RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]

[CentrumPrasoweR]

Waldemar Fornalik w Niecieczy?



Były trener Ruchu Chorzów jest coraz bliżej podpisania umowy z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.


Waldemar Fornalik od chwili odejścia z Cichej zawiesił medialną aktywność. W niedzielny wieczór, gdy w innych stacjach powoli gasły emocje po kolejnej w tym sezonie „Multilidze”, były selekcjoner i trener Ruchu pojawił się w TVP Sport, gdzie był gościem „Sportowego Wieczoru”. - Niedawno wróciłem z urlopu. Gdzie będę pracował? To nie trenerzy wybierają sobie pracę, a prezesi wybierają trenerów, na których chcą postawić - mówił Waldemar Fornalik w telewizji.


Nieoficjalnie mówi się, że były selekcjoner kadry narodowej jest coraz bliżej podpisania umowy z klubem z Niecieczy. Na liście potencjalnych szkoleniowców Bruk-Betu nazwisko Fornalik jest u samego szczytu. Władze klubu interesują się nim od dłuższego czasu. Latem ubiegłego roku, zanim umowę z drużyną podpisał Czesław Michniewicz, sondowano możliwość pozyskania Fornalika. Brano nawet pod uwagę wykupienie trenera z Ruchu, ale nic z tego nie wyszło. Obecnie Bruk-Bet prowadzi Marcin Węglewski. Drużyna awansowała pod jego wodzą do grupy mistrzowskiej, ale w czołowej ósemce jest najsłabszym zespołem.




 


Nie dla czwartej ligi
Ekstrener "Niebieskich" w TVP Sport nie zdradził swoich najbliższych planów, ale wspominał o swojej pracy przy Cichej oraz odniósł się do głosów osób, które twierdzą, że w Ruchu powinno dojść do resetu, czyli wystartowania klubu w IV lidze. - Jeśli ktoś mówi o takim scenariuszu, to chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że to w zasadzie niewykonalne, aby rok po roku wracać na wyższy szczebel. Dziś nawet w drugiej lidze jest wiele silnych klubów, z odpowiednim zapleczem i budżetem. Nie wyobrażam sobie, by Ruch – jak się mówi – zaczynał od czwartej ligi. Wyobrażam sobie natomiast, że ludzie, którzy w tej chwili zawiadują klubem i deklarują pomoc, jak najszybciej ogarną zaistniałą sytuację i doprowadzą do tego, że Ruch przystąpi do nowego sezonu z dobrą drużyną. Trzeba zatrzymać szkielet, dobrać innych zawodników. I jeśli nie od razu wrócić, to przynajmniej przygotować się do tego powrotu do ekstraklasy najszybciej, jak to możliwe - odpowiadał. Były selekcjoner kadry narodowej odniósł się także do bramki Rafała Siemaszki ręką, która pogrążyła chorzowian w Gdyni (1:1). - Jeśli mówimy o sędziowaniu, to ta bramka, która została uznana, to skandal! Tych pomyłek na niekorzyść Ruchu było zresztą bardzo dużo, gdy jeszcze ja w nim pracowałem. Jeden z portali zrobił takie zestawienie i wyszło, że gdyby nie pomyłki arbitrów, to w ubiegłym sezonie walczylibyśmy o europejskie puchary. Nie mówię o tendencyjności. Po prostu takie są fakty.



 


To było apogeum
Fornalik po raz kolejny nie chciał wchodzić w szczegóły dotyczące jego odejścia. - Wydałem wtedy krótkie oświadczenie. Przyjdzie pora, aby rozwinąć wydarzenia z ostatniego roku. Pożyczki, zmiany prezesów, różne inne kwestie doprowadziły do tego, że... Już wcześniej w Ruchu pracowało się bardzo trudno, ale w tym sezonie osiągnięto apogeum. Nie uciekłem. Jest mi tak samo przykro z powodu spadku Ruchu, co wszystkim. Wszyscy wiedzą, jak długo byłem związany z klubem. Swoją decyzją chciałem uświadomić ludziom dookoła, jak trudna i skomplikowana jest sytuacja. Trenerzy nie mogą funkcjonować w takich realiach. Co tydzień dochodziły inne informacje odnośnie finansów, organizacji. Przychodzi nowy prezes, mija miesiąc – i prezesa nie ma. To nie scala, nie pomaga drużynie w pracy - dodaje z optymizmem Fornalik.


 

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

Ruch w ostatnim meczu sezonu zagra w osłabieniu



Z Górnikiem Łęczna zespół Krzysztofa Warzychy nie będzie mógł wystąpić w najsilniejszym składzie.


