Rafał19R20,
"Najpierw odpowiedz jako to ta" super robota Ci robiemy"?"
Odpowiadam: Wasze żądania - wyrównania zaległości wobec pracowników, konwersji zadłużenia na akcje, budowa nowego stadionu, to są moje zadania, a Wy walcząc o nie, dajecie mi wsparcie w tych obszarach i to jest dla mnie super robota, bo mnie wyręczacie.
"Cieszysz sie ze bojkot jest czy jak?...."
Odpowiadam: Nie, nie cieszę się! Bojkot - to jest jedyna rzecz, w której Was nie popieram. Jestem przeciwny bojkotowi, bo uważam, że tak jak wspieracie mnie /de facto zarząd/ w wyżej wymienionych sprawach, tak i możemy wspólnie realizować szereg innych celów razem, żeby uzdrowić Klub, nie dla Spółki ale dla tej Legendy bez końca! Jest mnóstwo rzeczy, które możemy zrobić razem, a jednocześnie wywierać naciski na akcjonariuszy. Ta droga - konstruktywnej współpracy jest znacznie bardziej korzystna dla KLUBU! Dla ZESPOŁU!
"Co do przezywania..Nie , nie uwazom ze wiceprezes moze w obecnej sytuacji pozwolic sobie na zarty
wiedzac jak powazna jest sytuacja..."
Odpowiadam: zadaj to pytanie pracownikom, trenerom czy piłkarzom. Dowiesz się jakie mam na co dzień usposobienie. To, że mamy problemy i że dzień za dniem, dzień za dniem je rozwiązujemy i wciąż o nich mówimy, nie oznacza, że mamy mieć grobowe miny.
Wiesz o tym, że każde zmęczenie fizyczne można wyzerować po odpoczynku, po wyspaniu się, etc., a że zmęczenie psychiczne nie zeruje się do końca, ale wręcz KUMULUJE? Stąd dbając o kondycję psycho - fizyczną, trzeba, wręcz należy żartować i takie mam podejście do życia! Pracuję i rozwiązuję problemy, ale nie robię z nich końca świata i nie płaczę, że jest źle! Wśród ludzi trzeba budować pozytywne nastawienie do pracy i wspólnych działań!
"Co do Twoich "dzialan"
- Splata zobowiazan z mieskich pieniedzy za antypromocje Chorzowa nazywasz sukcesem?!.."
Odpowiadam: A czy ja gdziekolwiek nazwałem to sukcesem? Jesteś kolejnym, który przekręca moje słowa. Ja to nazywam POWROTEM DO NORMALNOŚCI! Płace dla pracowników to ich pierwsze i podstawowe prawo, więc traktuję to jako powrót na poziom podstawowy a nie jako sukces! I nie nazywałbym tych wielu działań pracowników antypromocją Miasta, no chyba, że tak łatwo potrafisz gardzić czyjąś pracą, poświęceniem, zaangażowaniem, etc...
"- szacunek? Na pewno nie do kibicow... Ciagle tylko robisz dobra mine do zlej gry , probujesz sie spoufalic z Nami robiac z siebie posmiewisko , zreszta z Nas tez bo mi osobiscie wstyd za takiego wiceprezesa...."
Odpowiadam: Twoją opinię przyjąłem do wiadomości. Masz do niej prawo. Jednakże nie stawiaj się w roli medium czy jakiejś wróżki, która zagląda ludziom do umysłów i czyta w myślach, ok? Szanuję Kibiców i okazuję Wam ten szacunek. A że od czasu do czasu staram się do Was zbliżyć, to nie brałbym tego za złą monetę, ale wręcz przeciwnie.
Podobno do niedawna tak bardzo Wam brakowało zarządów, które słuchałyby głosu KIbiców, prezesów, którzy rozmawialiby z Wami i słuchali Waszych pomysłów i jeszcze je wprowadzali w życie.
Kiedy ja Was słucham, chcę z Wami rozmawiać, podobają mi się Wasze pomysły, wdrażam je w życie - słyszę dookoła hejt, wyzwiska i manipulacje. Widać role się odwróciły... Kiedyś zarządy waliły z Wami w ch..., a Wy się dobijaliście do normalności, a teraz Wy z zarządem, który zaprasza Was do współpracy, walicie w ch...
A jeśli moją pracę nazywasz "robieniem dobrej miny do złej gry", to dziękuję za ocenę tejże pracy, ale pozwolisz, że będę bazować na opiniach moich Zacnych Pracowników, którzy są dla mnie autorytetami i LUDŹMI CZYNU - ludźmi, którzy wielokrotnie ZA GROSZOWE PENSJE ratowali Ruch przed upadkiem, jak i tydzień temu...
