ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
-
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 10228
- Rejestracja: 19 sie 2002, o 11:34
- Lokalizacja: wszyscy wiedzą
- Kontakt:
Re: ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
Musiał sędziuje - przeczuwam kłopoty
- HullCityFC
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 3500
- Rejestracja: 6 kwie 2012, o 20:40
- Lokalizacja: England
- Kontakt:
Re: ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
Moze odda nam za Gdynie
- kroy
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 1788
- Rejestracja: 19 wrz 2009, o 14:39
- Lokalizacja: Siemce
- Kontakt:
Re: ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
Szkoda, że wtedy nie było VARU. Teraz juz nie jest tak latwo przekrecic mecz (zreszta ja na prawde mysle ze to byla pomylka, tym bardziej ze Musial za to przeprosil) bo sedziowie ze soba rywalizuja. Jak sedzia glowny cos przegapi to wylapie to VAR (a jak nie to oni dostana gorsza ocene ze nie zobaczyli na kamerze czegos czego sedzia nie zobaczyl na boisku). Jezeli VAR czegos nie wylapie to byc moze sedzia poprosi VAR o analize.
Takze mysle ze obecnie glownym celem sedziego jest pozwalac pilkarzom grac, trzymac emocje w ryzach i sedziowac sprawiedliwie dla obu druzyn jesli chodzi o kartki i faule.
I wiadomo, że to frustrujące czasem jak sędziowie sędziują ale chyba nie jest tak łatwo w dzisiejszej piłce przekręcic mecz jak to bylo kilka lat temuv (co nie znaczy, że to niemożliwe)
Ale ja widzę , że świat już prawie runął.. I co ?
I mam ku*** dobry humor !
I mam ku*** dobry humor !
- Scypion
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 8013
- Rejestracja: 20 sie 2003, o 17:57
-
- Posty: 1037
- Rejestracja: 16 paź 2009, o 17:11
- Lokalizacja: Ruda Slaska
- Kontakt:
Re: ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
A co ma zrobić innego? Wylizac odbyty każdemu? Jak mnie wk***ia takie zjebane pi***olenie. To jest człowiek i jak każdy popełnia błędy i tyle. Już widzę jak Ty w robocie jesteś bezbłędny i nie popełniasz błędów ludzkich.
-
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 10228
- Rejestracja: 19 sie 2002, o 11:34
- Lokalizacja: wszyscy wiedzą
- Kontakt:
Re: ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
Zawsze znajdą się adwokaci pro publico bono błaznów, świń i złodziejów.
Zło zawsze będzie złem i trzeba umieć to nazywać po imieniu. To jest Ruch!
-
- Posty: 1632
- Rejestracja: 23 lis 2011, o 17:46
- Kontakt:
Re: ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
Trzeba tylko pamiętać o tym, że sezon miał wtedy 37 spotkań i mimo tego, że ten błąd skutkował stratą kolejnych punktów to wystarczyło za***rdalać przez te 37 meczów i zdobyć ich po prostu kilka więcej. To nie był źle uznany gol w meczu barażowym i bezpośrednio okradający klub z utrzymania. To był tylko ostatni gwóźdź do trumny, którą cały zespół sobie systematycznie zbijał przez wiele miesięcy.gerhat pisze: ↑19 sie 2022, o 12:26Zawsze znajdą się adwokaci pro publico bono błaznów, świń i złodziejów.
Zło zawsze będzie złem i trzeba umieć to nazywać po imieniu. To jest Ruch!
-
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 1091
- Rejestracja: 12 lis 2010, o 23:03
- Lokalizacja: TaRnowskie GóRy
- Kontakt:
Re: ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
Z żadną inną drużyną ŁKS nie rozegrał więcej meczów w lidze. I z niewieloma rywalizuje o ligowe punkty równie długo. Mecz ŁKS-u z Ruchem Chorzów to coś więcej niż mecz. Gospodarze przystąpią do tego spotkania z chęcią rewanżu za ostatnią niespodziewaną porażkę ze Stalą Rzeszów 0-1. Z kolei Ruch w obecnych rozgrywkach jeszcze nie przegrał, notując trzy zwycięstwa i trzy remisy. To zapowiedź wielkich emocji na stadionie przy al. Unii w Łodzi.

Piłkarze ŁKS zmierzą się z Ruchem Chorzów, a więc kibiców czeka kolejny mecz z cyklu istotnych dla układu czołówki tabeli. To także, przynajmniej dla starszych fanów, sentymentalny pojedynek, bowiem na boisku zmierzą się kluby, które odegrały istotną rolę w historii polskiego futbolu. ŁKS powstał w 1908 roku, a Ruch dwanaście lat później.
Dlaczego mecze ŁKS-u z Ruchem Chorzów są tak ważne? Wystarczy rzucić okiem.
Dwa pierwsze ligowe starcia tych drużyn rozegrano już w premierowej edycji ligi polskiej w 1927 roku. Górą był ŁKS, który wygrał oba spotkania. Potem, już w latach 30. Ruch Hajduki Wielkie grał efektownie i efektywnie, często dystansował konkurencję i aż pięciokrotnie sięgnął po mistrzostwo Polski. Ruch w tym okresie często ogrywał także łodzian.
