RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]

Forum sympatyków KS Ruch Chorzów
Wiadomość
Autor
CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

"Sędzia mylił się w kluczowych momentach"

#6781 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2017, o 21:09

ŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
"Sędzia mylił się w kluczowych momentach"

Obrazek


- Sędzia mylił się w kluczowych momentach. Nie było spalonego przy naszej bramce, a faul na Niezgodzie miał miejsce przed polem karnym. Cóż, zdarzają się takie mecze - rozkładał ręce po starciu z Ruchem trener Śląska Wrocław, Jan Urban. - To cenne dla nas punkty. Przygotowaliśmy się do meczu wiedząc, że to będzie inne starcie niż w Warszawie - cieszył się z kolei Waldemar Fornalik.

- Mieliśmy pierwszą, bardzo dobrą sytuację Kamila Bilińskiego, który głową uderzył nad poprzeczką. Po chwili to Ruch wyszedł na prowadzenie po sytuacji, której się spodziewaliśmy. Ruch wykorzystywał szybkość zawodników których ma. W drugiej połowie musieliśmy zaryzykować, a gra Ruchu sprawiała nam problemy. Wiemy, że graliśmy dobre spotkanie, również w drugiej połowie - analizował starcie z "niebieskimi" szkoleniowiec wrocławian.



- To był dla nas trudny mecz. Śląsk jest dobrą drużyną, trzeba grać solidnie i umiejętnie by się przed nim obronić. Ważny był gol, którym otworzyliśmy wynik. Wychodzi coś, co chłopcy próbują robić w treningu. W drugiej połowie wyglądało to dla nas piłkarsko lepiej, bo pierwsza toczyła się z przewagą Śląska. Zawodnicy stanęli na wysokości zadania. gratuluję im ambitnej postawy i skutecznej gry - chwalił podopiecznych Waldemar Fornalik,
Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

LOTTO Ekstraklasa: Ruch Chorzów ograł Śląsk Wrocław

#6782 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2017, o 21:12

Eurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
LOTTO Ekstraklasa: Ruch Chorzów ograł Śląsk Wrocław

Obrazek





Okazałe zwycięstwo w Warszawie z Legią okazało się dla Ruchu Chorzów dużym zastrzykiem pozytywnej energii. Drużyna Waldemara Fornalika poszła za ciosem i w kolejnym spotkaniu ograła u siebie Śląska Wrocław 2:0 (1:0) po golach Miłosza Przybeckiego i Rafała Grodzickiego na zakończenie 23. kolejki Lotto Ekstraklasy.
Na dwa ligowe zwycięstwa z rzędu drużyna Ruchu czekała od listopada 2015 roku, kiedy Niebiescy pokonali kolejno Lechię Gdańsk i Górnika Łęczna. Zwycięstwo nad Śląskiem Wrocław oznacza też, że chorzowianie pierwszy raz od 16. kolejki wydostali się nad strefę spadkową i zajmują 14. miejsce.
Nikt nie odbiera Ruchowi zasług i nie umniejsza wkładu piłkarzy w ważne zwycięstwo, ale trzeba powiedzieć, że też spory udział w tym mieli także sędziowie Bartosz Frankowski i Robert Marciniak, którzy solidarnie popełnili po błędzie w każdej z połów. Marciniak sędziował w drugiej części, bo kontuzji łydki doznał Frankowski.
W pierwszej połowie, kiedy Ruch prowadził już 1:0 po akcji Patryka Lipskiego oraz Miłosza Przybeckiego z ósmej minuty, Śląsk skonstruował skuteczny kontratak. Kamil Biliński wyszedł do prostopadłego podania i trafił do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego. Jak pokazały powtórki napastnik gość wyszedł do piłki idealnie. Przepisów nie złamał.
Drugi nastąpił po zmianie stron. W 70. minucie Adam Kokoszka sfaulował Jarosława Niezgodę tuż przed linią pola karnego, a sędzia Marciniak ocenił, że gospodarzom należy się rzut karny. Szansę pewnie wykorzystał Rafał Grodzicki, który nie zagra w następnym meczu w Niecieczy ze względu na kartki.
Błędy sędziów to jedno. Akurat o to wrocławscy kibice i zespół Jana Urbana mogą mieć pretensje, ale trzeba też przyznać, że chorzowianie byli jednak aktywniejszy w tym meczu. Starali się robić więcej zamieszania pod bramką i bardziej pomogli szczęściu.
Wrocławska drużyna może poważnie zacząć martwić się o przyszłość. Przewaga nad strefą spadkową wynosi niedużo, bo cztery punkty. Z czterech ostatnich wyjazdowych meczów w lidze Śląsk przegrał trzy i jeden zremisował. W następnej serii spotkań zespół ten czeka kolejny ciężki wyjazd do rozdrażnionej ostatnimi wynikami Jagiellonii Białystok.
Po meczu powiedzieli:
Jan Urban (trener Śląska): "Pierwsi stworzyliśmy sytuację bramkową, a po chwili Ruch objął prowadzenie. Po takiej akcji, jakich się spodziewaliśmy. Chorzowianie znakomicie wykorzystują szybkość swoich piłkarzy. W drugiej połowie musieliśmy zaryzykować, zagrać bardziej otwarcie, szybkość rywali stwarzała nam dużo problemów. Wiemy że zagraliśmy dobre spotkanie, stwarzaliśmy sobie sytuacje, szczególnie w pierwszej połowie. Może byłoby inaczej, gdyby sędzia się nie pomylił w kluczowych momentach. Bramka dla nas była prawidłowa, a faul przy rzucie karnym miał miejsce przed polem karnym. Inaczej się gra przegrywając 0:1, a inaczej kiedy jest 0:2. Mamy problem z tym, by utrzymać zerowe konto straconych bramek i w tej sytuacji trudno o punkty".
Waldemar Fornalik (trener Ruchu): "To był dla nas trudny mecz. Śląsk prezentuje się ostatnio naprawdę dobrze. Akcenty zostały w tym zespole przesunięte w przód i trzeba się bardzo umiejętnie bronić przed atakami tego przeciwnika. Bardzo ważna była bramka, którą otworzyliśmy mecz. Pierwsza połowa była zdecydowanie dla Śląska, w drugiej prezentowaliśmy się trochę lepiej piłkarsko. Cieszę się, że bardzo cenne trzy punkty zostały w Chorzowie. Martwią mnie drobne urazy w drużynie, bo przy takiej kadrze jak nasza, każdy ubytek jest bardzo istotny. Dziś zawodnicy stanęli na wysokości zadania. Gratuluję im ambitnej postawy i skutecznej gry".
Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
Bramki: Miłosz Przybecki (8), Rafał Grodzicki (70-karny)
Żółte kartki: Rafał Grodzicki - Mario Engels
Sędziowali: Bartosz Frankowski (Toruń) i Robert Marciniak (Kraków)
Widzów: 5557
Ruch Chorzów: Libor Hrdlicka - Marcin Kowalczyk, Rafał Grodzicki, Michał Helik, Michał Koj (87. Paweł Oleksy) - Miłosz Przybecki, Łukasz Surma, Patryk Lipski, Maciej Urbańczyk, Łukasz Moneta (90. Eduards Visnakovs) - Jarosław Niezgoda (81. Jakub Arak).
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Mariusz Pawelec - Joan Roman, Łukasz Madej, Ryota Morioka (83. Alvarinho), Aleksandar Kovacevic, Robert Pich (73. Mario Engels) - Kamil Biliński (70. Łukasz Zwoliński).
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

