W przypadku miasta optyka jest trochę inna wg mnie. Miasto powinno mieć zdolność do współpracy z rządem i województwem, co nie oznacza braku rywalizacji. Po drugie wydaje mi się, że najważniejsza jest po prostu wymiana tego towarzystwa albo co najmniej solidne przewietrzenie.
Zwróćcie uwagę na niesamowity kontrast pomiędzy tym co widzimy na filmikach Asceta dotyczącymi odbudowy klubu - ile tam jest entuzjazmu, prawdziwego uśmiechu, chęci do działania, energii, PRACY, NADZIEJI, budowania z niczego - tam są ludzie, którzy autentycznie zmieniają świat w którym żyją na lepszy.
...i teraz wysłuchajcie W CAŁOŚCI sesji Rady Miasta na temat budowy stadionu! Szczególnie mam na myśli Prezydenta Kotalę, który wiecznie coś kręci i nie można ufać w żadne jego słowo oraz przewodniczącego Rady Miasta. To co ten chop gada i w jaki sposób gada może doprowadzić słuchacza do depresji. Nie wiadomo czy on na pewno żyje, nie wiadomo czy i kiedy skończy się wypowiadane zdanie z którego niewiele wynika. Gdybym ja miał w ten sposób mówić to pewnie straciłbym przytomność z powodu niedotlenienia.
Już naprawdę nie chodzi o to żeby kogoś obrażać czy wyzywać, ale jeśli jakoś nie wstrząśniemy tymi ludźmi, to nie widzę szansy na dorównanie innym miastom W KTÓRYCH TEŻ RZĄDZI PO. Gdy skończy się nadchodząca kadencja samorządowa moje dzieci będą już dorosłe. Bardzo przykro jest patrzeć na młodzież, która nie ma zamiaru wiązać przyszłości z Chorzowem.
Konrad pisze: ↑29 lut 2024, o 08:53
Myślę, iż ekipa Szymona doskonale zdaje sobie z tego sprawę i daj Boże, że przyniesie to oczekiwany sukces.
Dlatego trochę zdziwiłem się, że GW zaczęła pisać o imprezach na którym bawił się Szymon. Przecież imprezy to chyba jeden z najsłabszych punktów Anżeja i jego nie znających umiaru dupowłazów.
Jeszcze jedna rzecz. Podoba mi się słowo "Anżej" - wiecie jak działa internet. Im częściej piszemy jego nazwisko tym jest popularniejszy. Za często piszemy więc o Anżeju, a za rzadko o kandydacie na Prezydenta Szymonie Michałku.
"Jak Ruch będzie wygrywał, to więcej do szczęścia mi nie trzeba" - Gerard Cieślik w ostatnim wywiadzie.