ŚRUTWA

Forum sympatyków KS Ruch Chorzów
Zablokowany
Wiadomość
Autor
marcyk
Posty: 698
Rejestracja: 22 sie 2002, o 13:21
Lokalizacja: Naklo Slaskie
Kontakt:

#541 Post autor: marcyk » 23 lis 2005, o 11:20

NO COMMENTS
Jo jus niy napisa nic w tym tymacie

choRz
Posty: 82
Rejestracja: 26 lis 2002, o 00:13
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

#542 Post autor: choRz » 23 lis 2005, o 12:42

Po przeczytaniu nasunela mi sie jedna mysl: przesunac Mariusza na ostatniego obronce i niech pokoze na co go stac. Z przodu bydzie miejsce dla modych :wink:
Szefie my tu razem wypili 16 piw, dostanemy pół piwa gratis?

gerhat
Wspiera "Wielki Ruch"
Wspiera "Wielki Ruch"
Posty: 10274
Rejestracja: 19 sie 2002, o 11:34
Lokalizacja: wszyscy wiedzą
Kontakt:

#543 Post autor: gerhat » 23 lis 2005, o 12:59

Wywiad ogólnie odbieram pozytywnie, ze wzgledu na obszerność poruszonych tematów oraz wiele odpowiedzi refleksyjnych i bardziej stonowanych aniżeli w wywiadach udzielanych na gorąco po meczach. Jedną z funkcji kapitana jest też łaczyć, a nie tylko dzielić i taką funkcję ten wywiad chyba po części spełnił. Z tego się ciesza najbardziej, bo to był jeden z podstawowych zarzutów, że styl sprawowania funkcji kapitana mimo szlachetnych intencji więcej robił złego aniżeli dobrego.
Sa też pytania, po których się tylko przesliznął, może i dobrze, bo odpowiedzi mogłyby spowodowac kolejna burzę na forum.
Na niektóre kwestie mam oczywiscie inne spojrzenie, ale dzisiaj nie mam czasu sie do nich odnosić, może odniosę sie do nich później, a najlepiej w bezposrednim spotkaniu jeżeli do niego dojdzie.

arcio
Posty: 5014
Rejestracja: 10 sie 2002, o 20:14
Kontakt:

#544 Post autor: arcio » 23 lis 2005, o 15:49

jeżeli jest rzeczywista potrzeba zorganizowania spotkania to się takie zrobi
tylko czy beda chętni ??
nigdy nie jest za późno

Awatar użytkownika
L_M
Posty: 1135
Rejestracja: 16 gru 2002, o 13:20
Lokalizacja: z misji na Marsa
Kontakt:

#545 Post autor: L_M » 23 lis 2005, o 15:58

Arcio, zaproponowalem tez Mariuszowi, zeby zorganizowac spotkanie juz nie tylko z nim, ale jesli bedzie potrzeba, to z rada druzyny, moze trenerem. Z zawodnikami nie powinno byc problemu. Wiec teraz kwestia dogrania szczegolow. I jesli bedzie potrzeba, to rzeczywiscie jak najbardziej mozna to zorganizowac

Awatar użytkownika
m-p
Posty: 1105
Rejestracja: 31 sie 2002, o 17:39
Lokalizacja: Ruda Śląska
Kontakt:

#546 Post autor: m-p » 23 lis 2005, o 15:59

Takie spotkanie moze byc ciekawsze od niejednego meczu jakie
nam ostatnio przychodzi oglądac.
Mariusz to inteligentny gosc i na pewno na takim spotkaniu
bedzie potrafil przedstawic swoje poglady i zapoznac sie z zarzutami
bezposrednio od kibicow a nie z forum czy innego przekazu
Gdyby do takiego spotkania mialo dojsc to prosze organizatorow
o jaknajpozniejsza godzine spotkania (ok 19.00)

Awatar użytkownika
ch-R
Posty: 2260
Rejestracja: 7 wrz 2005, o 08:20
Lokalizacja: Chorzów

