#338
Post
autor: Lutz » 1 lis 2009, o 19:12
Za Interia.pl :
"Nie będę się czepiał gry Ruchu w Warszawie, który do przerwy przegrywał 0:2, a przecież tak powszechnie podziwiany Mięciel pokpił sprawę w innej sytuacji, bo właściwie powinien był zdobyć klasycznego hat-tricka. W przerwie wysłuchałem jednak w Canal+ wstrząsającej wypowiedzi jednego z graczy niebieskich. Powiedział, że trener Fornalik uczulał swoich graczy, by się nie wystraszyli i, że Ruch nie ma przecież nic do stracenia. W jednej chwili cała moja nadzieja dotycząca niebieskich Legia w gruzach.
Bo kogo miałby się bać Ruch? Drużyny, która zakończyła podbój Europy na II rundzie eliminacji do pucharu pocieszenia (Ligi Europejskiej)? Drużyny, która przegrała w Wodzisławiu, a w Białymstoku została starta na miazgę? Jeśli aspiracje graczy Ruchu nie sięgają zwycięstwa w Warszawie, to znaczy, że ten zespół po prostu specjalnych ambicji nie ma. "Podelektuje" się w tym sezonie wielką chwilą, a za rok będzie się bił o utrzymanie.
Portal 90minut.pl dał tytuł do meczu: "Klęska Ruchu w święto duchów", ale dla mnie w Warszawie obudzone zostały nie duchy, ale stare koszmary naszej piłki. Rewelacja ligowa przyjeżdża do stolicy i oddaje punkty bez walki wzruszając przy tym ramionami. Ruch to tylko przykład pierwszy z brzegu, bo brak aspiracji, to w naszej piłce plaga"
Swiynto racja.