„Rycerze wiosny, psiakrew. Jesienią ledwie będą powłóczyć nogami” – wycedził zgryźliwie staruszek w kierunku kolegi, gdy obaj dżentelmeni opuszczali stadion ŁKS-u w majowe popołudnie 1932 roku. Słowa te usłyszał przechodzący obok w tłumie dwunastoletni chłopiec. I przypomni je sobie 25 lat później. Oczywiście tym chłopcem był Jerzy Zmarzlik, znany po wojnie dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, który w 1957 roku ochrzci ełkaesiaków właśnie „Rycerzami Wiosny”, mając w pamięci tamto wysokie zwycięstwo ŁKS-u z Ruchem Hajduki Wielkie i tamte słowa starego kibica.
W czasach, gdy wyników meczów nikt nie sprawdzał jeszcze w internecie, nie było transmisji telewizyjnych, a nawet radiowych, kibice oczekiwali na wieści z wyjazdowych spotkań swoich drużyn na przykład na miejscowym dworcu lub pod siedzibą lokalnej gazety, gdzie dziennikarze po zakończeniu spotkania wywieszali w oknie tablicę z wynikiem. Przy takich oknach w latach 30. gromadziły się setki ludzi. Tak też było pewnego dnia w Hajdukach Wielkich, gdzie kibice ze Śląska oczekiwali na wiadomości z Łodzi. W oknie pojawił się wynik, wedle którego mecz wygrał ŁKS. Fani Niebieskich, przekonani o wyższości swej jedenastki, sądząc, iż to jakowyś figiel spłatany przez panów dziennikarzy lub zwykła pomyłka, bardzo długo domagali się od żurnalistów korekty wywieszonego w oknie rezultatu. Tamtego wieczoru, kiedy prawda wyszła na jaw, nietęgie mieli miny kibice Ruchu. Wygrał ŁKS.
ŁKS potrafił sprawić wielką sensację w meczach z faworyzowanym Ruchem nie tylko przed wojną. Do jednej z największych niespodzianek doszło w 1954 roku, gdy łodzianie – ówczesny beniaminek ekstraklasy – rozgromili mistrzowski Ruch aż 5:1. Tego dnia nawet legendarny Gerard Cieślik okazał się bezradny. Show skradli mu Władysław Soporek i spółka, zresztą słynny napastnik ŁKS-u zdobył wtedy gola już w 1. minucie. – „Mistrz Polski rozgromiony 5:1” – informowały nagłówki sportowych gazet, a ten niezwykły triumf okazał się zapowiedzią pierwszego ligowego sukcesu łódzkiej drużyny w historii, bo właśnie w tym 1954 roku zespół trenera Władysława Króla sięgnął po wicemistrzostwo Polski. Oddajmy przy tym Ruchowi, że także on potrafił sprawić podobną niespodziankę. Na przykład w 1958 roku, gdy nieoczekiwanie ograł w Łodzi zmierzających po ligowe złoto ełkaesiaków.
Kluby nie grały ze sobą przez ostatnią dekadę i była to najdłuższa przerwa w ich kontaktach. ŁKS nie pokonał chorzowian u siebie od 1995 roku. Wtedy było 3:1 po dwóch golach Tomasza Cebuli i jednemu trafieniu Tomasza Wieszczyckiego.

Niebiescy do tej pory znakomicie radzili sobie na stadionie w Łodzi i od 1999 roku nie zaliczyli żadnej porażki. Obie drużyny po raz ostatni miały okazję zagrać ze sobą w kwietniu 2012 roku w rozgrywkach Ekstraklasy. Wówczas doszło do bardzo zaciętego spotkania. Ostatecznie ta konfrontacja zakończyła się rezultatem 2:2. Z kolei ostatnia potyczka Niebieskich na stadionie w Łodzi zakończyła się pewną wiktorią 14-krotnych mistrzów Polski. Na koniec tych rozgrywek ŁKS pożegnał się z najwyższą klasą rozgrywkową, a Ruch świętował wicemistrzostwo Polski, będąc zaledwie punkt za Śląskiem Wrocław

Piątkowe spotkanie będzie już 129. starciem ŁKS-u z Ruchem w lidze. Bilans przemawia za chorzowianami, którzy wygrali 55 spotkań, 31 meczów zakończyło się podziałem punktów, a ełkaesiacy cieszyli się z wygranej 42 razy. Bilans bramkowy wygląda imponująco 194 – 245.
Chorzowski klub to 14-krotny mistrz Polski, 6-krotny wicemistrz kraju, 3-krotny zdobywca Pucharu Polski, ćwierćfinalista Ligi Mistrzów, ćwierćfinalista Ligi Europy oraz finalista Pucharu Intertoto UEFA. Do sezonu 1986/1987 był jedynym klubem, jaki uczestniczył we wszystkich sezonach polskiej ekstraklasy!
ŁKS zdobył dwa razy mistrzostwo Polski oraz raz Puchar Polski. Zatem, co by nie powiedzieć, to kawał historii polskiej piłki.

Co może być lepszego niż mecz na szczycie w I lidze pomiędzy ŁKS-em, a Ruchem w piątkowy wieczór? Chyba tylko inny mecz, który mógłby zapowiadać się lepiej. Tak się jednak stało, że to najciekawszy mecz tego wieczoru. Ma do tego podtekst mocno kibicowski, przez co może być naprawdę gorąco.

