Kosmodron, tak mija tydzień. Odpowiadam na tyle, na ile mogę. A nie do końca mogę, bo nie wiem na ile i jak rozwinie się sytuacja, np. z Kibicami czy bez? Zabiegam o spełnienie 1. postulatu Kibiców i spłatę całkowitego zadłużenia wobec pracowników, a po tym postulat nr 2. czyli przedstawienie "planu naprawczego", czyli jak ustabilizować sytuację w Ruchu i jak wyprowadzić Ruch na prostą. Przy 2. postulacie Kibiców, liczę na to, że przy jednym stole z Liderami Kibiców razem dopracujemy ten plan. A teraz o liczbach i o planowanych uznaniach do budżetu na ten sezon...
Na początek te kwoty, które wszyscy znacie i ich kolejność.
1. 500. 000 z prywatnej firmy,
2. 4 000 000 z UM,
3. 500 000 z wpływów Kibiców - o ile zostanie zawieszony bądź odwołany bojkot,
4. 1 000 000 od akcjonariusza p. Bika, który zadeklarował ten milion, po skonsumowaniu 4 mln z miasta, 0,5 mln z prywatnej firmy i 0,5 mln z karnetów i biletów, etc. /wpływy od Kibiców/,
Gdyby te wytyczne, zadania, cele zostały zrealizowane, to mamy 6 000 000 zł w budżecie,
Alternatywa:
5. Jeśli dobrze pamiętam, to z działalności Kibiców, oferowanej przez Kibiców po spełnieniu dwóch ostatnich postulatów, mogłoby być łącznie ok. 1,5 mln, więc gdyby doszedł kolejny 1 mln do wcześniejszego 0,5 mln, to byłby 7 mln. /żelazny warunek - zgoda i współpraca z kibicami/,
6. Crowdfunding - publiczna zbiórka pieniędzy na Ruch Chorzów, /znowu tylko z udziałem kibiców/. O ile nie mylę się, to kibice Wisły zebrali w ten sposób łącznie 7 mln zł, 4 mln jednego roku i 3 kolejnego. Ile nam udałoby się zebrać? Tego nie wiem, ale i do tego zadania są niezbędni Kibice. Przygotowuję się do tego zadania, a i nawet jeśli Wy mnie "olejecie", to rozpocznę to zadanie. Ile uda nam się zebrać bez Kibiców? To zagadka, ale będzie ciężko.
7. Pozyskiwanie nowych sponsorów, także ze Spółek Skarbu Państwa. Czy i ile uda mi się pozyskać? Tego teraz nie wiem. Jeśli będę musiał na miejscu gasić pożary i nie pojadę na kilka dni do Warszawy, to i wyniki tych planów będą mizerne.
Jak ja to widzę i jak kombinuję?
1. Spełnić 1. postulat Kibiców i spłacić całość zaległości wobec pracowników.
2. Przedstawić Liderom Kibiców "plan naprawczy" - propozycja osiągnięcia stabilizacji finansowej Ruchu i ścieżka rozwoju dla klubu. /tutaj liczę, że to będzie wspólny plan z Kibicami/,
3. Jeśli przekonam Kibiców i zbudujemy sojusz na linii: zawodnicy + sztab trenerski + pracownicy + kibice + zarząd to po ewentualnym odwołaniu bądź zawieszeniu bojkotu, po pierwsze ruszą wpływu z karnetów, biletów itd., a po drugie razem wystąpimy do UM i akcjonariuszy ze wspólnym PLANEM.
4. Przy współpracy z Kibicami i ewentualnym sukcesie i znacznej zbiórce publicznej /crowdfunding/ budżet Ruchu na ten sezon będzie pomiędzy 7 mln a dodanym wynikiem z crowdfundingu. To nam może ustabilizować sytuację finansową.
5. Przy nowym otwarciu i współpracy na linii akcjonariat + UM + Kibice sytuacja się uspokoi i wokół Ruchu zakończy się negatywna narracja i ten ciąg awantur, a to otworzy nam kolejne drzwi do rozmów z inwestorami.
