor: L.G » 24 lis 2005, o 15:14

Niy w Gdańsku niy byłech.
Bazuja na waszy relacji, wypowiedzi trenera, forum Lechii, prasie i fragmentach telewizyjnych + analogia z innymi meczami
Co mo Petasz z Podbeskidziem do Srutwy na Lechii ?. Sedziego specjalnie żech wplątoł bo rzekomo syndziowie są ino przeciwko nom ?

A kaj jo pisza, że wszyscy grali dobrze, czy drużyna grała gynialnie ino Mariusz żle. Napisołech, że Srutwa zagroł dobrze 30 minut z Lechią, Ty twierdzisz, że jest inaczy a opierosz to twierdzenie o to że inni grali tyż źle, trocha dziwny sposób wyprowadzania dowodu.
Jezu ! Tyż pisza, zagroł dobrze 30 minut -wygrali my mecz. W zachwyt ani wtedy ani teraz niy wpadna bo wygrali my w słabym styli ze SŁABĄ osłabioną Lechią.
słowym - jesteśmy klubym zmarnowanych szans :-(

KK
Posty: 1440
Rejestracja: 10 sie 2002, o 13:58
Lokalizacja: Chorzów
Kontakt:

#560 Post autor: KK » 24 lis 2005, o 18:00

lowca - moze lepiej przemilczec mecze, czy inne fakty, ktorych nie widzialo sie na oczy? Nie ustosunkowales sie tez do pytania Lukasa, czemu w momentach gdy Mario "czlapie" zaden innych zawodnik nie zabierze ciezaru gry na siebie....

EDIT: wystarczy, ze slavo wpadl w ekstaze z powodu moich literowek :wink:
Ostatnio zmieniony 24 lis 2005, o 19:59 przez KK, łącznie zmieniany 1 raz.

slavo
Posty: 1589
Rejestracja: 24 paź 2005, o 19:58
Lokalizacja: szczewogród
Kontakt:

#561 Post autor: slavo » 24 lis 2005, o 19:02

Kkubicki pisze:lowca - moze lepiej przemilczec mecze, czy inne fakty, ktorych nie widzialem sie na oczy? Nie ustosunkowalem sie tez doa pytania Lukasa, czemu w momentach gdy Mario "czlapie" zaden innych zawodnik nie zabierze ciezaru gry na siebie....
:lol: :lol: :lol:

slavo
Posty: 1589
Rejestracja: 24 paź 2005, o 19:58
Lokalizacja: szczewogród
Kontakt:

#562 Post autor: slavo » 24 lis 2005, o 22:06

To niy z powodu literowek. To śmiech z argumyntów ale skoro wywołany zostałem do tablicy to proszę Cie uprzejmie. Służa wyjasniyniym.

Połowa ludzi musiałby natychmiast przestać tu pisać, jesli mieliby sie wypowiadać ino ci co widzieli dany szpil na żywo.
Po za tym, czy ta choroba dopadła również Ciebie, czy relacja zamieszczono w sporcie, peesie czy w jakimś innym miejscu jest gorszo, mniej wiarygodno czy mniej kompetyntno niż Twoja czy Lukasa ? Czy w ty niebieski piramidzie jest jakoś zaraza że wszyscy po kolei zapadocie na "nieomylność" i jedynie słuszne prowdy - wizje ?. No i pozostając przy naoczny ocynie, powiydz mi w Twoim przipadku do kogo, do jakiego innego TYPOWEGO napastnika Ruchu możesz mieć odniesiynie w swych zachwytach na Srutwą ? Pozostajymy przi teorii, że wolno ino brać pod uwaga tych co sie ich widziało na żywo.

Co rozumisz przez "ciynżar gry" (kery niy pado w wypowiedzi Łowcy), mo np. Klaczka zamiynić sie pozycjami z Śrutwą ? albo tyż mo połączyć role stopera z napastnikiem ? Role rozdzielo ponoć tryner (obyjtnie tyn oficjalny, czy herszt szatni), wiync skoro ustawioł siebie w tym a niy innym miejscu, to chyba niy po to, żeby człapać. A skoro człapie to przejyncie cienżaru odbywo sie na zasadzie dokonania zmiany, i abo zmiany ustaiwenia drużyny, abo po prostu wyniany napastnik za napastnika. Srutwa niy musi przejmować ciynzaru gry ino swoj ciynzar napastnika i nawet jakby Klaczka twarzom boisko zaaroł to niy zmiyni to faktu, że Srutwa przespacerowoł 70% rundy, 20% procent przepyskowoł i sie użaloł, a reszta groł to co powiniyn grać durch.

Tyn ciynzar nojlepi przejeli Pepek z Łudzinskim, tyla, że w tym czasie Srutwa z Bizackim dała im ta możliwość swoim siedzyniem na trybunie.