LOTTO Ekstraklasa: Ruch Chorzów wygrał ze Śląskiem Wrocław

#6783 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2017, o 21:15

Eurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
LOTTO Ekstraklasa: Ruch Chorzów wygrał ze Śląskiem Wrocław

Obrazek





Okazałe zwycięstwo w Warszawie z Legią okazało się dla Ruchu Chorzów dużym zastrzykiem pozytywnej energii. Drużyna Waldemara Fornalika poszła za ciosem i w kolejnym spotkaniu ograła u siebie Śląska Wrocław 2:0 (1:0) po golach Miłosza Przybeckiego i Rafała Grodzickiego na zakończenie 23. kolejki Lotto Ekstraklasy.
Na dwa ligowe zwycięstwa z rzędu drużyna Ruchu czekała od listopada 2015 roku, kiedy Niebiescy pokonali kolejno Lechię Gdańsk i Górnika Łęczna. Zwycięstwo nad Śląskiem Wrocław oznacza też, że chorzowianie pierwszy raz od 16. kolejki wydostali się nad strefę spadkową i zajmują 14. miejsce.
Nikt nie odbiera Ruchowi zasług i nie umniejsza wkładu piłkarzy w ważne zwycięstwo, ale trzeba powiedzieć, że też spory udział w tym mieli także sędziowie Bartosz Frankowski i Robert Marciniak, którzy solidarnie popełnili po błędzie w każdej z połów. Marciniak sędziował w drugiej części, bo kontuzji łydki doznał Frankowski.
W pierwszej połowie, kiedy Ruch prowadził już 1:0 po akcji Patryka Lipskiego oraz Miłosza Przybeckiego z ósmej minuty, Śląsk skonstruował skuteczny kontratak. Kamil Biliński wyszedł do prostopadłego podania i trafił do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego. Jak pokazały powtórki napastnik gość wyszedł do piłki idealnie. Przepisów nie złamał.
Drugi nastąpił po zmianie stron. W 70. minucie Adam Kokoszka sfaulował Jarosława Niezgodę tuż przed linią pola karnego, a sędzia Marciniak ocenił, że gospodarzom należy się rzut karny. Szansę pewnie wykorzystał Rafał Grodzicki, który nie zagra w następnym meczu w Niecieczy ze względu na kartki.
Błędy sędziów to jedno. Akurat o to wrocławscy kibice i zespół Jana Urbana mogą mieć pretensje, ale trzeba też przyznać, że chorzowianie byli jednak aktywniejszy w tym meczu. Starali się robić więcej zamieszania pod bramką i bardziej pomogli szczęściu.
Wrocławska drużyna może poważnie zacząć martwić się o przyszłość. Przewaga nad strefą spadkową wynosi niedużo, bo cztery punkty. Z czterech ostatnich wyjazdowych meczów w lidze Śląsk przegrał trzy i jeden zremisował. W następnej serii spotkań zespół ten czeka kolejny ciężki wyjazd do rozdrażnionej ostatnimi wynikami Jagiellonii Białystok.
Po meczu powiedzieli:
Jan Urban (trener Śląska): "Pierwsi stworzyliśmy sytuację bramkową, a po chwili Ruch objął prowadzenie. Po takiej akcji, jakich się spodziewaliśmy. Chorzowianie znakomicie wykorzystują szybkość swoich piłkarzy. W drugiej połowie musieliśmy zaryzykować, zagrać bardziej otwarcie, szybkość rywali stwarzała nam dużo problemów. Wiemy że zagraliśmy dobre spotkanie, stwarzaliśmy sobie sytuacje, szczególnie w pierwszej połowie. Może byłoby inaczej, gdyby sędzia się nie pomylił w kluczowych momentach. Bramka dla nas była prawidłowa, a faul przy rzucie karnym miał miejsce przed polem karnym. Inaczej się gra przegrywając 0:1, a inaczej kiedy jest 0:2. Mamy problem z tym, by utrzymać zerowe konto straconych bramek i w tej sytuacji trudno o punkty".
Waldemar Fornalik (trener Ruchu): "To był dla nas trudny mecz. Śląsk prezentuje się ostatnio naprawdę dobrze. Akcenty zostały w tym zespole przesunięte w przód i trzeba się bardzo umiejętnie bronić przed atakami tego przeciwnika. Bardzo ważna była bramka, którą otworzyliśmy mecz. Pierwsza połowa była zdecydowanie dla Śląska, w drugiej prezentowaliśmy się trochę lepiej piłkarsko. Cieszę się, że bardzo cenne trzy punkty zostały w Chorzowie. Martwią mnie drobne urazy w drużynie, bo przy takiej kadrze jak nasza, każdy ubytek jest bardzo istotny. Dziś zawodnicy stanęli na wysokości zadania. Gratuluję im ambitnej postawy i skutecznej gry".
Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
Bramki: Miłosz Przybecki (8), Rafał Grodzicki (70-karny)
Żółte kartki: Rafał Grodzicki - Mario Engels
Sędziowali: Bartosz Frankowski (Toruń) i Robert Marciniak (Kraków)
Widzów: 5557
Ruch Chorzów: Libor Hrdlicka - Marcin Kowalczyk, Rafał Grodzicki, Michał Helik, Michał Koj (87. Paweł Oleksy) - Miłosz Przybecki, Łukasz Surma, Patryk Lipski, Maciej Urbańczyk, Łukasz Moneta (90. Eduards Visnakovs) - Jarosław Niezgoda (81. Jakub Arak).
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Mariusz Pawelec - Joan Roman, Łukasz Madej, Ryota Morioka (83. Alvarinho), Aleksandar Kovacevic, Robert Pich (73. Mario Engels) - Kamil Biliński (70. Łukasz Zwoliński).
Na zakończenie 23. kolejki LOTTO Ekstraklasy Ruch Chorzów pokonał Śląsk Wrocław 2:0 (1:0). Wynik otworzył na początku spotkania Miłosz Przybecki. W drugiej połowie bramkę z rzutu karnego zdobył Rafał Grodzicki (fot. AS Info).
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Waldemar Fornalik: martwią mnie urazy