6. Po ustabilizowaniu sytuacji finansowej i zatrzymaniu negatywnej otoczki wokół Ruchu, podjęcie planowania roku obchodów 100-lecia Niebieskich. Te przedsięwzięcia będą tworzyły bardzo dobrą narrację i rozgłos wokół klubu. Na bazie tych zadań możemy wiele osiągnąć.
7. Liczę na ten przebieg wydarzeń: dialog - porozumienie - zgoda - współpraca i to może nam dać sportowy wynik, na który wszyscy czekamy.
Odpowiecie, że bardzo dużo wiążę z Kibicami? Tak! Bo 30 lat działałem społecznie i wiem, jaka to jest siła a do tego siła fanatyków Ruchu! Nie widzę, nie chcę i nie rokuję dobrze Ruchowi bez współpracy z Kibicami!
I nie dlatego czekam na Was, bo trzeba wyjąć 4 bańki z miasta /tutaj bez Was też nic nie zrobimy/, ale przede wszystkim dlatego, że zamierzam stworzyć stałą bardzo ścisłą współpracę pomiędzy klubem a Kibicami! To jest nasz Heimat! Nasza Ojcowizna!
Markomaniak, przyjąłem do wiadomości, ale zapewniam Cię, że nie potrzebuję współpracy z Kibicami przez pryzmat 4 mln z miasta, ale przez znacznie, o wiele bardziej szerszą współpracę i wzajemne możliwości.
Simon, ja się na Ciebie nie powołuję. Gdybym pisał czy mówił, że Simon powiedział to czy tamto, że ustaliłem z Simonem to czy tamto, to powoływałbym się na Ciebie. Uważam, że ja odnoszę się do Ciebie, zwracam się do Ciebie, bo po pierwsze imponuje mi to czego dokonałeś z sektorem rodzinnym i z Niybieskimi Bajtlami, a po drugie szanuję decyzję Kibiców i odnosząc się do Ciebie, odnoszę się do całej społeczności kibicowskiej.
A teraz po kolei:
Ad. 1. Nikt mnie nie zna... Mylisz się Simon. Wielu mnie zna i już kolejni się odzywają. Niestety moje czasy, kiedy ja chodziłem regularnie na szpile, to lata 79 - 89, to starszyzna, a większość Kibiców to już młodsze pokolenie. Jednak jak popytasz, to znajdziesz, a ja na siłę nie szukam poparcia, bo nie widzę w tym celu. Mówiłem Ci o nitkach do historii ze mną. Wychowałem się w jednym bloku z Darkiem Fornalakiem i teraz kiedy chciałem włączyć się we wspieranie Ruchu /wrzesień 2018 r./ to także spotkałem się z Darkiem i to Darek polecił mi, żeby iść do prezesa Bika. Wtedy poznałem p. Bika na spotkaniu w Fasingu. Choć później p. Bik poinformował mnie, że pamięta mnie z Karczm Piwnych z Mysłowic, gdzie śpiewałem ostatnią zwrotkę "Sokołów", ale ja Jego nie pamiętałem, bo tam się nie poznaliśmy. Kilku Liderów spośród Was zna za to b. dobrze mojego bracika. Z tych osób, które ja pamiętam to Kijop, Hanys, albo kumple z moich bloków z Załęża, bo to była nasza Niebieska ekipa. Za mich czasów Załęże było Niybieskie! Stąd nie jestem człowiekiem b. Bika, ale dzięki Niemu znalazłem się tu gdzie jestem, bo większość rozmów i spotkań od września 2018 r. prowadziłem z Nim. Ot i cała historia. W 1988 grałem w Ruchu w trampkarzach, gdzie z Załęża jeździliśmy razem ze Ś.P. Arturem Stefaniakiem i obaj mieliśmy w Ruchu ksywę "sztolorze".
Ad. 2. To oświadczenie RN dali mi Panowie do przeczytania i prosiłem, żeby go nie puszczać, bo wiedziałem, że przyniesie wiele złego, ale tu jest ten ból, że Kibice mają żale do akcjonariuszy, a Oni zaś swoje żale do Kibiców, za te łoszkliwe wypowiedzi na Ich temat, mimo, iż wpompowali sporo kasy w Ruch. Tutaj najbardziej pasuje mi opinia na Ich temat, że Oni chcą dobrze dla Ruchu, ale Im to nie wychodzi i nie mają złotego środka na wyjście z impasu, a ostatecznie postawili na mnie, wiedząc, że ja będę dążył do zgody i współpracy z Kibicami. To nie RN podsuwa mi pomysły i apele do Was Kibiców, to są MOJE APELE i to ja wyciągam i będę wyciągał rękę do Kibiców, bo w Was widzę siłę i potencjał.
