RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]

Forum sympatyków KS Ruch Chorzów
Wiadomość
Autor
CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Przy Cichej docenią ich za walkę

#7951 Post autor: CentrumPrasoweR » 9 paź 2017, o 11:07

Leszek Błażyński pisze:
Przy Cichej docenią ich za walkę

Obrazek


„Niebiescy” mają w tym sezonie sześciu obcokrajowców w kadrze. - Jest ich trochę za dużo, ale rozkręcają się – zaznacza Eugeniusz Lerch, legendarny napastnik.


Od 1920 roku, czyli od powstania Ruchu, w chorzowskim klubie w meczach ligowych wystąpiło 35 zagranicznych piłkarzy. W porównaniu do innych polskich klubów - to malutka liczba. Przykładowo w Legii Warszawa zagrało ich blisko stu. Na dodatek w ostatnich latach „Niebiescy” byli najbardziej polskim klubem w ekstraklasie.


 


Plusy dla dwójki
Po degradacji przy Cichej zbudowano nowy zespół. W drużynie pozostał Słowak Libor Hrdliczka, sprowadzono też pięciu stranierich. Po tym jak w połowie sierpnia został zniesiony zakaz transferowy, trener Krzysztof Warzycha, obecnie asystent Juana Ramona Rochy, zaczął sukcesywnie z nich korzystać. Bułgarski bramkarz Nikołaj Bankow wygryzł nawet z pierwszego składu Libora Hrdliczkę. - Początkowo, gdy zaczął grać zamiast Słowaka, myślałem, że ktoś popełnił błąd, stawiając na nowego golkipera. Bankow pokazał jednak, że jest dobrym bramkarzem. Gdyby nie jego świetne interwencje w spotkaniu z Miedzią, Ruch nie wygrałby tego spotkania 1:0 – przekonuje [Eugeniusz Lerch] eksnapastnik „Niebieskich”.





- A ja plus postawiłbym przy Brazylijczyku Mello. W ostatnich spotkaniach sporo walczył, szarpał. Jeśli zawodnicy, którzy przyszli latem na Cichą, nie mają wielkich umiejętności, to każdy oczekuje od nich przynajmniej zaangażowania i walki. W Chorzowie zawsze za te cechy doceniano piłkarzy – dodaje Jan Benigier, kolejny legendarny snajper „Niebieskich”.


 


Stoi jak kołek
Skrzydłowy z Chorwacji, Vilim Posinković, miał bardzo udany debiut. W spotkaniu ze Stomilem Olsztyn (3:1) strzelił gola oraz zaliczył asystę. Później wiodło mu się już gorzej. - Ma duże umiejętności, ale zbyt często podczas meczów jest... nieobecny. Zamiast pokazać się rozgrywającym, wyjść na dobrą pozycję, czasami stoi jak kołek i czeka, aż dostanie piłkę. Tak jakby wyznawał motto: „Dajcie mi piłkę, a ja może coś z nią zrobię”. To nie jest jednak IV liga. Powinien częściej walczyć o nią. Może wynika to z tego, że nie jest dobrze przygotowany fizycznie albo po prostu taki ma styl gry – ocenia Benigier.
- Chorwat ma przebłyski. Posinković liczy 26 lat, czyli jest w najlepszym piłkarskim wieku. Powinien się rozkręcić – twierdzi z kolei Lerch.



 


„Przycupnę, a czas leci”
Rosły, mierzący prawie dwa metry wzrostu, stoper Bojan Marković z Bośni jest oceniany przez naszych ekspertów jako solidny środkowy obrońca. Najwięcej zastrzeżeń jest natomiast do pierwszego Argentyńczyka w historii Ruchu, czyli Santiago Villafane. Lewy obrońca prezentuje się bardzo przeciętnie. - Nie rzuca się w oczy, bo nie ma zbyt wielu odbiorów, a z przodu także rzadko go widać. To zawodnik w stylu: „przycupnę, a czas leci”. Bez wątpienia najgorszy z pozyskanych graczy zagranicznych. Powinien bardziej się starać, mieć większy wpływ na wyniki drużyny. Według mnie lepiej byłoby, gdyby na tej pozycji grał któryś z naszych młodych zawodników. Zresztą sześciu obcokrajowców to - jak na chorzowskie realia - zbyt wielu – podkreśla Benigier.
- Jest ich trochę za dużo, to fakt; ale rozkręcają się. Nigdy jednak tylu zagranicznych zawodników przy Cichej nie grało – dodaje Lerch.


 


 


LICZBA
35
Tylu obcokrajowców występowało dotychczas w lidze w historii chorzowskiego klubu.


Czy wiesz, że...
* Ośmiu Słowaków grało w klubie. To najbardziej liczna ze wszystkich nacji. Poza Liborem Hrdliczką, który nadal jest w zespole, byli to: Frantiszek Kundra, Pavol Balaż, Martin Fabusz, Gabor Straka, Michal Pesković, Jan Chovanec i Matusz Putnocky.



Obcokrajowcy w Ruchu w sezonie 2017/18
Imię i nazwisko|kraj|pozycja|mecze|minuty|bramki|żółte/czerwone kartki|
Nikołaj Bankow|Bułgaria|bramkarz|5|450|0|1/0
Libor Hrdliczka|Słowak|bramkarz|6|540|0|0/0
Bojan Marković|Bośniak|środkowy obrońca|5|449|0|3/1
Santiago Villafane|Argentyna|lewy obrońca|7|579|0|2/0
Giacomo Mello|Brazylia|środkowy pomocnik|6|283|0|1/0
Villim Posinković|Chorwacja|skrzydłowy|8|680|1|1/0


 

Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński" border="0 --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Ruch Chorzów ma nowego wiceprezesa

#7952 Post autor: CentrumPrasoweR » 9 paź 2017, o 15:07

brak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Ruch Chorzów ma nowego wiceprezesa

Obrazek


Jan Chrapek został wiceprezesem Ruchu Chorzów. Decyzję podjęto w restrukturyzacji podczas dzisiejszego posiedzenia zarządu.


Chrapek przez większość swojej kariery był związany bankowością. W latach 2007-2012 był dyrektorem katowickiego oddziału banku PKO, a od 2013 - członkiem Rady Nadzorczej Beskidzkiego Biura Consultingowego SA w Bielsku-Białej. Jest także prezesem i członkiem zarządów spółek startupowych z sektora energii, odpowiedzialnym za sprawy finansowe i inwestycyjne.


 


- Powołanie pana Chrapka do zarządu Ruchu jest kolejnym krokiem w procesie budowy silnej i stabilnej finansowo spółki - skomentował prezes Ruchu Chorzów, Janusz Paterman.


Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Stadion Ruchu jak Stomilu? Jest wyjaśnienie

#7953 Post autor: CentrumPrasoweR » 9 paź 2017, o 16:01

DziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Stadion Ruchu jak Stomilu? Jest wyjaśnienie

Obrazek


Facebookowa strona "Stadion dla Ruchu - Cicha6.com" odkryła, że wizualizacje przyszłych stadionów Ruchu Chorzów i Stomilu Olsztyn są bardzo podobne.

"Zdjęcie u góry to wizualizacja stadionu Stomilu Olsztyn firmy PIG Architekci, a zdjęcie u dołu to wizualizacja stadionu Ruchu Chorzów firmy GMT Sp z oo. Co ciekawe, stadion Stomilu ma pojemność 12 000, a stadion Ruchu miał być pierwotnie budowany na 12 000, a ewentualnie dostawiane dodatkowe 4 000 krzesełęk. Dopiero niedawno Prezydent Kotala zdecydował się na 16 000 od razu Dochodzą nas też słuchy, że kolorowe wizualizacje przedstawiają stadion w znacznie nierealnych proporcjach.

PPAds.queue.push(function () {
var slot = PPAds.app.getSlot("srodek1");
slot.appendResolution(300, 250);
});


Jeden z kibiców obliczył, że z zachowaniem kalkulacji na podstawie projektu, dorośli ludzie przedstawieni na projekcie mają... 132cm wzrostu!" - napisano w pierwzym poście dotyczącym tego tematu.