#547 Post autor: ch-R » 23 lis 2005, o 16:41

Co jak co ale duzo prowdy powiedziol o modych w zespole . To jest tak jak w robocie albo w wojsku modego trza chwycic za ryja bo inaczej ci na gowa wlazie. Musi byc rygor ale musi tez byc dobra atmosfera a modzi nie powinni byc na to obrazeni bo to im na pewno sie w zyciu przydo ( pokora )

brelok

#548 Post autor: brelok » 23 lis 2005, o 18:08

chorzowskaR pisze:Co jak co ale duzo prowdy powiedziol o modych w zespole . To jest tak jak w robocie albo w wojsku modego trza chwycic za ryja bo inaczej ci na gowa wlazie. Musi byc rygor ale musi tez byc dobra atmosfera a modzi nie powinni byc na to obrazeni bo to im na pewno sie w zyciu przydo ( pokora )
Ciekawa koncepcja. Tylko może troche zalatuje wczesną komuną nie profesjonalnym klubem.
Jestem jak najbardziej za tym bo młodzież była w ryzach. I jestem jak najbardziej za tym by ta młodzież miała takie lub inne obowiązki, ale nie na tych zasadach.
W profesjonalnych klubach są regulaminy drużyny i jasny jawny podział obowiązków, a nie jakiś, w dzisiejszych realiach śmieszny podział na "starych" i "kotów" (?).
Przy takim profesjonalnym w miarę pojęciu takie banały jak sprawa Petasza załatwia się w momencie,a nie roztrząsa przez trzeci tydzień we wszelkich dostępnych mediach tonem rozżalonego dziecka. (Bo ten czy owen przyszedł rozpięty czy upięty. Niech sobie przychodzi i w szpilkach - złamał regulamin drużyny - kara stosowna do wykroczenia i koniec i nie "kocówa" ). Popatrzecie sobie jak takie sprawy załatwia się w Lechu (wspominany przeze mnie wczoraj Swierczewski) lub Zagłebiu Lubin (akurat nasz znajomy Pach)

Elmer
Posty: 10254
Rejestracja: 7 cze 2004, o 10:26
Lokalizacja: Lokal i Zacja
Kontakt:

#549 Post autor: Elmer » 23 lis 2005, o 19:02

Wywiad bardzo ciekawy, ale mam jedną pretensję do Mariusza o to, że znowu troche przeinaczył fakty:
- Właśnie! Sam podzieliłeś swoje występy na lepsze i gorsze. Wielu kibiców zastanawia fakt, dlaczego bez względu na to jak grasz, na boisku jesteś niemal zawsze od początku do końca meczu?
- Jak mnie pamięć nie myli również byłem ściągany z boiska...
Sprawdziłem: Mario w każdym meczu (chyba że pauzował za kartki) wychodził w pierwszym składzie,a zmieniony był tylko w meczach z Widzewem (80 minuta), Okocimskim w Pucharze Polski (69 minuta) i Szczakowianką (85 minuta).
W meczach, w których sam powiedział, że grał gorzej (tak jak cały zespół) grał po 90 minut. Dlaczego wtedy nie powiedział trenerowi żeby wpuścił za niego młodych?
P.S. Jestem za tym żeby Śrutwa grał w Ruchu (nawet w pierwszym składzie), ale niech to wszystko odbywa się na zdrowych zasadach.
Pierwszy raz przy Cichej: 10.06.1989 r. Ruch - Olimpia 2:1
Pierwszy wyjazd: 3.10.1992 r. Górnik - Ruch 1:1
Najwyższe zwycięstwo: 7:0 ze Stomilem Olsztyn. Najwyższa porażka: 0:6 z... Pogonią Siedlce.
Sukcesy, które świadomie przeżyłem: 1 mistrzostwo Polski, 1 wicemistrzostwo Polski, 3xbrązowy medal, Puchar Polski (1996), finał Pucharu Intertoto (1998).

Awatar użytkownika
L_M
Posty: 1135
Rejestracja: 16 gru 2002, o 13:20
Lokalizacja: z misji na Marsa
Kontakt:

#550 Post autor: L_M » 23 lis 2005, o 19:15

Elmer pisze:Wywiad bardzo ciekawy, ale mam jedną pretensję do Mariusza o to, że znowu troche przeinaczył fakty:
- Właśnie! Sam podzieliłeś swoje występy na lepsze i gorsze. Wielu kibiców zastanawia fakt, dlaczego bez względu na to jak grasz, na boisku jesteś niemal zawsze od początku do końca meczu?
- Jak mnie pamięć nie myli również byłem ściągany z boiska...
Sprawdziłem: Mario w każdym meczu (chyba że pauzował za kartki) wychodził w pierwszym składzie,a zmieniony był tylko w meczach z Widzewem (80 minuta), Okocimskim w Pucharze Polski (69 minuta) i Szczakowianką (85 minuta).
W meczach, w których sam powiedział, że grał gorzej (tak jak cały zespół) grał po 90 minut. Dlaczego wtedy nie powiedział trenerowi żeby wpuścił za niego młodych?
bo zdjecie samego siebie nie ze wzgledu na 'skrajne' zmeczenie czy slaba gre byloby rownie nienormalne jak - sugerowane przez niektorych - wystawianie siebie do skladu. Od tego zeby zobaczyc i zareagowac na te slabsze wystepy jest trener. Poza tym gdybysmy zapytali Klaczke, Bartnika, Nowaka i innych zawodnikow ktorzy grali cale mecze, to oni rowniez wymieniliby slabsze i gorsze mecze. Celowo wymienilem obroncow, bo tak jak nie oni trzej i kazdy z osobna nie ponosza pelnej odpowiedzialnosci za bramki tracone, tak Mariusz nie ponosi jako jedyny odpowiedzialnosci za mala liczbe bramek strzelonych. Tak ja to widze ;)
P.S. Jestem za tym żeby Śrutwa grał w Ruchu (nawet w pierwszym składzie), ale niech to wszystko odbywa się na zdrowych zasadach.
i wedlug mnie tez jest to minus takiego ukladu w szatni. Minus, bo tworzy sie atmosfera domyslow naokolo niej. Bo gdyby byly wyniki, to nie byloby problemu. Ale wynikow nie ma, ktos musi byc glownym winowajca, staja sie nimi 'przyjaciele' ktorzy rzekomo ponad interes klubu/druzyny przedkladaja interes wlasny. Gdyby trenerem byl zupelnie kto inny, a wyniki te same, pewnie znalazloby sie co innego. Ale nie ma co 'gdybac', bo rzeczywiscie wynikow nie bylo, a jak wiele razy powtarzal Darek Fornalak 'za wynik odpowiada trener'. No i jego juz w klubie nie ma.
Ostatnio zmieniony 23 lis 2005, o 19:20 przez L_M, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Raul22
Wspiera "Wielki Ruch"
Wspiera "Wielki Ruch"
Posty: 1918
Rejestracja: 16 wrz 2003, o 15:22
Lokalizacja: Bytom-Vitor
Kontakt:

#551 Post autor: Raul22 » 23 lis 2005, o 19:18

chorzowskaR pisze:Co jak co ale duzo prowdy powiedziol o modych w zespole . To jest tak jak w robocie albo w wojsku modego trza chwycic za ryja bo inaczej ci na gowa wlazie. Musi byc rygor ale musi tez byc dobra atmosfera a modzi nie powinni byc na to obrazeni bo to im na pewno sie w zyciu przydo ( pokora )
Hmm bez przesady mlodzi robia na treningach co do nich nalezy i ani nie robia tego z obrazona mina ani niechecia zadna, czy to bramki przenosza czy narzutki przynosza czy inne rzeczy, jak w kazdym innym klubie.
A co do slow Maria to ze mlodzi za 1 wychodza z szatni to moze dlatego ze co niektorzy z nich jada jeszcze do szkoly potem bo jakby nie patrzec jeszcze sie ucza.

brelok

#552 Post autor: brelok » 23 lis 2005, o 20:48

Nie, Lukas, to nie dokońca jest tak "że gdyby trenerem był ktoś inny, a wyniki byłyby te same". Trenerem mógłby być nawet Fornalak, gdyby by wpuścić Łudzińskiego nie ściągał Ćwielonga, choć Bizacki cały mecz grał dosłownie zero. Po za tym Mariusz czy Biza nie odpowiada tylko za mała ilośc strzelonych bramek, bo ta wielkośc może być dyskusyjna. Oni również odpowiadająza całokształt. Nie może być tak, że dwóch ludzi zajmuje się tylko i wyłącznie dobijaniem piłek otrzymanych w polu karnym. To również oni odpowiadają za to, że tracimy bramki bo ani jeden ani drugi nie potrafi przytrzymać piłki z dala od własnego pola karnego. Nie oczekuję tu żadnych finezyjnych zagrań, oczekuję takiego podejscia do rzeczy jak miał Włodek Smolarek, on rozumiał, że bycie napastnikiem nie polega tylko na: "no kto ma najwięcej bramek i asyst ? no !".

Zaś wymyślanie sztucznych problemów typu "kto pierwszy wychodzi z szatni" tworzy jedynie następny powód do niesnasek.
Skoro ustalone jest przez trenera, że trening się zakończył, to każdy ma prawo ubrać się i wyjść do swoich spraw bez podtekstów a tymbardziej bez zastanawianią się jak się przypodobać kipatanowi bo ten akurat tak sobie wymarzył. Ciekawe jaka byłaby wasza reakcja, gdy po skończonej dniówce, któryś wasz kolega dłuższy stażem oczekiwałby, że posiedzicie z nim dłużej w pracy bo on akura ma takie hobby ?

Esiu.

#553 Post autor: Esiu. » 23 lis 2005, o 21:56

Czekom na spotkanie, podobnie jak inni późnym popołudniem.

Awatar użytkownika
L_M
Posty: 1135
Rejestracja: 16 gru 2002, o 13:20
Lokalizacja: z misji na Marsa
Kontakt:

#554 Post autor: L_M » 23 lis 2005, o 23:22

brelok pisze:Nie, Lukas, to nie dokońca jest tak "że gdyby trenerem był ktoś inny, a wyniki byłyby te same". Trenerem mógłby być nawet Fornalak, gdyby by wpuścić Łudzińskiego nie ściągał Ćwielonga, choć Bizacki cały mecz grał dosłownie zero. Po za tym Mariusz czy Biza nie odpowiada tylko za mała ilośc strzelonych bramek, bo ta wielkośc może być dyskusyjna. Oni również odpowiadająza całokształt. Nie może być tak, że dwóch ludzi zajmuje się tylko i wyłącznie dobijaniem piłek otrzymanych w polu karnym. To również oni odpowiadają za to, że tracimy bramki bo ani jeden ani drugi nie potrafi przytrzymać piłki z dala od własnego pola karnego. Nie oczekuję tu żadnych finezyjnych zagrań, oczekuję takiego podejscia do rzeczy jak miał Włodek Smolarek, on rozumiał, że bycie napastnikiem nie polega tylko na: "no kto ma najwięcej bramek i asyst ? no !".

Zaś wymyślanie sztucznych problemów typu "kto pierwszy wychodzi z szatni" tworzy jedynie następny powód do niesnasek.
Skoro ustalone jest przez trenera, że trening się zakończył, to każdy ma prawo ubrać się i wyjść do swoich spraw bez podtekstów a tymbardziej bez zastanawianią się jak się przypodobać kipatanowi bo ten akurat tak sobie wymarzył. Ciekawe jaka byłaby wasza reakcja, gdy po skończonej dniówce, któryś wasz kolega dłuższy stażem oczekiwałby, że posiedzicie z nim dłużej w pracy bo on akura ma takie hobby ?
brelok, jesli odnosisz sie do wywiadu ze strony, to mysle ze akurat w tym watku Mariusz nie mowil ze to jakis problem przez ktory sa podzialy czy slabe wyniki, tylko zwrocil uwage na to ze pilka sie zmienila i w dzisiejszych czasow mlodzi w szatni bardzo szybko czuja sie Pilkarzami 'przez duze P'. I ze nie ma zadnej specjalnej 'fali' z jego strony, tylko jest tak, jak wszedzie. Na dzien dzisiejszy zrszta wiekszych problemow z tym wszystkim nie ma, ten fragment byl odpowiedzia na konkretne pytanie.

a to co mowisz o odpowiedzialnosci ktora za gre w tylach ponosza napastnicy, to w zasadzie potwierdzenie tego co powiedzialem ja. Bo rowniez obrona i pomoc musza angazowac sie w ofensywe i budowac poczatki bramkowych akcji. To sie zazebia, i wlasnie o to mi w tej dyskusji chodzi, ze nie Srutwa jest problemem klubu i nie tylko on jest przyczyna naszej pozycji w tabeli.

Awatar użytkownika
L.G
Posty: 1442
Rejestracja: 17 cze 2005, o 13:48
Lokalizacja: lipiny
Kontakt:

#555 Post autor: L.G » 24 lis 2005, o 08:54

Masz rację Lukas, tyle że obrona w osobach Bartnika, Klaczki, Myszora czy Balula dużo bardzi angazuje się w działania ofensywne. Szczególnie skrzidłami. Za to atak złożony z panów S i B przez większość rozegranych meczów nie angażowoł sie w nic po za wyczekiwaniem na łostatnie podanie. W dodatku jak już te podanie dostoł to skuteczność siegała 20% (Widzew, Łks, Kujawiak, Piast, Szczakowianka).
Bizacki w trakcie cały rundy mioł ledwie przebłyski, zaś Srutwa groł suma sumarum całe 120 minut, (30 Lechia, 45 Swit, 45 Piast) trocha mało jak na "lidera" drużyny. Reszta to przeczłapanie i przepyszczynie.
Zresztom poprzedni sezon i poprzednio runda wcale od tego schematu niy odbiegała.
słowym - jesteśmy klubym zmarnowanych szans :-(

Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot], kolo11 i 90 gości