„Surmika” czeka pauza za kartki. W spotkaniu z Arką został napomniany po raz czwarty w tym sezonie, co oznacza absencję w jednym meczu. Co ciekawe, poprzedni taki przypadek, by Surma był zawieszony za kartki, miał miejsce 5 lat temu, gdy grał jeszcze w barwach Lechii Gdańsk.


W piątek na boisku nie zobaczymy również Marcina Kowalczyka, który wciąż zmaga się z kontuzją mięśnia dwugłowego. Z urazem boryka się także Przemysław Bargiel, który skręcił staw skokowy.


 

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

Boniek ostro o Ruchu: Tylko słabi i nieuczciwi ukrywają się za sędziami



Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej krytykuje działania chorzowskiego klubu. - Z regulaminowego punktu widzenia to absurd - mówi Zbigniew Boniek o proteście, jaki Ruch złożył na biurko Komisji Ligi. Niebiescy chcą powtórzenia meczu z Arką z powodu błędu arbitra.


Ruch w 36. kolejce zremisował z Arką 1:1 i przed ostatnią serią gier jest już pewny spadku do I ligi. Wyrównującego gola dla gdynian strzelił Rafał Siemaszko. Sędzia Tomasz Musiał bramkę uznał, choć napastnik Arki wpakował piłkę do siatki ręką. "Niebiescy" złożyli protest do Komisji Ligi (chcą anulowania wyniku spotkania i powtórzenia meczu). W jego powodzenie nie wierzy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, który w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" skrytykował działania chorzowskiego klubu.


 


- Z regulaminowego punktu widzenia to absurd. Niech się domaga, nic nie wskóra. Co do zasad fair play, prezesi mogli spotkać się po meczu i ustalić: robimy powtórkę! To jest decyzja organu zarządzającego ligą, czyli Ekstraklasy. Nam nic do tego, przepisy są w tym temacie jasne - podkreśla Boniek.




 


- Tylko słabi i nieuczciwi ukrywają się za sędziami. Szukają wymówki, że zostali zdegradowani przez arbitrów. Kto bronił Ruchowi wygrywać mecze, kto pozbył się dobrego trenera, kto wypuścił Patryka Lipskiego, kto ma wieczne problemy z licencją? Przecież Ruch co roku nas oszukuje, a my ze względu na klub, nie działaczy, ciągniemy ich za uszy jak tylko możemy - grzmi sternik związku.


 


- Oczywiście wszystkim jest przykro z powodu tego, co stało się w Gdyni. Błąd był ewidentny. Gol nie powinien zostać uznany. Pomyłki sędziów były, są i będą. Dotyczy to wszystkich w równym stopniu. Kto powiedział, że ten mecz skończyłby się zwycięstwem Ruchu, gdyby gol Siemaszki był anulowany? Tempo meczu determinuje wynik. Mogłoby być 3:1 dla Arki, 2:1 dla Ruchu... - kontynuuje.


 


Zbigniew Boniek poinformował jednocześnie, że Tomasz Musiał nie poniesie konsekwencji za swój błąd. W następnej kolejce krakowski arbiter poprowadzi spotkanie Wisły Kraków z Termaliką.

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

Antoni Piechniczek po spadku Ruchu Chorzów: Miejscem Ruchu i Górnika jest Ekstraklasa



Antoni Piechniczek, były selekcjoner reprezentacji Polski, nazywa wydarzenia w meczu Arki z Ruchem skandalem i wskazuje na negatywną rolę sędziów w naszym futbolu.

Ruch Chorzów spada z Ekstraklasy przez gola ręką strzelonego w ostatniej kolejce w Gdyni przez Rafała Siemaszkę czy też z innych powodów?

Zawsze tę kropkę nad i ktoś musi postawić i tę kropkę postawiła ręka Siemaszki, ale powiedzmy sobie szczerze, że Ruch od wielu lat pracował na ten spadek. To nie jest kwestia tylko ostatniego sezonu. Ruch odnosił błyskotliwe zwycięstwa typu wygrana z Legią w Warszawie.
To była wielka satysfakcja, ale dziś zamieniłbym te trzy punkty wywalczone w stolicy na wygraną z Piastem czy ostatnio z Arką, bo żeby się utrzymać w lidze trzeba było konsekwentnie ciułać te punkty w meczach z bezpośrednimi rywalami.


ZOBACZ KONIECZNIE




Nie wahał się pan nazwać tego co stało się w sobotnim meczu z Arką skandalem.