Następnie dodano: "Okazuje się, że firmy PIG Architekci oraz GMT Sp z oo wykorzystały tę samą wizualizację środka stadionu do przedstawienia przyszłych stadionów Ruchu i Stomilu. Wizualizacja stadionu Stomilu jest lustrzanym odbiciem projektu stadionu Ruchu. Pozostaje jeszcze jedna kwestia - dlaczego kolorowe wizualizacje stadionu Ruchu pokazują dorosłych ludzi o wzroście 132 cm?".


Sprawę wyjaśniła rzeczniczka UM w Chorzowie Karolina Skórka:


"Zapewniamy, że na stadionie zmieszczą się także wyżsi kibice - to tylko wizualizacja, projekt ze szczegółami technicznymi zajmuje w urzędzie aż trzy szafy. Przedstawione grafiki są podobne, bo wykonywał je ten sam wizualizator. Projekty obu stadionów różnią się jednak m.in. konstrukcją i fasadą" - napisała Karolina Skórka i swą informację poparła zdjęciem wspomnianych szaf.


Przejdź do serwisu:











Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Sprawa wyjaśniona - to Pazio rozwiązał kontrakt z Ruchem

#7954 Post autor: CentrumPrasoweR » 9 paź 2017, o 19:07

Sportslaski.pl-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Sprawa wyjaśniona - to Pazio rozwiązał kontrakt z Ruchem

Obrazek


Menedżer Kamil Burzec poinformował, że kontrakt Adama Pazio z Ruchem Chorzów został rozwiązany z końcem sierpnia z winy klubu.

- Kontrakt Adama Pazio z Ruchem Chorzów został rozwiązany z końcem sierpnia z winy klubu, z tytułu niezapłacenia wynagrodzenia. Klub nie odwołał się. Oświadczenie klubu o jednostronnym rozwiązaniu kontraktu zostało uznane przez IRSS PZPN za bezskuteczne m.in. ponieważ postanowienie kontraktu, na które powoływał się klub było niezgodne z przepisami art 8 Uchwały III/54 - poinformował menedżer na Twitterze.



Pazio w poprzednim sezonie rozegrał dla "Niebieskich" 9 ligowych spotkań. Debiut miał udany, bo w meczu z Górnikiem Łęczna - wygranym na wyjeździe 4:0 - strzelił bramkę. Później jednak nie było już tak dobrze, bo tylko w 5 pojedynkach zawodnik wychodził w podstawowej "11".



W obecnych rozgrywkach wystąpił w zaledwie trzech meczach ligowych. W tym trzecim - przeciwko Drutex-Bytovii Bytów - po ośmiu minutach opuścił boisko z powodu kontuzji. Później więcej słyszało się o tym piłkarzu w kontekście spraw pozaboiskowych. Pazio został odsunięty od drużyny. Pojawiła się informacja, że Ruch rozwiązał z nim kontrakt, powołując się na zapis w umowie pozwalającym na rozstanie z powodu spadku z Ekstraklasy, ale w rozmowie z naszym portalem przyznał, że to on złożył wniosek o rozwiązanie kontraktu. Dzisiaj sprawa chyba już się ostatecznie zakończyła...
Źródło: AUTOR: Sportslaski.pl --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

W Katowicach nie mogą przestać myśleć o derbach. W końcu będ

#7955 Post autor: CentrumPrasoweR » 10 paź 2017, o 11:07

ŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
W Katowicach nie mogą przestać myśleć o derbach. W końcu będzie komplet?

Obrazek


Ruszyła sprzedaż biletów na hit jesieni przy Bukowej! Przy okazji październikowego starcia z Ruchem w Katowicach liczą na komplet publiczności.

Stadion GKS-u może pomieścić około 7,5 tysiąca widzów. Pełne trybuny to niestety w przypadku Bukowej coraz większa rzadkość. Po raz ostatni wejściówki na ligowe starcie katowiczan zostały wyprzedane niemal dokładnie rok temu - rywalem prowadzonej wówczas przez trenera Jerzego Brzęczka drużyny był Górnik Zabrze, a mecz skończył się remisem 1:1.



W ramach 14. kolejki Nice 1 ligi pomiędzy "GieKSa" po latach spotka się z Ruchem. Po szeregu korekt ligowego terminarza mecz ostatecznie odbędzie się w niedzielę 22 października o godz. 17.45.



W Katowicach ruszyła sprzedaż wejściówek na to spotkanie. Do tej pory można było zapewnić sobie miejsce na trybunach korzystając z oferty łączonej - w tak zwanym "trójpaku" po preferencyjnych stawkach sprzedawano bilety, które poza derbami pozwalały również na obejrzenie starć z Chrobrym Głogów i Stomilem Olsztyn. Teraz w sprzedaży pozostają "dwupaki", czyli wejściówki na Stomil i Ruch, oraz karty wstępu wyłącznie na hitowe starcie z "Niebieskimi".



W związku rangą meczu bilety na derby kosztują: 30 zł (Trybuna Główna) i 25 zł („Blaszok”). W sprzedaży są też bilety ulgowe oraz rodzinne. Bilety na październikowe spotkanie można kupić w sklepie „Strefa GieKSy” na Stadionie Miejskim (czynne od poniedziałku do piątku w godz. 10-18). Wejściówki dla osób, które posiadają Kartę Kibica są też dostępne na stronie bilety.gkskatowice.eu. Na meczu przy Bukowej zabraknie zorganizowanej grupy kibiców z Chorzowa.


Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Derby po derbach. Wielki czas dla fanów śląskich I-ligowców!

#7956 Post autor: CentrumPrasoweR » 11 paź 2017, o 17:07

ŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Derby po derbach. Wielki czas dla fanów śląskich I-ligowców!

Obrazek


Tydzień po derbowym, długo wyczekiwanym starciu GKS-u Katowice z chorzowskim Ruchem, fanów futbolu ze Śląska czeka kolejna derbowa gratka. Poznaliśmy termin kolejnych derbów z udziałem "GieKSy", tym razem na boisku GKS-u. To nie jedyne piłkarskie święto na boiskach śląskich I-ligowców w drugiej połowie października!

W porozumieniu ze stacją Polsat Sport, która zamierza przeprowadzić transmisję z derbów przy Edukacji, spotkanie GKS-ów zostanie rozegrane w sobotę, 28 października o 17:45. Tydzień po tym, jak na Bukową przyjadą piłkarze chorzowskiego Ruchu, derbowe widowisko zawita więc do Tychów. O tym jakie emocje wyzwala to spotkanie u fanów obu zespołów najlepiej świadczy atmosfera meczu sprzed roku. Wtedy gospodarze wygrali z katowiczanami 1:0 w obecności 11 500 widzów!



Druga połowa października to dla większości śląskich fanów kibicujących naszym I-ligowcom bodaj najatrakcyjniejszy okres tej jesieni. "GieKSa" zagra kolejno z Podbeskidziem, które na to starcie już sprzedało 7 tysięcy biletów, Ruchem i Tychami. "Niebiescy" poza starciem w Katowicach mają w kalendarzu domowe mecze z Rakowem i Odrą Opole, z kolei na boisko lidera przed derbami z GKS-em Katowice pojadą podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza.
Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Raport InStat: "Górale" rządzą, "GieKSa" zawodzi, Ruch zaska

#7957 Post autor: CentrumPrasoweR » 12 paź 2017, o 01:07

ŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Raport InStat: "Górale" rządzą, "GieKSa" zawodzi, Ruch zaskakuje

Obrazek


Prawie jedna trzecia I-ligowego sezonu za nami. Ślascy ligowcy w zdecydowanej większości o początku zmagań woleliby zapomnieć. Okazuje się jednak, że na tle konkurencji z zaplecza Ekstraklasy kilku graczy u progu jesieni wyglądało wręcz znakomicie!