Obie drużyny w tym sezonie celują w awans i pierwsze mecze nowego sezonu potwierdziły ich wysokie aspiracje. W piątkowym spotkaniu stawką będzie tymczasowy fotel lidera tabeli. To dlatego, że przodująca w rankingu krakowska Wisła prowadzona przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski Jerzego Brzęczka, która ma punkt więcej od ŁKS podejmuje częstochowską Skrę i można być raczej pewnym, że zgarnie całą pulę punktową. Z kolei trzecie w rankingu Podbeskidzie Bielsko-Biała, mające tyle samo punktów, co piątkowy rywal zespołu trenera Kazimierza Moskala gra tego samego dnia, na swoim boisku, z Puszczą Niepołomice i także jest faworytem starcia. Oba zespoły zgromadziły na swoim koncie po 12 punktów, jednak to Niebiescy nie zaznali jeszcze smaku porażki.
ŁKS do tej pory rozegrał 6 meczów ligowych, w których wywalczył 4 zwycięstwa i zaliczył również 2 porażki. Na inaugurację sezonu ŁKS przegrał z GKS Katowice 0-2, a następnie przyszła seria czterech zwycięstw z rzędu z GKS Tychy, Skrą Częstochowa, Chrobrym Głogów i Puszczą Niepołomice. ŁKS przegrał ze Stalą po samobójczym trafieniu Bartosza Szeligi. Tym samym przerwał swoją serię czterech wygranych spotkań z rzędu. Szczególnie w pierwszej połowie zawodnicy z Łodzi ustępowali pola tym z Rzeszowa. Zabrakło zwłaszcza doskoku do rywala w środkowej strefie boiska, gdzie tym razem słabiej wypadli Kuźma oraz Kowalczyk. W ich poczynaniach można było dostrzec zmęczenie wynikające z liczby rozegranych w krótkim czasie spotkań. W przypadku tak młodych zawodników nie powinno to nikogo dziwić. Gdyby ŁKS wygrał to spotkanie, to byłby obecnie liderem rozgrywek. Nadal jednak ta drużyna znajduje się w czołówce i traci tylko jeden punkt do lidera.
Teraz drużynę ŁKS-u czeka powrót na stadion im. Króla i spotkanie z dobrze punktującym od początku rozgrywek Ruchem. Będzie ono okazją do pewnej rehabilitacji dla zawodników, w tym słabiej spisujących się ostatnio Trąbki oraz Szeligi. Trener Moskal pokazał w ostatnich meczach, że może rotować składem. Pozwala mu na to wyrównana kadra. Po wejściu z ławki na boisku w Rzeszowie dobrze prezentował się Kelechukwu. Jego rajdy na lewym skrzydle sprawiały problemy obrońcom Stali, jednak musi popracować jeszcze nad finalizacją swoich akcji. Trochę mniej widoczny ponownie był Pirulo. Jest natomiast cały czas pewniakiem w jedenastce ŁKS-u.
Z kolei Ruch w obecnych rozgrywkach jeszcze nie przegrał, notując trzy zwycięstwa i trzy remisy. Ruch radzi sobie wyśmienicie na wyjazdach, gdzie wygrał dwa spotkania - z Chrobrym Głogów 2-0 i Stalą Rzeszów 3-2. Niebiescy grali do tej pory cztery razy u siebie i wygrali tylko raz, z Puszczą Niepołomice 2:0. Na dodatek na początku sezonu drużyna trenera Skrobacza miała dobry terminarz, mierząc się z rywalami, którzy wydawali się teoretycznie łatwiejsi. W ostatniej serii gier piłkarze z Chorzowa zmierzyli się z Chojniczanką Chojnice. Przebieg tej rywalizacji mógł być zaskakujący, ponieważ gospodarze byli zdecydowanym faworytem, ale nie potrafili wygrać tego spotkania. Ruch zremisował 1:1, a gola stracili w doliczonym czasie. Tym samym chorzowianie nie wykorzystali szansy na objęcie pozycji lidera rozgrywek. Ważna wskazów dla łodzian, Niebiescy po raz kolejny dali się zaskoczyć rywalom po stałym fragmencie gry. Remis chorzowianie przyjęli z ogromnym niedosytem. Ruch miał mnóstwo okazji do strzelenia gola Chojniczance, ale tylko jedną z nich udało się wykorzystać. Gdyby skuteczność dopisała to Niebiescy mogli zdecydowanie wcześniej zamknąć tamto spotkanie i nie walczyć o utrzymanie korzystnego rezultatu do ostatnich minut. Jak wiemy nie zakończyło się to powodzeniem. To był drugi mecz w którym drużyna z Chorzowa straciła gola w końcówce spotkania po stałym fragmencie gry. Nad tym elementem będą musieli popracować. Ciężko stwierdzić czy jest to kwestia zmęczenia, czy braku koncentracji u piłkarzy. Kibicom z Cichej przypomniała się seria spotkań z poprzedniego drugoligowego sezonu, gdy zespół wpadł w dołek fizyczny i nie mógł odnieść zwycięstwa. Czy ich obawy są uzasadnione pokaże spotkanie w Łodzi.