Jura

#563 Post autor: Jura » 24 lis 2005, o 22:09

No jakie to piękne. Generalnie nie ma żadnych problemów poza słabą grą i małą liczbą punktów. Ale dzięki czemu to? A to przecież takie proste:
Spraw szkoleniowych i trenerskich pilnuje Śrutwa- jednoznacznie z wywiadu wynika
Spraw sędziowskich pilnuje Śrutwa- jednoznacznie z wywiadu wynika
Spraw organizacyjnych na zarządzie pilnuje Śrutwa- jednoznacznie z wywiadu wynika
Spraw finansowych z Klimkiem pilnuje Śrutwa- jednoznacznie z wywiadu wynika
Wychowywania młodych zawodników pilnuje Śrutwa- jednoznacznie z wywiadu wynika
Atmosfery w szatni pilnuje Śrutwa - jednoznacznie z wywiadu wynika
Atmosfery na trybunach pilnuje Śrutwa (oczywiście jak z kartki nie gra)- jednoznacznie z wywiadu wynika
Jedyne czego nie pilnuje to autokreacja własnej osoby - to zapewnia mu osobisty rzecznik Lukas Michalski.
Tylko dlaczego nie gramy w Lidze Mistrzów, a bliżej nam do trzeciej bez baraży? Tego Śrutwa już nie przypilnował. Mam nadzieję, że na wiosne ani Śrutwy ani Bizackiego już na murawie nie ujrzę.

Awatar użytkownika
L_M
Posty: 1135
Rejestracja: 16 gru 2002, o 13:20
Lokalizacja: z misji na Marsa
Kontakt:

#564 Post autor: L_M » 24 lis 2005, o 22:48

Slavo, ja za nieomylnego sie nie uwazam! Nie wiem czy to wynika z moich wypowiedzi, ale to ostatnia rzecz jaka na swoj temat mysle. ja nigdzie nie powiedzialem ze nasze relacje sa najlepsze i jedyne sluszne. Zreszta mniejsza z tym - caly czas wydawalo mi sie ze udalo mi sie nawiazac normalna dyskusje z lowca, gerhatem, i innymi. Bronie swojej opini, innej niz Wasza. Chyba na tym polega normalna rozmowa.

Do postu Jury sie nie odniose, bo po raz kolejny na tym forum cos na swoj temat nam udowodnil.

Co do mojego postu - ja pytalem lowcy czy byl na meczu, to bylo pytanie do niego, nie bylo w nim przeslania takiego ze jak nie byl to nie ma o nim mowic, co od razu podkreslilem! i jesli ktos moglby mi to zarzucic, to tylko ten, do ktorego pytanie skierowalem.

Lowca posluzyl sie terminem 'lider druzyny'. Lidera kreuje boisko. W tej akurat kwesii chodzilo mi o to, ze lowca swoje pretensje kierowal do Mariusza jako do lidera (przynajmniej czesc). Wiec ja sie pytam - czemu w czasie tych minut w ktorych lidera widac nie bylo, nie pokazal sie nikt inny, kto potrafilby taka role przejac. Przeciez nikt zawodnikom tego zabronic nie moze, i nikt w szatni nie mowi 'liderem bedzie Srutwa'. W moim rozumieniu na boisku lider to gosc, ktory potrafi druzyne zmobilizowac, zjednoczyc do szarpniecia w najgorszym dla niej momencie. Nawet ta podzielona w szatni (choc u nas caly czas w szatni z tego co wiem bylo akurat w porzadku). Liderem nie zawsze jest kapitan.

A generalnie - ja po prostu oprocz slabej nieraz gry Srutwy, jego (moim zdaniem) nie zawsze odpowiednich zachowan, widze jeszcze plusy jego gry, plusy tego ze jest w Ruchu, w szatni. I staram sie udowodnic, ze nie jest tak, ze Srutwa wszystkiemu winny, ze sie nie nadaje. To ze bronie swojego zdania nie znaczy ze jestem nieomylny. pozdRawiam ;)

Awatar użytkownika
Patton
Posty: 4499
Rejestracja: 10 sie 2002, o 22:59
Lokalizacja: Valhalla
Kontakt:

#565 Post autor: Patton » 24 lis 2005, o 22:50

Lukas musi odejsc!!!!
Słowem, jesteśmy skazani na przeciętność...

slavo
Posty: 1589
Rejestracja: 24 paź 2005, o 19:58
Lokalizacja: szczewogród
Kontakt:

