Ciężki mecz, okazji jak na lekarstwo. Zwycięstwo raczej zasłużone.
Gol Michalskiego to kuriozum. Już pomijając to, że tak drewniany zawodnik trafił czysto w piłkę i że wpadła tuż przy słupku, to nie można - nawet jemu, dawać tyle czasu i miejsca.
Widać że nie idą nam mecze z drużynami głęboko ustawionymi w defensywie. Kluczem na to miały być stałe fragmenty, ale te wczoraj na duży minus.
Soma chyba na dobre się przełamał. Już nie do pustaka, ale z przeciętnego dośrodkowania, gdzie piłka była zawieszona wysoko i powoli - wyciągnął 100%.
Brakowało Ventury - atakowaliśmy tylko bokami i to było dość przewidywalne, stąd przez większość czasu wiało nudą.
Cieszy że przepychamy takie mecze. Za Janusza pewnie skończyłoby się na 0-0 albo nawet porażce. Czekamy teraz na wtorek i jak pokażą się rezerwowi
