
Ponad dziewięć tysięcy osób na pierwszoligowym spotkaniu to wynik zdecydowanie powyżej średniej. Tylu widzów ma rzekomo pojawić się na chorzowskim obiekcie podczas sobotniego boju z GKS-em Katowice. Ruch Chorzów nie doczekał się listy kibiców GKS Katowice na sobotnie śląskie derby w Fortuna 1. Lidze. Niebiescy zarezerwowali dla fanów gości 465 miejsc na swoim stadionie, ale warunkiem ich wpuszczenia na widownię było przesłanie autoryzowanej przez katowicki klub listy 465 nazwisk najpóźniej 24 godziny przed meczem. Do piątkowego wieczoru taka lista na Cichą nie wpłynęła, więc kilka minut po godz. 17.30 Ruch uruchomił sprzedać biletów na sektor gości dla swoich sympatyków. Wejściówki dla kibiców Niebieskich już dawno się skończyły, więc dodatkowa pula biletów została przyjęta z wielką radością.
Wyprzedanie całej puli biletów po raz czwarty w sezonie oddaje idealnie nastroje i oczekiwania, jakie panują w tej chwili w otoczeniu zespołu z bogatą ekstraklasową historią.
Dla Ruchu Chorzów będzie to druga tej jesieni wyczekiwana konfrontacja z regionalnym przeciwnikiem. W Fortuna Pucharze Polski wpadł na Górnika Zabrze i w Wielkich Derbach Śląska przegrał 0:1. Zresztą Górnik w następnej rundzie trafił na GKS Katowice i pokonał również tego pierwszoligowca 2:1. Stawką zmagań przy Cichej oprócz “władania” w regionie będzie także najprawdopodobniej jedna z pozycji na ligowym podium. Która? To zależy w dużej mierze od wyników pozostałych pojedynków 16. serii gier. Pewne jest jednak to, że zarówno gospodarze jak i goście z Katowic będą dążyć do zgarnięcia kompletu oczek. A to z uwagi na to, że różnice punktowe w czołowej dziesiątce są jeszcze bardzo niewielkie. Ewentualne potknięcie może być zatem równoznaczne ze spadkiem o kilka lokat niżej.
Obie drużyny w ligowej tabeli dzieli różnica zaledwie trzech punktów. Ruch Chorzów legitymuje się dorobkiem 27 oczek, co jest następstwem siedmiu zwycięstw i sześciu remisów. Podopieczni Rafała Góraka zdobyli w analogicznym fragmencie sezonu o trzy punkty więcej, dlatego zbliżyli się do Niebieskich. W bezpośrednim meczu mogą ich dogonić.