To był więcej niż skandal, a jak teraz jeszcze czytam, że szef Kolegium Sędziów Zbigniew Przesmycki nie ukarze Tomasza Musiała, bo mógł mu się przydarzyć jeden błąd, to krew się we mnie gotuje. To jest bowiem sygnał dla wszystkich innych arbitrów, że mogą dyktować karne z kapelusza czy uznawać gole strzelone ręką, bo przysługuje im prawo do popełnienia błędu. To tak jakbym ja powiedział komuś: napiszesz źle maturę, nie zdasz egzaminu z polskiego, ale i tak dostaniesz świadectwo dojrzałości. Dla zasady sędzia Musiał powinien zostać ukarany zakazem prowadzenia spotkań w Ekstraklasie do końca roku. Niech jeździ przez ten czas po A klasie, niech zdaje ponownie egzaminy, to zrozumie co znaczy popełnić taki błąd. Nie wiem jak mógł nie widzieć tej ręki, skoro, jak słusznie zauważył Krzysiek Warzycha, było ją widać z Chorzowa. Gdybym był prokuratorem to podstawiłbym samochód i zawiózł go do Wrocławia (w tym mieście toczyły się wszystkie postępowania dotyczące korupcji w polskim futbolu - jac). Jakbym był w tym momencie na ławce trenerskiej, to na pewno bym nie wytrzymał i wywołał na boisku karczemną awanturę.


TRANSMISJA




Odejście trenera Waldemara Fornalika miało wpływ na degradację chorzowian?

Gdyby do mnie należała decyzja, to na pewno bym się nie zgodził na rezygnację z pracy Waldka po 30 kolejce, podobnie jak bym się nie zgodził na wcześniejsze odejście prezesa Smagorowicza. Przyszła nowa ekipa, która liczyła po cichu, że znajdzie czarodziejską różdżkę i uratuje Ruch, ale tak się nie stało. Gdyby Krzysiek Warzycha, którego za swojej kadencji powoływałem do reprezentacji Polski, mógł cofnąć czas, to pewnie nigdy nie dał by się nakłonić na prowadzenie Niebieskich w tych ostatnich siedmiu meczach, bo nie tylko nie znał drużyny, ale mieszkając w Grecji nie znał też realiów polskiej ligi. Swoje zrobiła też oczywiście kiepska sytuacja finansowa Niebieskich. Pamiętajmy jednak, że ten zadłużony Ruch wcześniej potrafił zdobywać medale i grać w pucharach.



Miejsce Ruchu w Ekstraklasie może zająć Górnik Zabrze będący o krok od wywalczenia awansu.

Złośliwi kibice powiedzą pewnie: Nareszcie się minęli, Ruch spadł, a Górnik wraca do elity. Sam wiele razy grałem przeciwko Górnikowi w barwach Ruchu, ale też zdobywałem w Zabrzu jako trener mistrzostwo Polski i jestem zdania, że miejsce obu zasłużonych śląskich klubów jest w Ekstraklasie. Co więcej uważam, że od strony sportowej te drużyny zawsze są w stanie utrzymać się w gronie najlepszych, oczywiście pod warunkiem odpowiedniego zabezpieczenia tych klubów od strony finansowej. Organizacyjnie Górnik wyprzedził Ruch o kilka długości, bo dorobił się pięknego stadionu, a w osobie prezydent Zabrza Małgorzaty Mańki-Szulik ma wielkiego fana i miasto za zgodą radnych lokuje duże pieniądze w tym klubie.


Zabrzanie, którzy wygrali pięć ostatnich spotkań w I lidze, awans mogą przypieczętować w niedzielę w Puławach. Wytrzymają tę presję?

To nie będzie łatwe spotkanie, bo Wisła broni się przed spadkiem i na pewno nie podda się bez walki. Byłoby to jednak ogromnym żalem i niespełnieniem, gdyby Górnik nie wygrał tego meczu. Piłkarze trenera Marcina Brosza powinni zdać sobie sprawę, że to jest mecz życia i śmierci, niech pomyślą, że taka szansa za rok czy dwa może się nie powtórzyć. Górnik parę razy w historii przegrywał te najważniejsze spotkania, chociażby za trenera Kasperczaka, więc niech to będzie dla obecnych zawodników jakaś przestroga, że w niedzielę naprawdę muszą dać z siebie wszystko. Mam tylko nadzieję, że w Puławach będzie obiektywne sędziowanie, bo jak znowu przyjedzie tam ktoś a’la Musiał, to nic pan nie zrobi, zwłaszcza że rywalem zabrzan jest drużyna sponsorowana przez spółkę skarbu państwa, która ma pieniądze. Polska piłka przez sędziowanie jest chora. Sędziowie od czasu do czasu pokazują, że to oni decydują w polskim futbolu.


