RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]

[CentrumPrasoweR]

Esbjerg - Ruch: Piłkarze Ruchu są już w Danii. Na szczęście nie ma żeglarzy z Meksyku



Piłkarze Ruchu po dwugodzinnym locie dotarli do Esbjerg, gdzie w czwartek o godz. 18 rozegrają rewanżowy mecz trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej z miejscowym klubem. Dania przywitała Niebieskich słoneczną pogodą. Piłkarzom Jana Kociana dopisują humory, bo wszyscy wierzą w awans do ostatniej rundy kwalifikacji LE.


Ruch Chorzów już w Danii przed meczem Esbjerg - Ruch:



W chorzowskiej ekipie znalazł się Michał Szewczyk, który w ostatnim ligowym spotkaniu z Podbeskidziem doznał kontuzji. Jak powiedział fizjoterapeuta Ruchu Włodzimierz Duś uraz nowego pomocnika Niebieskich nie jest poważny i będzie on do dyspozycji trenera Kociana w jutrzejszym meczu.




Drużyna Ruchu rozlokowała się w hotelu Britania położonym w centrum Esbjerg. To 80-tysięczne miasto jest piątym pod względem wielkości w Danii, ale wygląda dość sennie. Być może dlatego, że wczoraj skończyły się tu czterodniowy zlot żaglowców, w którym uczestniczyły 63 jednostki i wszyscy jeszcze dochodzą do siebie po tej imprezie.



Na szczęście nie było wśród nich meksykańskiego żaglowca ”Cuauhtemoc”, którego załogę kibice z Chorzowa mieli okazję poznać bliżej przed rokiem podczas bójki na plaży w Gdynii.



Fani Ruchu dotrą zresztą do Danii dopiero w czwartek.

Źródło: AUTOR: Jacek Sroka, Esbjerg --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

[CentrumPrasoweR]

Ruch Chorzów w kraju ludzi z chorobą gardła. Co z tym "hygge"?



KORESPONDENCJA Z ESBJERGA. Ruch Chorzów po wyeliminowaniu klubu z alpejskiego Vaduz chce tym razem wyrzucić z europejskich pucharów zespół z nizinnej Danii.


Chorzowski zespół dotarł do liczącego ponad 80 tysięcy mieszkańców Esbjerga w środę przed południem po niespełna dwóch godzinach lotu z Pyrzowic. O spokojną podróż samolotem ATR-42 zadbały czeskie linie lotnicze.

Po przylocie do Esbjerga Dariusz Smagorowicz, prezes Ruchu, zażartował słowami hitu disco polo "Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem"... - Po wyeliminowaniu FC Vaduz z serca Alp, czas na zespół z nadmorskiej Danii - dodał już na poważnie.

Ten skandynawski kraj rzeczywiście jest płaski jak stół. Mollehoj - najwyższe naturalne wzniesienie Danii - mierzy ledwie 170 metrów i 86 centymetrów. Dla porównania średnia wysokość położenia Chorzowa to około 300 metrów nad poziomem morza.

W drodze do Esbjerga niebiescy pokonali w powietrzu około tysiąc kilometrów. Lecieli też nad Kopenhagą. Co ciekawe, Dania jest jedynym obok Gwinei Równikowej krajem mającym połączenie z kontynentem, ale stolicę położoną na wyspie. Tych wysp wchodzących w skład tego skandynawskiego kraju jest łącznie aż 406. Polska kojarzy się miejscowym z... życiem na "kocią łapę". Związki bez zawierania małżeństwa Duńczycy określają bowiem "życiem po polsku".



Miejscowe gazety piszą już oczywiście o meczu Esbjerg fB z Ruchem. Na stronach sportowych "JydskeVestkysten" wypowiedział się Lasse Rise, który akurat w czwartek nie zagra. Nowy napastnik duńskiej drużyny zapowiada zmiany w składzie i wygraną pięciokrotnego mistrza Danii.

Miejscowy dziennik kosztuje 22 duńskie korony, czyli około dziesięciu złotych. Artykuł o czwartkowym spotkaniu w eliminacjach Ligi Europy tłumaczyła nam pani w recepcji w hotelu Ansgar. Po duńsku jej słowa są trudne do "przetrawienia". Miejscowi żartują, że ich język to "choroba gardła".

O czwartkowym meczu pisze też oczywiście internetowa strona duńskiego klubu, która zastanawia się już... na kogo może trafić Esbjerg w IV rundzie LE. I gdzie tu miejsce na "hygge"? Niemal magiczne w języku duńskim słowo, które oznacza miłą i przytulną atmosferę.

Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PL

[CentrumPrasoweR]

Esbjerg - Ruch: Trener Jan Kocian wie jak pokonać Duńczyków



Esbjerg - Ruch: 150 tysięcy euro zarobi Ruch jeśli w czwartek wyeliminuje Esbjerg fB i awansuje do ostatniej rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej. – Nie rozmawialiśmy w ogóle o premiach, ale nie ma co ukrywać, że każde pieniądze są dla chorzowskiego klubu bardzo ważne – powiedział trener Niebieskich Jan Kocian przed rewanżowym meczem trzeciej rundy eliminacji LE w Danii.


Esbjerg - Ruch: Słowacki szkoleniowiec wie co trzeba zrobić, żeby pokonać Duńczyków, ale też doskonale zdaje sobie sprawę, że Esbjerg to mocny zespół i wyeliminować go nie będzie łatwo.



- Jeśli w czwartek zagramy tak jak w ostatnim meczu z Podbeskidziem, a zwłaszcza w jego drugiej połowie, to na pewno nie awansujemy do dalszych gier. W Danii musimy zagrać tak jak w pierwszym meczu pucharowym w Gliwicach, bo tylko wtedy możemy pokusić się o awans.
Ekstraklasa jest dla nas bardzo ważna, ale europejskie puchary to dla piłkarzy prawdziwe święto. Nie wiadomo kiedy znowu w nich zagrają, dlatego w rewanżowym meczu z Esbjergiem muszą dać z siebie wszystko. Będziemy walczyć i albo awansujemy, albo padniemy – stwierdził Jan Kocian.



Chorzowianie wystąpią w rewanżu w podobnym składzie, w jakim 31 lipca grali w Gliwicach. Jedyną zmianą w meczowej kadrze jest zastąpienie Martina Koczkowskiego przez Rolanda Gigołajewa.

Źródło: AUTOR: Jacek Sroka --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

[CentrumPrasoweR]

Ruch Chorzów nie chce być jak gang nieudaczników z Danii



KORESPONDENCJA Z ESBJERGA. - Przyjechaliśmy po awans. Co byłby ze mnie za trener, gdybym powiedział, że odpuszczamy europejskie puchary, gdyż ważniejsza jest liga - mówi przed czwartkowym spotkaniem z Esbjerg fB Jan Kocian, trener Ruchu Chorzów.


Gdyby zrobić sondę na ulicach Chorzowa i zapytać kibiców Ruchu, z czym kojarzy im się Dania, to zapewne większość odpowiedziałaby, że z "Gangiem Olsena". Duński kryminał opowiadający o perypetiach gangu przestępców nieudaczników był w naszym kraju szczególnie popularny w latach 80.

W październiku 1971 jeden z odcinków tej kryminalnej serii rozgrywał się właśnie na Jutlandii, czyli miejscu, gdzie gości dziś Ruch. Olsen i jego ludzie oczywiście pokpili sprawę i nie przejęli skarbu z poniemieckiego bunkra.

"Gang Kociana" zapowiada, że będzie w Jutlandii dużo bardziej skuteczny.

- Przyjechaliśmy po awans. Co byłby ze mnie za trener, gdybym powiedział, że odpuszczamy europejskie puchary, gdyż ważniejsza jest liga. Ekstraklasa w hierarchii naszych celów stoi oczywiście wyżej od Ligi Europy, ale to nie zmienia faktu, że chcemy wyeliminować Esbjerg - mówi trener niebieskich.

W kadrze Ruchu jest kilka roszad. W Polsce został m.in. Martin Konczkowski, którego zastąpił Rołand Gigołajew. Rosjanin ma być alternatywą na lewej obronie dla Daniela Dziwniela. Dużo mocniejsza wydaje się rywalizacja o miejsce w składzie na prawej stronie defensywy. Tu walczą Michał Helik, Marcin Kuś i Marek Szyndrowski.

W Danii jest też Michał Szewczyk, który narzekał ostatnio na ból pleców. - Nie jest jeszcze w pełni sił, ale z każdym dniem czuje się lepiej - zapewnia Słowak.

Kocian po ostatnim meczu z Podbeskidziem (0:3) ma o czym myśleć. - Pierwsza połowa była jeszcze do zaakceptowania. Ale druga... Nie poznawałem drużyny. Szybko stracone bramki podłamały zespół. Upadek mentalny sprawił, że zespół prezentował się też słabo fizycznie. Piłkarze grali zbyt indywidualnie. Zapominali, że są częścią zespołu. To się nie może powtórzyć - mówi trener, który żałuje, że po meczu z Podbeskidziem nie miał więcej czasu na spokojne treningi.

- Lepiej byłoby spokojnie popracować. Dokonać analizy meczu. Poprawić to, co było złe. Niestety, nie mamy takiej możliwości - rozkłada ręce Kocian, który zerka też na skład i ewentualne problemy zespołu z Esbjerga.

