MaRo171 pisze: ↑17 lis 2024, o 15:48
Stadion Śląski leżący na terenie Chorzowa, to z jednej strony wybawienie dla Ruchu, a z drugiej jego przekleństwo.
Mecze w Gliwicach to było najlepsze pół roku pod względem naszych domowych meczy. Każdy darł mordę, na łeb nie lało, mało kto siedział itd
Na śląskim za to jest miejsce i dla fanatyków i dla pikników i dla tych co przyjdą pierwszy raz z ciekawości i dla tych co od 50 lat chodzą na mecze i obszczany toitoi na Cichej już mu nie wystarcza.
Jeżeli nowy stadion na Cichej (czy gdziekolwiek) to perspektywa odległa jak zajęcie Moskwy, to trzeba zrobić WSZYSTKO aby SŚ stał się naszym domem. Żeby taka gieksa ciesząca się z nowego stadionu mogła tylko zerknąć w statystyki i powiedzieć: ok nas było w ekstraklasie 15k ale na Ruchu wykręcili 25k z jakąś tam Odrą Opole
To jaki sens miało całe zamieszanie z wyborami i poparcie dla Simona? Wychodzi na to, że żaden. Mógł znów wygrać brylaty łysol i Chorzów dalej byłby fajny, uśmiechnięty i postępowy. Może nawet jakieś resztki z pańskiego stołu by skapły? Jeżeli wśród nas doszło do pęknięcia jak chodzi o kwestię nowego stadionu to co oczekiwać od urzędników? Robimy im przysługę, bo dostają za darmo święty spokój. Jedyny poważny problem rozwiązuje się sam. Jak ktoś neguje potrzebę nowego stadionu to jakby negował sens istnienia Ruchu.
Jaka by Cicha nie była to czułem się zawsze jak w domu, bo po prostu... byłem u siebie w domu. A jak komuś toi-toie przeszkadzały to mógł brać przykład ze mnie i lać pod świeczką. Na świeżym powietrzu i bez wdychania półrocznych stolców. Wolę własny kąt choćby mały, biedny i brudny. W hotelu, choćby pięciogwiazdkowym drogo i obco. A SŚ to moim zdaniem to nawet nie 3 gwiazdki (a gości u siebie 14 gwiazdek...).
Od ponad roku łażenie na Ruch to wycieczka i mordęga. Konieczność grana na tym komunistycznym skansenie to ujma dla Ruchu i nas kibiców najlepszego klubu jaki dała Polska ziemia. Brak jednego miejsca parkingowego. Każdy szpil to maraton z Klimzowca razy dwa (jedyny plus że zaliczam wieczorny spacer). Nie wiem jak Wy ale przy szpilach bardziej niszowych (np. ostatnio Chrobry) jak ida do auta to wręcz strach. Wszak dywany parę metrów dalej, a jo już nie mom 18 lat.
Reasumując precz ze Śląskim.
Panie, zmiłuj się nad nami...