Rozmawiał Jacek Sroka


Antoni Piechniczek

Jako piłkarz grał m.in. w Legii i Ruchu, z którym w 1968 r. zdobył mistrzostwo Polski. Jako trener prowadził BKS Stal Bielsko-Biała, Odrę Opole i Górnika Zabrze, z którym sięgnął po tytuł w 1987 r.

Dwa razy był selekcjonerem kadry zajmując 3. miejsce w MŚ’ 1982.




DZISIAJ POLECAMY PROGRAM TOP SPORTOWY24

Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

[CentrumPrasoweR]

Protest "Niebieskich" oddalony. Komisja Ligi nie zajmie się meczem Arka - Ruch



Nie będzie powtórki spotkania 36. kolejki ekstraklasy Arka Gdynia - Ruch Chorzów. Komisja Ligi odwołała protest chorzowian w sprawie niesłusznie zdobytej bramki przez Rafała Siemaszkę.


"Niebiescy" chcieli anulowania wyniku sobotniego meczu oraz ponowne jego rozegranie w najbliższym możliwym terminie po tym jak sędzia Tomasz Musiał uznał bramkę Rafała Siemaszki. Napastnik Arki wpakował ręką piłkę do siatki. Ruch zremisował 1:1 i stracił szansę na utrzymanie w ekstraklasie.


 


Komisja Ligi na podstawie obowiązujących przepisów nie znalazła żadnych podstaw formalnych do rozpatrzenia protestu Ruchu. Co więcej, pismo złożone przez klub zostało przez Komisję pozostawione bez rozpoznania.

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

Zachowanie piłkarza oraz trenera Arki pod lupą Komisji Ligi



Komisja ds. Etyki i Fair Play Polskiego Związku Piłki nożnej zwróciła się do Komisji Ligi w celu zbadania zachowania piłkarza Arki Gdynia Rafała Siemaszki oraz wypowiedzi trenera Leszka Ojrzyńskiego po meczu 36. kolejki ekstraklasy Arka - Ruch.


Rafał Siemaszko, który w sobotę strzelił kontrowersyjnego gola Ruchowi oraz trener Arki, Leszek Ojrzyński mogą mieć problemy. Komisja ds. Etyki i Fair Play Polskiego Związku Piłki Nożnej zwróciła uwagę na zachowanie Siemaszki, a także na wypowiedzi Ojrzyńskiego zaraz po meczu z Ruchem (trener na konferencji prasowej stwierdził: - Mnie wstyd nie jest. Wstyd to jest kraść albo się obijać, a my pracujemy). Organ PZPN-u skierował całą sprawę do Komisji Ligi.


 


"Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN wyraża głębokie zaniepokojenie zachowaniem piłkarza Arki Gdynia Pana Rafała Siemaszko podczas meczu Arka Gdynia – Ruch Chorzów oraz publicznymi wypowiedziami trenera Arki Gdynia, Pana Leszka Ojrzyńskiego. W związku z tym Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN wnosi o rozpatrzenie tych zachowań i kieruje sprawę do Komisji Ligi Ekstraklasy S.A. o zbadanie tych sytuacji" - czytamy w oświadczeniu.

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

System prezydencki, czyli prekursorzy ze Śląska



Na Śląsku dokonuje się rzeczy zadziwiających. Podczas gdy cały naród ma dopiero za półtora roku wypowiedzieć się, czy chce w Polsce systemu prezydenckiego, cichaczem wprowadzono go już właśnie w tej części kraju. Co prawda na razie - chyba testowo - tylko w piłce nożnej, ale to też duże osiągnięcie.


Uznano najwidoczniej, że skoro nie można być pierwszym w dokonaniach boiskowych, trzeba zostać prekursorem nowego sposobu zarządzania. Klubami oczywiście...


Ale po kolei: prezydenci paru „piłkarskich” miast wzięli się za podsumowanie sezonu, choć ten jeszcze trwa i gdzieniegdzie są jeszcze szanse na odwrócenie fatalnego - w większości przypadków - rezultatu.


Zaczął prezydent Katowic. Marcin Krupa zakomunikował, że dymisję na jego ręce złożył zarząd GKS-u, a on uznał to za gest słuszny, choć ze swą decyzją odnośnie dalszych losów prezesów się wstrzymał. „Sezon przegrany przez mecz z Kluczborkiem, drużynę trzeba więc odmłodzić” - to podstawowe tezy magistrackiego fachowca.