Na początek - czym jest InStat Index? To skomplikowane narzędzie na podstawie którego - w dużym uproszczeniu - można ocenić efektywność poszczególnych zawodników. Specjalny algorytm na podstawie poszczególnych, precyzyjnych parametrów wylicza ligową średnią dla każdego zawodnika który znalazł się w bazie firmy InStat. Pod uwagę bierze się multum danych - od tych najbardziej oczywistych, jak bramki i asysty, przez celne podania, liczbę i skuteczność pojedynków w danych sektorach, aż po pozycję w tabeli i przełożenie danych zagrań na losy meczu. My przyjrzeliśmy się indywidualnym danym z raportu opartego o dane z pierwszych 11 kolejek I-ligowych rozgrywek. Wnioski? Czasami naprawdę zaskakujące!







2. Wojciech Fabisiak (Podbeskidzie) - Instat Index 230

3. Nikołaj Bankow (Ruch Chorzów) - 226

7. Libor Hrdlicka (Ruch Chorzów) - 220



Zaskoczenie numer jeden. To nie Wojciech Fabisiak miał być gwiazdą Podbeskidzia, a długo namawiany do pozostania przy Rychlińskiego Rafał Leszczyński. Tymczasem mający za sobą epizod w kadrze Polski 25-latek u progu sezonu mocno zawodził - w 4 meczach kapitulował 10-krotnie i został zluzowany przez 3 lata młodszego kolegę. Sprowadzony z Sosnowca Fabisiak zagrał już 7-krotnie, 4 razy zachował czyste konto, wpuścił tylko 5 goli i wyrósł na jednego z lepszych fachowców w stawce. Broni 79 procent strzałów (Leszczyński zatrważające 38 procent), jest bezbłędny w polu - nie daje kompletnie żadnych argumentów do tego, by znów sadzać go na ławie.



Jakkolwiek to zabrzmi, kłopoty bogactwa mają w Chorzowie. Tak, tak, przynajmniej na pozycji bramkarza. Libor Hrdlicka mimo kiepskiej gry Ruchu długo pozostawał jednym z solidniejszych punktów drużyny, ale błąd na wagę utraty remisu w Chojnicach plus kiepska passa całego zespołu sprawiły, że trener Krzysztof Warzycha musiał dać szanse dobrze wyglądającemu już w sparingach Nikołajowi Bankowowi. Bułgar nie zawiódł, w liczbach jest dziś trzecim bramkarzem zaplecza Ekstraklasy, ale praktycznie w każdym parametrze poziom Hrdlicki i Bankova są bardzo, bardzo zbliżone.







3. Dawid Abramowicz (GKS Tychy) - 232

6. Mateusz Mączyński (GKS Katowice) - 218

7. Łukasz Winiarczyk (Odra Opole) - 215



Ta wymiana wyszła na dobre GKS-owi z Tychów. Ludzie z Edukacji "wyjęli" rywalom z Bukowej lewego obrońcę, co było mocnym prztyczkiem wymierzonym lokalnemu rywalowi. W drugą stronę powędrował później co prawda Mateusz Mączyński, ale póki co na interesie lepiej wychodzą tyszanie. Abramowicz okazał się nie tylko trzecim lewym obrońcą ligi, ale i jednym z najlepszych jej zawodników biorąc pod uwagę każdą pozycję. Mnóstwo daje w ataku - żaden z lewych defensorów nie oddaje więcej strzałów, żaden nie jest tak często faulowany, żaden tak często nie podaje w pole karne przeciwnika, a tylko trzech ludzi w lidze częściej dośrodkowuje w pole karne rywala. Niby nie ma jeszcze asyst, póki co strzelił dwa gole, ale jego udział w akcjach bramkowych (o wrzutach z autu nie wspominając) są nieocenione. Aktywność z przodu to element, w którym piłkarz z Tychów przerasta "Mąkę" z Katowic. Pozostałe parametry mają mocno zbliżone, a jedyny aspekt w którym dość wyraźnie lepsze liczby wykręca Mączyński, to procent wygrywanych pojedynków główkowych.







1. Bartosz Jaroch (Podbeskidzie) - 231

2. Adrian Frańczak (GKS Katowice) - 225

5. Dalibor Pleva (GKS Katowice) - 218





Śląscy ligowcy prawymi obrońcami stoją. Prowadzi 22-latek z Bielska, w czołówce jest jeszcze dwójka z Katowic, tuż za nimi Santiago Villafane z chorzowskiego Ruchu. Bartosz Jaroch od początku września stał się pierwszym wyborem Adama Noconia na swojej pozycji i z roboty wywiązuje się aż nadspodziewanie dobrze. Zagrał w lidze pięć razy, za każdym razem "od deski do deski". "Górale" stracili w tym czasie raptem dwa gole, a cztery spotkania z udziałem Jarocha kończyli z kompletem punktów na koncie. Minus? Łapie sporo kartek. Cztery w lidze, jedna w pucharze, to zdecydowanie za dużo jak na 7 występów o stawkę. Wychowanek Polonii Przemyśl u progu sezonu według danych InStat jest jednak najlepszym prawym obrońcą całej ligi. Wyróżnia się solidnością w obronie, rzadko przegrywając pojedynki, a choć "rządzi" głównie na swojej połowie, potrafi dołożyć coś z przodu. Nie jest tam może przesadnie aktywny, ale kiedy już zagrywa w pole karne rywala, to raczej znajduje w nim swoich partnerów, co przełożyło się dotychczas na jedną asystę.



Więcej z przodu daje drugi prawy obrońca ligi - Adrian Frańczak. On ma już na koncie dwie asysty, zdecydowanie częściej "działa" na połowie rywala - wygrywa większość pojedynków w ataku, nikt jak on na tej pozycji nie nabiera przeciwników na zwody, nikt nie zabiera rywalowi tylu piłek jeszcze na jego połowie, a - co jest pewną konsekwencją - nikt nie jest tak często faulowany. Ale że obrońców rozlicza się najpierw z efektów gry w tyle, to Frańczak - mimo całkiem niezłych liczb indywidualnych - nie mógł być wyżej od Jarocha, bo jego zespół tracił z nim w składzie gole aż 12-krotnie.







1. Mariusz Malec (Podbeskidzie) - 232

3. Bojan Marković (Ruch Chorzów) - 229

14. Marcin Biernat (GKS Tychy) - 220



Kolejny "Góral" na szczycie analitycznego zestawienia. Wśród środkowych obrońców na czele wychowanek chorzowskiego Ruchu, puszczony kilka lat temu za czapkę gruszek do bytomskiej Polonii. Przez Grudziądz trafił do Bielska, gdzie wyrósł na podporę defensywy Podbeskidzia. Postawił na niego Nocoń i... z pewnością nie żałuje. W czterech z siedmiu meczów z udziałem Malca "Górale" wygrali do zera. Rosły defensor gra skutecznie, a przy tym czysto. Nie ma żółtych kartek, niemal nie przekracza zresztą przepisów, prawie nie myli się przy podaniach do kolegów (celność podań na poziomie 88 procent). Niewiele gorzej wypada Bojan Marković z Chorzowa. Bośniak nie jest wirtuozem, ale ze swojej roli wywiązuje się naprawdę solidnie. Ma więcej roboty od swojego odpowiednika z Bielska, bo w pojedynki obronne wikła się 3 razy częściej. Częściej odbiera też piłkę rywalowi, ciut słabiej podaje i trochę częściej fauluje. Obaj środkowi defensorzy skupiają się niemal wyłącznie na obronie - razem spędzili na boisku ponad 1000 minut i oddali po... jednym strzale.







2. Adrian Rakowski (Podbeskidzie) - 230

3. Łukasz Hanzel (Podbeskidzie) - 228

4. Maciej Urbańczyk (Ruch Chorzów) - 226



Para ze zdjęcia to ścisła czołówka na swojej pozycji. Między 27-latkiem z Bielska a kapitanem Ruchu jest jeszcze doświadczony Łukasz Hanzel. W grze do przodu najkonkretniejszy jest Maciej Urbańczyk - 2 gole (jeden z karnego) i 2 asysty to świetny wynik jak na defensywnego pomocnika który uczestniczy w sporej liczbie ataków swojego zespołu. Gorzej idzie mu w innych aspektach - w grze 1/1 notuje naprawdę słabe liczby, do poprawy zwłaszcza gra w powietrzu - aż 72 procent przegranych pojedynków! W tym elemencie dwójka spod Klimczoka wypada znacznie lepiej, za to rzadziej angażuje się w to, co dzieje się w okolicach "szesnastki" przeciwnika. Statystyka podpowiada, że pozycja defensywnego pomocnika to spory atut naszych ligowców - w czołowej dziesiątce stawki są jeszcze Michał Walski z Ruchu i Łukasz Matusiak z GKS-u Tychy!







