#21
Post
autor: morsowiec IGLOOPOL » 21 cze 2004, o 15:26
ZOBACZCIE CO NAPISALI W DZISIEJSZYM DZIENNIKU POLSKIM
Kolejna awantura dębickich chuliganów
Kufle i krzesła na głowami
Dębiccy chuligani znowu dali znać o sobie. W sobotę na tamtejszym rynku doszło do starcia między pseudokibicami IGLOOPOLU a zwolennikami Wisłoki. Nad głowami przechodniów latały krzesła i kufle po piwie.
W sobotę zakończyły się rozgrywki piłkarskie V ligi. W ostatniej kolejce IGLOOPOL zmierzył się z Crasnovią. Dębicka drużyna już dużo wcześniej zapewniła sobie awans do IV ligi, sobotnie spotkanie było więc tak naprawdę okazją do świętowania awansu. Niestety, dla pseudokibiców IGLOOPOLU dobiegający końca sezon był okazją do wszczynania burd. Podczas meczu policjanci nie odnotowali żadnych ekscesów - sytuacja wymknęła się spod kontroli w godzinach wieczornych.
Do świętujących chuliganów o godz. 18 dołączyła 150-osobowa grupa pseudokibiców RUCHU Chorzów, którzy wracali z Rzeszowa z meczu swojej drużyny z tamtejszą Stalą. Po godz. 19 na dębickim rynku połączeni fani IGLOOPOLU I RUCHU zostali zaatakowani przez chuliganów w barwach Wisłoki. Kilkudziesięciominutowa bijatyka został opanowana przez policjantów z Dębicy, wspieranych przez rzeszowskich antyterrorystów. Funkcjonariusze mieli przy sobie broń gładkolufową, ale jej nie użyli. Do podobnej sytuacji doszło po godz. 22, również na Rynku: nad głowami przechodniów i spędzających czas w ogródkach z piwem przelatywały krzesła oraz kufle.
Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Wzmocnione siły porządkowe do późnych godzin nocnych patrolowały miasto. Na obrzeżach Dębicy dochodziło jeszcze do drobnych incydentów. W ostatnim czasie nie była to jedyna awantura, jaką wywołali chuligani. Na początku czerwca, podczas Dni Dębicy w 3-godzinnym starciu brało udział ponad 100 osób. Zatrzymano wówczas 30 najbardziej agresywnych i pijanych nastolatków.
Dębicka policja zdaje sobie sprawę z zagrożenia, jakie niesie za sobą konfrontacja w przyszłym sezonie piłkarskim IV ligi IGLOOPOLU z Wisłoką. Funkcjonariusze ubolewają, że problem chuligaństwa na stadionach jest pozostawiony tylko policji.
- Aby przeciwdziałać hordom bandziorów potrzeba reakcji władz klubów, miasta, szkół. Do nich nie trafiają żadne argumenty. Na razie wszyscy zwalają odpowiedzialność na policję, że jest zbyt brutalna, reaguje zbyt pochopnie. Tak będzie za każdym razem, bo siła fizyczna to na razie jedyna droga do zaprowadzenia porządku. Owszem, młodzież trzeba edukować, uczyć kultury, ale funkcjonariusze nie mają wsparcia ze strony instytucji odpowiedzialnych za jej zachowanie. Nie ma dialogu, a to jest najgorsze - mówi asp. sztab. Robert Bułatek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.
RUCH & IGLOOPOL