- W pierwszym spotkaniu w Gliwicach (0:0) rywal niczym nas nie zaskoczył. To mocny zespół, którego siłą jest przede wszystkim gra w ataku. W rewanżu na pewno zagra innym składem. Do gry wróci zapewne lewy obrońca Knudsen. Myślę, że w podstawowym składzie wybiegnie również na boisko Portugalczyk Gomes. Nie wiem, co z kapitanem Andreasenem. Miejscowe gazety piszą, że nie jest gotowy na pełne 90 minut gry. To jednak nie jest problem nasz, ale trenera Esbjerga - podkreśla Kocian.

- Nawet jeżeli będą zmiany, to system gry przeciwnika będzie ten sam. Wiemy, jakie są atuty rywala. Wiemy, że trzeba uważać na stałe fragmenty gry. Co innego jednak wiedzieć, a co innego ustrzec się zagrożenia. Przed Podbeskidziem też wiedzieliśmy, na co stać rywala, a na boisku i tak daliśmy się zaskoczyć - kończy słowacki szkoleniowiec.

Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PL

[CentrumPrasoweR]

Esbjerg czeka na kibiców Ruchu Chorzów. "Ich doping wiele dla nas znaczy" (ZDJĘCIA Z DANII]



KORESPONDENCJA Z ESBJERGU. Piłkarze Ruchu Chorzów są dobrej myśli przed rewanżem z duńskim Esbjergiem fB. - Ten zespół jest na pewno do przejścia - mówi Grzegorz Kuświk, napastnik niebieskich.


Forma chorzowian na starcie sezonu, niestety, faluje. Ruch przeplata dobre mecze w eliminacjach Ligi Europy słabymi spotkaniami w Ekstraklasie. Teraz są powody do niepokoju, gdyż niebiescy w ostatni weekend wysoko przegrali z Podbeskidziem Bielsko-Biała (0:3). - W ostatnich tygodniach rozgrywamy tyle spotkań, że nie ma czasu na długie analizy. Musimy patrzeć przed siebie. To jedyna metoda, żeby wyeliminować Duńczyków - mówi Piotr Stawarczyk, który w strzelaniu bramek wyręcza ostatnio chorzowskich napastnik.

- Piotrek jest w dobrej formie strzeleckiej i czuję, że znowu coś włoży głową - uśmiecha się Grzegorz Kuświk, który w tym sezonie jeszcze nie trafił do bramki rywala. - Mam problem ze swoją grą. Nie czuję się zbyt pewnie. Wierzę jednak, że po jednym dobrym meczu wszystko wróci do normy. Potrzebuję bramki na przełamanie - przekonuje najlepszy napastnik niebieskich.

Kuświk jest zdania, że Esbjerg fB wcale nie gra lepiej w piłkę niż FC Vaduz, który zmierzył się z Ruchem w drugiej rundzie eliminacji LE.

- Po pierwszym meczu z Duńczykami mam wrażenie, że to jednak piłkarze z Vaduz lepiej operowali piłką. Ale może to złudzenie? Może to my wtedy gorzej wyglądaliśmy na boisku? - zastanawia się piłkarz.

Trener Jan Kocian uważa, że rywal Ruchu lepiej prezentuje się w ataku. Piłkarze są podobnego zdania. - Zaczęliśmy ostrożnie, ale gdy przechodziliśmy do ataku, to jednak stwarzaliśmy sobie okazje pod bramką rywala - mówi Stawarczyk. - Może być tak, że Esbjerg mocniej na nas ruszy, a wtedy znajdzie się więcej miejsca na grę z kontry. Będziemy starali się to wykorzystać. Liczymy, że szybko uda się strzelić gola - dodaje Kuświk.

Niebiescy wierzą, że wywalczą awans do IV rundy eliminacji LE i najlepiej, żeby stało się to po 90 minutach gry. - Już w niedzielę przed nami trudny, wyjazdowy mecz z Wisłą Kraków. Jesteśmy w lidze po trzech kolejnych porażkach, więc chyba nie muszę mówić jak ważne będzie to dla nas spotkanie - przypomina Kuświk, który liczy też na doping fanów Ruchu, których jedzie do Danii około 400.

- Już w Vaduz zaprezentowali się znakomicie. Ich doping wiele dla nas znaczy - mówi.

Zapytaliśmy też piłkarzy, czy będą mieli okazję bliżej poznać Danię. - Tylko z okien hotelowego pokoju - rozłożył ręce Stawarczyk. 

Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PL

[CentrumPrasoweR]

Grzegorz Kuświk: Nie trenowaliśmy przed rewanżem rzutów karnych [MECZ ESBJERG - RUCH]



Nie trenowaliśmy przed rewanżowym meczem z Esbjerg rzutów karnych. Gramy co trzy dni w lidze i pucharach, więc musimy w Danii strzelić gola i rozstrzygnąć sprawę awansu w regulaminowym czasie gry – powiedział napastnik Ruchu Grzegorz Kuświk przed czwartkowym rewanżowym meczem trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej z Esbjerg fB.


Esbjerg to drużyna lepsza niż FC Vaduz, który wyeliminowaliście w poprzedniej rundzie?

Mnie z perspektywy boiska wydawało się, że ekipa Vaduz lepiej operowała piłką w środku pola niż Duńczycy. Może jednak to była kwestia tego, że my zagraliśmy w pierwszym meczu w Gliwicach znacznie lepiej niż we wcześniejszych potyczkach. Uważam, że Esbjerg na pewno jest do przejścia i zrobimy wszystko, żeby tak się stało.




Aby awansować musicie strzelić w Danii gola, tymczasem pan w tym sezonie jeszcze nie trafił do siatki rywali.

Nie czuję się od początku sezonu zbyt dobrze pod względem fizycznym i może stąd się biorą te

problemy z bramkami. Liczę jednak, że pierwszy strzelony gol pozwoli mi się odblokować. Wierzę, że jak się przełamię, to potem będzie z górki.



Przy okazji wizyty w Danii będziecie mieli czas coś zwiedzić?

Jesteśmy tutaj w pracy. Niczego nie zwiedzamy, tylko skupiamy się na czekającym nas spotkaniu i zrobimy wszystko, żeby rozstrzygnąć go na swoją korzyść. Cieszymy się, że w Danii znów będą nas dopingować nasi kibice. Bardzo liczymy na ich wsparcie w czwartkowym meczu.



Rozmawiał Jacek Sroka, Esbjerg

Źródło: AUTOR: Grzegorz Kuświk --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

[CentrumPrasoweR]

Esbjerg - Ruch NA ŻYWO: Ruch nie boi się Niebieskich Rycerzy. Karnych nie trenował



Mecz Esbjerg - Ruch: Dziś o 18 chorzowianie zagrają rewanżowy mecz III rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej z Esbjerg fB. Relacja live z meczu Esbjerg - ruch Chorzów dziś od godz. 18.00 na stronie www.dziennikzachodni.pl


Mecz Esbjerg - Ruch NA ŻYWO W SERWISIE DZIENNIKZACHODNI.PL



150 tysięcy euro zarobi Ruch jeśli dziś wyeliminuje Esbjerg fB i awansuje do ostatniej rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej.

- Nie rozmawialiśmy w ogóle o premiach, ale nie ma co ukrywać, że każde pieniądze są dla chorzowskiego klubu bardzo ważne - powiedział trener Niebieskich Jan Kocian.



Słowacki szkoleniowiec wie co trzeba zrobić, żeby pokonać Duńczyków, ale też doskonale zdaje sobie sprawę, że Esbjerg to mocny zespół.




- Jeśli zagramy tak jak w meczu z Podbeskidziem, a zwłaszcza w jego drugiej połowie, to na pewno nie awansujemy do dalszych gier. W Danii musimy zagrać tak jak w pierwszym meczu pucharowym w Gliwicach, bo tylko wtedy możemy pokusić się o awans. Ekstraklasa jest dla nas bardzo ważna, ale europejskie puchary to dla piłkarzy prawdziwe święto. Nie wiadomo kiedy znowu w nich zagrają, dlatego w rewanżowym meczu z Esbjergiem muszą dać z siebie wszystko. Będziemy walczyć i albo awansujemy, albo padniemy - stwierdził Kocian.



Piłkarze Ruchu dotarli do Danii wczoraj przed południem po dwugodzinnym locie z Py-rzowic. Port lotniczy w Esbjerg ma mniejszy terminal niż stary budynek lotniska na katowickim Muchowcu, choć jest to piąte pod względem wielkości miasto w tym kraju, w którym znajduje się największa na świecie fabryka oleju rybnego. Turystów na #niewielkiej, lecz ładnej starówce tego 80-tysięcznego portowego miasteczka jest niewielu, a atmosfera dość senna. Jeśli już ktoś odwiedza Zachodnią Jutlandię to od razu kieruje się na piękne piaszczyste plaże, zwłaszcza, że pogoda dopisuje. Największą wakacyjną imprezą w Esbjerg był zakończony właśnie czterodniowy zlot żaglowców. Wśród 63 jednostek na szczęście nie było meksykańskiego "Cuauhtemo-ca", z którego załogą kibice z Chorzowa mieli okazję zmierzyć się przed rokiem na plaży w Gdynii. Zresztą wszystkie statki opuściły już największy duński port na Morzu Północnym, a fani Ruchu w sile ponad 300 osób dotrą do Danii dopiero dziś.