4. Łukasz Sierpina (Podbeskidzie) - 222

5. Vilim Posinković (Ruch Chorzów) - 218

8. Andreja Prokić (GKS Katowice) - 211



I znowu "Góral" najlepszy w regionie! 2 gole, 2 asysty, aż 21 strzałów w tym ponad połowa celnych - Łukasz Sierpina jest w tym sezonie prawdziwym motorem napędowym swojego zespołu. Do czołowej trójki na lewym skrzydle sporo mu jednak brakuje - zwłaszcza Wojciech Łobodziński z Miedzi i Adam Ryczkowski z Chojniczanki Index mają naprawdę sporo wyższy. Tuż za "Góralem" Chorwat Vilim Posinković z Ruchu. Gol, 3 asysty, spory udział w atakach swojego zespołu i aż 27 fauli popełnionych na tym zawodniku pozwala 26-latkowi zaliczać się do czołowych skrzydłowych ligi. O tym, że statystyka nie zawsze zdaje się sprawiedliwa wie za to Marcin Wodecki, którego mimo 6 goli, 2 asyst, aż 39 oddanych strzałów i współudziału w wypracowaniu fotela lidera dla beniaminka z Opola algorytm InStata plasuje na stosunkowo odległym, 9 miejscu w stawce lewoskrzydłowych.








1. Miłosz Przybecki (Ruch Chorzów) - 220

3. Szymon Sobczak (Podbeskidzie) - 213

17. Paweł Mandrysz - 194



Sprinter z Chorzowa w liczbach nie ma sobie równych w lidze. Udział w sporym procencie goli swojego zespołu, okraszony 2 trafieniami i 1 asystą. Czołówka ligi jeśli chodzi o podania kluczowe, ścisły top w liczbie dośrodkowań. Szkoda co prawda, że celne okazuje się raptem co piąte, ogólnie jego ofensywne walory są jedną z ważniejszych wartości u "Niebieskich". Wygrywa większość starć w ataku, w czym pomaga mu wrodzona szybkość, jest ponadprzeciętnie solidny w walce w powietrzu. Dobrze radzi sobie jeszcze Szymon Sobczak z Podbeskidzia, kolejni "nasi" prawoskrzydłowi są już klasyfikowani na odległych pozycjach.








5. Dmitar Iliev (Podbeskidzie) - 214

10. Giacomo Mello (Ruch Chorzów) - 204

21. Rafał Niziołek (Odra Opole) - 191



Chyba najsłabiej obsadzona pozycja w śląskich ekipach. Najwyżej notowany wśród ofensywnych pomocników Dmitar Iliev jest piąty ale chyba jeszcze nie do końca spełnia oczekiwania z jakimi sprowadzano go latem na Rychlińskiego. To, co wyróżnia go na tle konkurencji to skuteczność podań i to tych trafiających do partnerów ustawionych w polu karnym przeciwnika. Obiecująco wyglądają początki Brazylijczyka Mello przy Cichej, choć ma on nad czym pracować. Choćby nad grą w powietrzu - w tym elemencie przegrywa 4/5 pojedynków, co nawet na tej pozycji jest złym wynikiem, albo nad celnością podań stojącą poniżej średniej dla I-ligowych "dziesiątek".







4. Piotr Ćwielong (GKS Tychy) - 222

7. Artur Balicki (Ruch Chorzów) - 215

8. Kamil Zapolnik (GKS Tychy) - 210



Oj strach pomyśleć ile punktów miałby dziś GKS Tychy, gdyby nie sprowadzony latem na Edukacji "Pepe". 3 gole, 3 asysty, świetne stałe fragmenty gry i czołówka wśród napastników, choć przecież tej jesieni grywał i na innych pozycjach. Oddał sporo, bo 19 strzałów na bramkę rywala, 82 piłki posłane w pole karne przeciwnika, i drugi najczęściej faulowany piłkarz ligi. Do ofensywy swojego zespołu sporo wnosi również drużynowy partner Ćwielonga - Kamil Zapolnik. Przed nim - i tu zaskoczenie - 17-letni Artur Balicki z Ruchu Chorzów. Autor dwóch goli dla "Niebieskich" dopiero debiutuje w lidze, ale idzie mu całkiem solidnie. Niezła technika i młodzieńcza fantazja sprawiają, że wśród napastników jest jednym z tych, którzy najczęściej Największe braki - co typowe dla niedoświadczonych napastników - wykazuje w obronie. Przegrywa aż 87 procent defensywnych pojedynków.



Najlepsza "śląska" jedenastka według raportu InStat po 11 kolejkach I ligi:

Fabisiak (Podbeskidzie) - Abramowicz (GKS Tychy), Malec (Podbeskidzie), Marković (Ruch), Jaroch (Podbeskidzie) - Rakowski (Podbeskidzie), Hanzel (Podbeskidzie) - Przybecki (Ruch), Iliev (Podbeskidzie), Sierpina (Podbeskidzie) - Ćwielong (GKS Tychy).
Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Z Manchesterem City w życiorysie

#7958 Post autor: CentrumPrasoweR » 12 paź 2017, o 20:07

brak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Z Manchesterem City w życiorysie

Obrazek


Piłka zdominowała moje życie. Skupiam się tylko na niej. Jest najważniejsza. Jest dla mnie numerem jeden, to nie podlega dyskusji – przyznaje Miłosz Mleczko, bramkarz reprezentacji U-19, który przygodę zaczynał w Górniku, potem grał w Ruchu i Stadionie Śląskim, a teraz jest w Lechu.

Niespełna 19-letni golkiper przygodę z piłką zaczynał w Górniku w wieku... trzech lat, jednak w klubie z Roosevelta nigdy nie zagrał nawet w trampkarzach. Dlatego bliżej mu z tego względu do chorzowskiego Ruchu, gdzie zaczynał grać. Barwną ciekawostką z życiorysu nastolatka jest też fakt, że w wieku lat sześciu zainteresował się nim... Manchester City, więc skorzystał z zaproszenia. Dzisiaj Miłosz jest bramkarzem poznańskiego Lecha z profesjonalnym kontraktem, i reprezentantem Polski do lat 19. - Zaczynałem uganiać się za piłką w Górniku, gdzie tata był dyrektorem – opowiada [Miłosz Mleczko]. - Miałem trzy latka, ale już wtedy ciągnęło mnie do bramki, do bronienia piłek. Tą bramkarską pasją zaszczepił mnie trener Jerzy Machnik, jednak moim idolem był wówczas grający w Barcelonie... Ronaldinho. Barca do dziś jest klubem, któremu kibicuję. Zmienili się natomiast z czasem moi piłkarscy ulubieńcy. Dziś są nimi bramkarze: Manuel Neuer, David de Gea, Thibaut Courtois...