Trener Ruchu po meczu odniósł się do napiętego terminarza ligowego.
Ruch cały czas szuka wzmocnień. Konkretnie chodzi o wahadłowego ze statusem młodzieżowca. Nie należy tego wiązać z obawami o dyspozycję dobrze prezentującego się Wójtowicza. Chodzi o wzmocnienie kadry i przygotowanie się na ewentualne absencje spowodowane kontuzjami lub kartkami. Wciąż bez bramki pozostaje Szczepan. Podstawowy napastnik Ruchu oddał w tym sezonie 15 strzałów, z których jednak tylko trzy trafiły w światło bramki. Do dogodnych sytuacji strzeleckich dochodzi także skuteczniejszy Pląskowski. Najlepszym asystentem chorzowskiej ekipy pozostaje Moneta.
ŁKS podejmie Ruch w tym samym miejscu, w którym dwa dni wcześniej Dynamo Kijów przegrało 0:2 z Benficą w czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów.
Trener Kazimierz Moskal nadal tonuje nastroje i apeluje do swoich zawodników przede wszystkim o zachowanie koncentracji.
Jarosław Skrobacz, trener Niebieskich uważa jednak że to ełkaesiacy są faworytem piątkowego starcia. Szkoleniowiec Ruchu, który stwierdził w jednej z przedmeczowych wypowiedzi, że dobrze zna ŁKS, bardzo szanuje jego potencjał piłkarski, ale i wie, czego się spodziewać w Łodzi.
Nikt nie pauzuje za kartki.
Dzisiejsze spotkanie, które sędziuje Tomasz Musiał z Krakowa rozpocznie się o godz. 20.30. Ruch wyjechał na spotkanie w czwartek. Drużyna nocowała w jednym z hoteli pod Łodzią.
źródła: lkslodz.pl, youtube.com, 90minut.pl, flashscore.pl, goal.pl, lodz.naszemiasto.pl, sportowefakty.wp.pl, epiotrkow.pl, sport.interia.pl, fantasy1liga.org, lubsport.pl, dziennikzachodni.pl, expressilustrowany.pl,

Piłkarze ŁKS zmierzą się z Ruchem Chorzów, a więc kibiców czeka kolejny mecz z cyklu istotnych dla układu czołówki tabeli. To także, przynajmniej dla starszych fanów, sentymentalny pojedynek, bowiem na boisku zmierzą się kluby, które odegrały istotną rolę w historii polskiego futbolu. ŁKS powstał w 1908 roku, a Ruch dwanaście lat później.
Dlaczego mecze ŁKS-u z Ruchem Chorzów są tak ważne? Wystarczy rzucić okiem.
Dwa pierwsze ligowe starcia tych drużyn rozegrano już w premierowej edycji ligi polskiej w 1927 roku. Górą był ŁKS, który wygrał oba spotkania. Potem, już w latach 30. Ruch Hajduki Wielkie grał efektownie i efektywnie, często dystansował konkurencję i aż pięciokrotnie sięgnął po mistrzostwo Polski. Ruch w tym okresie często ogrywał także łodzian.
„Rycerze wiosny, psiakrew. Jesienią ledwie będą powłóczyć nogami” – wycedził zgryźliwie staruszek w kierunku kolegi, gdy obaj dżentelmeni opuszczali stadion ŁKS-u w majowe popołudnie 1932 roku. Słowa te usłyszał przechodzący obok w tłumie dwunastoletni chłopiec. I przypomni je sobie 25 lat później. Oczywiście tym chłopcem był Jerzy Zmarzlik, znany po wojnie dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, który w 1957 roku ochrzci ełkaesiaków właśnie „Rycerzami Wiosny”, mając w pamięci tamto wysokie zwycięstwo ŁKS-u z Ruchem Hajduki Wielkie i tamte słowa starego kibica.
W czasach, gdy wyników meczów nikt nie sprawdzał jeszcze w internecie, nie było transmisji telewizyjnych, a nawet radiowych, kibice oczekiwali na wieści z wyjazdowych spotkań swoich drużyn na przykład na miejscowym dworcu lub pod siedzibą lokalnej gazety, gdzie dziennikarze po zakończeniu spotkania wywieszali w oknie tablicę z wynikiem. Przy takich oknach w latach 30. gromadziły się setki ludzi. Tak też było pewnego dnia w Hajdukach Wielkich, gdzie kibice ze Śląska oczekiwali na wiadomości z Łodzi. W oknie pojawił się wynik, wedle którego mecz wygrał ŁKS. Fani Niebieskich, przekonani o wyższości swej jedenastki, sądząc, iż to jakowyś figiel spłatany przez panów dziennikarzy lub zwykła pomyłka, bardzo długo domagali się od żurnalistów korekty wywieszonego w oknie rezultatu. Tamtego wieczoru, kiedy prawda wyszła na jaw, nietęgie mieli miny kibice Ruchu. Wygrał ŁKS.
