Nowi rywale 2006/07
-
- Posty: 10253
- Rejestracja: 7 cze 2004, o 10:26
- Lokalizacja: Lokal i Zacja
- Kontakt:
a mistrzostwo Polski to Polonia w sezonie 1999/2000 wywalczyła sobie na boisku? Nikt wtedy Polonii nie pomagał? Ciekawe
Pierwszy raz przy Cichej: 10.06.1989 r. Ruch - Olimpia 2:1
Pierwszy wyjazd: 3.10.1992 r. Górnik - Ruch 1:1
Najwyższe zwycięstwo: 7:0 ze Stomilem Olsztyn. Najwyższa porażka: 0:6 z... Pogonią Siedlce.
Sukcesy, które świadomie przeżyłem: 1 mistrzostwo Polski, 1 wicemistrzostwo Polski, 3xbrązowy medal, Puchar Polski (1996), finał Pucharu Intertoto (1998).
Pierwszy wyjazd: 3.10.1992 r. Górnik - Ruch 1:1
Najwyższe zwycięstwo: 7:0 ze Stomilem Olsztyn. Najwyższa porażka: 0:6 z... Pogonią Siedlce.
Sukcesy, które świadomie przeżyłem: 1 mistrzostwo Polski, 1 wicemistrzostwo Polski, 3xbrązowy medal, Puchar Polski (1996), finał Pucharu Intertoto (1998).
- Simone
- Posty: 2119
- Rejestracja: 1 wrz 2003, o 21:36
- Lokalizacja: EGAL
- Kontakt:
- wolfik
- Posty: 2119
- Rejestracja: 3 cze 2003, o 23:44
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Rogala mowil ze jak zdobedziemy mistrza to sponsor przyjdzie :lol:Simone pisze:Elemer nie wiem czy na boisku czy nie ale prawda jest taka ze my je stracilismy na wlasne zyczenie na Cichej strzelajac 4 bramki i remisujac 2:2 :? my im pomoglismy
Eh a byc moze byloby 15 i brak 2 ligowego koszmaru chociaz z drugiej strony Rogala wszystko potrafil sp***dolic
-
- Posty: 10253
- Rejestracja: 7 cze 2004, o 10:26
- Lokalizacja: Lokal i Zacja
- Kontakt:
a słynne 7 minut w meczu Polonia - Wisła, które doliczył Ryszard Wójcik?
Pierwszy raz przy Cichej: 10.06.1989 r. Ruch - Olimpia 2:1
Pierwszy wyjazd: 3.10.1992 r. Górnik - Ruch 1:1
Najwyższe zwycięstwo: 7:0 ze Stomilem Olsztyn. Najwyższa porażka: 0:6 z... Pogonią Siedlce.
Sukcesy, które świadomie przeżyłem: 1 mistrzostwo Polski, 1 wicemistrzostwo Polski, 3xbrązowy medal, Puchar Polski (1996), finał Pucharu Intertoto (1998).
Pierwszy wyjazd: 3.10.1992 r. Górnik - Ruch 1:1
Najwyższe zwycięstwo: 7:0 ze Stomilem Olsztyn. Najwyższa porażka: 0:6 z... Pogonią Siedlce.
Sukcesy, które świadomie przeżyłem: 1 mistrzostwo Polski, 1 wicemistrzostwo Polski, 3xbrązowy medal, Puchar Polski (1996), finał Pucharu Intertoto (1998).
O JEZUS MARIA, jak słucham kolegi Elmera to czuję się jak na Legia.Live, bez obrazy
Tak, tak, mistrza w 2000 kupiliśmy. Najpierw kupiliśmy 8 minut u Wójcika, potem przekupiliśmy Ruch, zeby sobie strzelił 2 samobóje, a na koniec przkupiliśmy Legię 8)
Wiesz, jak się jakiejś drużyny nie lubi, to zawsze się można przypieprzyć do wszystkiego. Ja mógłbym powiedzieć, że legia nie zdobyła mistrza, bo terminarz ułozony pod nią, bo karny z kapelusza przeciw nam, bo jakiś inny karny też wątpliwy. Na tej zasadzie to żaden klub w historii polskiej piłki nie zdobył majstra uczciwie.