Ja Ciebie i wszystkich Kibiców za to niepotrzebne oświadczenie PRZEPRASZAM!
Rozumiem Wasz głos i popieram go, z wyjątkiem bojkotu, bo uważam, że tym bojkotem dobijecie i tak sponiewierany klub, a dobrą i konstruktywną współpracą razem uporządkujemy cały ten bajzel! A jeśli się mylę, to za 3 miesiące poddaję się do dymisji, a wtedy... som przyprowadza kara dlo siebie, o ile znojda tako dupno kara!
NIYBIESCY! PRZEPRASZAM ZA TO OŚWIADCZENIE! I to jest moja własna inicjatywa!
Ad.3. Ja akurat tego nie pamiętam, że bez Ciebie miałem nie chodzić do zarządu, ale ok, przyznaję Ci rację. Natomiast wszedłem, bo kiedy Ty się wycofałeś, to tak to sobie wykombinowałem, że idąc w stronę wojny /bojkotu/ to klub upadnie i to na Jego 100-lecie! Zamierzałem więc i zamierzam nadal zbudować grunt do rozmów i zawiązać sojusz między zarządem a Kibicami, z udziałem tych Zocnych Pracowników, dla dobrej pracy szkoleniowej kadry i sztabu trenerskiego. Wcześniej sam przygotowałem wiele pomysłów, włącznie z piosenką na obchody stulecia i z takim celem, żeby ten tekst, tej piosenki uwzględniał obecne dno i budował naszego ducha. Tekst, słowa które ułożyłem już krążą między Wami, a muzyka jest oparta na piosence GAM GAM /znajdziecie na You Tube/.
Jeśli Bogasowi się podobała, a On się na tym zna, to są duże szanse, że ona się przyjmie wśród Kibiców.
Widziałem i widzę, że się wali i swoje predyspozycje, swoje doświadczenie chciałem wykorzystać na rzecz Ruchu. Nie przyszedłem tu ani po zaszczyty, ani po kasę. A fotel prezesa będzie na Ciebie czekał. Chyba, że nie będziesz chciał i ktoś inny z Kibiców zajmie to stanowisko. To już zależy od Ciebie i od Was.
Raporty czytałem regularnie, ale nie zgadzam się, że ta zła sytuacja jest na tyle zła, że trzeba gasić światło! Wprost przeciwnie - jeśli teraz podejmiemy KONKRETNE DZIAŁANIA i przyjdziecie do mnie i razem przygotujemy dobry plan, to wyprowadzimy Ruch na prostą! Kiedy UM i akcjonariusze zobaczą zgodę między nami i silną koalicję, to i Oni zmienią swoje nastawienie. Jeśli z samego crowdfundingu zbierzemy dobrą sumę, to damy argumenty wszystkim akcjonariuszom i w dwa lata oddłużymy Ruch! TO JEST BARDZO REALNE! ale tylko w zgodnej atmosferze i dobrej współpracy!
Ad. 4. Wyżej napisałem skąd pieniądze, ale i są inne drogi, o których nie będę jeszcze pisać, do czasu kiedy będę miał konkrety. Do tych ścieżek potrzebna nam jednak jest w klubie jedna rzecz - ZGODA!!!
Ad. 5. Kto ratuje klub a kto go teraz dobije... Zrobiliście listę "grabarzy Ruchu" i podzielam Wasz żal i Wasze wku...nie, ale zastanówmy się... Czy ta lista "grabarzy" nie jest bardziej listą szkodników Ruchu, a i czy lista grabarzy, czyli tych, którzy pod Ruch wykopią ostateczny grób, dopiero się nie pojawi?
Nie obawiasz się odpowiedzialności przed historią, że to my będziemy tymi ostatnimi grabarzami Ruchu przez bojkot? Ja boję się tego jak cholera, że moje nazwisko miałoby pozostać dla potomnych, jako wiceprezesa za którego kadencji "zakopaliśmy Ruch"...