14-krotny mistrz Polski przystąpi do sobotniego spotkania, chcąc zakończyć serię bez zwycięstwa. Ruch nie wygrał w żadnym z trzech ostatnich meczów, notując dwa remisy i porażkę. Z placu gry na tarczy Niebiescy schodzili po spotkaniu z Arką Gdynia. Tymczasem w meczach ze Stala Rzeszów i Odrą Opole chorzowianie dzielili się punktami. Ruch po remisie w Opolu wypadł poza ligowe podium. Spotkanie inaugurujące piętnastą serię ligowych zmagań przyniosło pierwszego gola gościom, a miało to miejsce dopiero po godzinie gry. Wówczas po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przytomnie w polu karnym zachował się Patryk Sikora i z odrobiną szczęścia wpakował piłkę do siatki opolan. Odra jednak szukała odpowiedzi i ostatecznie w 77. minucie ją znalazła, kiedy Michał Klec precyzyjnym uderzeniem tuż przy słupku wykończył zespołową akcję. W ciągu ostatnich dwudziestu minut żadna ze stron nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, co oznaczało podział punktów. Trener Skrobacz nie widzi analogii do wcześniejszych sezonów, ale trudno nie zauważyć, że Niebiescy kolejny raz łapią delikatną zadyszkę pod koniec rundy.
Niebiescy w roli gospodarza w tej kampanii przegrali tylko raz, notując też cztery zwycięstwa i trzy remisy. Bilans goli podopiecznych Jarosława Skrobacza na obiekcie przy Cichej, to 12 zdobytych bramek i osiem straconych.
W poniedziałek wieczorem zespół GKS Katowice bezbramkowo zremisował ze Stalą Rzeszów i ten wynik ekipa Rafała Góraka musi zapisać na plus. GKS miał problem ze złapaniem właściwego rytmu w spotkaniu. Zespół Stali Rzeszów posiadał zdecydowaną przewagę, ale Dawid Kudła i jego koledzy zachowali czyste konto po stronie strat. Wspomógł ich też VAR, który anulował decyzję sędziego Mateusza Złotnickiego o podyktowaniu rzutu karnego. Zabrakło adrenaliny, o której na pomeczowej konferencji wspominał trener Górak.
Tym samym podobnie, jak chorzowianie, ekipa z Katowic jest bez wygranej od trzech spotkań.To już jest adrenalina. Czekają nas derby z gatunku bardzo ważnych dla wszystkich. Muszę tak przygotować zespół, aby nas nie zabiło przemotywowanie. Na trybunach będzie komplet, mecz bardzo trudny, ale jesteśmy w stanie go wygrać. Na pewno jednak nie możemy być tak „sflaczali”, jak przeciwko Stali.
GKS w tym sezonie bardzo dobrze radzi sobie na obiektach rywali. Ekipa Rafała Góraka na wyjeździe nie przegrała od sześciu spotkań, notując w nich cztery zwycięstwa i dwa remisy. GKS na obiektach rywali w tym sezonie wywalczył 14 oczek, przegrywając tylko z Podbeskidziem i Wisłą Kraków .Ogólnie w meczach wyjazdowych w tej kampanii katowiczanie zdobyli dziewięć bramek, tracąc ich sześć.
Oba zespoły z województwa śląskiego dobrze bronią. GKS stracił 12 goli w 15 kolejkach, dzięki czemu ma statystycznie najlepszą defensywę w lidze. Na drugim miejscu w takim rankingu jest ŁKS Łódź, a na trzecim Ruch, który stracił 15 bramek. Gorzej idzie obu drużynom atakowanie.
Od 2003 roku, czyli przez blisko dwie dekady, Ruch walczył z katowiczanami w jednej lidze tylko raz. Także wtedy było to zaplecze PKO Ekstraklasy. Przed poprzednim spotkaniem tych drużyn sytuacja chorzowian pod względem organizacyjnym i sportowym była zupełnie inna… Wtedy do śląskich derbów przy Cichej doszło w 31. kolejce Nice 1. Ligi. Niebiescy byli ukarani odjęciem 6 punktów za zaległości finansowe i zajmowali ostatnie miejsce. GKS grał o awans do Ekstraklasy i był wiceliderem. Ruch prowadził Dariusz Fornalak, wcześniej Juan Ramon Rocha, któremu pomagał Krzysztof Warzycha. Trenerem GieKSy był Jacek Paszulewicz, czyli następca Piotra Mandrysza. Derby Śląska w maju 2018 roku wygrał Ruch 1:0 po bramce Macieja Urbańczyka z rzutu karnego w 30. minucie. Z piłkarzy, którzy wtedy pojawili się na boisku zostali do dziś tylko Patryk Sikora w Niebieskich i Adrian Błąd w GKS-ie. Sikora wszedł w 69. minucie zmieniając Michała Walskiego, a Błąd rozegrał cały mecz.

Sezon 2017/2018 Ruch zakończył na ostatnim miejscu zaliczając drugi spadek z rzędu. GKS Katowice zajął 5. miejsce, a awansowały Miedź Legnica i Zagłębie Sosnowiec. Ruch wygrał też z GieKSa przy Bukowej - w 14. kolejce 22 października 2017 - 2:1. Bramki wtedy zdobyli Armin Cerimagić dla katowiczan oraz Vilim Posinković i Michał Walski dla gości.

Ogólnie obie ekipy rywalizowały ze sobą 54 razy. Najczęściej w starciach z udziałem obu teamów miał miejsce remis. 24-razy obie drużyny dzieliły się punktami. Ruch i GKS mają też po 15 zwycięstw. Na obiekcie w Chorzowie zespoły rywalizowały ze sobą 26 razy. W dziesięciu spotkaniach górą byli Niebiescy, 12 starć zakończyło się remis i cztery zwycięstwa zaliczyli Trójkolorowi.
Graczy, którzy w swojej karierze przywdziewali koszulki Ruchu oraz GKS-u jest całkiem sporo. Jeden z nich jest nawet w tym momencie w całkiem zadowalającej formie. Jakub Arak, bo o nim mowa, ma na swoim koncie dokładnie trzy trafienia. Wynik nie jest więc jakiś imponujący, lecz perspektywa starcia z byłym zespołem może podziałać na niego dość mobilizująco.
Ruch stał się bardziej przewidywalny dla swoich rywali, a teraz jego piłkarzom przyjdzie zmierzyć się z najlepszą defensywą ligi. Szczepan i Swędrowski będą musieli sporo się napracować, aby rozmontować zasieki przygotowane przez trenera Góraka. Do składu wraca Kasolik. Jego obecność powinna być decydująca przy powstrzymywaniu kontrataków GKS-u. A w tych wiele będzie zleżało od dyspozycji Błąda, Araka oraz Rogali.
źródła: 90minut.pl, youtube.com, flashscore.com, 1liga.org, dziennikzachodni.pl, sportowefakty.wp.pl, gol24.pl, goal.pl, lubsport.pl