Nie mógł pozostać w tyle prezydent Bielska-Białej, Jacek Krywult. On też publicznie podsumował sezon w wykonaniu „swojej” drużyny. „Narobili głupot, a mogli zarobić półtora miliona za awans. A już najgorszy ten Janota: nie strzelił karnego w meczu z Zagłębiem - i to jest główna przyczyna braku tego awansu” - mniej więcej takie przesłanie poszło w świat.


Nie zabiera - na razie? - głosu rządząca Górnikiem pani prezydent Zabrza. Może i szkoda; usłyszelibyśmy pewnie garść równie ciekawych spostrzeżeń, ubogacających naszą wiedzę o piłce. Czekam też z niecierpliwością na podsumowanie fatalnego roku w Gliwicach. Tam też futbolem rządzi „ratusz”, a faktyczną władzę ma odpowiedzialny za sport wiceprezydent Piotr Wieczorek. Ten przynajmniej w przeszłości - słabo, bo słabo, ale zawsze - grał w piłkę. Sądząc jednak po niektórych decyzjach kadrowych i ich efektach - wiele spraw już zapomniał....



W Chorzowie sytuacja trochę inna: tam na prezydenta patrzą z nadzieją. Ma dać kasę na klub i wybudować nowy stadion; tak nakazuje przecież historia i... nowi właściciele. Tyle że się ociąga; a może nie podoba mu się styl zarządzania klubem? No w końcu usunięcie Fornalika to chorzowski gwóźdź do trumny, a opowiadania wszem i wobec o rzekomej utracie przez niego autorytetu w szatni to kompromitacja głoszących tę tezę.


I właśnie tak bawią się panowie samorządowcy - za nieswoją kasę - naszą piękną dyscypliną sportu. Z jednej strony - dobrze, że chcą; bez społecznych pieniędzy parę klubów dawno przestałoby już istnieć. Z drugiej - można zarządzać tą dziedziną życia dużo lepiej. Zatrudniają „dziwnych” prezesów, żaden klub nie dochował się fachowego dyrektora sportowego; a potem narzekają na złe decyzje transferowe, zły dobór trenerów itp. W całym piłkarskim świecie odpowiedzialni za działkę sportową w każdym klubie są zazwyczaj byli zawodnicy. Śląski futbol przez dekady wydał wielu wspaniałych piłkarzy, znawców tej dyscypliny. W większości siedzą dziś przed telewizorami, kompletnie niewykorzystani i załamują ręce patrząc, jak niepowołani ludzie psują dorobek ich pokoleń. Nazwiska już wielokrotnie przytaczałem, są powszechnie znane; szkoda, że w nie w decydenckich gabinetach.


Panie i panowie prezydenci: uaktywnijcie tych ludzi, a będzie lepiej na murawie i... dużo taniej. Jednym z punktów najbliższego spotkania włodarzy śląskich miast powinien być zaś wykład na temat: „Jak zarządzać futbolem”...


 

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

brak



28 czerwca 1987, 11 czerwca 1995 i 24 maja 2013 - do smutnych dat w historii chorzowskiego Ruchu w piątkowy wieczór dopiszemy kolejną. Meczem z Górnikiem Łęczna ulica Cicha 6 po raz 4 w swojej historii pożegna się z Ekstraklasą.

Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

[CentrumPrasoweR]

Rozstaną się z Surmą...



Klub nie przedłuży kontraktu z weteranem. Doświadczony pomocnik nie chce wypowiadać się na temat swojej przyszłości.


Na początku maja informowaliśmy, że „Niebiescy” chcą zatrzymać defensywnego pomocnika przy Cichej. Był szykowany dla niego roczny kontrakt. W Chorzowie chciano również wykorzystać go w przyszłości jako jednego z trenerów w Akademii Ruchu Chorzów. Zwracano uwagę na to, że wychowanek Wisły Kraków ma papiery trenerskie, świetny kontakt z młodymi graczami, których w drużynie jest sporo oraz ogromny bagaż doświadczeń. Degradacja sprawiła jednak, że zmieniono plany.


 


Tego nie poprawi
Obecna umowa Surmy wygasa 30 czerwca, dwa dni przed jego 40 urodzinami. Najstarszy obecnie ligowiec wyśrubował rekord rozegranych spotkań w ekstraklasie. Ma na koncie aż 559 meczów. Zdecydowanie wyprzedza innych ligowców. W Ruchu już tego wyniku nie poprawi, bo w piątek nie zagra przeciwko Górnikowi Łęczna – pauzuje za żółte kartki (po raz pierwszy od pięciu lat). W Chorzowie w przyszłym sezonie zamierzają stawiać na perspektywicznych graczy. Dlatego nie ma miejsca dla weterana.