Na mecz ma przyjść dziś 6 tys. fanów, bo piłka nożna rywalizuje w mieście z żużlem. Es-bjerg Motosport mający w składzie trzech Polaków jest mistrzem Danii i w tym miesiącu wystąpi w Zielonej Górze w finale żużlowej Ligi Mistrzów.



Piłkarze nazywani "Niebieskimi Rycerzami" dopiero próbują nawiązać do dawnych sukcesów z lat 60. i 70., kiedy to pięciokrotnie zdobywali mistrzostwo kraju (ostatni raz w 1979 r.).
Pierwszym tego zwiastunem było zdobycie przed rokiem Pucharu Danii oraz udane występy w ostatnim sezonie LE, w której Esbjerg fB wyszedł z grupy i przegrał dopiero w 1/16 finału z Fiorentiną.



Duńczycy powinni być jeszcze mocniejsi niż w Gliwicach, bo do zdrowia doszli obrońca Jonas Knudsen i kapitan drużyny Hans Henrik Andreasen. Jedyną zmianą w kadrze Ruchu jest zastąpienie Martina Koncz-kowskiego przez Rolanda Gigołajewa.



- Duńczycy są groźnym zespołem, ale jesteśmy w stanie ich pokonać - stwierdził obrońca Niebieskich Piotr Stawarczyk. a



Grzegorz Kuświk, napastnik Ruchu, mówi o dzisiejszym meczu w Danii.

Esbjerg to drużyna lepsza niż FC Vaduz, który wyeliminowaliście w poprzedniej rundzie?

Mnie z perspektywy boiska wydawało się, że ekipa Vaduz lepiej operowała piłką w środku pola niż Duńczycy. Może jednak to była kwestia tego, że my zagraliśmy w pierwszym meczu w Gliwicach znacznie lepiej niż we wcześniejszych potyczkach. Uważam, że Esbjerg na pewno jest do przejścia i zrobimy wszystko, żeby wyeliminować ten zespół.



Aby awansować musicie strzelić w Danii gola, tymczasem pan w tym sezonie jeszcze nie trafił do siatki...

Nie czuję się od początku sezonu zbyt dobrze pod względem fizycznym i może stąd się biorą te problemy z bramkami. Liczę jednak, że pierwszy strzelony gol pozwoli mi się odblokować. Wierzę, że jak się przełamię, to potem będzie z górki.



Trenowaliście przed rewanżem rzuty karne?

Nie trenowaliśmy. Gramy co trzy dni w lidze i pucharach, więc musimy w Danii strzelić gola i rozstrzygnąć sprawę awansu w ciągu 90 minut.

Źródło: AUTOR: Jacek Sroka --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

[CentrumPrasoweR]

Ruch Chorzów może zarobić w Danii ponad pół miliona złotych



KORESPONDENCJA Z ESBJERGA. Ruch Chorzów powalczy w Esbjergu nie tylko o awans do IV rundy eliminacji Ligi Europy.
 

Na boisku leżą też pieniądze. Za sam udział w eliminacjach Ligi Europy Ruch otrzymał od UEFA 130 tysięcy złotych euro. Za wyeliminowaniu w drugiej rundzie FC Vaduz niebiescy wzbogacili się o kolejne 140 tysięcy. Jeżeli chorzowianie okażą się lepsi od Duńczyków z Esbjerga, to kasa klubu z Cichej zyska 150 tysięcy euro.

- Oczywiście nikt nam tych pieniędzy nie da za darmo. O każde euro musimy powalczyć. To są dobre pieniądze, ale musimy pamiętać także o tym, że udział w eliminacjach Ligi Europy również kosztuje. To są przecież przeloty na mecze, zakwaterowanie, posiłki... Tak więc oprócz plusów są i minusy - mówi Jan Kocian, trener niebieskich.

Na premie liczą też piłkarze, ale Słowak zapewnia, że o pieniądzach w szatni Ruchu na razie się nie rozmawia.

Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PL

[CentrumPrasoweR]

Duńska gazeta ostrzega przed chuliganami z Polski. Przesadziła!



KORESPONDENCJA Z ESBJERGA. Duńskie wybrzeże Morza Północnego zasnuły w czwartek chmury i niewykluczone, że Ruch będzie walczył o awans do IV rundy eliminacji LE w deszczu.


Zawodnicy klubu z Cichej mają już w nogach trening na Blue Water Arena - stadionie pięciokrotnego mistrza Danii. Obiekt powstał w 1955 roku, ale jest po kilku gruntownych remontach. Ostatni z nich przeszedł w 2009 roku. Stadion Blue Water Arena jest położony nieopodal centrum Esbjerga. Do plaży jest stąd w linii prostej niewiele ponad kilometr. Na trybunach może usiąść 18 tysięcy widzów, ale trener Niels Frederiksen uważa, że spotkanie z niebieskimi obejrzy 8 tysięcy fanów.

Czy przekrzyczy ich około 500 sympatyków Ruchu? Lokalny dziennik "JydskeVestkysten" już na pierwszej stronie czwartkowego wydania ostrzega, że do Esbjerga nadciąga "500 futbolowych chuliganów". "Będą mieć za sobą race" - przewiduje autor tekstu.

Na szczęście nie wszyscy myślą tak stereotypowo. Frederiksen jest pod wrażeniem wsparcia fanów Ruchu podczas pierwszego meczu w Gliwicach (0:0).



- Nasi kibice nie są aż tak głośni, ale też potrafią zadbać o dobrą atmosferę na trybunach - zapewnia szkoleniowiec. Frederiksen przestrzega też przed nadmiernym optymizmem. - Mamy dobrą pozycję wyjściową, ale wygranie z Ruchem to nie będzie proste zadanie. Musimy zagrać lepiej niż w pierwszym spotkaniu. Ruch to nie jest zespół, który można ograć ot tak. Pamiętamy też o tym, że jeżeli nasz rywal strzeli bramkę, to zadanie stanie się jeszcze trudniejsze - zaznacza 44-letni Duńczyk.

W ubiegłym sezonie Esbjerg FB awansował do fazy grupowej Ligi Europy. Duńczycy rywalizowali wtedy z austriackim FC Salzburg, szwedzkim IF Elsborg oraz belgijskim Royalem Standard Liege. Piłkarze z portowego miasta wygrali w grupie cztery mecze i awansowali do dalszej fazy rozgrywek. Odpadli dopiero w 1/16 finału rozgrywek z włoską Fiorentiną (1:3 i 1:1).

- W ubiegłym roku zyskaliśmy cenne doświadczenie, które wiele dało klubowi oraz zawodnikom. Wartość naszych graczy przez to wzrosła. Chcemy przeżyć to ponownie - mówi Frederiksen. 

Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PL

[CentrumPrasoweR]

Przed meczem Esbjerg - Ruch. Duńczycy boją się kibiców z Polski. Chcieli ich zamknąć na rynku



Mecz Esbjerg - Ruch: Na rewanżowy mecz trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej do Esbjerg przyjedzie dzisiaj kilkuset kibiców Ruchu. Duńczycy chcieli zamknąć Polaków na kilka godzin na głównym placu miasteczka, a miejscowa prasa na pierwszej stronie „krzyczy” dziś wielkim tytułem: „Nadciąga 500 futbolowych chuliganów z Polski”.


Przed meczem Esbjerg - Ruch Chorzów:



Fani Niebieskich wyruszyli na Jutlandię w środę wieczorem autokarami i prywatnymi autami. Będą docierać na miejsce w różnych godzinach. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18, a miejscowi stróże porządku nie chcieli, aby wcześniej kibice z Polski przemieszczali się po ich sympatycznym, lecz nieco sennym miasteczku. Wszystko dlatego, że do Esbjerg dotarła informacja o ubiegłorocznej bójce sympatyków Ruchu z marynarzami meksykańskiego żaglowca „Cuauthemoc”, do której doszło na plaży w Gdyni.



Tutaj też nie brakuje plaż, a Esbjerg jest największym duńskim portem na Morzu Północnym, więc gospodarze obawiali się powtórki. Co prawda wielki zlot żaglowców zakończył się w tym mieście już w środę i wszystkie jednostki odpłynęły przed przyjazdem kibiców z Chorzowa, ale i tak marynarzy tutaj nie brakuje, a w miejscowych salonach tatuażu mają oni nawet specjalne zniżki.




Duńczycy chcieli więc ze względów bezpieczeństwa przygotować dla Polaków 400 miejsc w ogródkach piwnych znajdujących się na rynku, by w ten sposób poczekali oni na przyjazd wszystkich samochodów i całą grupą poszli na oddalony 20 minut piechotą od centrum stadion.



Po pertraktacjach ze stroną polską Duńczycy odstąpili jednak od tego pomysłu i kibice Ruchu będą mogli po przyjeździe do Esbjerg swobodnie poruszać się po miasteczku, a nawet zajrzeć na plaże.
Być może wpływ na to miała opinia trenera duńskiej drużyny Nielsa Frederiksena zamieszczona na stronie klubu.



- Wiem, że mają przyjechać fani z Polski. Cieszę się z tego powodu. W pierwszym meczu wywarli na mnie bardzo korzystne wrażenie. Głośne śpiewy, skandowanie. Wykonali kawał porządnej roboty, wspierając swój zespół – stwierdził szkoleniowiec Esbjerg fB.



Jacek Sroka z Esbjerg

Źródło: AUTOR: Jacek Sroka --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

[CentrumPrasoweR]

Duńczycy zapalili piłkarzom Ruchu Chorzów świece



KORESPONDENCJA Z ESBJERGA. Pobyt Ruchu Chorzów w Jutlandii Zachodniej to także okazja do poznania miejscowych zwyczajów. Mecz z Esbjergiem dziś o godz. 18 - relacja na żywo na SLASK.SPORT.PL
Piłkarze niebieskich podczas pobytu w Danii stołują się przy świecach. Nie, w hotelu Britannia nie ma problemów z prądem. Po prostu Duńczycy cenią sobie ciepło domowego ogniska, a jego symbolem jest właśnie palenie świec podczas posiłków. I tak za oknem piękne słońce, sala posiłków klimatyzowana, a na stole płoną białe świece. Mówi się, że zużycie świeczek w Danii na jednego mieszkańca jest prawdopodobnie najwyższe na świecie.

A co jedzą piłkarze Ruchu? Do wyboru jest kilka zup i gulaszy. Niektóre z nich są mocno pikantne. Jedna przypomina nasz rosół. Tyle że z makaronem długim jak spaghetti. Smaczne są też ryby oraz duńska wołowina. Serwowana także na zimno jako część sałatki. Nawet do obiadu można napić się mleka. Także czekoladowego.

Niezwykle charakterystyczną potrawą dla Duńczyków są również "smorrebrod". To słowo oznacza dosłownie "smarowany chleb". Tak naprawdę kryje się jednak za nim zdecydowanie więcej. To niemal styl życia, sposób na spędzanie wolnego czasu. Przygotowanie tych małych kanapek, na których może znaleźć się niemal wszystko, to prawdziwa sztuka. Podobnie jak ceremoniał, który towarzyszy ich spożywaniu.

Dla przykładu w czasie rodzinnych spotkań można zacząć jeść "smorrebrod" dopiero w chwili, gdy każdy z biesiadników nałoży sobie coś na talerz. A smaki? Miejscowi polecają "Słońce nad Gudhjem" - przygotowywane na bazie wędzonego śledzia.

Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PL

[CentrumPrasoweR]

Ruch gra o ponad 600 tysięcy złotych



Jeśli Niebiescy wyeliminują w czwartek duński Esbjerg fB, zarobią 150 tysięcy euro. Chorzowskiej drużynie do awansu wystarczy bramkowy remis.


W pierwszym spotkaniu 3. rundy eliminacji Ligi Europy, rozgrywanym w Gliwicach (w Chorzowie murawa nie nadaje się do gry), padł wynik 0:0. Polacy byli w tym starciu lepsi. Najbliżej strzelenia gola był Michał Szewczyk, ale po jego sprytnym lobie piłka trafiła w słupek. Pozyskany latem z Wisły Kraków pomocnik poleciał również do Danii, chociaż dokucza mu uraz pleców. – Czuje się już dobrze. Poza tym nie mam w zespole problemów z kontuzjami – przyznaje trener Jan Kocian, który musiał ostatnio... podnosić na duchu swoich piłkarzy. Niebiescy w niedzielę przegrali aż 0:3 w meczu ligowym z Podbeskidziem.
 
– W tym spotkaniu każdy grał w swoim ogródku – mówi obrazowo Kocian. – Nawet nie analizowaliśmy tego spotkania. Czy chciałem tego piłkarzom oszczędzić? Nie było na to czasu – twierdzi szkoleniowiec.

Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

Mecz Esbjerg - Ruch: Kibice Niebieskich zmęczeni podróżą, ale szczęśliwi [ZDJĘCIA]



Blisko 200 kibiców Ruchu około południa dotarło do Danii na mecz trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej z Esbjerg fB. Fani Niebieskich dotarli na Jutlandię po ponad 15-godzinnej podróży dwoma piętrowymi autobusami z Chorzowa. ZOBACZ ZDJĘCIA


Mecz Esbjerg - Ruch Chorzów:



Blisko 200 kibiców Ruchu około południa dotarło do Danii na mecz trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej z Esbjerg fB. Fani Niebieskich dotarli na Jutlandię po ponad 15-godzinnej podróży dwoma piętrowymi autobusami z Chorzowa.




CZYTAJ KONIECZNIE O SKANDALU W DANII:

PRZED MECZEM ESBJERG - RUCH: DUŃCZYCY PISZĄ O FUTBOLOWYCH CHULIGANACH Z Polski



Kibice nie byli zmęczeni podróżą, a humory im dopisywały. Zaraz po wyjściu z autobusów opanowali oni rynek w Esbjergu głośno śpiewając piosenki sławiące swój ukochany klub i okupując ogródki piwne. Część fanów wybrała się na spacer po mieście, by rozprostować nogi.



Razem z kibicami przyjechali do Danii polscy policjanci.



KLIKNIJ I ZOBACZ:

MECZ ESBJERG - RUCH NA ŻYWO + TRANSMISJA LIVE + RELACJA



Od rana w mieście jest także dużo więcej patroli miejscowej policji pilnujących porządku na ulicach. Cały czas do Esbjerg dojeżdżają kibice Ruchu, którzy w tę podróż wybrali się prywatnymi samochodami. W sumie Niebieskich w rozpoczynającym się o godz. 18 meczu ma dopingować około 400 kibiców ze Śląska.

Źródło: AUTOR: Jacek Sroka --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

[CentrumPrasoweR]

Mecz Esbjerg - Ruch [NA ŻYWO, TRANSMISJA, RELACJA LIVE] Niebiescy liczą na kibiców



Mecz Esbjerg - Ruch: Piłkarze Ruchu dziś o godz. 18 rozegrają rewanżowy mecz trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej z Esbjerg fB. Stawką spotkania jest awans do ostatniej fazy kwalifikacji oraz 150 tys. euro premii z UEFA. Meczu nie transmituje żadna telewizja. DziennikZachodni.pl prowadzi RELACJĘ LIVE Z meczy Esbjeerg - Ruch Chorzów.


Mecz Esbjerg - Ruch NA ŻYWO + TRANSMISJA"



Pierwszy pojedynek w Gliwicach zakończył się bezbramkowym remisem, więc Ruch chcąc awansować musi w Danii strzelić bramkę.



- Nie trenowaliśmy przed tym spotkaniem karnych, bo chcemy rozstrzygnąć je na swoją korzyść w ciągu 90 minut – mówi napastnik Ruchu Grzegorz Kuświk. – Gramy teraz co trzy dni w lidze i europejskich pucharach, więc wolelibyśmy uniknąć dogrywki. Liczymy na nasze kontry. Może sam strzelę pierwszą bramkę w tym sezonie. Jak się przełamię, to powinno już pójść z górki.



KTO WYGRA MECZ ESBJEERG - RUCH Chorzów?
NAPISZ W KOMENTARZU I ZAGŁOSUJ W SONDZIE



Z kolegą z ataku zgadza się obrońca Ruchu Piotr Stawarczyk, który jest w tym sezonie najskuteczniejszym piłkarzem Niebieskich.



Sonda
<p class="pytanie">Kto wygra mecz Esbjerg - Ruch?

<p class="opcja">

Esbjerg

<p class="opcja">

Ruch Chorzów

<p class="opcja">

Padnie remis

<p id="sonda-7561-submit" class="bezMargin">










- Esbjerg jest jak najbardziej do przejścia. Musimy tylko zagrać dwie dobre połowy, a nie tylko jedną, tak jak ostatnio nam się zdarza– stwierdził Stawarczyk, po czym ze śmiechem dodał: - Może znów ja strzelę gola, a może zrobi to Grzesiek. To nie ma większego znaczenia, ważne żebyśmy awansowali.



RELACJA LIVE Z MECZU:

ESBJERG - RUCH Chorzów W SERWISIE DZIENNIKZACHODNI.PL



Trener Jan Kocian zna taktykę rywali i wie jak pokonać Esbjerg.



- W Danii musimy zagrać tak jak w pierwszym meczu pucharowym w Gliwicach, bo tylko wtedy możemy pokusić się o awans. Ekstraklasa jest dla nas bardzo ważna, ale europejskie puchary to dla piłkarzy prawdziwe święto. Nie wiadomo kiedy znowu w nich zagrają, dlatego w rewanżowym meczu z Esbjergiem muszą dać z siebie wszystko. Będziemy walczyć i albo awansujemy, albo padniemy – stwierdził słowacki trener chorzowian.



Drużynę Ruchu w Danii wspierać będzie około 400 kibiców. Miejscowi obawiają się najazdu chuliganów z Polski, jak nazywa sympatyków Niebieskich tutejsza prasa, bo dotarły do nich wieści o ubiegłorocznej bójce na plaży z meksykańskimi marynarzami. W trakcie poprzedniego wyjazdowego meczu pucharowego Ruchu w Liechtensteinie kibice ze Śląska zachowywali się jednak wzorowo i byli chwaleni przed delegata UEFA.



ZOBACZ KONIECZNIE:

MECZ ESBJERG - RUCH NA ŻYWO + TRANSMISJA + RELACJA

Źródło: AUTOR: Jacek Sroka --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

[CentrumPrasoweR]

Ruch gra rewanż w duńskim Esbjerg w eliminacjach Ligi Europy

Źródło: AUTOR: --> PORTAL: SPORT.PL