Puchar Polski 2024/25

[_BiADACZ_]

Panowie, to może wybierzcie się na ten młyn i zobaczcie czy serio ten doping jest niemrawy, słaby czy rwany, bo będąc w młynie jest czasami takie pierdolnięcie jak rzadko. Wiadomo, że na szpilu z Legią, Wisłą czy Widzewem jest więcej najebańców, przypadkowych ludzi, ale pisanie o tym, że wczoraj był słaby doping wg mija się z prawdą, bo było kilka konkretnych pierdolnięć.

[Ozor]

Z perspektywy sektora 5 G wyglądało to wokalnie słabo -były tylko momenty.

[scaneRboy]

Ja na 29D doping L słyszałem jako nieskładny szum ledwo przebijający się przez nasz.

Na SŚ dźwięk rozchodzi się nierównomiernie co szczególnie da się odczuć na koncertach. Na koncercie kilka kroków w prawo czy w lewo = słyszysz muzyke albo larmo

[_BiADACZ_]

Ja na 29D doping L słyszałem jako nieskładny szum ledwo przebijający się przez nasz.

Na SŚ dźwięk rozchodzi się nierównomiernie co szczególnie da się odczuć na koncertach. Na koncercie kilka kroków w prawo czy w lewo = słyszysz muzyke albo larmo

I o tym właśnie mówię, jasne że Legia od czasu do czasu się przebijała, ale w pierwszej połowie jak coś tam pobluzgali, to nawet nie rozumiałem o co im chodziło. A na młynie było naprawdę sporo osób, które darły ryja na maxa.

[Rickenn10]

Ja na 29D doping L słyszałem jako nieskładny szum ledwo przebijający się przez nasz.

Na SŚ dźwięk rozchodzi się nierównomiernie co szczególnie da się odczuć na koncertach. Na koncercie kilka kroków w prawo czy w lewo = słyszysz muzyke albo larmo

I o tym właśnie mówię, jasne że Legia od czasu do czasu się przebijała, ale w pierwszej połowie jak coś tam pobluzgali, to nawet nie rozumiałem o co im chodziło. A na młynie było naprawdę sporo osób, które darły ryja na maxa.

Ja to nawet się pokusze o stwierdzenie, że wczorajsze Hej Niebiescy Ole było największym pierdolnięciem od momentu naszego domowania na SŚ.
Serio ich wtedy uciszyliśmy bo stali jak słupy.

[Radvan138]

Ja na 29D doping L słyszałem jako nieskładny szum ledwo przebijający się przez nasz.

Na SŚ dźwięk rozchodzi się nierównomiernie co szczególnie da się odczuć na koncertach. Na koncercie kilka kroków w prawo czy w lewo = słyszysz muzyke albo larmo

I o tym właśnie mówię, jasne że Legia od czasu do czasu się przebijała, ale w pierwszej połowie jak coś tam pobluzgali, to nawet nie rozumiałem o co im chodziło. A na młynie było naprawdę sporo osób, które darły ryja na maxa.

Niewiem jak na stadionie ale z poziomu tv nas praktycznie nie bylo slychac. Moze to serio tak jak pisal jajo, to przez ustawienie mikrofonow i ze legia siedziala pod dachem.

[Lothar Ślązok]

Co do dopingu to były momenty lepsze i gorsze.
Słabo było jak młynowy forsował nową piosenkę, którą znali chyba tylko nieliczni (z Łęcznej). i doping całkiem siadł.
Jak w młynie jest kilkanaście tysięcy to trzeba śpiewać te piosenki, które zna jak najwięcej osób, żeby zaangażować maximum ludzi.
No i w meczu, gdzie jest setki dzieci i rodzin : wasze matki ....

[scaneRboy]

Moim zdaniem dobry moment na nową piosenkę. Na dużo ludzi, a na boisk mecz zamknięty.

[Rickenn10]

Moim zdaniem dobry moment na nową piosenkę. Na dużo ludzi, a na boisk mecz zamknięty.

Piosenka jest za***ista. Prosta i dla fanatycznej zabawy ale ludzie na Ruchu maja kija w du*** i nie potrafią się bawić
Raz jedyny w życiu widziałem coś z czego byłem dumny.
Bramka bodajże na 1 albo 2 zero z Lechią w pamietnym Vice sezonie przy piosence Ruchu nasz ukochany. To było coś pięknego

[_BiADACZ_]

Ja na 29D doping L słyszałem jako nieskładny szum ledwo przebijający się przez nasz.

Na SŚ dźwięk rozchodzi się nierównomiernie co szczególnie da się odczuć na koncertach. Na koncercie kilka kroków w prawo czy w lewo = słyszysz muzyke albo larmo

I o tym właśnie mówię, jasne że Legia od czasu do czasu się przebijała, ale w pierwszej połowie jak coś tam pobluzgali, to nawet nie rozumiałem o co im chodziło. A na młynie było naprawdę sporo osób, które darły ryja na maxa.

Niewiem jak na stadionie ale z poziomu tv nas praktycznie nie bylo slychac. Moze to serio tak jak pisal jajo, to przez ustawienie mikrofonow i ze legia siedziala pod dachem.

Z poziomu TV to lepiej była słyszalna Wisła Płock ostatnio. Ocenianie dopingu na podstawie TV mija się całkowicie z celem.

[Harpo]

Raz jedyny w życiu widziałem coś z czego byłem dumny.
Bramka bodajże na 1 albo 2 zero z Lechią w pamietnym Vice sezonie przy piosence Ruchu nasz ukochany. To było coś pięknego

Nie. Bramka (potem niuznana) z Żabolami. Takiej korby nie pamiętam, no może gol Szczepana na awans do ex.
Jeszcze finał PP na Polonii przeciwko Bełchatowowi- gol Gęsiora w 80 min bodajże, to był szał wtedy

[tynbydziedobry]

Raz jedyny w życiu widziałem coś z czego byłem dumny.
Bramka bodajże na 1 albo 2 zero z Lechią w pamietnym Vice sezonie przy piosence Ruchu nasz ukochany. To było coś pięknego

Nie. Bramka (potem niuznana) z Żabolami. Takiej korby nie pamiętam, no może gol Szczepana na awans do ex.

bezdyskusyjnie. czułem się jakbyśmy majstra wygrali wtedy. i potem mokra szmata..

[Scypion]

Nie mokra szmata tylko varciniak. Wydumał sobie faul. A potem gdy zabole strzelili po identycznym faulu na naszym piłkarzu to elegancko wszystko było czyściutko

[Elmer]

Rasak leżał i VAR sprawdził, Letniowski wstał, a mógł zrobić dokładnie to samo. Inna sprawa, że faul (popchnięcie) Kapralika było ewidentne.

Teraz do kolekcji mamy pressing Sylwestrzaka i głupotę Cykały.

[jajo]

nie no, faul Dadoka byl ewidentny.
faulu Kapralika mozna sie bylo dopatrzec. glupota Letniowskiego, ze sie podniosl od razu.