 


Też wyląduje w pierwszej lidze?
„Surmik” w niebieskich barwach rozegrał 261 spotkań. Nieoficjalnie mówi się, że czterdziestolatek będzie jeszcze kontynuował karierę. - Nie chcę na razie wypowiadać się na temat mojej przyszłości. To nie czas i klimat na to. Proszę to uszanować – mówi najstarszy ligowiec. Możliwe, że piłkarz jeszcze nie powiesi butów na kołku.
Zanim latem 2013 roku powrócił do Ruchu, był bliski przejścia do Puszczy Niepołomice. Poza „Niebieskimi”, inne kluby ekstraklasy, nie były nim wtedy zainteresowane. Cztery lata temu, ze względu na brak propozycji, Surma rozpatrywał nawet zakończenie kariery. Podjął jednak słuszną decyzję, przychodząc na Cichą. W obecnych rozgrywkach zaskoczył wszystkich. - Gdybym przed sezonem zakładał, że Łukasz rozegra tyle meczów i na nim będziemy opierać naszą grę, to byłbym chyba szalony – mówił na początku kwietnia Waldemar Fornalik, który wtedy jeszcze prowadził chorzowian. Puszcza Niepołomice w miniony weekend wywalczyła awans na zaplecze ekstraklasy. Może w przyszłym sezonie Surma zagra w I lidze przeciwko Ruchowi?


 


LICZBY SURMY
261
Tyle spotkań ligowych rozegrał w barwach Ruchu.
11
Tyle strzelił bramek w lidze w chorzowskim zespole.
19
Tyle lat minęło od jego debiutu w zespole 14-krotnych mistrzów Polski. Premierowy mecz w „niebieskich” barwach rozegrał 1 sierpnia 1998 roku. Rywalem była Odra Wodzisław (2:2).
559
Tyle meczów rozegrał w ekstraklasie
2979
tyle minut w obecnym sezonie przebywał na boisku (35 meczów)


 

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

LOTTO Ekstraklasa: Ruch - Górnik: transmisja w TV i w internecie






Ruch Chorzów - Górnik Łęczna to mecz ostatniej kolejki LOTTO Ekstraklasy. Goście wciąż walczą o utrzymanie. Transmisja z tego spotkania będzie dostępna na kanale Canal+ Sport 2 i na stronie internetowej canalplussport.pl.
Mecz Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
Ruch jako jedyny zespół jest już pewny spadku z ligi. Niebiescy mają na swoim koncie osiemnaście punktów i tracą trzy "oczka" do bezpiecznej strefy. Nie będą jednak w stanie wyprzedzić Arki, która zajmuje ostatnie bezpieczne miejsce. W pięciu ostatnich spotkaniach gospodarze wywalczyli dwa punkty.
LOTTO Ekstraklasa: walka do końca
Górnik Łęczna jest przedostatni w tabeli, mając na swoim koncie dwadzieścia jeden punktów. Górnicy mają jednak taki sam dorobek jak Arka Gdynia, która jest na ostatnim bezpiecznym miejscu. Aby się utrzymać Górnik musi zdobyć więcej punktów niż zespół z Gdyni. W pięciu ostatnich spotkaniach ekipa gości wywalczyła trzy "oczka".
Transmisja z meczu Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
Mecz Ruch Chorzów - Górnik Łęczna rozpocznie się w piątek o godzinie 20:30. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi Canal+ Sport 2. Dostępna ona będzie także na stronie internetowej canalplussport.pl.

Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

[CentrumPrasoweR]

Ruch Chorzów bez licencji. Komisja PZPN zabrała ją Niebieskim



Komisja ds Licencji Klubowych postanowiła cofnąć Ruchowi Chorzów licencję na grę w Ekstraklasie wydaną w dniu 12 maja br. 22 maja Komisja zawiesiła licencję Ruchu po informacjach płynących ze strony zawodników o tym, że klub nie wypłacił im premii za awans do grupy mistrzowskiej w sezonie 2015/16. Chodziło o sumę miliona złotych. Ruchowi przysługuje od tej decyzji możliwość odwołania do Najwyższej Komisji Odwoławczej. Nie wiadomo jednak czy klub z niej skorzysta, bo działacze czekają najpierw na przesłanie na Cichą pisemnego uzasadnienia tej decyzji.