 


Sześciolatek... na eksport!
Ojciec bardzo szybko przeniósł małego Miłosza z Roosevelta do klubu w miejscu zamieszkania, czyli do Ruchu. Tu uczęszczał do szkoły sportowej, ale nauczyciele w podstawówce nie chcieli pozwolić mu na grę ze starszym rocznikiem, więc - im na przekór - przeniósł się do innego chorzowskiego klubu, Stadionu Śląskiego. W międzyczasie prasę obiegła sensacyjna jak na owe czasy informacja, że sześciolatek podpisał kontrakt z City!
- Miłosz jeszcze nie chodził do przedszkola, gdy Jurek Machnik zaraził go bramkarską profesją. To akurat prawda. Natomiast z tym kontraktem w wieku sześciu lat zdarzyło się dziennikarskie nieporozumienie - wspomina [Stefan Mleczko]. - A jak było w rzeczywistości? Otóż na turnieju w Starej Lubowli na Słowacji pojawił się skaut z Serbii, pracujący przy okazji dla Manchesteru City. Miłosz grał na Słowacji z kolegami z rocznika 96, czyli trzy lata starszymi od niego. Uznano go najlepszym bramkarzem oraz zawodnikiem zawodów, został te zarekomendowany do City. Anglicy byli jednak pewni, że zapraszają do siebie dziewięciolatka, a nie dzieciaka o trzy lata młodszego. Zgodziliśmy się jednak na pobyt syna w Manchesterze, pod warunkiem jednak, że nie będzie mieszkał w internacie, a u angielskich wolontariuszy współpracujących z klubem. Jeździliśmy potem co tydzień do Anglii, ale wówczas wszedł w życie ów nieszczęsny przepis, że kontrakt może podpisać dopiero 16-latek, więc wróciliśmy do kraju.



 


Z „Kolejorzem” po złoto
Anglicy jeszcze długo monitorowali Polski bramkarski talent. Miłosz zaś - jak rzekliśmy - trenował u „Niebieskich”. - Stadion na Cichej znajdował się najbliżej naszego domu. Dopiero później pojawił się Stadion Śląski, z którego znowu wróciłem do Ruchu. Dzięki temu chorzowskie derby stały się dla mnie czymś wyjątkowym – uśmiecha się 18-latek, który regularnie grywał także w reprezentacji Śląska, między innymi z Kamilem Grabarą. Z kadrą prowadzonej przez Henryka Papieroka i Seweryna Siemianowskiego zdobył brązowy medal mistrzostw Polski. Wówczas szef skautów Lecha zaprosił go na testy do Poznania. - Trener Andrzej Dawidziuk uznał, że się nadaję – ciągnie opowieść Miłosz. - Testy odbyły się we wrześniu, lecz do Akademii Piłkarskiej Lecha przeprowadziłem się dopiero zimą, na początku 2014 roku. Rok później finały mistrzostw Polski juniorów młodszych w Zielonej Górze zakończyły się zdobyciem przez nas złotego medalu, a ja zostałem najlepszym bramkarzem turnieju.


 


Najważniejsze jest moje dziecko
Krótko potem szesnastolatek zadebiutował w III lidze, by z czasem już regularnie grywać w rezerwach Lecha. Tatę, który jest obecnie szefem podokręgu Katowice w Śląskim ZPN, często pytano w tym okresie, dlaczego zgodził się, by syn kontynuował karierę w klubie z Wielkopolski. - Wielu miało mi za złe tę jego przeprowadzkę. A ja zawsze kierowałem się w życiu nadrzędną zasadą: najważniejsze jest moje dziecko. Liczy się tylko dobro syna – tłumaczy Stefan Mleczko. - Lech ma najlepszą szkółkę bramkarską w Polsce; przywiązywał i nadal przywiązuje ogromną wagę do szkolenia bramkarzy, a trener Dawidziuk jest jednym z najlepszych fachowców w kraju. Śladami Miłosza powędrował też Bartosz Mrozek - którego tata jest trenerem w Tychach – i też świetnie się rozwija. Na 14 treningów Miłosza w Lechu, 12 ma specjalistyczny charakter, a z młodzieżą pracują tacy fachowcy jak znany chociażby z występów w Legii, czy „Kolejorzu” Zbigniew Pleśnierowicz, a teraz do sztabu szkoleniowego ma dołączyć Krzysztof Kotorowski, którego przedstawiać nie trzeba. W Ruchu z młodzieżą też pracuje znakomity ongiś ligowy bramkarz, fachowiec dużej klasy, fajny chłopak i nasz kolega, Piotr Lech. Tylko jakie Piotrek ma na Cichej warunki do pracy w porównaniu z tymi na Bułgarskiej? Trudno o cierpliwość...


 


Trochę szczęścia i trochę pecha
Dla bramkarza w wieku Miłosza najważniejsze są regularne występy w meczach o stawkę. - Bardzo często z synem rozmawiam na temat przyszłości, bo wiadomo, że w tak młodym wieku trudno o cierpliwość – to znów Stefan. - Jest w Lechu i czeka na swoją szansę, choć - moim zdaniem ma jednocześnie - trochę szczęścia i trochę pecha. Bramkarzami „Kolejorza” są Jasmin Burić i Matusz Putnocky - moim zdaniem dwaj najlepsi bramkarze grający w polskiej lidze, więc Miłosz ma okazję uczyć się i podpatrywać na co dzień najlepszych golkiperów w kraju. Z drugiej strony - trudno rywalizować nastoletniemu chłopkowi z tak uznanymi „firmami”. Najważniejsze, że robi stale postępy, a co będzie w przyszłym roku, czas pokaże. W Poznaniu ustawiliśmy tak ścieżkę jego rozwoju, że jeśli nie przebije się do pierwszego składu, to będziemy chcieli go wypożyczyć do pierwszej ligi. Przykład legionisty Radka Majeckiego, który wylądował na wypożyczeniu w Mielcu i regularnie występuje w I lidze pokazuje, że jest to dobre wyjście na tym etapie kariery. Na razie jednak niech Miłosz niech dalej zbiera cenne wskazówki i doświadczenie w Lechu i spokojnie przygotowuje się do matury.


 


Siedem ligowych „odsiadek”
- A ja nie wybiegam daleko w przyszłość. Fajnie byłoby może kiedyś wrócić do Ruchu. Na razie jednak ekstraklasę oglądam wyłącznie z ławki rezerwowych. Mam już na koncie siedem takich ligowych „odsiadek” - wszystkie z... punktami. Trener Jan Urban zabrał mnie na mecz ze Śląskiem - to było dla mnie wielkie wyróżnienie. Z radością usiadłem też na ławce w Chorzowie, gdy lechici wygrali z Ruchem aż 5:0. Nie narzekam i robię swoje, a na każdy trening wychodzę jak na ciekawą lekcję. Każdego dnia staram się być lepszym bramkarzem. Oczywiście muszę i chcę się dobrze przygotować do matury i dobrze ją zdać, nie ukrywam jednak, że piłka zdominowała całe moje życie. Skupiam się tylko na niej. Jest najważniejsza w życiu. Jest dla mnie numerem jeden. Jeśli zaś będę dalej czynił postępy, to awanse przyjdą same .


 

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Baszczyński: Kadra Nawałki nie ma się kogo bać

#7959 Post autor: CentrumPrasoweR » 12 paź 2017, o 20:10

brak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Baszczyński: Kadra Nawałki nie ma się kogo bać

Obrazek


Były reprezentant Polski przypomina występ biało-czerwonych na mundialu w Niemczech w 2006 roku i ocenia szanse kadry Adam Nawałki podczas przyszłorocznych mistrzostw świata w Rosji.



Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Oświadczenie Ruchu. Nie płacili i to nie ich wina!

#7960 Post autor: CentrumPrasoweR » 12 paź 2017, o 20:13

ŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Oświadczenie Ruchu. Nie płacili i to nie ich wina!

Obrazek


O tym, że kontrakt Adama Pazio został rozwiązany z winy Ruchu, który nie regulował w terminie należności wobec zawodnika wiadomo od poniedziałku. Dziś chorzowianie za pośrednictwem oficjalnej strony odnieśli się do całej sytuacji.

W obszernym oświadczeniu czytamy to, co wiadomo o sytuacji klubu od dawna. Ruch wiosną był w fatalnej kondycji finansowej, nowy właściciel wpompował wielkie kwoty by uzyskać licencję na grę w kolejnym sezonie i uratować "Niebieskich" przed bankructwem. Części zobowiązań płacić jednak nie mógł, bo najpierw na wpływ pieniędzy do klubowej kasy czyhali komornicy, a od 23 czerwca zgodnie z prawem dotyczącym działań restrukturyzacyjnych tymczasowo zaległości nie wolno "Niebieskim" regulować wcale.