#6784 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2017, o 23:03

Eurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
Waldemar Fornalik: martwią mnie urazy

Obrazek





Po ważnym zwycięstwie nad Śląskiem Wrocław trener Waldemar Fornalik podkreślał ofiarną grę swojego zespołu w obronie, która - jego zdaniem - była kluczem do zwycięstwa.
- Był to trudny dla nas mecz. Śląsk jest dobrą drużyną, w pierwszych spotkaniach prezentował się bardzo dobrze, widać akcenty zostały przesunięte w przód. Trzeba grać bardzo solidnie i umiejętnie, by obronić się przed atakami drużyny z Wrocławia. Bardzo ważna była pierwsza bramka. Mam satysfakcję z tego, że wychodzi coś, co chłopcy ćwiczą na treningu i analizie przedmeczowej - mówił Fornalik cytowany przez oficjalną witrynę śląskiej ekipy.
Były selekcjoner reprezentacji Polski w kilku zdaniach ocenił wygrane starcie. - Pierwsza połowa była zdecydowanie dla Śląska, w drugiej piłkarsko wyglądało to dużo lepiej. Ofiarna gra całego zespołu w defensywie spowodowała, że trzy punkty zostają w Chorzowie. Są to dla nas bardzo cenne punkty. Wszyscy podkreślali, że zwycięstwo w Warszawie nic nie będzie znaczyć, jeżeli się nie wygra ze Śląskiem. Ja do tego tak nie podchodzę. Każdy mecz, w którym się wygrywa jest istotny. Przygotowując się do tego meczu wiedzieliśmy, że będzie to zupełnie inny pojedynek niż ten w Warszawie - dodał.
- Martwią mnie urazy. Marcin Kowalczyk ma problemy z Achillesem. Nie wspomnę, że przed meczem straciliśmy Martina Konczkowskiego. Przy naszej kadrze osobowej każdy ubytek zawodnika który grał jest bardzo istotny. Dzisiaj znowu układ piłkarski był inny niż w meczu z Legią, gdzie bardzo fajnie to funkcjonowało. Zawodnicy stanęli jednak na wysokości zadania, gratuluję im ambitnej postawy i skutecznej gry - zaznaczył trener Niebieskich.
Za: ruchchorzow.com.pl
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

„Blue Monday” w Chorzowie znaczy zupełnie coś innego, niż w

#6785 Post autor: CentrumPrasoweR » 28 lut 2017, o 12:09

brak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
„Blue Monday” w Chorzowie znaczy zupełnie coś innego, niż w Sosnowcu

Obrazek


Lata 80. ponoć znów są „trendy”: w modzie wróciły w ostatnim czasie na ulice dżinsowe katany z naszywkami, lustrzane okulary i krótkie bluzki z nadrukami , a koncerty muzycznych gwiazd sprzed trzech dekad znów gromadzą tłumy.


W poniedziałkowy wieczór w Chorzowie pewnie znaleźlibyśmy więc takich, którzy - opuszczając stadion Ruchu (też - niestety - zatrzymał się też gdzieś w tych ramach czasowych...) - nucili sobie pod nosem hicior z 1983 roku. „Blue Monday” w angielskim dwojaki ma wydźwięk: przy Cichej oczywiście oznaczał „niebieską radość poniedziałku”, który wywindował podopiecznych Waldemara Fornalika - po raz pierwszy od wielu tygodni - na miejsce „nad kreską”.





Swoją drogą - jeśli ma się w pamięci fakt, że na boisku wywalczyli oni o cztery punkty więcej, niż wskazuje na to aktualna tabela, jakakolwiek dyskusja o ewentualnej zmianie na trenerskiej ławce Ruchu staje się zupełnie bezprzedmiotowa. Tym bardziej, że dwa ligowe zwycięstwa z rzędu (przed tygodniem - przypomnijmy - „Niebiescy” zdobyli Łazienkowską) przydarzyły się chorzowianom po raz pierwszy od... piętnastu miesięcy! Jest zatem skuteczność w poczynaniach zespołu Fornalika; wręcz porażająca (rywali), jeżeli weźmiemy pod uwagę statystyki meczowe obu potyczek. W obu czas posiadania piłki przez Ruch nie sięgnął nawet 40 procent, a jednak obie - dość pewnie - rozstrzygnięte zostały na jego korzyść.




