Jeszcze raz zacytuję siebie w wersji skróconej. Do czego zmierzam, jeżeli ktos mówi, nie pójdę na spotkanie bo: (...) nie zgadzam się z Nimi, więc po co mam tam iść. Nic bardziej mylnego. (...)Stowarzyszenie nie jest Towarzystwem Wzajemnej Adoracji, a właśnie grupą ludzi, z których każda ma swoją indywidualność, swoje zdanie, niekoniecznie takie jak reszta, a jednak działamy razem we wspólnym celu. Nieraz zdarzyło się i jeszcze zdarzy, że ktoś na kogoś szczeknie, powie mu coś ostrego, np. Ja i Radzion, żeby nie być gołosłownym, czy to forum czy na spotkaniu, ale nikt na nikogo nie zamierza się obrażać i mówić, nazwałeś mnie tak a tak, jesteś be, już się z Tobą nie bawię, tak robią dzieci, a nie dorośli ludzie. Właśnie z takiej różnicy zdań, powstają pomysły i konkretne rozwiązania, tak było wczoraj i tak będzie w przyszłości.Wilus pisze: Moze faktycznie spotkania wygladaja tak jak pisze Niebieska, ale dyskusja wasza na forum pokazuje, ze albo sie z nami zgadzasz albo .....
Tak wiec Panowie aby moglo dosc tutaj do konstruktywnych wnioskow, niestety musicie takze zaakceptowac, to ze nie kazdy musi sie w 100 % z Wami zgadzac i ma tez wlasne zdanie.
Pozdrowienia Wilus
A jeżeli chodzi o krytykę, to nikt z nas na nikogo się nie obraża, krytyka konstruktywna jak najbardziej, pozwala na wyciąganie odpowiednich wniosków i unikanie błędów w przyszłości, sami często krytykujemy się nawzajem, to zrobiłeś źle, to Nam nie wyszło, musimy to poprawić, ale krytykujemy na podstawie rzeczywistych obserwacji, działań, a nie pochopnych wniosków jakie można wyciągnąć tylko i wyłącznie na podstawie śledzenia wypowiedzi na Forum. Nikt nie popada w samozachwyt i nie twierdzi, że wszystko robi dobrze. A że argumentujemy, to w ten sposób co Ty zrobiłeś?, to chyba nie jest takie dziwne, spotykamy się od stycznia, więc była już niejedna okazja, żeby się z Nami spotkać, ilu z niej skorzystało ?