#566 Post autor: slavo » 24 lis 2005, o 23:05

Lukas. Moje stwierdzenie o nieomyslności odnosi nie odnosi się w ZADNY przypadku do Ciebie. Odnosi się w 100% procentach do KK, kerymu nazwijmy to zarzucam, zawynżynie wiarygodnych i opiniotwórczych zródeł do tego co On lub Ty przekażecie tak w relacjach jak i tu (jesli ktoś niy widzioł czegoś na oczy własne). Wiync wybacz, jesli poczułes sie urażony ale Twoje imie znalozło się tam niy z powodu, że ty tak twierdzisz ino żes jest autorym nikerych relacji, które są napewno w zbiorze "wiarygodnych". (co niy znaczy że neguja ich wiarygodność ale uznaja inne źródła za równie bądź bardzi rzetelne)

"lidera kreuje boisku" - niy teraz w Ruchu.
o za tym wiykszość druzyn niy mo lidera, te kere mają playmakera wybitniejszego mogą sobie stosować takie określynie. Ale niy jest liderym Piechnia, Włodarczyk i niy boł Frankowski czy Baszczynski.
Liderami to są Gerard i Lampart. Czasym takim liderym (w całkowicie mniyjszy skali) jest ktoś na kształt Patera w Podbeskidziu. Czyli u nos mogby być to ew. Bonk lub Pulkowski ale w żadnym stopniu niy som w stanie grać i za siebie i za napastnika kery niy gro niywiadomo czymu. (a może wiadomo)

Jura

#567 Post autor: Jura » 25 lis 2005, o 08:22

Lukas Michalski pisze: Do postu Jury sie nie odniose, bo po raz kolejny na tym forum cos na swoj temat nam udowodnil.
Na to nie liczyłem, bo ty codziennie na tym forum udawadniasz, że rola którą chcesz spełniać, ewidentnie cię przerasta. Aby manipulować opinią innych trzeba mieć choć trochę zdolności, a twoja subtelność w tym względzie jest próby dawnych czerwonych kacyków partyjnych, z poziomu komitetów dzielnicowych.

Awatar użytkownika
L.G
Posty: 1442
Rejestracja: 17 cze 2005, o 13:48
Lokalizacja: lipiny
Kontakt:

#568 Post autor: L.G » 25 lis 2005, o 08:25

Lukas. Słowo "lider" napisołech w cudzysłowiu, co miał oznaczać niy faktyczno rola na boisku, a to na co tyn człowiek próbuje sie kreować w mediach. (kedy tymczasym niy pamiyntom w kerym meczu wział faktycznie na siebie tako rola, tym bardzi w meczu, w kerym sie niy układało, no chyba że za objaw liderowania uzonomy nerowo gestykulacja i dyskusje z syndziami) (oczywiście godka ino o tych meczach kery żech na własne oczy widzioł, a niy było ich tak mało.
Reszta już napisoł Slavo.
słowym - jesteśmy klubym zmarnowanych szans :-(

14-krotny

#569 Post autor: 14-krotny » 26 lis 2005, o 16:36

W jedenastce RUCH-u jest paru szarakow i paru NIEBIESKICH.Naturalnie ze Mariusz nalezy do NIEBIESKICH.
Petasz nie badz Taki delikatny, graj dla wszystkich NIEBIESKICH bo masz duzo do wygrania.Moze kiedys Ty bedziesz opiepszal mlodych.(tak jest na calym swiecie).Pozdro.

gerhat
Wspiera "Wielki Ruch"
Wspiera "Wielki Ruch"
Posty: 10274
Rejestracja: 19 sie 2002, o 11:34
Lokalizacja: wszyscy wiedzą
Kontakt:

#570 Post autor: gerhat » 26 lis 2005, o 22:27

Napisałem, że wróce do wątków w wywiadzie, jak tylko znajdę czas.

Dziś jeden wątek pt. MARIUSZ PRETENSJONALNY.
Nie, nie bedzie o pretensjach do Petarza :wink:
Zdumiały mnie pretensje do Judasza za to że ustawił Polonia na agresywno walka i do Grohlicha, że nie odpuszczoł Śrutwie i go brzydko sfaulowoł.
Jak ktos się spodziewoł że Polonia odpuści ten mecz, ukłoni się gwiazdom z Chorzowa i pozwoli im wygrac bez wysiłu to chyba jest naiwny aż do bólu. Szczególnie byli niebiescy w takich meczach się mobilizująi juz 3 miesiące przed tym meczem było wiadomo że tak on będzie wyglądoł.
W imie czego poloniści mieli odpuszczać?
Mariusz mo pretensje że faulowali, a na koniec wywiadu jest dumny z tego że ino jedna kartka dostoł za pysk, a reszta za faule.
Czyli jak jo faulowac to dobrze, jak mnie faulowac to bardzo źle.
To tyla

Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Fanatyczny NRŚL, Google [Bot], pyjter1920, Rickenn10 i 102 gości