 


„Nowy ład” (skojarzenie nieprzypadkowe - tytułowy utwór wykonywała przecież grupa New Order...) w chorzowskim klubie na razie przekłada się na piorunujące efekty sportowe. I wcale nie trzeba było do tego detronizacji „Kinga”; swoje zrobiła „nowa miotła” w prezesowskich gabinetach...



A propos prezesów; „Blue Monday” po sosnowiecku brzmi nie jak „niebieski”, ale jak „smutny poniedziałek”. Nie nam rozstrzygać dziś o słuszności zarzutów stawianych Marcinowi Jaroszewskiemu - pełne imię i nazwisko już nie tylko za jego zgodą, ale wręcz na wyraźną prośbę - choć historia (niekoniecznie najnowsza) uczy, że władza każdej proweniencji w kraju nad Wisłą, Odrą i... Brynicą (jak widać) maksymę „Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie” wykorzystuje chętnie, często z premedytacją.


 


Z czysto sportowego punktu widzenia - mocny to jednak cios wizerunkowy w ekstraklasowe ambicje Zagłębia, na ledwie kilka dni przed startem wznowieniem rozgrywek w pierwszej lidze. No cóż, szykuje się wiosna niczym z okładki innego kultowego albumu lat 80., „Colour of Spring”... (to już grupa Talk Talk). W Chorzowie i w Sosnowcu mają o czym gadać...




Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Człowiek w kasku wrócił do gry. "Postawiłem wszystko na jedn

#6786 Post autor: CentrumPrasoweR » 28 lut 2017, o 16:09

ŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Człowiek w kasku wrócił do gry. "Postawiłem wszystko na jedną kartę"

Obrazek


- Dużo i ciężko trenowałem, bo chciałem jak najszybciej dojść do siebie i pomóc drużynie. Powiedziałem trenerowi, że jestem gotowy i wytrzymam - mówił po meczu ze Śląskiem Wrocław powracający na boisko po urazie głowy defensor Ruchu, Michał Koj.

Obrońca "niebieskich" po raz ostatni o punkty zagrał w połowie września ubiegłego roku. Przypadkowe zderzenie z jednym z rywali z Niecieczy okazało się fatalny w skutkach. Pourazowy krwiak mózgu kazał zawodnikowi bardzo ostrożnie i długo wracać do zdrowia. - Na początku lekarze wybijali mi piłkę z głowy. Powiedzieli, że będzie bardzo ciężko o mój powrót na boisko. Już raz miałem bardzo poważną kontuzję, ale jak widać po raz kolejny postawiłem na swoim i zagrałem. Piłka jest dla mnie bardzo ważna, postawiłem wszystko na jedną kartę - przekonuje Koj.



Pokłosiem poważnego urazu głowy którego nabawił się w jesiennym meczu z Niecieczą jest specjalny ochronny kask, w którym Koj musi występować na boisku. - W tym kasku czuję się bezpiecznie, nie musiałem się przełamywać. Jest on idealnie dopasowany, nigdzie mnie nie uwiera. Cieszę się, że mogę grać. Dla mnie było ważne, żeby znowu wybiec na boisko i zagrać pierwszy mecz. Teraz już będzie tylko lepiej - zapewnia 23-latek.



Koj wrócił do składu "niebieskich" po 163 dniach nieobecności. Marcin Kowalczyk musiał zastąpić na prawej stronie defensywy nieobecnego Martina Konczkowskiego, robiąc jednocześnie miejsce na lewej obronie wychowankowi rudzkiej Slavii. Ten, jak cała defensywa Ruchu spisał się naprawdę solidnie, choć kilka razy miał kłopoty zwłaszcza z aktywnym w ataku Kamilem Dankowskim i napędzającym strachu całej obronie chorzowian Kamilem Bilińskim.



Co mówi o jego występie statystyka? Koj zaliczył 39 kontaktów z piłką, wygrał większość pojedynków w obronie, odzyskał aż 11 piłek, a przy tym nieźle radził sobie również z przodu. Za ewentualny mankament można uznać celność podań - ta na poziomie 68% była najniższa w całym bloku obronnym Ruchu, a i wśród ligowej konkurencji na pozycji lewego obrońcy nikt nie okazał się w tym elemencie mniej skuteczny. W końcówce spotkania został zmieniony przez Pawła Oleksego, a opuszczając murawę odebrał gromkie brawa od chorzowskiej publiczności.
Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Michał Koj: postawiłem wszystko na jedną kartę

#6787 Post autor: CentrumPrasoweR » 28 lut 2017, o 17:03

Eurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
Michał Koj: postawiłem wszystko na jedną kartę

Obrazek





- Cieszę się, że mogę grać. Dla mnie było ważne, żeby znowu wybiec na boisko i zagrać pierwszy mecz. Teraz już będzie tylko lepiej - powiedział obrońca Ruchu Chorzów Michał Koj.
23-latek bardzo długi czas spędził lecząc uraz głowy, którego doznał w spotkaniu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. - Na początku lekarze wybijali mi piłkę z głowy. Powiedzieli, że będzie bardzo ciężko o mój powrót na boisko. Już raz miałem bardzo poważną kontuzję, ale jak widać po raz kolejny postawiłem na swoim i zagrałem. Piłka jest dla mnie bardzo ważna, postawiłem wszystko na jedną kartę - powiedział defensor "Niebieskich", cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
- W tym kasku czuję się bezpiecznie, nie musiałem się przełamywać. Jest on idealnie dopasowany, nigdzie mnie nie uwiera. Cieszę się, że mogę grać. Dla mnie było ważne, żeby znowu wybiec na boisko i zagrać pierwszy mecz. Teraz już będzie tylko lepiej - dodał.
- Trener rozmawiał ze mną wczoraj przed meczem, ale takie rozmowy były już wcześniej. Pytał, jak się czuję i czy jestem gotowy. Dużo i ciężko trenowałem, bo chciałem jak najszybciej dojść do siebie i pomóc drużynie. Powiedziałem trenerowi, że jestem gotowy i wytrzymam - zakończył.
Za: ruchchorzow.com.pl
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

„Niebiescy” nabierają wiatru w żagle. Po Legii przyszedł cza

#6788 Post autor: CentrumPrasoweR » 28 lut 2017, o 17:09

Krzysztof Brommer-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
„Niebiescy” nabierają wiatru w żagle. Po Legii przyszedł czas na Śląsk

Obrazek


Może nie było pięknie, ale skutecznie. Ruch odniósł drugie zwycięstwo tej zimy i po długim okresie przerwy, wydostał się ze strefy spadkowej.


Piłkarze chorzowian przed meczem przyznawali, że wygrana z Legią mocno ich podbudowała i dodała wiary. Było to widać w meczu ze Śląskiem. Ruch może i nie dominował, ale był konkretny. Niby to Śląsk był częściej przy piłce, ale jedna z pierwszych kontr zakończyła się golem. Patryk Lipski idealnie zagrał do Miłosza Przybeckiego, który nie dość, że uciekł Mariuszowi Pawelcowi, to był szybszy także od wychodzącego z bramki Mariusza Pawełka.


 




Ruch - Śląsk (1:0): Ruch złapał formę. Lipski do Przybeckiego i szybkie 1:0!

 


Wrocławianie próbowali odpowiedzieć, ale ich strzały częściej lądowały na trybunach niż w okolicach bramki „Niebieskich”. Raz udało im się trafić do siatki, ale arbiter Bartosz Frankowski, który doznał kontuzji i w przerwie został zmieniony, dopatrzył się pozycji spalonej.




 


Druga połowa była identyczna. Długo jednak nic się nie działo, aż na indywidualną akcję zdecydował się Jarosław Niezgoda, który ograł obrońców i wpadł w pole karne, gdzie został sfaulowany. Powtórki pokazały, że powinien być rzut wolny, a nie rzut karny. Rafał Grodzicki skutecznie wykonał jednak „jedenastkę”, dzięki czemu trzy punkty były już na wyciągnięcie ręki. Nic więc dziwnego, że po końcowym gwizdku kibice i piłkarze Ruchu mieli wiele powodów do radości, bo ich sytuacja w ligowej tabeli uległa znaczącej poprawie.


 




Ruch - Śląsk (2:0): Grodzicki podwyższa wynik z karnego. Ale czy faul nie był przed szesnastką?

 


Ruch Chorzów – Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)


1:0 – Przybecki, 8 min (asysta Lipski)


2:0 – Grodzicki, 70 min (rzut karny)


Sędziowali: Bartosz Frankowski (Toruń), od 46. Robert Marciniak (Kraków). Widzów: 5557


 


RUCH: Hrdliczka – Kowalczyk, Grodzicki, Helik, Koj (86. Oleksy) – Surma, Urbańczyk – Przybecki, Lipski, Moneta (90. Visnakovs) – Niezgoda (81. Arak). Trener Waldemar FORNALIK.


Rezerwowi: Miszczuk, Gamakow, Trojak, Walski.


Śląsk: Pawełek – Dankowski, Celeban, Kokoszka, Pawelec – Madej, Kovaczević – Roman, Morioka (83. Alvarinho), Pich (73. Engels) – Biliński (70. Zwoliński). Trener Jan URBAN.


Rezerwowi: Kamenar, Dvali, Zieliński, Stjepanović.


Żółte kartki: Grodzicki (35. faul) – Engels (79. faul)

Źródło: AUTOR: Krzysztof Brommer --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Patryk Lipski: Nie pamiętam kiedy ostatni raz zdobyliśmy 6 p

#6789 Post autor: CentrumPrasoweR » 28 lut 2017, o 21:09

Krzysztof Brommer-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Patryk Lipski: Nie pamiętam kiedy ostatni raz zdobyliśmy 6 punktów z rzędu

Obrazek


Pomocnik Ruchu był jedną z jaśniejszych postaci w meczu ze Śląskiem. Lipski asystował przy golu Miłosza Przybeckiego.


Skoro wygrana z Legią dała wam trochę wiary, to drugie kolejne zwycięstwo pozwoliło chyba złapać głęboką ulgę?
PATRYK LIPSKI: - Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz wygraliśmy dwa mecze z rzędu. Radość jest, ale musi być krótka, bo za chwilę czeka nas kolejny mecz i trzeba tę serie podtrzymać z Niecieczą. To przecież nie koniec walki o utrzymanie, ale dopiero początek. Ważne, że już nie jesteśmy "pod kreską".


 


Przed tygodniem piękny gol z rzutu wolnego, teraz piękna asysta. Co panu sprawia większą satysfakcję?
PATRYK LIPSKI: - Cieszy mnie, że gol i asysta dały nam dwukrotnie komplet punktów. Pamiętam mecz z Wisłą Płock, gdzie strzeliłem dwa gole, ale punktów nie zdobyliśmy, więc i radości nie mogło być. Najważniejsze są punkty, indywidualne osiągnięcia schodzą na dalszy plan.




 


W meczu ze Śląskiem byliście konkretni i skuteczni. Wychodzi na to, że taki styl gry jest najbardziej efektywny?
PATRYK LIPSKI: - W tamtym roku może nasze mecze były przyjemniejsze dla oka, było więcej ofensywnych akcji, ale to nijak nie przekładało się na zdobycze punktowe. Jeśli mamy grać tak jak teraz i seryjnie zdobywać punkty, to nie widzę problemu.

Źródło: AUTOR: Krzysztof Brommer --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Kamil Mazek odszedł z Ruchu Chorzów

#6790 Post autor: CentrumPrasoweR » 1 mar 2017, o 00:03

DziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Kamil Mazek odszedł z Ruchu Chorzów

Obrazek


Kamil Mazek przeszedł z Ruchu Chorzów do Zagłębia Lubin. Podpisał umowę do czerwca 2020 roku.


Materiały podobne












Reprezentant młodzieżowej reprezentacji Polski nie chciał przedłużyć kończącego się w czerwcu kontraktu z Ruchem Chorzów. Zabrakło więc dla niego miejsca w kadrze na mecze Niebieskich z Legią w Warszawie i ze Śląskiem Wrocław. Wyglądało na to, że pomocnik straci rundę wiosenną, będąc zmuszonym do gry w rezerwach. We wtorek późnym wieczorem doszło do przełomu.


Klubowa strona Zagłębia Lubin poinformowała:



"W ostatnim dniu okna transferowego Zagłębie Lubin S.A., na zasadzie transferu definitywnego, pozyskało skrzydłowego Ruchu Chorzów. Kamil Mazek pozostawał formalnie zawodnikiem Niebieskich do końca czerwca 2017, jednak kluby doszły do porozumienia w sprawie wcześniejszego odejścia zawodnika. Umowa Kamila Mazka z Zagłębiem obowiązywała będzie do czerwca 2020 roku.


- Jesteśmy zadowoleni, ponieważ pozyskaliśmy skrzydłowego, który ma szansę zagrać w tegorocznych młodzieżowych mistrzostwach Europy. Kamil Mazek to zawodnik z dużym potencjałem motorycznym, jesteśmy przekonani, że w barwach Zagłębia jeszcze bardziej się rozwinie – podsumowuje transfer prezes klubu Robert Sadowski.


Kamil Mazek był w Ruchu od wiosny 2015 roku. W chorzowskich barwach debiutował w Ekstraklasie, w której rozegrał 46 meczów. Strzelił 3 bramki.
Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Transfer, który wszystkim jest na rękę. Koniec sagi Kamila M

#6791 Post autor: CentrumPrasoweR » 1 mar 2017, o 00:09

Łukasz Michalski-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Transfer, który wszystkim jest na rękę. Koniec sagi Kamila Mazka

Obrazek


Tegoroczne okienko transferowe zamyka się przy Cichej. Chorzowianie od pewnego czasu nie mogą kontraktować nowych zawodników, ale rzutem na taśmę udało im się sprzedać 22-letniego skrzydłowego - Kamila Mazka.

Atmosfera wokół zawodnika gęstniała z dnia na dzień. Piłkarz już w lipcu chciał zmienić klubowe barwy, ale wtedy "niebiescy" nie dogadali się z Zagłębiem. Biorąc pod uwagę, że za pół roku kontrakt skrzydłowego tracił ważność, w lutym przy Cichej zaczęły się nerwowe ruchy. Mazka próbowano nakłonić do przedłużenia umowy, o czym piłkarz nie chciał słyszeć. W efekcie został odsunięty od kadry meczowej "niebieskich" na spotkania z Legią i Śląskiem.



W ostatnim dniu tegorocznego okienka transferowego Zagłębie doszło do porozumienie z Ruchem. Mazek przeniósł się do Lubina na zasadzie transferu definitywnego co oznacza, że "niebiescy" zdołają zarobić na swoim skrzydłowym. 22-latek podpisał z Zagłębiem 3,5-letni kontrakt. - Jesteśmy zadowoleni, ponieważ pozyskaliśmy skrzydłowego, który ma szansę zagrać w tegorocznych młodzieżowych Mistrzostwach Europy. Kamil Mazek to zawodnik z dużym potencjałem motorycznym, jesteśmy przekonani, że w barwach Zagłębia jeszcze bardziej się rozwinie - mówił po dopełnieniu formalności prezes "Miedziowych", Robert Sadowski.



Zobacz jak radzili sobie tej zimy śląscy ligowcy na transferowym rynku



Kamil Mazek trafił na Cichąw styczniu 2015 roku. Piłkarz nie miał szans na grę w pierwszym zespole warszawskiej Legii, a szansę na debiut w Ekstraklasie otrzymał od Waldemara Fornalika. Na boisku imponował szybkością i przebojowością, a regularną grą zdobył uznanie trenera młodzieżowej reprezentacji Polski, Marcina Dorny. Były już skrzydłowy "niebieskich" w pewnym sensie jest jednak fenomenem - zawodnika na jego pozycji powinny bronić liczby. A popularny "Mazi" akurat liczby miał... bardzo słabe. W tym sezonie zagrał w 18 ligowych spotkaniach. Spędził na boisku ponad 1200 minut, a jego bilans to 0 goli i 0 asyst. Lepiej było w poprzednich rozgrywkach - w całym sezonie 2015/16 reprezentant młodzieżówki zagrał 28 meczów, w których uzbierał 3 gole i 4 asysty.



Wydaje się, że po całej transakcji wszystkie strony odetchnęły z ulgą. Mazek wyraźnie chciał zmienić otoczenie, a dzięki temu że kluby dobiły targu nie traci szansy na występy w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy które w czerwcu odbędą się w naszym kraju. W Chorzowie w końcu wiedzą "na czym stoją", a dzięki transferowi last-minute zarobili "parę groszy" na transferze piłkarza, który właśnie stracił miejsce w składzie.
Źródło: AUTOR: Łukasz Michalski --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Ruch Chorzów: Paterman ma dziś zostać prezesem

#6792 Post autor: CentrumPrasoweR » 1 mar 2017, o 06:03

DziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Ruch Chorzów: Paterman ma dziś zostać prezesem

Obrazek


W środę o godz. 9 rozpocznie się zebranie Rady Nadzorczej Ruchu, która ma wybrać nowego prezesa i zarząd.


Materiały podobne












Po ostatnich zmianach właścicielskich w klubie ma nim zostać Janusz Paterman, który stał się największym udziałowcem Niebieskich, przejmując akcje Dariusza Smagorowicza.


Od 23 lutego Ruch nie ma sternika, po tym jak ustąpił pełniący obowiązki prezesa przewodniczący Rady Nadzorczej Aleksander Kurczyk. Paterman szefował już Ruchowi, ale bardzo krótko od 1 do 29 sierpnia 2016 roku.


Wiadomo, że Paterman chciałby zatrudnić przy Cichej Edwarda Lorensa i Krzysztofa Warzychę. Mówił o tym już przy swoim pierwszym podejściu. Lorens miałby pełnić rolę dyrektora sportowego. Natomiast „Gucio” mógłby... zostać trenerem. Po wygranej z Legią w Warszawie 3:1 i Śląskiem Wrocław 2:0 Ruch opuścił strefę spadkową, więc pozycja Waldemara Fornalika nie wydaje się jednak zagrożona.


Jak na zmiany w klubie patrzą zawodnicy Niebieskich?


– Przyszedł do nas prezes Kurczyk, powiedział na czym stoimy – mówi strzelec bramki w meczu ze Śląskiem Wrocław Miłosz Przybecki. – Wiemy na co możemy liczyć, wierzymy, że będzie dobrze. Dochodzą nas sygnały, że ma się poprawić. Zresztą obojętnie co by działo się w klubie, wychodzimy na mecz i myślimy tylko o graniu. To dla nas jest najważniejsze. Walczymy o utrzymanie, więc w każdym meczu pójdziemy na noże i zrobimy wszystko, żeby utrzymać Ruch w Ekstraklasie. Wiadomo, gdy jest czas na rozmowy, to rozmawiamy też sytuacji w klubie.


Humory przy Cichej się poprawiły, ale przed sobotnim meczem w Niecieczy z Termalicą trener Fornalik znów ma problemy z obroną. Zabraknie kapitana drużyny Rafała Grodzickiego (kartki). Ze Śląskiem nie grał już Martin Konczkowski (uraz kości twarzy). Problem ze ścięgnem Achillesa ma Marcin Kowalczyk.


– Konczkowski we wtorek już normalnie trenował. Kowalczyk ma zapalenie ścięgna Achillesa. Sztab medyczny walczy, aby do soboty był zdrów – przekazała nam rzeczniczka Ruchu Donata Chruściel.


– Gdy gra się dobrze, a drużyna wygrywa, to tym bardziej szkoda spotkań, na które się wypada, bo traci się rytm meczowy – ocenił Grodzicki, cytowany przez klubową stronę. – Ta kartka w meczu ze Śląskiem być może była potrzebna, bo zapowiadało się na groźną kontrę ze strony rywali. Jednak jestem bardzo zły za kartkę, może nie na siebie, ale na sędziego, którą zobaczyłem w Warszawie, bo ona była niesłuszna. Niestety wyszło tak, że muszę pauzować w kolejnym meczu. Bardzo żałuję, że nie będę mógł pomóc drużynie w Niecieczy. Myślę jednak, że chłopaki dadzą sobie radę.
Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Ruch Chorzów: Paterman ma dziś zostać prezesem

#6793 Post autor: CentrumPrasoweR » 1 mar 2017, o 08:03

DziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Ruch Chorzów: Paterman ma dziś zostać prezesem

Obrazek


W środę o godz. 9 rozpocznie się zebranie Rady Nadzorczej Ruchu Chorzów, która ma wybrać nowego prezesa i zarząd. Kandydatem na prezesa Ruchu Chorzów jest Janusz Paterman. Przejął akcje Dariusza Smagorowicza.


Materiały podobne












Po ostatnich zmianach właścicielskich w klubie ma nim zostać Janusz Paterman, który stał się największym udziałowcem Niebieskich, przejmując akcje Dariusza Smagorowicza.


Od 23 lutego Ruch nie ma sternika, po tym jak ustąpił pełniący obowiązki prezesa przewodniczący Rady Nadzorczej Aleksander Kurczyk. Paterman szefował już Ruchowi, ale bardzo krótko od 1 do 29 sierpnia 2016 roku.


Wiadomo, że Paterman chciałby zatrudnić przy Cichej Edwarda Lorensa i Krzysztofa Warzychę. Mówił o tym już przy swoim pierwszym podejściu. Lorens miałby pełnić rolę dyrektora sportowego. Natomiast „Gucio” mógłby... zostać trenerem. Po wygranej z Legią w Warszawie 3:1 i Śląskiem Wrocław 2:0 Ruch opuścił strefę spadkową, więc pozycja Waldemara Fornalika nie wydaje się jednak zagrożona.


Jak na zmiany w klubie patrzą zawodnicy Niebieskich?


– Przyszedł do nas prezes Kurczyk, powiedział na czym stoimy – mówi strzelec bramki w meczu ze Śląskiem Wrocław Miłosz Przybecki. – Wiemy na co możemy liczyć, wierzymy, że będzie dobrze. Dochodzą nas sygnały, że ma się poprawić. Zresztą obojętnie co by działo się w klubie, wychodzimy na mecz i myślimy tylko o graniu. To dla nas jest najważniejsze. Walczymy o utrzymanie, więc w każdym meczu pójdziemy na noże i zrobimy wszystko, żeby utrzymać Ruch w Ekstraklasie. Wiadomo, gdy jest czas na rozmowy, to rozmawiamy też sytuacji w klubie.



Humory przy Cichej się poprawiły, ale przed sobotnim meczem w Niecieczy z Termalicą trener Fornalik znów ma problemy z obroną. Zabraknie kapitana drużyny Rafała Grodzickiego (kartki). Ze Śląskiem nie grał już Martin Konczkowski (uraz kości twarzy). Problem ze ścięgnem Achillesa ma Marcin Kowalczyk.


– Konczkowski we wtorek już normalnie trenował. Kowalczyk ma zapalenie ścięgna Achillesa. Sztab medyczny walczy, aby do soboty był zdrów – przekazała nam rzeczniczka Ruchu Donata Chruściel.


– Gdy gra się dobrze, a drużyna wygrywa, to tym bardziej szkoda spotkań, na które się wypada, bo traci się rytm meczowy – ocenił Grodzicki, cytowany przez klubową stronę. – Ta kartka w meczu ze Śląskiem być może była potrzebna, bo zapowiadało się na groźną kontrę ze strony rywali. Jednak jestem bardzo zły za kartkę, może nie na siebie, ale na sędziego, którą zobaczyłem w Warszawie, bo ona była niesłuszna. Niestety wyszło tak, że muszę pauzować w kolejnym meczu. Bardzo żałuję, że nie będę mógł pomóc drużynie w Niecieczy. Myślę jednak, że chłopaki dadzą sobie radę.







1




Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

LOTTO Ekstraklasa: Kamil Mazek zamienił Ruch Chorzów na Zagł

#6794 Post autor: CentrumPrasoweR » 1 mar 2017, o 08:06

Eurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
LOTTO Ekstraklasa: Kamil Mazek zamienił Ruch Chorzów na Zagłębie Lubin

Obrazek





Tuż przed zamknięciem zimowego okienka drużynę Niebieskich opuścił Kamil Mazek. 22-letni skrzydłowy na zasadzie transferu definitywnego przeniósł się do Zagłębia Lubin.
„Mazi” trafił do Ruchu na początku 2015 r. Wiosną występował jeszcze w rezerwach. W pierwszym zespole Niebieskich zadebiutował w pierwszej kolejce sezonu 2015/16, w meczu z Górnikiem Łęczna. Okazję do pokazania się chorzowskiej publiczności od początku spotkania dostał po raz pierwszy w meczu Pucharu Polski z Wisłą Kraków i nie zmarnował jej.
Po bardzo dobrym występie przeciwko Białej Gwieździe regularnie wychodził w podstawowym składzie i stał się ważną częścią zespołu. W tym samym sezonie udało mu się zdobyć debiutanckiego gola dla Ruchu, w wyjazdowym meczu z Termalicą, a jego dobra postawa nie uszła uwadze Marcina Dorny, który regularnie powołuje go do młodzieżowej reprezentacji Polski.
W pamięci kibiców z pewnością pozostanie także jego występ w 105. Wielkich Derbach Śląska, kiedy przypieczętował zwycięstwo Ruchu na stadionie w Zabrzu. Łącznie w Niebieskich barwach „Mazi” rozegrał 49 spotkań, w których zdobył 3 bramki.
Za: ruchchorzow.com.pl
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Ekstraklasa. Kamil Mazek w Zagłębiu Lubin. Zmuszony do zrzec

#6795 Post autor: CentrumPrasoweR » 1 mar 2017, o 12:06

MK-->SPORT.PL pisze:
Ekstraklasa. Kamil Mazek w Zagłębiu Lubin. Zmuszony do zrzeczenia się zobowiązań Ruchu?

Obrazek


Skrzydłowy Kamil Mazek przeniósł się z Ruchu Chorzów do Zagłębia Lubin tuż przed zamknięciem zimowego okienka transferowego. Zdjęcie, które trafiło do Internetu, może sugerować, że 22-latek został zmuszony do zrzeczenia się zobowiązań, jakie miał wobec niego dotychczasowy klub
Mazek trafił do Chorzowa dwa lata temu. Gdy stało się jasne, że nie przedłuży umowy z Ruchem i wstępnie porozumiał się z lubinianami, został odsunięty od drużyny.

Odejść do Zagłębia mógłby dopiero po sezonie, chyba że wcześniej udałoby mu się rozwiązać kontrakt z chorzowianami. I tak się stało, tuż przed zamknięciem okienka transferowego.

Kontrowersyjne zdjęcie

Do sieci trafiła jednak niecodzienna fotografia, na której widać, jak piłkarz podpisuje stosowne papiery. Wystarczy przybliżyć, by zobaczyć nie tylko PESEL zawodnika, ale też szczątki zdań takich jak: "oświadczam, że zrzekam się całkowicie zobowiązań...".

Wskazywałoby to na scenariusz, w którym klub zgodził się na rozwiązanie kontraktu z Mazkiem, pod warunkiem, że sportowiec nie będzie domagał się od Ruchu zaległych pieniędzy.

Zaległości Ruchu

W styczniu 2017 r. uprawomocniła się decyzja komisji ligi o odjęciu chorzowianom ośmiu punktów za zaległości finansowe klubu w stosunku do byłych piłkarzy. Ruch miał szybko udowodnić, że gracze zostali już spłaceni i odzyskać cztery z odjętych punktów.

Klubowi grożą - już w przyszłym sezonie - kolejne kary za ewentualne przekroczenie progu wynagrodzeń, bardzo poważnie majaczy przed nim widmo pozbawienia licencji na grę w ekstraklasie. Wspominane wcześniej kontrowersyjne zdjęcie dokumentów Mazka i fragmenty pisma nt. "zrzekania się zobowiązań" mogą jednak świadczyć o tym, że w Ruchu nadal nie dzieje się jednak najlepiej.

Mistrzyni świata Joanna Jędrzejczyk w drużynie Sport.pl!
Źródło: AUTOR: MK --> PORTAL: SPORT.PL

Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: 19gorek20, arcio, Darth Kabut, Marek Nowak i 86 gości