"- sponsorzy...Jak zalatwisz choc jednego osobiscie zwroce Ci honor ale szczerze nie wierze ze cokolwiek zalatwisz..."
Odpowiadam: ja jednak wierzę, że w końcu ściągnę do Ruchu jakiegoś sponsora i potem kolejnego i kolejnego. Gdybym nie wierzył, to nie jeździłbym i nie szukałbym, ale jeżdżę, więc jak można to zrozumieć - wierzę, że w końcu znajdę. Jednakże trzymam Cię za słowo
"mozesz pomoc tylko na 2 sposoby :
- skladasz wniosek o upadlosc spolki do ktorej i tak dojdzie jezeli sie nic nie zmieni albo w koncu przekonasz akcjonariuszy by swoje deklaracje pokryli czynami!"
Odpowiadam: tę czynność zrobiłbym TYLKO wtedy, kiedy nie będę widział już żadnej nadziei i szansy na uratowanie Klubu, a tych widzę jeszcze sporo. Próbuję przekonywać akcjonariuszy, ale i korzystam z Waszych działań. Nastawiam się jednak bardziej na poszukiwanie i sprowadzenie sponsorów do Klubu, aniżeli liczenie na mannę z nieba. A propos akcjonariuszy - bardziej zmierzam w stronę zgody między nimi, bo to mały klucz do małego sukcesu i droga w dobrą stronę.
"Stan obecny przedluza nasza agonie i Ty sie w tym momencie do tego przykładasz nie robiac nic ,
skazujac Nas na ogladanie wpierdoleli od agrowiejskich klubow...."
Odpowiadam: Może Twoją agonię tak, bo ja nie nazywałbym pracy pracowników, pracy trenerów i walki piłkarzy agonią! Oni przynajmniej walczą i nie założyli rąk i nie narzekają na wszystko z pozycji ciepłego fotela w chaupie!
Jeśli uważasz, że nie robię nic, to ciężko mi z tym polemizować. Z zasady odnoszę się do rzeczowych argumentów.
A baty od słabszych klubów i mnie bardzo bolą, ale ja wierzę w Niebieskich i w Ich możliwości!
TYLKO i to niecałe dwa miesiące na przygotowania drużyny, która niemal w całości została przebudowana i w atmosferze jaka była w klubie i przy odniesionych kontuzjach, a i przy żółtych i czerwonych kartkach, to dosyć - delikatnie mówiąc - mało uczciwa ocena Ich pracy i walki!
Tak to już jest, że sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą!
Ja jednak wyznaję zasadę, że WIERNY KIBIC JEST Z DRUŻYNĄ I NA DOBRE I NA ZŁE, a szczególnie na złe!
Wierzę w chłopaków i w Ich potencjał! Są problemy jeszcze ze zgraniem, z wykończeniem akcji, z emocjami i ze stresem, ale ta drużyna MA OGROMNY POTENCJAŁ i cierpliwie czekam, aż Niebiescy pokażą na co Ich naprawdę stać!
Przykro mi, że jeśli i kiedy staną na nogi, Was przy tym nie będzie, bo gdybyście byli, to oba mecze mogły się inaczej potoczyć - DOPING KIBICÓW może czynić cuda! To już jednak Wasza wola i Wasze sumienie, że patrzycie jak Chłopcy WALCZĄ, a Wy stoicie z boku...
I wiesz co? Coś Ci jeszcze napiszę...
To jest poniekąd tak, jak władze związkowe każą Klub ujemnymi punktami za machloje zarządów...
A kogo tak naprawdę każą w ten sposób? Władze klubu? NIE! Akcjonariuszy? NIE! Zarządy? NIE!
Każą zawodników, trenerów i kibiców!
I podobnie jest z tym bojkotem!
Kogo najbardziej dobijacie swoim bojkotem?
Władze klubu? Akcjonariuszy? Zarząd?
Nie Stary... NAJBARDZIEJ W TEN SPOSÓB UDERZACIE W ZAWODNIKÓW, A WIĘC W SAM KLUB, W RUCH Chorzów!
I nie w spółkę, bo ta nie upadnie i nawet jak będzie wegetować, to będzie, a najbardziej cierpi na tym drużyna i że Wy tego nie widzicie, to nie mogę tego pojąć...
Wybacz Stary, ale jeśli kocha się swój klub, to kładzie się kłód pod nogi, tylko się o NIEGO WALCZY!
Pomyśl o tym... Rafale...
pyRsk!