Co do 8 minut to nie było zadnego prekrętu, tylko....8 minut. Byłem na tym meczu i jego przebieg był ogólnie taki: do strzelenia bramki przez Wisłę w okolicach 15 minuty był mecz. Po zdobyciu gola wisła zrobiła piękne widowisko polegające na tym, że każdy kontakt wiślaka (a zwłaszcza płaczki Szymkowiaka) znaszym zawodnikiem kończył się efektownym upadkiem i do tego okrzykiem bólu, jakby go kastrowali. Potem pół minuty zwijania się w bólu... i nagle wstaje cudownie ozdrowiony. Wiślacy chcieli to 1:0 przeczołgać do 90 minuty, ale Wójcik nie nie dał się nabrać na ten cały teatr, tylko liczył czas. I wyszło 8 minut. Do tego dodam, że obie bramki zdobyte przez Polonię były jak najbardziej prawidłowe. I tyle w temacie.

Tak, tak, mistrza w 2000 kupiliśmy. Najpierw kupiliśmy 8 minut u Wójcika, potem przekupiliśmy Ruch, zeby sobie strzelił 2 samobóje, a na koniec przkupiliśmy Legię 8)
Wiesz, jak się jakiejś drużyny nie lubi, to zawsze się można przypieprzyć do wszystkiego. Ja mógłbym powiedzieć, że legia nie zdobyła mistrza, bo terminarz ułozony pod nią, bo karny z kapelusza przeciw nam, bo jakiś inny karny też wątpliwy. Na tej zasadzie to żaden klub w historii polskiej piłki nie zdobył majstra uczciwie.
Co do 8 minut to nie było zadnego prekrętu, tylko....8 minut. Byłem na tym meczu i jego przebieg był ogólnie taki: do strzelenia bramki przez Wisłę w okolicach 15 minuty był mecz. Po zdobyciu gola wisła zrobiła piękne widowisko polegające na tym, że każdy kontakt wiślaka (a zwłaszcza płaczki Szymkowiaka) znaszym zawodnikiem kończył się efektownym upadkiem i do tego okrzykiem bólu, jakby go kastrowali. Potem pół minuty zwijania się w bólu... i nagle wstaje cudownie ozdrowiony. Wiślacy chcieli to 1:0 przeczołgać do 90 minuty, ale Wójcik nie nie dał się nabrać na ten cały teatr, tylko liczył czas. I wyszło 8 minut. Do tego dodam, że obie bramki zdobyte przez Polonię były jak najbardziej prawidłowe. I tyle w temacie.
- 19r20
- Posty: 2325
- Rejestracja: 23 sie 2002, o 10:33
- Lokalizacja: Panewniki
- Kontakt:
ja dokładnie pamiętam mecz u nas jak było te sławne 2:2 i naprawdę wg mnie było to uczciwe. Gra o tak wysoki cel splątała nogi naszym kopaczom. czy Polonia załatwiał sobie mistrzostwo wtedy trudno powiedzieć bo już po prostu nie pamiętam dokładnie jak to było. Było mineł spotkamy się w 2 lidze i oby polonia (kibice) przyjechała do nas bo zawsze mieli z tym ogromne problemy....
a i przypomniał mi się świetny mecz Ruch-Polonia W. w sezonie co Polonia leciała do 2 ligi w latach 90-tych 5:0 dla nas. To były czasy! w tym sezonie REPLAY!!
a i przypomniał mi się świetny mecz Ruch-Polonia W. w sezonie co Polonia leciała do 2 ligi w latach 90-tych 5:0 dla nas. To były czasy! w tym sezonie REPLAY!!
