Mario dla GW
- Patton
- Posty: 4499
- Rejestracja: 10 sie 2002, o 22:59
- Lokalizacja: Valhalla
- Kontakt:
Mario dla GW
Chyba nawet ważniejszy niż mecze, które decydowały o mistrzowskich tytułach dla "niebieskich" - mówi kapitan Ruchu przed barażem o utrzymanie w II lidze
Piłkarze Ruchu w sobotę zagrają ze Stalą Rzeszów rewanżowe spotkanie barażowe o utrzymanie w II lidze. W pierwszym meczu padł remis 1:1. Rzeszowianie byli jednak bliżsi wygranej i głównie dzięki fantastycznej postawie 39-letniego bramkarza Ryszarda Kołodziejczyka Ruch jest przez rewanżem w lepszej sytuacji. Mimo wszystko chorzowianie jeszcze nigdy w 80-letniej historii klubu nie byli tak blisko spadku do III ligi.
Rafał Góral: Niektórzy twierdzą, że Ruch już stoczył się na dno. Może być jednak jeszcze gorzej, jeśli nie zdołacie uratować się przed degradacją do III ligi. Czy zdajecie sobie sprawę, jaka odpowiedzialność na was ciąży?
Mariusz Śrutwa: Ja uważam, że jeszcze się nie stoczyliśmy, ale jesteśmy bardzo blisko dna... Każdy wie, że to jeden z najważniejszych momentów w historii Ruchu Chorzów. Chyba nawet ważniejszy niż mecze, które decydowały o mistrzowskich tytułach dla "niebieskich". Taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy w historii klubu i trzeba zrobić wszystko, aby nie doszło do tragedii.
Dopiero co graliście w ekstraklasie, a teraz nagle możecie znaleźć się w III lidze. Co spowodowało, że w ciągu roku Ruch spadł tak nisko?
- Ten klub przez kilka ostatnich lat zapracował sobie na to, że jest aż tak źle. To nie wydarzyło się w ciągu jednego roku, ale trwało od kilku lat i teraz mamy tylko efekty wielu złych decyzji.
Nie obawia się Pan, że degradacja Ruchu do III ligi może spowodować kompletny upadek klubu?
- To nic nowego, to po prostu życie. Bardzo łatwo coś zepsuć, ale odbudować już o wiele trudniej. Po pierwsze, już po spadku do II ligi przekonaliśmy się, jak trudno jest awansować z powrotem. Dobrze poukładanych klubów pod względem organizacyjnym i sportowym jest w II lidze więcej niż w ekstraklasie. Szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę dolną część tabeli I ligi. Zapewne w III lidze również jest sporo drużyn, które chcą się rozwijać i awansować. Powiem szczerze, że nawet sobie nie wyobrażam, żeby Ruch grał w III lidze. To faktycznie mogłoby oznaczać kompletny upadek...
Czy nie jest jednak tak, że na tym zależy zaledwie kilku ludziom? Grono kibiców i sympatyków Ruchu kurczy się z roku na rok.
- Nie, ono wciąż jest duże. Niestety, nie wpływa to na poprawę sytuacji klubu. Żeby Ruch był dobrze zorganizowanym klubem, to tutaj trzeba zmienić wszystko. Do wymiany nadaje się wszystko: od spraw sportowo-kadrowych aż po organizację. Oczywiście po drodze jest też sprawa stadionu i całej infrastruktury sportowej. Po prostu wszystko... Na cokolwiek by się nie spojrzało w Ruchu, to jest w... tragicznym stanie.
Więc również i drużyna?
- Kadra to bardzo trudny temat. Na dziś jest jedynie 13 piłkarzy, którzy będą mogli wystąpić w meczu ze Stalą. Wciąż jeszcze liczymy, że któryś z kontuzjowanych chłopaków dołączy do nas na to spotkanie.
Ale już pojawiają się informacje, że niektórzy z was odchodzą z Chorzowa. Na przykład Marcin Malinowski.
- Na razie mamy przed sobą najważniejszy mecz w historii Ruchu i chcemy się skupić wyłącznie na tym. Po sezonie może dojść do tego, że z Ruchu odejdą wszyscy. Z drugiej strony wcale tak nie musi być. Inna sprawa, że aby cokolwiek się poprawiło, to potrzebujemy wzmocnień, a nie tego, że odchodzą wartościowi piłkarze. Wszystko zależy od wyniku sobotniego meczu, a potem także zmian w klubie. Jeżeli się utrzymamy, a bardzo mocno w to wierzę, i dojdzie do kilku pozytywnych reorganizacji, to na pewno większość chłopaków zostanie w Chorzowie.
A czy jesteście jeszcze drużyną? Czy nie jest tak, że większość piłkarzy myślami jest już w innych klubach?
- Wierzę, że wszyscy podejdą do gry bardzo profesjonalnie, niezależnie od tego, czy zostaną w Chorzowie, czy też po sezonie odejdą. Jesteśmy drużyną i trzymamy się razem. Wiele razy w tym sezonie udowodniliśmy to i wierzę, że potwierdzimy to także w sobotę. Weźmy na przykład spotkanie z Arką Gdynia, kiedy to graliśmy w "dziesiątkę", a mimo to potrafiliśmy wygrać. Wiem, że pojawiają się różne głosy, że ktoś chciałby nas poróżnić. Mogę powiedzieć tylko jedno: na pewno mu się to nie uda.
Aż dziwne, że angażuje się Pan tak w klub, który właściwie tonie. Przecież pewnie dałby Pan sobie jeszcze radę na poziomie I ligi.
- Temu klubowi zawdzięczam wszystko, co osiągnąłem w piłce nożnej i jestem z nim mocno związany. Tak samo jak z regionem śląskim i miejscem, gdzie mieszkam. Już wielokrotnie mówiłem, że nie zamierzam stąd wyjeżdżać. Tutaj chcę mieszkać i grać w piłkę. Oczywiście zdarzają się chwile zwątpienia, czy to ma sens, czy warto? Jednak ja wciąż wierzę, że uda się nam uratować Ruch.
Piłkarze Ruchu w sobotę zagrają ze Stalą Rzeszów rewanżowe spotkanie barażowe o utrzymanie w II lidze. W pierwszym meczu padł remis 1:1. Rzeszowianie byli jednak bliżsi wygranej i głównie dzięki fantastycznej postawie 39-letniego bramkarza Ryszarda Kołodziejczyka Ruch jest przez rewanżem w lepszej sytuacji. Mimo wszystko chorzowianie jeszcze nigdy w 80-letniej historii klubu nie byli tak blisko spadku do III ligi.
Rafał Góral: Niektórzy twierdzą, że Ruch już stoczył się na dno. Może być jednak jeszcze gorzej, jeśli nie zdołacie uratować się przed degradacją do III ligi. Czy zdajecie sobie sprawę, jaka odpowiedzialność na was ciąży?
Mariusz Śrutwa: Ja uważam, że jeszcze się nie stoczyliśmy, ale jesteśmy bardzo blisko dna... Każdy wie, że to jeden z najważniejszych momentów w historii Ruchu Chorzów. Chyba nawet ważniejszy niż mecze, które decydowały o mistrzowskich tytułach dla "niebieskich". Taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy w historii klubu i trzeba zrobić wszystko, aby nie doszło do tragedii.
Dopiero co graliście w ekstraklasie, a teraz nagle możecie znaleźć się w III lidze. Co spowodowało, że w ciągu roku Ruch spadł tak nisko?
- Ten klub przez kilka ostatnich lat zapracował sobie na to, że jest aż tak źle. To nie wydarzyło się w ciągu jednego roku, ale trwało od kilku lat i teraz mamy tylko efekty wielu złych decyzji.
Nie obawia się Pan, że degradacja Ruchu do III ligi może spowodować kompletny upadek klubu?
- To nic nowego, to po prostu życie. Bardzo łatwo coś zepsuć, ale odbudować już o wiele trudniej. Po pierwsze, już po spadku do II ligi przekonaliśmy się, jak trudno jest awansować z powrotem. Dobrze poukładanych klubów pod względem organizacyjnym i sportowym jest w II lidze więcej niż w ekstraklasie. Szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę dolną część tabeli I ligi. Zapewne w III lidze również jest sporo drużyn, które chcą się rozwijać i awansować. Powiem szczerze, że nawet sobie nie wyobrażam, żeby Ruch grał w III lidze. To faktycznie mogłoby oznaczać kompletny upadek...
Czy nie jest jednak tak, że na tym zależy zaledwie kilku ludziom? Grono kibiców i sympatyków Ruchu kurczy się z roku na rok.
- Nie, ono wciąż jest duże. Niestety, nie wpływa to na poprawę sytuacji klubu. Żeby Ruch był dobrze zorganizowanym klubem, to tutaj trzeba zmienić wszystko. Do wymiany nadaje się wszystko: od spraw sportowo-kadrowych aż po organizację. Oczywiście po drodze jest też sprawa stadionu i całej infrastruktury sportowej. Po prostu wszystko... Na cokolwiek by się nie spojrzało w Ruchu, to jest w... tragicznym stanie.
Więc również i drużyna?
- Kadra to bardzo trudny temat. Na dziś jest jedynie 13 piłkarzy, którzy będą mogli wystąpić w meczu ze Stalą. Wciąż jeszcze liczymy, że któryś z kontuzjowanych chłopaków dołączy do nas na to spotkanie.
Ale już pojawiają się informacje, że niektórzy z was odchodzą z Chorzowa. Na przykład Marcin Malinowski.
- Na razie mamy przed sobą najważniejszy mecz w historii Ruchu i chcemy się skupić wyłącznie na tym. Po sezonie może dojść do tego, że z Ruchu odejdą wszyscy. Z drugiej strony wcale tak nie musi być. Inna sprawa, że aby cokolwiek się poprawiło, to potrzebujemy wzmocnień, a nie tego, że odchodzą wartościowi piłkarze. Wszystko zależy od wyniku sobotniego meczu, a potem także zmian w klubie. Jeżeli się utrzymamy, a bardzo mocno w to wierzę, i dojdzie do kilku pozytywnych reorganizacji, to na pewno większość chłopaków zostanie w Chorzowie.
A czy jesteście jeszcze drużyną? Czy nie jest tak, że większość piłkarzy myślami jest już w innych klubach?
- Wierzę, że wszyscy podejdą do gry bardzo profesjonalnie, niezależnie od tego, czy zostaną w Chorzowie, czy też po sezonie odejdą. Jesteśmy drużyną i trzymamy się razem. Wiele razy w tym sezonie udowodniliśmy to i wierzę, że potwierdzimy to także w sobotę. Weźmy na przykład spotkanie z Arką Gdynia, kiedy to graliśmy w "dziesiątkę", a mimo to potrafiliśmy wygrać. Wiem, że pojawiają się różne głosy, że ktoś chciałby nas poróżnić. Mogę powiedzieć tylko jedno: na pewno mu się to nie uda.
Aż dziwne, że angażuje się Pan tak w klub, który właściwie tonie. Przecież pewnie dałby Pan sobie jeszcze radę na poziomie I ligi.
- Temu klubowi zawdzięczam wszystko, co osiągnąłem w piłce nożnej i jestem z nim mocno związany. Tak samo jak z regionem śląskim i miejscem, gdzie mieszkam. Już wielokrotnie mówiłem, że nie zamierzam stąd wyjeżdżać. Tutaj chcę mieszkać i grać w piłkę. Oczywiście zdarzają się chwile zwątpienia, czy to ma sens, czy warto? Jednak ja wciąż wierzę, że uda się nam uratować Ruch.
Słowem, jesteśmy skazani na przeciętność...
- Lutz
- Posty: 9271
- Rejestracja: 12 sie 2002, o 00:34
- Lokalizacja: Kattowitz
- Kontakt:
- vinc84
- Posty: 1330
- Rejestracja: 4 lut 2004, o 13:59
- Lokalizacja: Klimzowiec
- Kontakt:
Temu klubowi zawdzięczam wszystko, co osiągnąłem w piłce nożnej i jestem z nim mocno związany. Tak samo jak z regionem śląskim i miejscem, gdzie mieszkam. Już wielokrotnie mówiłem, że nie zamierzam stąd wyjeżdżać. Tutaj chcę mieszkać i grać w piłkę. Oczywiście zdarzają się chwile zwątpienia, czy to ma sens, czy warto? Jednak ja wciąż wierzę, że uda się nam uratować Ruch.
bez komentarza braVo
bez komentarza braVo
- spyru
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 5081
- Rejestracja: 13 lis 2003, o 19:47
- Kontakt:
-
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 10273
- Rejestracja: 19 sie 2002, o 11:34
- Lokalizacja: wszyscy wiedzą
- Kontakt:
-
- Posty: 698
- Rejestracja: 22 sie 2002, o 13:21
- Lokalizacja: Naklo Slaskie
- Kontakt:
- Konrad
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 886
- Rejestracja: 4 gru 2002, o 14:43
- Lokalizacja: ZAMOŚĆ
- Kontakt:
Mnie cieszy,ze są w tym naszym ukochanym, niebieskim Klubie ludzie, którzy mają świadomość, ze doszli do czegoś własnie dzięki Ruchowi. Nadszedł czas spłaty tego swoistego zadłużenia wobec HKSu, wobec nas Kibiców. Wierzę,że znajdą się jeszcze ludzie pokroju Mariusza, którzy będa pamiętać, że pewne rzeczy osiągnęli właśnie dzięki naszemu RUCHOWI :!!!!: :!!!!::!!!!:
Polska MOIM KRAJEM, ZAMOŚĆ MOIM MIASTEM, RUCH MOIM ŻYCIEM !!!
- 19r20
- Posty: 2325
- Rejestracja: 23 sie 2002, o 10:33
- Lokalizacja: Panewniki
- Kontakt:
-
- Posty: 485
- Rejestracja: 27 wrz 2002, o 17:02
- Lokalizacja: Bremen/Swietochlowice
- Kontakt:
-
- Posty: 1135
- Rejestracja: 10 sie 2002, o 15:52
- Lokalizacja: Derry/Dublin/Chorzow
- Kontakt:
-
- Posty: 2616
- Rejestracja: 8 paź 2002, o 21:36
- Lokalizacja: Katowice/Pruszkow/London Zdroj
- Kontakt:
Re: Mario dla GW
ku*** co za bzdura.Grono kibiców i sympatyków Ruchu kurczy się z roku na rok.
Twierdzenie lub tez pytanie na miare Latkowskiego lub tego kolesia z Tvn co szuka taniej sensacji
My name is prince and i'm funky
17.11.11 - kolejny fan Niebieskich przychodzi na swiat :-)
17.11.11 - kolejny fan Niebieskich przychodzi na swiat :-)
- Adi-Żory
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 1480
- Rejestracja: 11 sie 2002, o 22:20
- Lokalizacja: ŻoRy
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], hebel, klimz(R)owiec, nołnejm, RadiatoR i 51 gości