Sikorski: Nie wstydzę się, że zagram w Polonii
Daniel Sikorski wiosną brylował na boiskach Ekstraklasy w barwach Górnika Zabrze. Docenił to Józef Wojciechowski, właściciel Polonii Warszawa, i ściągnął syna Witolda Sikorskiego, byłego piłkarza Legii, na Konwiktorską. - Chcę walczyć z „Czarnymi Koszulami” o mistrzostwo Polski - deklaruje Daniel.
Z Danielem Sikorskim, napastnikiem Polonii Warszawa, rozmawiał Paweł Drażba.
Podobno pytała o Pana Legia i Wisła Kraków, ale zdecydował się Pan na transfer do Polonia Warszawa. Dlaczego?
- Polonia była najbardziej zdeterminowana, aby mnie pozyskać. A że to klub ambitny, który ma bardzo dobry skład, zawsze walczy o najwyższe cele, o mistrzostwo Polski, długo się nie zastanawiałem. Bardzo szybko dogadaliśmy się też w sprawie kontraktu indywidualnego. Jestem bardzo szczęśliwy.
Kiedy zadzwonił Pan do taty Witolda, byłego piłkarza warszawskiej Legii i powiedział, że ma ofertę z Polonii, odpowiedział: „Synu, tylko nie na Konwiktorską”?!
- Nie, wcale nie. Tata bardzo się cieszy, że robię krok w przód, przechodzę z Górnika do lepszego klubu. W dodatku po zaledwie roku gry w Ekstraklasie. Dzięki temu mam szansę stać się lepszym piłkarzem.
Tata marzył jednak, aby poszedł Pan w jego ślady.
- Wiem, że były jakieś zapytania z Legii, z kilku innych klubów zresztą też, ale - tak jak podkreślałem - najbardziej zdeterminowana była Polonia i to do niej przeszedłem, liczy się teraz dla mnie tylko ten klub. Inne oferty nie mają już żadnego znaczenia.
W pierwszych meczach sparingowych Polonii błyszczy Pan formą, a przy Pańskich golach asystuje nie kto inny, tylko Robert Jeż, z którym świetnie współpracowaliście w ubiegłym sezonie w barwach Górnika Zabrze.
- Rzeczywiście, dobrze się rozumieliśmy w ubiegłym sezonie w Górniku i mam nadzieję, że teraz, w Polonii, przynajmniej to powtórzymy, a najlepiej - poprawimy współpracę. Tak, aby warszawski klub miał z nas pociechę. Fajnie, że przeszliśmy na Konwiktorską razem, będziemy sobie pomagali i łatwiej zaaklimatyzujemy się w drużynie.
Eurosport.pl
Wklejam ten wywiad wprawdzie nie z Naszym zawodnikiem ale jakże typowym najemnikiem, który kocha każdy klub, który więcej zapłaci. Wiem że jest to dzisiaj typowe ale rzygać mi się chce jak czytom takie wywiady. Dotyczy to także byłych Naszych zawodników. I oni śmią całować po bramce herb klubu. Że ich pieron nie strzeli.
P.S.
Od tych ochów i achów aż mnie mdli a za rok bydzie lotoł po schodach na Konwiktorskiej w klubie wiadomo jakim.