Wszystko brzmi logicznie do momentu, w którym czytamy co następuje:

„Wina klubu” polega na tym, że przestrzega przepisów prawa gospodarczego także w sytuacji, gdy przepisy PZPN stoją z nim w sprzeczności. Celem działań Zarządu jest ratowanie Klubu, a zaproponowany 31 lipca 2017 roku plan spłaty zobowiązań gwarantuje spłatę całej kwoty wierzytelności. Ruch spłaci wszystkie swoje zobowiązania, a plan i harmonogram działań restrukturyzacyjnych jest gruntownie przemyślany i całkowicie realny. Dlatego nie możemy sobie pozwolić na podejmowanie działań, które proces restrukturyzacyjny narażają na niepowodzenie. Nawet kosztem rozwiązania kontraktu przez Pana Adama Pazio, pozornie chronionego przez związkowe regulacje. Pozornie, bo niekorzystne dla Klubu decyzje organów PZPN utrudniają Klubowi funkcjonowanie, w tym m.in. spłacanie należności wobec piłkarzy, a w skrajnym przypadku mogą je nawet uniemożliwić.



Ruch mógł wyrazić ubolewanie z powodu rozwiązania kontraktu. Mógł przypomnieć, że na tym etapie nie dało się już zareagować i zaznaczyć, że dziś wywiązuje się z bieżących płatności, co w końcu nie jest jakimś szczególnym wyczynem a po prostu podstawą przy prowadzeniu jakiejkolwiek działalności, ale za to miłą odmianą po latach życia na kredyt. Zamiast tego brnie najpierw w próbę rozwiązania umowy z... winy zawodnika (uznane przez Izbę ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych PZPN za bezskuteczne), a później w oświadczenia pisane w - chyba można to już tak określać - swoim stylu.



Wina klubu nie polega bowiem na tym, że stara się on przestrzegać przepisów prawa gospodarczego. Wina klubu polega na tym, że ktoś kiedyś wprowadził go w spiralę zadłużenia i nie płacił swoim piłkarzom! Idąc dalej - związkowe decyzje nie oznaczają kary za to, że Adam Pazio nie dostał zaległych wypłat po 23 czerwca, tylko za to, że nie było ich w wyznaczonych umową terminach. Nikt nie zmusza Ruchu do łamania prawa, pozwala jedynie zgodnie z regulaminem szukać zawodnikowi nowej pracy.



To zresztą - obiektywnie - całkiem logiczne. Ruch może prosić swoich wierzycieli o cierpliwość, nie może niestety jej wymagać. Układ może się powieść, ale może się też rozsypać. Tłumaczenie w stylu: "najpierw nie mieliśmy pieniędzy, potem nie mogliśmy płacić, ale w połowie przyszłego roku (!) może uda nam się wszystko uregulować" wcale nie musi więc przekonywać kogoś, komu nie płacono za robotę (bez względu na jakość wykonania). Tym bardziej, gdy - w tym przypadku - klub najpierw idzie na wojnę ze swoim piłkarzem starając się wykonać ruch uprzedzający.



Tego typu oświadczeniem klubowi działacze zdają się dawać do zrozumienia, że co złego to nie oni, co złego to poprzednicy. Można nawet spróbować się zgodzić. Rzecz w tym, że klub funkcjonuje od 97 lat, a wiosną zmieniły się tylko jego władze. Januszowi Patermanowi chwała za to, że podjął się ratowania "Niebieskich". Bałagan wypada jednak sprzątać bez tłumaczenia, że brudzili inni. Trzymamy kciuki by się powiodło!
Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Przegląd wojsk „Niebieskich” i Podbeskidzia. Siła większa u

#7961 Post autor: CentrumPrasoweR » 12 paź 2017, o 21:07

brak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Przegląd wojsk „Niebieskich” i Podbeskidzia. Siła większa u Górali...

Obrazek


Korzystając z przerwy na mecze reprezentacji, Ruch Chorzów oraz Podbeskidzie Bielsko-Biała rozegrały sparing na stadionie miejskim w Chorzowie. W nim lepsi okazali się podopieczni Adama Noconia, a bramki dla górali strzelali Paweł Oleksy oraz Kacper Kostorz.


Mecz - jak to zazwyczaj bywa - był okazją dla trenerów do "przeglądu wojsk", stąd na boisku pojawili się zawodnicy nie występujący regularnie od pierwszej minuty w rywalizacji w lidze. Jak można było się spodziewać, nie było pasjonującego i efektownego widowiska, jednak większą skutecznością wykazali się zawodnicy Podbeskidzia. 


 


W 35 min pierwszego gola zdobył Paweł Oleksy, swego czasu piłkarz "Niebieskich", który skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Drugiego gola, tuż po przerwie zdobył natomiast Kacper Kostorz, a przy bramce asystował... inny były piłkarz Ruchu, Tomasz Podgórski. 


 


Ruch Chorzów – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:1)
0:1 Paweł Oleksy, 35 min.
0:2 Kacper Kostorz, 58 min.




RUCH: Hrdlicka (78. Paszek) – Starzyński, Kowalczyk (53. Kuczyński), Rutkowski, Liberacki – Jaworski (67. Małkowski), Zawal (46. Czajkowski), Nowak, Setla, Słoma – Siedlik. Trener: Juan Ramon ROCHA.


PODBESKIDZIE: Fabisiak (46. Leszczyński) – Sierczyński, Jaroch, Malec (46. Wiktorski), Oleksy – Rakowski (46. Zgarda), Hanzel (46. Szymański) – Kozak, Ilijew (46. Bahtić), Sierpina (46. Podgórski) – Sobczak (46. Kostorz). Trener: Adam NOCOŃ.


Żółte kartki: Liberacki, Jaworski – Oleksy. 

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Ruch Chorzów - Raków Częstochowa [LIVE, NA ŻYWO] Kto podtrzy

#7962 Post autor: CentrumPrasoweR » 13 paź 2017, o 09:04

DziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Ruch Chorzów - Raków Częstochowa [LIVE, NA ŻYWO] Kto podtrzyma zwycięską passę?

Obrazek


Mecz Ruch Chorzów z Rakowem Częstochowa otworzy 13. serię spotkań Nice 1. Ligi. Obydwa zespoły przed przerwą na mecze reprezentacji zanotowały na swoim koncie serię zwycięstw i teraz będą chciały ją podtrzymać. Spotkanie Ruch – Raków rozpocznie się na stadionie przy ul. Cichej o godz. 18. Tutaj możecie śledzić relację live z Chorzowa.

Niebiescy wygrali dwa ostatnie mecze z Pogonią Siedlce i Miedzią Legnica. Zdołali w końcu odrobić minusowe punkty, z którymi zaczynali sezon, ale cały czas zajmują ostatnie miejsce w tabeli. W okresie ligowej przerwy kontuzje wyleczyli Marcin Kowalczyk oraz Kamil Słoma i obaj powinni być do dyspozycji trenera Juana Ramona Rochy.


- Na pewno całej tej przerwy nie podporządkowaliśmy przygotowaniom do meczu z Rakowem.

PPAds.queue.push(function () {
var slot = PPAds.app.getSlot("srodek1");
slot.appendResolution(300, 250);
});


Założyliśmy sobie pewien program na ten czas i plan zrealizowaliśmy. Mogliśmy popracować nad kondycją, taktyką czy techniką. Nie robiliśmy jednak nic nadzwyczajnego. W pierwszym tygodniu intensywność zajęć była wyższa, a od poniedziałku przygotowujemy się już stricte do meczu. Przy okazji przerw w rozgrywkach na całym świecie dziennikarze pytają czy był to czas na poprawę jakichś elementów, czy ta przerwa się przydała. Ocena zwykle zależy od wyniku tego pierwszego spotkania po przerwie. Jeśli drużyna wygra, trener powie, że przerwa się przydała, a jeśli zespół przegra, to przeważnie mówi się, że przerwa w rozgrywkach była niepotrzebna. Dla mnie takie przerwy są czymś normalnym. Trzeba się do tego dostosować – powiedział argentyński szkoleniowiec Ruchu.


