Historia Biela i to jak ona się dzisiaj potoczyła to jest coś niesamowitego. Najlepsze co można teraz mu sprawić to wygrana w Warszawie po karnych

Ogólnie na prawdę dość pewny mecz, mecz walki, każdy gryzł trawę i na prawdę za***rdalał.
Miałem dużo pretensji do Figo za wiele piłek po prostu oddanych, ale dużo roboty ogarniał samym ustawieniem i tym podaniem, jak już jednak wyszło. Novothny rzadziej kończył na murawie niż Szczepek i chociaż nie pokazał się strzałami, to faktycznie jakoś tych obrońców przyciągał. Bardzo podobało mi się to, że w końcu jak piłka wędrowała na prawą stronę, to rozegranie było szybkie, a nie z 10 kiwkami, zwolnieniami i przełożeniem na lewą nogę. Kolejny, który mnie strasznie wkurzał w ataku do Konczi, za to w obronie dał na prawdę wiele, a ostatecznie jednak dorzucił asystę.
Najważniejsze, że w końcu można coś o kimkolwiek napisać, bo coś się działo, byli w ruchu, walczyli, popełniali błędy ale dlatego, że zrobili i wybiegali chyba 2x więcej niż w poprzednich meczach. Jeśli ten mecz miał się ułożyć tak, aby odzyskali pewność siebie i wydarzyło się coś co ich zespoli, to były to właśnie te dwa karne i prowadzenie cały mecz. Mam nadzieję, że do poniedziałku złapią już świeżość, skład będzie optymalny i zacznie się ten pozytywny ból głowy trenera.
BRAWO DRUŻYNA.