Dlatego uważam, że zamiast bojkotu, wprost przeciwnie powinniśmy pokazać czynami, że Wy i ten zarząd dadzą podwaliny Ruchowi pod dobrą drogę powrotu na właściwe miejsce.
Sądzisz Simon, sądzicie Niybiescy, że np. zaczynając od zera, nie będzie w przyszłości tych wszystkich kłopotów, które teraz są? Nie mówię o przekrętach, ale o problemach z pozyskiwaniem sponsorów, o niepewności jakie będą wyniki sportowe... etc. A jeśli "zakopiemy" ten wielki Ruch a budowanie nowego tworu na bazie UKS czy czegoś innego zakończy się po długich latach tylko klubem na poziomie B albo 4 ligi i nic więcej? Co wtedy potomni powiedzą o nas, o tym, że zamiast walczyć, to zakopaliśmy klub? To mnie martwi i nie zgadzam się z koncepcją bojkotu.
Owszem, gdyby nie było żadnych szans na dialog z zarządem, to mielibyście rację, ale póki co, to ja zabiegam o ten dialog, a Wy mnie odrzucacie, nie dajecie mi mówić do Kibiców, ignorujecie już kolejny tydzień moje wręcz błagania, żebyśmy pogadali o tym, co razem możemy zrobić dla Ruchu...
Zostawmy te wszystkie żale i animozje. Na rozliczanie przyjdzie czas. Sprawdźcie co chcę z Wami wspólnie zrobić i oceńcie te plany. Jestem pewien, że moje i Wasze plany są zbieżne!
1. Stadion!
2. Stabilizacja finansowa.
3. Konstruktywny rozwój klubu.
4. Wyniki sportowe.
5. Obchody 100-lecia.
6. Rozliczenie winnych tego dramatu. np. w postaci książek, ale oddzielenie pazernych na kasę szkodników, od tych którzy mieli dobre zamiary, ale im to nie wyszło.
7. Wyróżnienie tych, którzy wiernie służyli Ruchowi.
Po prostu... Nie musicie zawieszać czy zrywać bojkotu, ale że nie chcecie rozmawiać i sprawdzać co Wam oferuję, to już jest niezrozumiałe. Jak słyszę głosy, że "nie gadajcie z nim, bo to człowiek Bika, albo że on nic nie wie", to nie napawa to entuzjazmem i opinią, że to dobra droga do uratowania Ruchu... Przemyślcie to...
Ad. 6. P. Mandla nie podejmuje już żadnych decyzji i tylko TRENER I JEGO SZTAB buduje drużynę Niebieskich./z moim udziałem przy zakontraktowaniach/. Kilka patologii w Ruchu już zatrzymaliśmy... Zatrzymamy i następne.
A czy ja wiem w co wszedłem? WIEM! Widzę liczby, słyszę głosy Wasze i Pracowników, ale ja naprawdę kocham Ruch i to jest obok wojska moja wielka miłość! Wali mnie to, czy ktoś będzie mi zarzucał patetyczne wypowiedzi - jak kocham to o tym głośno mówię! Nie przyszedłem tu po laury, ale zapier...lać dla Ruchu. A kiedy widzę taką postawę Pracowników, Ich wiedzę o klubie, Ich zaangażowanie i poświęcenie, to przy największym zmęczeniu, ładuję baterie! Mamy dobrego trenera, obserwuję jego metodykę, jego podejście do ludzi, do zawodników, do wyników i ten człowiek ma w sobie i charyzmę i wizję prowadzenia pierwszego zespołu. Ma pokorę do życia i ludzi i jest... AMBITNY! Do już duży krok w dobrą stronę! Wasz brak to kłody pod Jego nogi... Nie wierzę, że nie wrócicie na szpile i do dopingu dla tych gryfnych synków!
Ad.7. Już ode mnie... Sponsorzy...
TYLKO TA DROGA powoli postawi Ruch na nogi:
DIALOG - ZGODA - WSPÓŁPRACA = WYNIKI!
Pozdrawiam Wszystkich Niybieskich i czekam na Was Chopy!
pyRsk!