Wyjaśnienia w tej sprawie składali w Komisji zarówno działacze jak i byli piłkarze. Wspólnymi siłami znaleziono regulamin premiowania podpisany przez poprzednie władze klubu. Prezes Janusz Paterman tłumaczył, że nie mógł wypłacić premii bez uchwały zarządu, a taka nigdy nie została podjęta, ale jak widać nie przekonał członków Komisji.


Po spadku Niebiescy i tak będą musieli ubiegać się o licencję na grę w I lidze w porównaniu do dokumentu przygotowanego na Ekstraklasę zmieniając prognozę finansową i wypłacając przynajmniej połowę zaległej premii należnej zawodnikom, bo ta część miała trafić na ich konta w ubiegłym roku, który jest sprawdzany w procesie licencyjnym. Nie ma jednak co ukrywać, że sytuacja chorzowskiego klubu robi się coraz trudniejsza.



Oto treść komunikatu Komisji ds. Licencji Klubowych dotyczącego Ruchu Chorzów:


...Komisja informuje, że zakończyła postępowanie wyjaśniające w stosunku do Klubu Ruch Chorzów SA i postanowiła na podstawie pkt. 4.3.5 lit. a Podręcznika Licencyjnego dla Klubów Ekstraklasy na sezon 2017/2018 i następnych, cofnąć Klubowi Ruch Chorzów SA przyznaną w dniu 12 maja 2017 roku licencję nr 16 na rozgrywki Ekstraklasy w sezonie rozgrywkowym 2017/2018. Klubowi od przedmiotowej decyzji przysługuje odwołanie do Najwyższej Komisji Odwoławczej w terminie .

Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

[CentrumPrasoweR]

To nie jest zaskoczenie



Ostatniego dnia czerwca wygasa kontrakt Łukasza Surmy z Ruchem Chorzów. Już wiadomo, że umowa nie będzie przedłużona.

Eugeniusz LERCH, były napastnik Ruchu Chorzów: - Prezes Janusz Paterman niedawno na łamach „Sportu” deklarował, że jest skłonny zatrzymać Łukasza Surmę przy Cichej. Wtedy jednak „Niebiescy” mieli ogromne nadzieje na utrzymanie. Drużyna spadła i można było się tego spodziewać, że klub rozstanie się z weteranem. Łukasza trzeba uhonorować, bo to przykład dla młodych do naśladowania. W tym roku kończy 40 lat, a mimo to grał dobrze, nie miał problemów zdrowotnych. Sporo zrobił dla Ruchu. Szkoda, że zabrakło go w arcyważnym spotkaniu z Piastem. Drużyna przegrała 0:3, według mnie bardzo go brakowało na murawie. Gdyby udało się wtedy chociaż zremisować, zespół nadal miałby szansę na zachowanie ligowego bytu. Surma nie ogłosił jeszcze zakończenia kariery. Może pogra jeszcze sezon. Wątpię jednak, aby znalazł zatrudnienie w ekstraklasie. W pierwszej lidze skład „Niebieskich” mocno się zmieni. Mówi się, że drużynę opuszczą między innymi nasi wychowankowie Michał Helik i Maciej Urbańczyk. Szkoda, bo szkielet zespołu może pójść w rozsypkę. Trzymam kciuki za prezesa Janusza Patermana. Widać, że robi wszystko, aby klub przetrwał te ciężkie czasy. Jestem przekonany, że wielu innych prezesów, po spadku, wycofałaby się.


 

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

Ruch jednak bez licencji! "Niebiescy" skazani na peryferia?



Polski Związek Piłki Nożnej odebrał licencję na grę w Ekstraklasie chorzowskiemu Ruchowi! To oznacza, że na dziś chorzowianie nie spełniają również wymogów niezbędnych do uzyskania prawa do gry na zapleczu elity.

"Komisja Licencyjna informuje, że zakończyła postępowanie wyjaśniające w stosunku do Klubu Ruch Chorzów SA i postanowiła na podstawie pkt. 4.3.5 lit. a Podręcznika Licencyjnego dla Klubów Ekstraklasy na sezon 2017/2018 i następnych cofnąć Klubowi Ruch Chorzów SA przyznaną w dniu 12 maja 2017 roku licencję nr 16 na rozgrywki Ekstraklasy w sezonie rozgrywkowym 2017/2018. Klubowi od przedmiotowej decyzji przysługuje odwołanie do Najwyższej Komisji Odwoławczej w terminie 7 dni."



