#177
Post
autor: Elmer » 5 gru 2013, o 09:25
Szkoda pierwszej połowy. Może takie były założenia, bo Kocian wiedział, że całego szpilu nie dadzą tak wybiegać, do tego w sobotę WDŚ.
Już przed meczem wiedziałem, że Pskit coś ukręci i tak było. Przy golu na 1:0 (zawalił wg mnie Zieńczuk, który stał i czekał nie wiem na kogo i nie pomógł Martinowi, Surma był od piłki jednak dalej, ale też mógł się rzucić na Astiza) miało nie być pierwszego rogu (po nim strzelał Brzyski), bo faulowany był Dziwniel.
Karny dla Ruchu i czerwona w ostatniej minucie ewidentne. Trzeba być megaświnią i być ślepym żeby tego nie odgwizdać. Wślizg Zieńczuka w środku pola czysty, ten gwiżdże faul.
O tym, że "sędzia" Pskit jest beznadziejnym arbitrem bez autorytetu u piłkarzy wiedziałem od meczu z Polonią w Warszawie, kiedy przegraliśmy 1:3 po jego dużych błędach.
Co do Surmy trzeba wziąć pod uwagę, że on może już mieć dość grania teraz, bo nie przygotowywał się z resztą drużyny tylko z marszu wskoczył do zespołu. I teraz to wychodzi. Na pewno bym go nie skreślał.
Podobał mi się wczoraj Stawar, takiego Piotra chcę zawsze oglądać. Szkoda, że Kuświk tak długo się rozkręcał, ale potwierdza się, że jak się na niego stawia to "mistrz treningów" zaczyna coraz więcej pokazywac w meczach. Szkoda tego sam na sam, wystarczyło w dobrym momenci "dziubnąć" z kapy piłkę i Kuciakowi by przeszła między nogami.
PS. Nie wiem czy naszą największą perełką wkrótce nie będzie Kamil Włodyka. Jak tylko nabierze więcej doświadczenia i nie będzie chimeryczny (wiadomo jak to z młodymi). Tylko nie wiem czy po kontuzji da radę wybiegać cały mecz i chyba rzeczywiście najpierw jeździec bez głowy (a teraz i bez formy już niestety) Smektała, a potem od ok. 60 minuty Włodyka
Pierwszy raz przy Cichej: 10.06.1989 r. Ruch - Olimpia 2:1
Pierwszy wyjazd: 3.10.1992 r. Górnik - Ruch 1:1
Najwyższe zwycięstwo: 7:0 ze Stomilem Olsztyn. Najwyższa porażka: 0:6 z... Pogonią Siedlce.
Sukcesy, które świadomie przeżyłem: 1 mistrzostwo Polski, 1 wicemistrzostwo Polski, 3xbrązowy medal, Puchar Polski (1996), finał Pucharu Intertoto (1998).