ŁKS potrafił sprawić wielką sensację w meczach z faworyzowanym Ruchem nie tylko przed wojną. Do jednej z największych niespodzianek doszło w 1954 roku, gdy łodzianie – ówczesny beniaminek ekstraklasy – rozgromili mistrzowski Ruch aż 5:1. Tego dnia nawet legendarny Gerard Cieślik okazał się bezradny. Show skradli mu Władysław Soporek i spółka, zresztą słynny napastnik ŁKS-u zdobył wtedy gola już w 1. minucie. – „Mistrz Polski rozgromiony 5:1” – informowały nagłówki sportowych gazet, a ten niezwykły triumf okazał się zapowiedzią pierwszego ligowego sukcesu łódzkiej drużyny w historii, bo właśnie w tym 1954 roku zespół trenera Władysława Króla sięgnął po wicemistrzostwo Polski. Oddajmy przy tym Ruchowi, że także on potrafił sprawić podobną niespodziankę. Na przykład w 1958 roku, gdy nieoczekiwanie ograł w Łodzi zmierzających po ligowe złoto ełkaesiaków.
Kluby nie grały ze sobą przez ostatnią dekadę i była to najdłuższa przerwa w ich kontaktach. ŁKS nie pokonał chorzowian u siebie od 1995 roku. Wtedy było 3:1 po dwóch golach Tomasza Cebuli i jednemu trafieniu Tomasza Wieszczyckiego.

Niebiescy do tej pory znakomicie radzili sobie na stadionie w Łodzi i od 1999 roku nie zaliczyli żadnej porażki. Obie drużyny po raz ostatni miały okazję zagrać ze sobą w kwietniu 2012 roku w rozgrywkach Ekstraklasy. Wówczas doszło do bardzo zaciętego spotkania. Ostatecznie ta konfrontacja zakończyła się rezultatem 2:2. Z kolei ostatnia potyczka Niebieskich na stadionie w Łodzi zakończyła się pewną wiktorią 14-krotnych mistrzów Polski. Na koniec tych rozgrywek ŁKS pożegnał się z najwyższą klasą rozgrywkową, a Ruch świętował wicemistrzostwo Polski, będąc zaledwie punkt za Śląskiem Wrocław

Piątkowe spotkanie będzie już 129. starciem ŁKS-u z Ruchem w lidze. Bilans przemawia za chorzowianami, którzy wygrali 55 spotkań, 31 meczów zakończyło się podziałem punktów, a ełkaesiacy cieszyli się z wygranej 42 razy. Bilans bramkowy wygląda imponująco 194 – 245.
Chorzowski klub to 14-krotny mistrz Polski, 6-krotny wicemistrz kraju, 3-krotny zdobywca Pucharu Polski, ćwierćfinalista Ligi Mistrzów, ćwierćfinalista Ligi Europy oraz finalista Pucharu Intertoto UEFA. Do sezonu 1986/1987 był jedynym klubem, jaki uczestniczył we wszystkich sezonach polskiej ekstraklasy!
ŁKS zdobył dwa razy mistrzostwo Polski oraz raz Puchar Polski. Zatem, co by nie powiedzieć, to kawał historii polskiej piłki.

Co może być lepszego niż mecz na szczycie w I lidze pomiędzy ŁKS-em, a Ruchem w piątkowy wieczór? Chyba tylko inny mecz, który mógłby zapowiadać się lepiej. Tak się jednak stało, że to najciekawszy mecz tego wieczoru. Ma do tego podtekst mocno kibicowski, przez co może być naprawdę gorąco.

Obie drużyny w tym sezonie celują w awans i pierwsze mecze nowego sezonu potwierdziły ich wysokie aspiracje. W piątkowym spotkaniu stawką będzie tymczasowy fotel lidera tabeli. To dlatego, że przodująca w rankingu krakowska Wisła prowadzona przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski Jerzego Brzęczka, która ma punkt więcej od ŁKS podejmuje częstochowską Skrę i można być raczej pewnym, że zgarnie całą pulę punktową. Z kolei trzecie w rankingu Podbeskidzie Bielsko-Biała, mające tyle samo punktów, co piątkowy rywal zespołu trenera Kazimierza Moskala gra tego samego dnia, na swoim boisku, z Puszczą Niepołomice i także jest faworytem starcia. Oba zespoły zgromadziły na swoim koncie po 12 punktów, jednak to Niebiescy nie zaznali jeszcze smaku porażki.
ŁKS do tej pory rozegrał 6 meczów ligowych, w których wywalczył 4 zwycięstwa i zaliczył również 2 porażki. Na inaugurację sezonu ŁKS przegrał z GKS Katowice 0-2, a następnie przyszła seria czterech zwycięstw z rzędu z GKS Tychy, Skrą Częstochowa, Chrobrym Głogów i Puszczą Niepołomice. ŁKS przegrał ze Stalą po samobójczym trafieniu Bartosza Szeligi. Tym samym przerwał swoją serię czterech wygranych spotkań z rzędu. Szczególnie w pierwszej połowie zawodnicy z Łodzi ustępowali pola tym z Rzeszowa. Zabrakło zwłaszcza doskoku do rywala w środkowej strefie boiska, gdzie tym razem słabiej wypadli Kuźma oraz Kowalczyk. W ich poczynaniach można było dostrzec zmęczenie wynikające z liczby rozegranych w krótkim czasie spotkań. W przypadku tak młodych zawodników nie powinno to nikogo dziwić. Gdyby ŁKS wygrał to spotkanie, to byłby obecnie liderem rozgrywek. Nadal jednak ta drużyna znajduje się w czołówce i traci tylko jeden punkt do lidera.