Raków ma jeszcze lepszą serię niż chorzowianie, bo wygrał cztery ostatnie spotkania i w tabeli jest siódmy. Częstochowianie pokonali Chrobrego Głogów 3:2, Bytovię 3:1, Wigry Suwałki 3:0 i Stomil Olsztyn 3:1. Łatwo zauważyć, że Raków w każdym z tych spotkań strzelał trzy bramki. Beniaminek Nice 1. Ligi na razie lepiej spisuje się na wyjazdach niż na własnym stadionie, bo na obcych boiskach wygrał cztery potyczki, a u siebie tylko jedną i jest faworytem meczu w Chorzowie.


- Mam nadzieję, że nie wypadniemy z rytmu, choć dobrze wiem, że to już nie jest ten Ruch z początku sezonu, w którym grało wielu młodzieżowców. Dzisiaj jest to już mieszanka zawodników rutynowanych i obcokrajowców, a także młodych Polaków o dobrej jakości, z przeszłością w Ekstraklasie. Uważam, że to dobry zespół, którego poziomu absolutnie nie odzwierciedla miejsce w tabeli. Moim zdaniem Niebiescy powinni się spokojnie utrzymać w 1 lidze, mino dużych strat - stwierdził trener Rakowa Częstochowa Marek Papszun.


Obydwa zespoły w trakcie ligowej przerwy rozegrały mecze sparingowe. Niebiescy wystawiając rezerwowy skład przegrali z Podbeskidziem 0:2, natomiast Raków pokonał Zagłębie Sosnowiec 2:0.


Ruch i Raków do tej pory grały ze sobą sześciokrotnie, ale wszystkie te potyczki miały miejsce jeszcze w latach 90-tych, gdy częstochowianie przez cztery sezony grali w Ekstraklasie. Trzykrotnie zwyciężali w nich Niebiescy, dwa razy padł remis, a raz górą byli piłkarze spod Jasnej Góry.


Sędzią meczu Ruch Chorzów – Raków Częstochowa będzie Tomasz Wajda z Żywca. Od godz. 18 tutaj możesz śledzić relację live z tego spotkania.


Oglądaj Sportowy Magazyn DZ Kibic i naszą sportową zapowiedź weekendu





Przejdź do serwisu:











Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Ruch Chorzów - Raków Częstochowa TRANSMISJA NA ŻYWO WYNIK Kt

#7963 Post autor: CentrumPrasoweR » 13 paź 2017, o 14:04

DziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Ruch Chorzów - Raków Częstochowa TRANSMISJA NA ŻYWO WYNIK Kto podtrzyma zwycięską passę?

Obrazek


Mecz Ruch Chorzów z Rakowem Częstochowa otworzy 13. serię spotkań Nice 1. Ligi. Obydwa zespoły przed przerwą na mecze reprezentacji zanotowały na swoim koncie serię zwycięstw i teraz będą chciały ją podtrzymać. Spotkanie Ruch – Raków rozpocznie się na stadionie przy ul. Cichej o godz. 18. Tutaj możecie śledzić relację live z Chorzowa.

Ruch Chorzów - Raków Częstochowa TRANSMISJA NA ŻYWO WYNIK


Niebiescy wygrali dwa ostatnie mecze z Pogonią Siedlce i Miedzią Legnica. Zdołali w końcu odrobić minusowe punkty, z którymi zaczynali sezon, ale cały czas zajmują ostatnie miejsce w tabeli. W okresie ligowej przerwy kontuzje wyleczyli Marcin Kowalczyk oraz Kamil Słoma i obaj powinni być do dyspozycji trenera Juana Ramona Rochy.



PPAds.queue.push(function () {
var slot = PPAds.app.getSlot("srodek1");
slot.appendResolution(300, 250);
});




- Na pewno całej tej przerwy nie podporządkowaliśmy przygotowaniom do meczu z Rakowem. Założyliśmy sobie pewien program na ten czas i plan zrealizowaliśmy. Mogliśmy popracować nad kondycją, taktyką czy techniką. Nie robiliśmy jednak nic nadzwyczajnego. W pierwszym tygodniu intensywność zajęć była wyższa, a od poniedziałku przygotowujemy się już stricte do meczu. Przy okazji przerw w rozgrywkach na całym świecie dziennikarze pytają czy był to czas na poprawę jakichś elementów, czy ta przerwa się przydała. Ocena zwykle zależy od wyniku tego pierwszego spotkania po przerwie. Jeśli drużyna wygra, trener powie, że przerwa się przydała, a jeśli zespół przegra, to przeważnie mówi się, że przerwa w rozgrywkach była niepotrzebna. Dla mnie takie przerwy są czymś normalnym. Trzeba się do tego dostosować – powiedział argentyński szkoleniowiec Ruchu.


Ruch Chorzów - Raków Częstochowa TRANSMISJA


Raków ma jeszcze lepszą serię niż chorzowianie, bo wygrał cztery ostatnie spotkania i w tabeli jest siódmy. Częstochowianie pokonali Chrobrego Głogów 3:2, Bytovię 3:1, Wigry Suwałki 3:0 i Stomil Olsztyn 3:1. Łatwo zauważyć, że Raków w każdym z tych spotkań strzelał trzy bramki. Beniaminek Nice 1. Ligi na razie lepiej spisuje się na wyjazdach niż na własnym stadionie, bo na obcych boiskach wygrał cztery potyczki, a u siebie tylko jedną i jest faworytem meczu w Chorzowie.


- Mam nadzieję, że nie wypadniemy z rytmu, choć dobrze wiem, że to już nie jest ten Ruch z początku sezonu, w którym grało wielu młodzieżowców. Dzisiaj jest to już mieszanka zawodników rutynowanych i obcokrajowców, a także młodych Polaków o dobrej jakości, z przeszłością w Ekstraklasie. Uważam, że to dobry zespół, którego poziomu absolutnie nie odzwierciedla miejsce w tabeli. Moim zdaniem Niebiescy powinni się spokojnie utrzymać w 1 lidze, mino dużych strat - stwierdził trener Rakowa Częstochowa Marek Papszun.


Obydwa zespoły w trakcie ligowej przerwy rozegrały mecze sparingowe. Niebiescy wystawiając rezerwowy skład przegrali z Podbeskidziem 0:2, natomiast Raków pokonał Zagłębie Sosnowiec 2:0.


Ruch Chorzów - Raków Częstochowa WYNIK


Ruch i Raków do tej pory grały ze sobą sześciokrotnie, ale wszystkie te potyczki miały miejsce jeszcze w latach 90-tych, gdy częstochowianie przez cztery sezony grali w Ekstraklasie. Trzykrotnie zwyciężali w nich Niebiescy, dwa razy padł remis, a raz górą byli piłkarze spod Jasnej Góry.


Sędzią meczu Ruch Chorzów – Raków Częstochowa będzie Mariusz Korpalski z Torunia. Od godz. 18 tutaj możesz śledzić relację live z tego spotkania.


Oglądaj Sportowy Magazyn DZ Kibic i naszą sportową zapowiedź weekendu





POLECAMY TWOJEJ UWADZE














Przejdź do serwisu:











Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Co zmieni generał Rocha? "Każdy mecz jest wojną, wszyscy w g

#7964 Post autor: CentrumPrasoweR » 13 paź 2017, o 16:07

ŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Co zmieni generał Rocha? "Każdy mecz jest wojną, wszyscy w gotowości"

Obrazek


Do tej pory Juan Ramon Rocha nie eksperymentował przy ustalaniu składu na kolejne ligowe mecze "Niebieskich". Dzięki krótkiej przerwie w rozgrywkach Argentyńczyk mógł jednak w końcu przyjrzeć się swoim potencjalnym dublerom. Szkoleniowiec Ruchu przed meczem z Rakowem szykuje się na futbolową wojnę, pytanie zatem, czy w szeregach swojego wojska postawi na małe przegrupowanie?

- Każdy mecz jest wojną i wszyscy w zespole muszą być w ciągłej gotowości. Oczywiście nie będziemy zdradzać swoich decyzji personalnych, swojego planu. Cieszę się, że wszyscy są zdrowi, dzięki czemu mamy większe pole manewru - mówi przed meczem na łamach oficjalnej strony Ruchu trener Rocha. Jakich przegrupowań można się spodziewać?



