Problemy z wyceną papierów dłużnych
Natalia Chudzyńska 19-05-2009, ostatnia aktualizacja 19-05-2009 11:39
Wszystko wskazuje na to, że nie da się jednoznacznie stwierdzić, kto miał rację przy wyborze sposobu wyceny obligacji Reportera.
Przy inwestycji w papiery dłużne Reportera nie popełniliśmy błędów
KNF wyjaśnia sprawę Skarbca
Chodzi o papiery, które pod koniec 2006 r. kupiło kilka towarzystw funduszy inwestycyjnych. Większość z nich kilka miesięcy temu, widząc, że prawdopodobieństwo spłaty długu przez odzieżową spółkę maleje w oczach, zdecydowała się na stopniowe odpisywanie wartości obligacji z portfeli funduszy. Skarbiec TFI zrobił inaczej, w efekcie jednostka Skarbiec-Gotówkowy w jeden dzień straciła ponad 4 proc., podczas gdy roczny zysk wynosił niespełna 5 proc.
Bogusław Grabowski, prezes tego towarzystwa, we wczorajszym wywiadzie udzielonym „Parkietowi” twierdził, że nie mógł robić odpisów wcześniej, ponieważ nie miał „twardych faktów”, by wyznaczyć wartość godziwą obligacji Reportera, a tzw. zasady ostrożnej wyceny w księgowości funduszy nie mają racji bytu. Zapytaliśmy przedstawicieli kilku TFI, w jaki sposób wyznaczyli wartość godziwą dla obligacji reportera. Trudno o jednoznaczną odpowiedź.
Ryszard Trepczyński, wiceprezes Pioneer Pekao Investment Management, nie komentuje sposobu wyznaczenia wartości godziwej. – Upadłość spółki Reporter nie będzie miała żadnego wpływu na wycenę jednostek funduszy Pioneer. Obligacje firmy Reporter stanowiły niewielki udział w naszych aktywach, a odpisów uwzględniających złą kondycję finansową emitenta dokonaliśmy w okresach poprzednich – mówi jedynie Trepczyński.
Bardziej otwarte było KBC TFI. – Po otrzymaniu od Reportera sprawozdania finansowego za 2007 r. i po analizie danych finansowych w nim zawartych, zgodnie z zasadą ostrożności, w kwietniu 2008 r. podjęliśmy decyzję o objęciu odpisem aktualizującym wartości posiadanych przez fundusz papierów dłużnych i ujęciu tych papierów w sprawozdaniu finansowym funduszu za rok 2007 w wysokości 0 zł. Po otrzymaniu sprawozdania Reportera za I półrocze 2008 r., utrzymaliśmy stuprocentowy odpis wartości papieru – tłumaczy Agata Stępniewska, rzecznik KBC TFI.
Tomasz Jędrzejczak, prezes Legg Mason TFI, oceniał prawdopodobieństwo, że przepływy pieniężne Reportera będą w momencie wykupu obligacji zgodne z oryginalnymi z czasów ich zakupu i prawdopodobieństwo, że spółka upadnie.
– W zależności od oceny sytuacji zmienialiśmy szacunki prawdopodobieństwa każdego z tych scenariuszy oraz spodziewanej wartości obligacji w momencie wykupu. Tym samym ich wycena fluktuowała w zależności od tego, jakie informacje posiadaliśmy na temat kondycji spółki. Przy wycenie innej niż w oparciu o notowania fundusz zawsze ponosi ryzyko związane z szacowaniem, ale moim zdaniem nie ma wyboru i każdego dnia te szacunki musi wykonać – komentuje Tomasz Jędrzejczak.
Z kolei Allianz TFI nie miało problemu z wyznaczeniem wartości godziwej, bo stosunkowo wcześnie zarządzający sprzedali papiery Reportera. – Wcześniej nie dokonywaliśmy żadnych odpisów z tytułu trwałej utraty wartości. Gdy obligacje były w portfelu naszego funduszu pieniężnego, sytuacja finansowa Reportera nie była tak dramatyczna, żeby uzasadniała odpis z tytułu utraty wartości obligacji – opowiada Marek Mikuć, wiceprezes Allianz TFI. – Inną kwestią jest problem ustalenia wartości godziwej, który zawsze pojawia się w przypadku papierów nienotowanych na rynku regulowanym. Ustalenie tej wartości zawsze jest problematyczne i może budzić kontrowersje dotyczące momentu uznania utraty wartości, jego stopnia i zastosowanej metody wyceny – dodaje Mikuć.
PARKIET