~ trener łodzian, Kazimierz MoskalMieliśmy bardzo dobry plan na ten mecz, ale czasami plan może być świetny, a gorzej jest później z realizacją. Stal i Ruch grają w innym stylu, dlatego trudno porównywać ostatniego i najbliższego rywala
Teraz drużynę ŁKS-u czeka powrót na stadion im. Króla i spotkanie z dobrze punktującym od początku rozgrywek Ruchem. Będzie ono okazją do pewnej rehabilitacji dla zawodników, w tym słabiej spisujących się ostatnio Trąbki oraz Szeligi. Trener Moskal pokazał w ostatnich meczach, że może rotować składem. Pozwala mu na to wyrównana kadra. Po wejściu z ławki na boisku w Rzeszowie dobrze prezentował się Kelechukwu. Jego rajdy na lewym skrzydle sprawiały problemy obrońcom Stali, jednak musi popracować jeszcze nad finalizacją swoich akcji. Trochę mniej widoczny ponownie był Pirulo. Jest natomiast cały czas pewniakiem w jedenastce ŁKS-u.
Z kolei Ruch w obecnych rozgrywkach jeszcze nie przegrał, notując trzy zwycięstwa i trzy remisy. Ruch radzi sobie wyśmienicie na wyjazdach, gdzie wygrał dwa spotkania - z Chrobrym Głogów 2-0 i Stalą Rzeszów 3-2. Niebiescy grali do tej pory cztery razy u siebie i wygrali tylko raz, z Puszczą Niepołomice 2:0. Na dodatek na początku sezonu drużyna trenera Skrobacza miała dobry terminarz, mierząc się z rywalami, którzy wydawali się teoretycznie łatwiejsi. W ostatniej serii gier piłkarze z Chorzowa zmierzyli się z Chojniczanką Chojnice. Przebieg tej rywalizacji mógł być zaskakujący, ponieważ gospodarze byli zdecydowanym faworytem, ale nie potrafili wygrać tego spotkania. Ruch zremisował 1:1, a gola stracili w doliczonym czasie. Tym samym chorzowianie nie wykorzystali szansy na objęcie pozycji lidera rozgrywek. Ważna wskazów dla łodzian, Niebiescy po raz kolejny dali się zaskoczyć rywalom po stałym fragmencie gry. Remis chorzowianie przyjęli z ogromnym niedosytem. Ruch miał mnóstwo okazji do strzelenia gola Chojniczance, ale tylko jedną z nich udało się wykorzystać. Gdyby skuteczność dopisała to Niebiescy mogli zdecydowanie wcześniej zamknąć tamto spotkanie i nie walczyć o utrzymanie korzystnego rezultatu do ostatnich minut. Jak wiemy nie zakończyło się to powodzeniem. To był drugi mecz w którym drużyna z Chorzowa straciła gola w końcówce spotkania po stałym fragmencie gry. Nad tym elementem będą musieli popracować. Ciężko stwierdzić czy jest to kwestia zmęczenia, czy braku koncentracji u piłkarzy. Kibicom z Cichej przypomniała się seria spotkań z poprzedniego drugoligowego sezonu, gdy zespół wpadł w dołek fizyczny i nie mógł odnieść zwycięstwa. Czy ich obawy są uzasadnione pokaże spotkanie w Łodzi.
~ trener chorzowian, Jarosław SkrobaczPrzy stanie 1:0 Chojniczanka szukała remisu. My mieliśmy swoje okazje. Strasznie boli, że gola straciliśmy w doliczonym czasie, kiedy wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą. Nie udało nam się wybronić po stałym fragmencie. To kolejny taki mecz. Nastrój mamy taki, jakbyśmy mecz przegrali
Trener Ruchu po meczu odniósł się do napiętego terminarza ligowego.
Dla Ruchu zaczną się schody, bo chorzowianie zagrają z ŁKS-em. Potem będą gościć Bruk-Bet Termalikę Nieciecza, następnie pojadą do Bielska-Białej na mecz z Podbeskidziem, po którym zagrają przy Cichej z Zagłębiem Sosnowiec, aby w kolejnym meczu zmierzyć się na wyjeździe z Wisłą Kraków.Nie mamy z tym problemu. Jeśli gramy co trzy dni, to grajmy wszyscy, a nie że jeden zespół ma więcej, a inny mniej czasu. Między dwoma, a czterema dniami jest duża różnica. I to nie jest w porządku. Traktujmy wszystkich równo.
~ Jarosław SkrobaczA kto powiedział, że te zespoły są silniejsze od Chojniczanki, Łęcznej? Ja na pewno nie i tego nie powiem w szatni. Wręcz przeciwnie - myślę, że będzie nam dużo łatwiej na takie mecze się zmobilizować. Murowani faworyci przegrywają u siebie, nie potrafią, zdobywać punktów. Patrzmy na siebie, zagrajmy dobrze w Łodzi, przywieźmy do Chorzowa 3 pkt i na pewno będziemy zadowoleni.