Do składu wróci zapewne Marcin Kowalczyk. Wzmacniana obrona "Niebieskich" spisuje się co prawda co raz lepiej, a z Miedzią Legnica po raz pierwszy w rozgrywkach nie straciła ani jednej bramki. Mimo to doświadczony zawodnik pewnie wyrzuci ze składu młodszego Miłosza Trojaka. Nie wiadomo również, czy gotowy do gry będzie Mateusz Hołownia, który dopiero wrócił do treningów z drużyną po zgrupowaniu polskiej młodzieżówki. Na szansę debiutu czeka tymczasem sprowadzony już w trakcie rozgrywek Adrian Liberacki. Do gry pali się także Kamil Słoma, który bodaj najlepiej z młodych wykorzystał swoją szansę u progu sezonu, ale później pauzował z powodu kontuzji



Ruch chce - a właściwie musi - budować swoją serię zwycięstw. Po wyjazdowej victorii z Pogonią Siedlcach i domowym sukcesie z Miedzią Legnica starcie z beniaminkiem z Częstochowy jest kapitalną okazją, na odrobienie kolejnych strat do ligowego peletonu. - W dzisiejszych czasach, przy obecnej technologii, trudno, by jakaś drużyna nie wiedziała czegoś o drugiej. Najważniejsze, to skupić się na sobie, przygotować swój zespół jak najlepiej, a mniej czasu poświęcić przeciwnikowi - mówi Rocha, pytany o to czy miał możliwość przeanalizowania gry częstochowian.



Podopieczni trenera Marka Papszuna po małym dołku z początku rozgrywek znaleźli się na wyraźnej wznoszącej. Wygrali trzy mecze z rzędu, co więcej - są najmocniejszą wyjazdową ekipą w lidze. Z obcego terenu przywieźli już 12 puntków i w tej klasyfikacji nie mają sobie równych. - Liga zrobiła nam się taka szarpana. Mieliśmy dwa tygodnie przerwy, później gramy 3 mecze w jednym tygodniu. Mam nadzieję, że PZPN zapanuje nad tym, bo trochę chaosu się wdarło. Jedne drużyny grają, inne nie. W związku z tym także sposób przygotowania do meczów jest trudny, bo w dłuższym okresie nic nie można zaplanować. Nie wiadomo czy dany mecz się odbędzie. To nie jest dobre - mówi Papszun, który w podstawowej jedenastce ma dwóch reprezentantów Polski w kategoriach młodzieżowych: bramkarza Mateusza Lisa, i defensywnego pomocnika Jakuba Łabojko.



Według bukmacherów w piątek przy Cichej zapowiada się zacięty mecz, w którym trudno wskazać faworyta. Fortuna kurs na zwycięstwo "Niebieskich" ocenia na 2.65, niewiele wyżej ocenia z kolei szanse częstochowian, proponując za ich wygraną przelicznik 2.45. Najbardziej prawdopodobny wynik meczu to... 1:1, oceniany po kursie 5,6. Goli powinno paść przy Cichej nieco więcej - Raków to jedna z najbardziej bramkostrzelnych ekip w lidze, ale jednocześnie sam traci sporo goli. W starciach Ruchu też zazwyczaj wiele się dzieje, bo padają w nich średnio prawie 3 bramki. Nasz typ? Sporo wydarzy się w ostatnich minutach. Kurs na jakiekolwiek trafienie w trakcie ostatniego kwadransa to w Fortunie 1,97.
Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Ruch Chorzów - Raków Częstochowa 1:0 [ZDJĘCIA] Niebiescy w p

#7965 Post autor: CentrumPrasoweR » 13 paź 2017, o 20:01

DziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Ruch Chorzów - Raków Częstochowa 1:0 [ZDJĘCIA] Niebiescy w piątek 13 podtrzymali zwycięską serię

Obrazek


Piłkarze Ruch pokonali w derbach województwa śląskiego Raków 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Bośniak Bojan Marković, dla którego było to pierwsze trafienie w niebieskich barwach. Chorzowianie wygrali trzeci mecz z rzędu i przerwali zwycięską passę beniaminka z Częstochowy. Piątek trzynastego okazał się szczęśliwy dla podopiecznych Juana Ramona Rochy.

Obydwa zespoły chciały na Cichej podtrzymać dobrą passę. Goście, którzy wygrali cztery ostatnie spotkania, przyjechali do Chorzowa bez Lukasa Duriski. Słowak w sparingu z Zagłębiem zerwał więzadło krzyżowe i w przyszłym tygodniu czeka go operacja.


Derbowy pojedynek lepiej zaczęli chorzowianie. Już w 4 minucie przeprowadzili groźną kontrę. Miłosz Przybecki przebiegł z piłką 50 m mknąc z prędkością pendolino, ale gdy znalazł się sam na sam z bramkarzem strzelił na siłę nad poprzeczką.



PPAds.queue.push(function () {
var slot = PPAds.app.getSlot("srodek1");
slot.appendResolution(300, 250);
});




Na murawie szybko do głosu doszedł jednak Raków wspierany z trybun przez 500 częstochowskich kibiców. Goście opanowali środek pola i swobodnie rozgrywali piłkę na połowie Niebieskich. Dobrą okazję miał Piotr Malinowski, który z ostrego kąta strzelił w boczną siatkę, ale znacznie bliższy zdobycia gola był Daniel Boateng. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego i zamieszaniu w polu karnym Ruchu wychowanek Arsenalu Londyn z 5 m trafił w poprzeczkę.


Gospodarze odpowiedzieli kąśliwym uderzeniem Brazylijczyka Mello w krótki róg, z którym poradził sobie Mateusz Kos. Częstochowianie cały czas jednak nacierali. Aghvan Papikyan znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale Nikołaj Bankow znakomicie obronił nogami strzał Ormianina. Bułgarski golkiper Niebieskich z niewielką pomocą obrońców poradził sobie także z uderzeniem Andrzeja Niewulisa oddanym głową z najbliższej odległości, a bomba Krystiana Wójcika z dystansu przeleciała tuż obok słupka chorzowskiej bramki.


Niebiescy mieli okazję do kontry, bo na trzech obrońców Rakowa biegło z piłką aż czterech graczy Ruchu, ale Artur Balicki źle podał piłkę i okazję diabli wzięli. To co nie udało się w I połowie chorzowianie zrobili tuż po przerwie. Z rzutu rożnego dośrodkował Michał Walski, a wprowadzony w II połowie na boisko Mateusz Zawal trafił w słupek. Wybita piłka znów trafiła pod nogi Walskiego, który zacentrował wprost na głowę Bojana Markovicia. Mierzący 197 cm Bośniak z bliska trafił do siatki.


Raków rzucił się do odrabiania strat i znów osiągnął wyraźną przewagę. Z ostrego kąta groźnie strzelał Adam Czerkas, Bankow znakomicie poradził sobie z obroną uderzenia Rafała Figiela, a gdy Papikyan w końcu trafił do siatki Ruchu to sędzia słusznie odgwizdał spalonego. Goście do końca dożyli do wyrównania, lecz Ruch utrzymał skromne prowadzenie.


Ruch Chorzów – Raków Częstochowa 1:0 (0:0)


Bramki 1:0 Bojan Marković (54-głową)


Sędziował Mariusz Korpalski z Torunia


Widzów 6326


Żółte kartki Góra, Embalo (Raków)


Ruch Bankow - Villafane, Trojak, Marković, Hołownia - Przybecki, Urbańczyk, Walski, Mello (86. Komarnicki), Posinković (60. Nowak) – Balicki (46. Zawal)


Raków Kos - Boateng, Niewulis, Góra (85. Petrasek) - Malinowski, Wójcik (82. Mizgała), Figiel, Łabojko, Papikjan, Mondek – Czerkas (78. Embalo)


Przejdź do serwisu:











Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: elquatro, J_Klimzowiec, k0ciak, KamilPøl, karol fryna, OLSZA, RadiatoR, Relaxo, Rickenn10, StaryKrzyżak i 147 gości