#193
Post
autor: wolfik » 15 mar 2010, o 22:55
Ta druga połowa to była tragedia...
Ostatni Wielki Ruch w 1989 to była drużyna walczaków. Ruch za Lorensa w sezonie 1999/2000 potrafił skopać sędziego, żeby wygrać derby w Zabrzu. Teraz potencjał mamy naprawdę duży, ale takiej waleczności, zadziorności niestety nie widać. Raczej w drugą stronę. Jak tracimy bramkę to już się nie podnosimy. Z Zagłębiem przeszkadza nam śnieg, w Warszawie klepisko, jak panienki jakieś. Boli to tymbardziej, że i Wisła i Legia grają padlinę. Ale jeszcze nic straconego, tylko trzeba wziąć się w garść.
Jest mi bardzo przykro, że o moim ukochanym klubie, po ostatnim meczu mówi się nie w kontekście wydarzeń na boisku, a chuligańskich wybryków – mówi ikona „Niebieskich” Gerard Cieślik. Ci ludzie nie są prawdziwymi sympatykami Ruchu i nie zależy im na sportowych sukcesach. Mam nadzieję, że poniosą konsekwencje swojego zachowania i zostaną objęci zakazem stadionowym. Chcę też dodać, że prawdziwi kibice Ruchu, to osoby, które wspierają swój klub, utożsamiają się z nim i nie narażają go na utratę dobrego imienia i niepotrzebne koszty.