Przede wszystkim brak koncentracji. Z Piastem można to było puścić w niepamięć, ale już ta Pogoń czy Cracovia

Wczoraj to ponoć nawet Cecotowi się zdarzył błąd.
Poza tym też jest coś takiego, jak samospełniająca się przepowiednia. Gadają im: "słabo gracie w obronie, żebyście znów nie stracili" - przychodzą osatatnie minuty i chopy panikują. W I lidze to chcoiaż Szczakowej i Groclinowi wyszły strzały życia, teraz trudno tak nazwać np. gol w Krakowie na 1:2.
Z Koninem nam to nie grozi!!! Chyba!!!
Pozdrawiam!