Ruch cały czas szuka wzmocnień. Konkretnie chodzi o wahadłowego ze statusem młodzieżowca. Nie należy tego wiązać z obawami o dyspozycję dobrze prezentującego się Wójtowicza. Chodzi o wzmocnienie kadry i przygotowanie się na ewentualne absencje spowodowane kontuzjami lub kartkami. Wciąż bez bramki pozostaje Szczepan. Podstawowy napastnik Ruchu oddał w tym sezonie 15 strzałów, z których jednak tylko trzy trafiły w światło bramki. Do dogodnych sytuacji strzeleckich dochodzi także skuteczniejszy Pląskowski. Najlepszym asystentem chorzowskiej ekipy pozostaje Moneta.
ŁKS podejmie Ruch w tym samym miejscu, w którym dwa dni wcześniej Dynamo Kijów przegrało 0:2 z Benficą w czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów.
~ trener łodzian, Kazimierz MoskalKażde spotkanie jest wyjątkowe, tym razem zmierzymy się z niepokonanym zespołem. Na pewno mecz zapowiada się ciekawie i liczymy na to, że będzie on również na dobrym poziomie. Ruch chce grać w piłkę, ma duże ambicje. Mam nadzieję, że po oglądnięciu gry przede wszystkim Benfiki w Lidze Mistrzów, będziemy zmotywowani
Trener Kazimierz Moskal nadal tonuje nastroje i apeluje do swoich zawodników przede wszystkim o zachowanie koncentracji.
Poprzedni sezon bez wątpienia nie był udany dla tej drużyny. ŁKS miał wiele problemów, jeśli chodzi o kwestię finansową, dlatego też nawet przed startem tej kampanii pojawiało się wiele głosów, że może być to naprawdę ciężki sezon, a walka o baraże będzie sukcesem. Na ten moment wszystko wygląda jednak o wiele lepiej niż można się było tego spodziewać. Warto jednak zaznaczyć, że to dopiero początek rozgrywek, a na dalsze wnioski trzeba jeszcze poczekać.Ważne, żebyśmy do każdego meczu podchodzili tak samo skoncentrowani.
Jarosław Skrobacz, trener Niebieskich uważa jednak że to ełkaesiacy są faworytem piątkowego starcia. Szkoleniowiec Ruchu, który stwierdził w jednej z przedmeczowych wypowiedzi, że dobrze zna ŁKS, bardzo szanuje jego potencjał piłkarski, ale i wie, czego się spodziewać w Łodzi.
Obie drużyny nie będą mogły zagrać w swoim optymalnym ustawieniu. Gospodarze będą osłabieni brakiem takich zawodników jak: Maciej Radaszkiewicz, Mateusz Bąkowicz i Adam Marciniak. Tymczasem w szeregach chorzowian wyłączeni z gry będą Przemysław Szur i Patryk Sikora. Pozytywną wiadomością dla kibiców Ruchu jest natomiast to, że do dyspozycji trenera jest już Maciej Sadlok. który był przygotowany do zmiany w samej końcówce poniedziałkowego spotkania, ale nie zdążył wejść.ŁKS jest silniejszym zespołem niż w poprzednim sezonie. Ma sporo jakości, którą dają piłkarze z ekstraklasową przeszłością. Analizowałem grę łodzian już w minionym sezonie, więc mogę powiedzieć, że znam ŁKS. My jednak też mamy swoje atuty, o których nie chcę mówić. Łodzianie mają natomiast za sobą publiczność. Moim zdaniem wpływ na wynik meczu będą miały nie tylko umiejętności graczy, ale także dyspozycja dnia. Obie drużyny czeka ciężkie spotkanie w upale.
~ trener Ruchu, Jarosław SkrobaczMyślałem właśnie przez pryzmat stałego fragmentu, że być może Maciek w tych 5-6 minutach by nam pomógł w powietrzu , ale mieliśmy małe pole manewru. Dlatego zwlekaliśmy z tą decyzją... To się fajnie mówi po meczu. Natomiast trenował już normalnie, na 100-procentowym obciążeniu przez ostatni tydzień. Myślę, że jest gotowy do wejścia. Na pewno nie na 90 minut, ale w tym końcowym fragmencie, kto wie, czy by nam nie pomógł.
Nikt nie pauzuje za kartki.
Dzisiejsze spotkanie, które sędziuje Tomasz Musiał z Krakowa rozpocznie się o godz. 20.30. Ruch wyjechał na spotkanie w czwartek. Drużyna nocowała w jednym z hoteli pod Łodzią.
źródła: lkslodz.pl, youtube.com, 90minut.pl, flashscore.pl, goal.pl, lodz.naszemiasto.pl, sportowefakty.wp.pl, epiotrkow.pl, sport.interia.pl, fantasy1liga.org, lubsport.pl, dziennikzachodni.pl, expressilustrowany.pl,
-
- Posty: 1632
- Rejestracja: 23 lis 2011, o 17:46
- Kontakt:
Re: ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
Ciekawi mnie zestawienie składu. Podejrzewam, że czeka nas najcięższy bój z ostatnich czterech. To już nie będzie walka z beniaminkiem czy przebudowywanym spadkowiczem, a klubem, który w tej lidze jest już ograny i raczej można zakładać, że będzie walczył do końca o awans. Może to też oznaczać, że będą grać ofensywnie i prowadzić grę, a my będziemy raczej atakować z kontry. Może to przypominać trochę mecz ze Stalą i oby udało się przetrwać napór przeciwnika i wyprowadzić znowu skuteczne ciosy. Niestety bez Szura w obronie mamy zagadkę. Czy znowu zagramy tą samą trójką z tyłu co ostatnio czy może już zobaczymy Sadloka na boisku?