Ruch, który 12 maja otrzymał prawo do gry w Ekstraklasie "naraził się" centrali zatajeniem zaległości w wypłacie premii za sezon 2015/2016. Po tym, jak sprawa wyszła na jaw, Komisja najpierw do wyjaśnienia zawiesiła przyznaną wcześniej licencję, a dziś zdecydowała o jej odebraniu. "Niebieskim", którzy nie mają już szans na utrzymanie w elicie, grozi więc w przyszłym sezonie gra na piątym szczeblu rozgrywek.

Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

[CentrumPrasoweR]

W meczu z Łęczną może zadebiutować niespełna 19-letni pomocnik



Zespół Ruchu Chorzów przed ostatnią kolejką ekstraklasy zgłosił do rozgrywek Kamila Słomę, zdolnego pomocnika.


Kamil Słoma urodził się 20 sierpnia 1998 r. w Rzeszowie. Jest wychowankiem Orzełka Przeworsk. W 2012 r. przeniósł się do Resovii, gdzie debiutował w seniorskiej piłce. Na początku 2016 r. trafił do Ruchu. Początkowo występował w zespole Centralnej Ligi Juniorów i rezerwach. Na początku bieżącego roku został włączony do kadry pierwszej drużyny, jednak nie zaliczył jeszcze oficjalnego debiutu. Być może otrzyma taką szansę w piątkowym spotkaniu z Górnikiem Łęczna. W tym sezonie rozegrał natomiast 29 meczów w czwartoligowych rezerwach. Strzelił w nich 6 goli. Może grać jako skrzydłowy lub napastnik.


 

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

LOTTO Ekstraklasa: spadek Ruchu Chorzów i Górnika Łęczna






Ruch Chorzów i Górnik Łęczna w przyszłym sezonie nie zagrają w LOTTO Ekstraklasie. Chorzowianie spadek przypieczętowali tydzień temu, remisując z Arką Gdynia. Teraz zespół z Trójmiasta wygrał z Zagłębiem Lubin i sprawił, że w Nice I Lidze zagrają podopieczni Franciszka Smudy z Górnika.
Już w ubiegłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że z LOTTO Ekstraklasą pożegna się Ruch Chorzów. Niebiescy zremisowali w Gdyni z Arką i stracili nawet matematyczne szanse na utrzymanie się w lidze. Po meczu najwięcej mówiło się jednak o bramce dla zespołu z Trójmiasta. Rafał Siemaszko skierował piłkę do siatki ręką. Ruch domagał się powtórzenia spotkania, ale Komisja Ligi odrzuciła ten wniosek bez rozpatrzenia.
Ruch od dłuższego czasu zmagał się z problemami finansowymi. Brak pieniędzy dla zawodników i ukrywanie tego faktu przed Komisją Licencyjną sprawiły, że w piątek podjęto decyzję o zawieszeniu licencji dla chorzowian. To oznacza, że nawet gdyby utrzymali się w LOTTO Ekstraklasie, to i tak nie mogliby w niej zagrać w następnym sezonie. Nieznana jest także przyszłość Ruchu, bowiem ten zasłużony klub może nie otrzymać licencji na grę w pierwszej, a nawet w drugiej lidze.
Do 22 kwietnia klub z Chorzowa prowadził Waldemar Fornalik. Wówczas podjął decyzję o rozstaniu z zespołem, a jego następcą został Krzysztof Warzycha. Nie uchronił on jednak Niebieskich przed spadkiem.
Walka o utrzymanie toczyła się jednak do ostatniej kolejki, bowiem nie było wiadomo, kto dołączy do Ruchu. Swojego bytu nie były pewne Arka Gdynia i Górnik Łęczna. W lepszej sytuacji był zespół z Trójmiasta, który po 30. kolejce był wyżej w tabeli i do utrzymania potrzebował zdobyć przynajmniej tyle samo punktów, co Górnik Łęczna.
Arka nie chciała zostawiać niczego przypadkowi i wygrała spotkanie z Zagłębiem Lubin. Co ciekawe, piłkarze z Gdyni nie wygrali z Miedziowymi od pięciu meczów. Górnik Łęczna nie miał więc szans na utrzymanie. Drużyna Franciszka Smudy, którą do grudnia prowadził Andrzej Rybarski, spadła z LOTTO Ekstraklasy po trzech sezonach gry w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Na ich miejsce w LOTTO Ekstraklasie pojawi się Sandecja Nowy Sącz oraz zespół, który zajmie drugie miejsce w Nice I Lidze. Ostatnia kolejka zaplecza ekstraklasy zostanie rozegrana w niedzielę.

Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL