#363
Post
autor: heli » 5 mar 2011, o 05:14
niestety, ale naszo taktyka jest przewidywalna to szpiku kości, gdyby jeszcze byliśmy mistrzami w jej realizowaniu i mimo, że wszyscy by wiedzieli co gramy nam by to nie przeszkadzało byłoby ok, ale niestety tak nie jest. sposób gry - permamentnie skrzydła, obrona na 30 metrze, zmiany po 60 minucie obojętnie jaki wynik, tak jest ciągle i co mecz.
Kolejny raz Bronowicki pokazuje że jest słabiutki, ino, że o ile z Lechią większe problemy się zaczęły jak on już stracił siły co u niego jest w granichach 50 minuty, to z Wisłą od początku było widać, że nie ino z kondycją mo problemy, ale także z szybkością.
Początek w miarę ok, parę razy mogliśmy wyjść z nie złą akcją, ale zagrywaliśmy zbyt nerwowo, szczególnie w tym okresie Komac chyba dwa razy kiwnął się sam ze sobą.
Później jednak przewaga Wisły rosła, a nasza linia obrony byłą co raz bardziej spychana, aż w końcu popełniła błąd, a może lepiej napisać zostałą objechana. Bronowicki normalnie na szybkości brany, Szyndrowski na długim słupku kryje od pleców no i kończy się to jak się kończy.
Później mimo, że już widać, iż gdy Wisła przyciśnie to my się gubimy to jednak próbujemy wyrównać, nie wygląda to tak źle, są sytuacje i tak do końca pierwszej połowy i początku drugiej bramka Grzybka. Oczywiście Wisła w przeciwieństwie do nas nei ogranicza się do stania na 35 metrze.
Gol i nagły zwrot akcji, szybka odpowiedź i wtedy jakby coś pękło, bo moim zdaniem od tego czasu było już tylko gorzej drugi raz już nie potrafiliśy się zebrać nie tylko zeby strzelić, ale żeby jakoś zagrozić poważnie bramce. Czy to psychika po tak szybko straconej bramce czy tez może brak sił? nie wiem, patrząc na wcześniejsze mecze stawiam na to drugie. Oczywiście mimo wszystko nasz trener zachowuje spokój i zmiany mamy standardowo jakby nigdy nic.
Ogólnie nie zagraliśmy tragicznie (choć mecz trwa 90 minut, a skoro nasi w sparingach ciągle byli wymieniani po 45 minutach to może o tym zapomnieli, że trzeba mieć siły na trocha więcej), ale niestety my chyba nie potrafimy zbilansować ataku z obroną to raz, dwa jak będą przyjeżdżać na Cichą te słabsze drużyny to już widze te męczarnie naszych by cokolwiek wymyśleć
Wystarczy by dobrzy ludzie nic nie robili, a zło zatriumfuje. E. Burke