#116
Post
autor: niebieski98 » 8 sie 2016, o 23:54
Szkoda straconych 2 pkt, szczególnie że zwycięstwo z beniaminkiem u siebie jest obowiązkiem dla drużyn które walczą choćby i tylko o utrzymanie. Słaba obrona znów daje o sobie znać, Lech też nie do końca pewnie, ale w porównaniu do poprzednich meczów ze Skabą to i tak jest progres. Na plus dla mnie Stępiński i Ćwielong. Pomimo, że Pepe zanotował kilka strat, to widać że nie boi się pojedynków 1na1 i że często robi to skutecznie mijając przeciwnika lub wywalczając chociaż rzut wolny, co nawet w przypadku tak chwalonego Mazka w poprzednim sezonie nie było tak oczywiste, bo skuteczność tych dryblingów była o wiele niższa niż Ćwielonga. Fornalik nie z takich opresji wyciągał drużynę, fizycznie widać, że to jeszcze nie jest to, jednak po 4 kolejkach ciężko zarzucać złe przygotowanie, równie dobrze tak często podawany przykład Stępińskiego, który wygląda najlepiej pod względem dynamiki na dziś, może okazać się złudny, bo w odróżnieniu od reszty zespołu co do której można mieć nadzieję że przyjdzie świeżość, to u Stępla bez porządnego obozu z przygotowaniem mogą pojawić się problemy w dalszej części rundy. Pożyjemy zobaczymy.
Małą poprawą, względem kilku poprzednich sezonów jest to, że w końcu mamy w miarę jako taką ławkę. Nie są to wirtuozi, ale Mazek, Moneta, Arak, Bargiel nie mieszczący się na ławie, dają o wiele większe pole manewru, niż ławki z poprzednich sezonów na których zasiadali tacy piłkarze jak choćby: Janik, Kuś, Lenartowski, Szyndrowski, a i jeszcze często trzeba było dokoptować zawodników z rezerw, przypomnę tych rezerw które nie były w stanie utrzymać 3 ligi.
Od dłuższego czasu wszyscy wołali o zmiany i dziś one nastąpiły w ilości niespotykanej pod rządami WF, który przyzwyczajał nas do powolnej wymiany i rotacji w składzie. I tak jak powiedział na konferencji po meczu, ciągle szukają optymalnego ustawienia. Pomimo, że do nowego sezonu kadrowo podchodziliśmy teoretycznie wzmocnieni licząc graczy w polu, to jakby nie było już wiosna pokazała, że coś przestało grać w zespole i są potrzebne zmiany. Nowa ekipa nie załapie od razu, na efekty trzeba będzie czekać, ale myślę, że nie ma innego wyjścia. Dziś już było widać małą poprawę w grze, miejmy nadzieję, że trend się utrzyma.
WF zaliczał już z Ruchem nie jedną złą serię, w nie jednym dołku się znalazł, ale w odróżnieniu od choćby Zielińskiego, zawsze wyprowadzał nas na prostą. Tak było choćby po objęciu drużyny po Kocianie, gdzie początki też nie napawały optymizmem, a byliśmy w o wiele gorszej sytuacji niż dziś. Druga sprawa, pytanie do upatrujących szansy na zmianę gry w zmianie trenera: Jakich macie kandydatów w miejsce Fornalika? Nie, moment. Jakich macie kandydatów w miejsce Fornalika, którzy przyjdą pracować 1)za marne grosze 2)dostaną wzmocnienia co najwyżej z 2 ligi lub w postaci szrotu z innych klubów 3)będą musieli na starcie myśleć jak zastępować dziury po najlepszych zawodnikach sprzedawanych co okienko 4)Na pensje będą czekać 3 miesiące. Jedyny na myśl przychodzi mi Ojrzyński, on już pracował w takich samych warunkach, ale w odróżnieniu od Fornalika który przy takiej otoczce ratował nas pare razy przed spadkiem, ba robił 3 i 2 miejsce w lidze, Ojrzyński spuścił klub przy pierwszej próbie. Nie liczcie na lepszego trenera, Fornalika to byśmy po rękach powinni całować za to, że zgodził się na tę robotę, pomimo że miał okazję na wiele lepszą pracę i zarobki w innych klubach ekstraklasy.