GKS Katowice to klub, który był jednym z najaktywniejszych w procederze korupcyjnym - http://pilkarskamafia.blogspot.com
- 19r20
- Posty: 2325
- Rejestracja: 23 sie 2002, o 10:33
- Lokalizacja: Panewniki
- Kontakt:
ŁKS Łomża może nie zagrać w II lidze
Najprawdopodobniej zarząd klubu ŁKS Łomża w ogóle nie złoży do Polskiego Związku Piłki Nożnej wniosku o wydanie drużynie drugoligowej licencji. Termin złożenia tego wniosku mija w piątek, tymczasem do dziś nie ma zapewnionego finansowania klubu. Brakuje około 700 tys zł.
- My lepiej już chyba niczego zrobić nie mogliśmy – mówi rozgoryczony trener ŁKS-u Jerzy Engel junior. Młody szkoleniowiec do Łomży przyszedł by walczyć o II ligę, a teraz wraz z większością zawodników, którzy tak jak on do końca mieli nadzieję, że jakoś się uda, został "na lodzie".
- Jeśli nie będzie ŁKS-u w II lidze, ja tu nie będę pracował – podkreśla szkoleniowiec, który doprowadził łomżyńską jedenastkę do zdobycie tytuły mistrzów III ligi. - Miałem kilka propozycji przejścia do zespołów ustabilizowanych m.in. do Zagłębia Sosnowiec czy Polonii Warszawa, ale wszystkie te propozycje ucinałem już na początku. Teraz okazuje się, że będę bezrobotny.
Dzięki łomżyńskim działaczom nikłe szanse na występy na drugoligowych boiskach mają także piłkarze, którzy wywalczyli awans. - Wielu piłkarzy miało propozycje gry w drugo-, a nawet pierwszoligowych zespołach, ale woleli – tak jak ja - brać udział w tych rozgrywkach w barwach Łomży – mówi Engel.
W takiej sytuacji znaleźli się m.in. Marcin Truszkowski, Rafał Bałecki, Mariusz Marczak, Łukasz Adamski czy Kamil Ulman. - To bardzo dobrzy piłkarze, którzy na pewno znaleźliby sobie miejsca w wyjściowych jedenastkach drugoligowców, ale teraz wszystkie zespoły już trenują i mają skompletowane drużyny – mówi Engel. - Kamil Ulman co ma zrobić? To doskonały bramkarz, tyle tylko, że każda drużyna ma tylko dwóch bramkarzy – podstawowego i jego zmiennika. Wszyscy już bramkarzy mają.
Jerzy Engel dodaje, że gra o II ligę była celem nie tylko jego i piłkarzy ŁKS-u, ale także działaczy klubu z prezesem Józefem Kosiorkiem na czele. - Takie było założenie od samego początku. ŁKS miał dostać się do II ligi i tam zagościć na dużo dłużej - wspomina Engel. - Gra o II ligę najbardziej nas motywowała - dodaje. Teraz pozostaje wiara, że wydarzy się cud bo brakuje nam tylko pieniędzy.
Wydawało się, że największym problemem ŁKS-u jest fatalny stadion. Tymczasem okazuje się, że brakuje dużo więcej.
O tym, że awans do II ligi jest bardzo realny wiadomo było już roku temu. Po jesiennej rundzie rozgrywek trzeciej ligi, w której łomżyńska jedenastka tylko raz zremisowała, awansu można było się spodziewać, a po pierwszych meczach rozegranych wiosną – już bez czołowego napastnika Rafała Boguskiego i obrońcy Adama Kamińskiego - wiadomym było, że awans jest nieuchronny. Niestety zarówno działacze klubu jak i władze miasta czas ten poświęciły na nieustanną walkę o to kto lepszy, mądrzejszy i... kto bardziej pomaga ŁKS-owi zamiast zająć się zapewnieniem klubowi stabilności, także tej finansowej.
Po wywalczeniu na trzecioligowych boiskach przez piłkarzy ŁKS-u awansu świętowali się zarówno piłkarze, kibice jak i skonfliktowani działacze klubu i samorządowcy miasta. Możni Łomży zapewniali, jak bardzo się cieszą z tego sukcesu, a także o tym jak bardzo są gotowi wspierać piłkarski klub... Rada Miasta na wniosek prezydenta przyznała nawet nagrodę dla drużyny niemal 16 tys zł. (Chyba tylko dlatego aby nikt nie zarzucił im, że nie zauważyli wielkiego sukcesu piłkarzy Łomży) - Na początku czerwca na żądanie prezydenta trzech członków "nielubianego" zarządu klubu zostało zmuszonych do złożenia rezygnacji - z terminem wykonania 10 lipca. Do zarządu klubu powrócił - po trzeciej rezygnacji - prezes Józef Kosiorek i wszystko miało być dobrze... Wiceprezydent Łomży Marcin Sroczyński mówił nawet, że teraz pojawiła się "możliwość wsparcia finansowego klubu przez miasto".
Niestety przez trzy tygodnie w finansach ŁKS-u nie poprawiło się wiele. W piątek wiceprezydent Łomży przyznał, że nie udało się dla klubu pozyskać nowego znaczącego sponsora. Finansowanie wyjazdów drużyny na drugoligowe mecze z kasy miasta byłoby zaś możliwe, ale dopiero w przyszłym roku.
We wtorek działacze klubu przyznali, że brakuje im jeszcze połowę niezbędnych na II ligę pieniędzy - czyli około 700 tys. zł. To oznacza zaś, że mimo warunkowej zgody na użytkowanie łomżyńskiego stadionu drużyna nie zostanie dopuszczona do rozgrywek II ligi. Wobec powyższego najprawdopodobniej ŁKS Łomża w ogóle nie złoży wniosku do PZPN-u o przyznanie drużynie drugoligowej licencji.
- My lepiej już chyba niczego zrobić nie mogliśmy – mówi rozgoryczony trener ŁKS-u Jerzy Engel junior. Młody szkoleniowiec do Łomży przyszedł by walczyć o II ligę, a teraz wraz z większością zawodników, którzy tak jak on do końca mieli nadzieję, że jakoś się uda, został "na lodzie".
- Jeśli nie będzie ŁKS-u w II lidze, ja tu nie będę pracował – podkreśla szkoleniowiec, który doprowadził łomżyńską jedenastkę do zdobycie tytuły mistrzów III ligi. - Miałem kilka propozycji przejścia do zespołów ustabilizowanych m.in. do Zagłębia Sosnowiec czy Polonii Warszawa, ale wszystkie te propozycje ucinałem już na początku. Teraz okazuje się, że będę bezrobotny.
Dzięki łomżyńskim działaczom nikłe szanse na występy na drugoligowych boiskach mają także piłkarze, którzy wywalczyli awans. - Wielu piłkarzy miało propozycje gry w drugo-, a nawet pierwszoligowych zespołach, ale woleli – tak jak ja - brać udział w tych rozgrywkach w barwach Łomży – mówi Engel.
W takiej sytuacji znaleźli się m.in. Marcin Truszkowski, Rafał Bałecki, Mariusz Marczak, Łukasz Adamski czy Kamil Ulman. - To bardzo dobrzy piłkarze, którzy na pewno znaleźliby sobie miejsca w wyjściowych jedenastkach drugoligowców, ale teraz wszystkie zespoły już trenują i mają skompletowane drużyny – mówi Engel. - Kamil Ulman co ma zrobić? To doskonały bramkarz, tyle tylko, że każda drużyna ma tylko dwóch bramkarzy – podstawowego i jego zmiennika. Wszyscy już bramkarzy mają.
Jerzy Engel dodaje, że gra o II ligę była celem nie tylko jego i piłkarzy ŁKS-u, ale także działaczy klubu z prezesem Józefem Kosiorkiem na czele. - Takie było założenie od samego początku. ŁKS miał dostać się do II ligi i tam zagościć na dużo dłużej - wspomina Engel. - Gra o II ligę najbardziej nas motywowała - dodaje. Teraz pozostaje wiara, że wydarzy się cud bo brakuje nam tylko pieniędzy.
Wydawało się, że największym problemem ŁKS-u jest fatalny stadion. Tymczasem okazuje się, że brakuje dużo więcej.