Będzie potrzebny silny środek pola, żeby rozbijać ataki, ale wciąż nie mamy Sikory. Swędrowski po ostatnim meczu to wg. pewniak do środka. Pytanie za to co z przodem. Szczepek czwarty mecz z rzędu już raczej nie zagra pełnych 90 minut, a jeśli Pląskowski razem z nim wyjdzie w podstawie to nie będzie sensownej opcji zmiany z przodu.
Tak jak pisane wyżej, pierwszy mecz, w którym trybuny będą tak zwrócone przeciwko drużynie i trzeba będzie pokazać charakter. Gdybym miał brać jakiś wynik w ciemno to remis by mnie zadowalał i brak żółtej dla Kasola, żeby nie pauzował na Termalice
Będzie potrzebny silny środek pola, żeby rozbijać ataki, ale wciąż nie mamy Sikory. Swędrowski po ostatnim meczu to wg. pewniak do środka. Pytanie za to co z przodem. Szczepek czwarty mecz z rzędu już raczej nie zagra pełnych 90 minut, a jeśli Pląskowski razem z nim wyjdzie w podstawie to nie będzie sensownej opcji zmiany z przodu.
Tak jak pisane wyżej, pierwszy mecz, w którym trybuny będą tak zwrócone przeciwko drużynie i trzeba będzie pokazać charakter. Gdybym miał brać jakiś wynik w ciemno to remis by mnie zadowalał i brak żółtej dla Kasola, żeby nie pauzował na Termalice

- kroy
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 1788
- Rejestracja: 19 wrz 2009, o 14:39
- Lokalizacja: Siemce
- Kontakt:
Re: ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
Nie mówię, ze to nie było złe. Mówię, ze to już minęło i gdyby wtedy był VAR to ta bramka by nie została uznana. Tak jak mówię, nie mam podstaw uważać, ze Musiał chciał żebyśmy spadli i po prostu popełnił fatalna pomyłkę. Dodatkowo za nią przeprosił.gerhat pisze: ↑19 sie 2022, o 12:26Zawsze znajdą się adwokaci pro publico bono błaznów, świń i złodziejów.
Zło zawsze będzie złem i trzeba umieć to nazywać po imieniu. To jest Ruch!
Ja osobiscie uważam ze te spadki były nam potrzebne żeby wyczyścić to bagno i ułożyć klub na nowo. Gdybyśmy wtedy nie spadli to stałoby się to za rok czy dwa i upadlibysmy z jeszcze większym hukiem.
Wiec może to byle pomyłka, która, będzie cegiełka w zdobycie mistrza Polski nr 15.
Oczywiście to tak pol żartem pol serio
Ale ja widzę , że świat już prawie runął.. I co ?
I mam ku*** dobry humor !
I mam ku*** dobry humor !
-
- Posty: 1037
- Rejestracja: 16 paź 2009, o 17:11
- Lokalizacja: Ruda Slaska
- Kontakt:
Re: ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
Nie, nie jestem adwokatem. Jestem człowiekiem empatycznym i potrafię wybaczyć taki błąd. Sam nie raz w życiu je popełniałem. Owszem zgadzam się, ze było to bolesne dla każdego z nas, któremu Ruch jest w sercu na dobre i na złe, lecz ciągnięcie tego samego wątku przez X lat nic nie zmieni. Koniec końców być może wyjdzie nam to na dobre jak za kilka lat będziemy mogli świętować 15 gwiazdkę.gerhat pisze: ↑19 sie 2022, o 12:26Zawsze znajdą się adwokaci pro publico bono błaznów, świń i złodziejów.
Zło zawsze będzie złem i trzeba umieć to nazywać po imieniu. To jest Ruch!
- Scypion
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 8013
- Rejestracja: 20 sie 2003, o 17:57
Re: ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
Każdego wk***ia coś innego i każdy ma inne metody bo sobie radzić z rozmaitymi sprawami.
-
- Posty: 717
- Rejestracja: 5 gru 2017, o 16:50
- Lokalizacja: Świętochłowice
- Kontakt:
Re: ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
Szywacz beznadzieja, prosi sie Sadlok po przerwie. Widac ze łks polke wyzej, remis to bedzie bdb wynik
-
- Posty: 717
- Rejestracja: 5 gru 2017, o 16:50
- Lokalizacja: Świętochłowice
- Kontakt:
- RNK95
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 1287
- Rejestracja: 5 lut 2017, o 22:42
Re: ŁKS Łódź - Ruch Chorzów, 19.08.22, piątek, 20:30
Myślę, że ten mecz jasno nam pokazuje i pokaże ile nam brakuje by realnie walczyć w kolejnych sezonach o awans.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Majestic-12 [Bot], OLSZA i 37 gości