O tym, że awans do II ligi jest bardzo realny wiadomo było już roku temu. Po jesiennej rundzie rozgrywek trzeciej ligi, w której łomżyńska jedenastka tylko raz zremisowała, awansu można było się spodziewać, a po pierwszych meczach rozegranych wiosną – już bez czołowego napastnika Rafała Boguskiego i obrońcy Adama Kamińskiego - wiadomym było, że awans jest nieuchronny. Niestety zarówno działacze klubu jak i władze miasta czas ten poświęciły na nieustanną walkę o to kto lepszy, mądrzejszy i... kto bardziej pomaga ŁKS-owi zamiast zająć się zapewnieniem klubowi stabilności, także tej finansowej.
Po wywalczeniu na trzecioligowych boiskach przez piłkarzy ŁKS-u awansu świętowali się zarówno piłkarze, kibice jak i skonfliktowani działacze klubu i samorządowcy miasta. Możni Łomży zapewniali, jak bardzo się cieszą z tego sukcesu, a także o tym jak bardzo są gotowi wspierać piłkarski klub... Rada Miasta na wniosek prezydenta przyznała nawet nagrodę dla drużyny niemal 16 tys zł. (Chyba tylko dlatego aby nikt nie zarzucił im, że nie zauważyli wielkiego sukcesu piłkarzy Łomży) - Na początku czerwca na żądanie prezydenta trzech członków "nielubianego" zarządu klubu zostało zmuszonych do złożenia rezygnacji - z terminem wykonania 10 lipca. Do zarządu klubu powrócił - po trzeciej rezygnacji - prezes Józef Kosiorek i wszystko miało być dobrze... Wiceprezydent Łomży Marcin Sroczyński mówił nawet, że teraz pojawiła się "możliwość wsparcia finansowego klubu przez miasto".
Niestety przez trzy tygodnie w finansach ŁKS-u nie poprawiło się wiele. W piątek wiceprezydent Łomży przyznał, że nie udało się dla klubu pozyskać nowego znaczącego sponsora. Finansowanie wyjazdów drużyny na drugoligowe mecze z kasy miasta byłoby zaś możliwe, ale dopiero w przyszłym roku.
We wtorek działacze klubu przyznali, że brakuje im jeszcze połowę niezbędnych na II ligę pieniędzy - czyli około 700 tys. zł. To oznacza zaś, że mimo warunkowej zgody na użytkowanie łomżyńskiego stadionu drużyna nie zostanie dopuszczona do rozgrywek II ligi. Wobec powyższego najprawdopodobniej ŁKS Łomża w ogóle nie złoży wniosku do PZPN-u o przyznanie drużynie drugoligowej licencji.
GKS Katowice to klub, który był jednym z najaktywniejszych w procederze korupcyjnym - http://pilkarskamafia.blogspot.com
-
- Posty: 115
- Rejestracja: 6 maja 2006, o 09:15
- Lokalizacja: Königshütte
- Kontakt:
-
- Posty: 10253
- Rejestracja: 7 cze 2004, o 10:26
- Lokalizacja: Lokal i Zacja
- Kontakt:
do JedenZtzw.Czarnych: HOOP-Polonia. I wszystko jasne o co wtedy chodziło. Nie uwierzę, że wtedy Hoop-Polonia bez przekrętów zdobyła mistrzostwo.
Pierwszy raz przy Cichej: 10.06.1989 r. Ruch - Olimpia 2:1
Pierwszy wyjazd: 3.10.1992 r. Górnik - Ruch 1:1
Najwyższe zwycięstwo: 7:0 ze Stomilem Olsztyn. Najwyższa porażka: 0:6 z... Pogonią Siedlce.
Sukcesy, które świadomie przeżyłem: 1 mistrzostwo Polski, 1 wicemistrzostwo Polski, 3xbrązowy medal, Puchar Polski (1996), finał Pucharu Intertoto (1998).
Pierwszy wyjazd: 3.10.1992 r. Górnik - Ruch 1:1
Najwyższe zwycięstwo: 7:0 ze Stomilem Olsztyn. Najwyższa porażka: 0:6 z... Pogonią Siedlce.
Sukcesy, które świadomie przeżyłem: 1 mistrzostwo Polski, 1 wicemistrzostwo Polski, 3xbrązowy medal, Puchar Polski (1996), finał Pucharu Intertoto (1998).
- Ozor
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 11467
- Rejestracja: 4 paź 2003, o 20:03
- Lokalizacja: CHII
- Kontakt:
Nie wiem jak tu trafiłes ale z wielkim zaciekawieniem przeczytałem to co napisałes.Ani odrobine napinki wszystko dosc logicznie poukładane, z jednym z to z toba sie napewno zgodzę Legia wykorzystuje tube propagandową zawsze,ma ja za darmo niejako z urzędu,walka w waszym wypadku jest wyjątkowo trudna.
Tutaj poprzedni wojewoda zwolennik Sosnowca dał nam popalic zdrowo niedopuszczając naszego stadionu do użytku podczas gdy stadion Zaglębia był w porównaniu z naszym niczym ruiny Pompei.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce.
Tutaj poprzedni wojewoda zwolennik Sosnowca dał nam popalic zdrowo niedopuszczając naszego stadionu do użytku podczas gdy stadion Zaglębia był w porównaniu z naszym niczym ruiny Pompei.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce.
-
- Posty: 10253
- Rejestracja: 7 cze 2004, o 10:26
- Lokalizacja: Lokal i Zacja
- Kontakt:
Sam wiesz że w polskiej piłce trudno coś udowodnić. Każdy zostanie przy swoim. Jednak dzisiejsze kolejne aresztowania świadczą o tym, że jednak mam rację chociaż Ty nie musisz się z tym zgodzić. Zresztą temat jest o czymś zupełnie innym. I tak się nie przekonamy do swoich racji.
Pozdro
Pozdro
Pierwszy raz przy Cichej: 10.06.1989 r. Ruch - Olimpia 2:1
Pierwszy wyjazd: 3.10.1992 r. Górnik - Ruch 1:1
Najwyższe zwycięstwo: 7:0 ze Stomilem Olsztyn. Najwyższa porażka: 0:6 z... Pogonią Siedlce.
Sukcesy, które świadomie przeżyłem: 1 mistrzostwo Polski, 1 wicemistrzostwo Polski, 3xbrązowy medal, Puchar Polski (1996), finał Pucharu Intertoto (1998).
Pierwszy wyjazd: 3.10.1992 r. Górnik - Ruch 1:1
Najwyższe zwycięstwo: 7:0 ze Stomilem Olsztyn. Najwyższa porażka: 0:6 z... Pogonią Siedlce.
Sukcesy, które świadomie przeżyłem: 1 mistrzostwo Polski, 1 wicemistrzostwo Polski, 3xbrązowy medal, Puchar Polski (1996), finał Pucharu Intertoto (1998).
- KOSTA
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 1668
- Rejestracja: 8 maja 2003, o 12:32
- Lokalizacja: aus Boerschachte
- Kontakt:
Reklamowany jako król strzelców II ligi serbskiej Bogdan Petrović ma w najbliższych dniach rozpocząć treningi z zespołem II-ligowego Kmity.
Według informacji posiadanych przez zabierzowian, Petrović strzelił w minionym sezonie 24 gole w lidze i 5 w krajowym pucharze. - Referencje ma bardzo dobre, ale jeszcze go nie widziałem w akcji - mówi trener Kmity Jerzy Kowalik.
Według informacji posiadanych przez zabierzowian, Petrović strzelił w minionym sezonie 24 gole w lidze i 5 w krajowym pucharze. - Referencje ma bardzo dobre, ale jeszcze go nie widziałem w akcji - mówi trener Kmity Jerzy Kowalik.
od bajtla po grob zawsze KS RUCH
Kattowitz Boerschachte
Kattowitz Boerschachte
- 19r20
- Posty: 2325
- Rejestracja: 23 sie 2002, o 10:33
- Lokalizacja: Panewniki
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 61 gości