RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]

[CentrumPrasoweR]

Tychy i Podbeskidzie z licencjami. Sankcja dla "Górali", co z Ruchem?



Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN rozpatrzyła wnioski naszych klubów na grę w Nice I lidze. Wszyscy nasi obecni I-ligowcy otrzymali licencje na przyszły sezon.

Wczoraj informowaliśmy, że licencje mają GKS Katowice i Górnik Zabrze - ten drugi klub z nadzorem finansowym. Bez nadzorów licencję otrzymał GKS Tychy. Inaczej jest w przypadku Podbeskidzia Bielsko-Biała.



- Podbeskidzie Bielsko Biała nadzór nałożono w związku z koniecznością monitorowania złożonej prognozy finansowej, zaś finansową sankcję regulaminową w wysokości 10.000 zł nałożono w związku z naruszeniem kryterium F.03 oraz F.04 Podręcznika Licencyjnego tj. Klub dopiero po terminie 31 marca 2017 roku uregulował zobowiązania powstałe przed 31 grudnia 2016 roku - wyjaśnia komisja.



Komisja poinformowała, że do 2 czerwca odroczono termin wydania decyzji w sprawach klubów I ligi z możliwością awansu do ekstraklasy. W przypadku Ruchu Chorzów wciąż trwa postępowanie wyjaśniające.

Źródło: AUTOR: Sportslaski.pl --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

[CentrumPrasoweR]

Ruch osłabiony przed meczem z Górnikiem Łęczna






Łukasz Surma i Marcin Kowalczyk nie zagrają w najbliższym ligowym meczu z Górnikiem Łęczna - poinformował Ruch za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej.
39-letni pomocnik w meczu z Arką Gdynia (1:1) został ukarany żółtą kartką i było to jego czwarte tego typu upomnienie w sezonie. Z tego powodu w najbliższej ligowej kolejce czeka go przymusowa przerwa.
Natomiast Kowalczyk wciąż zmaga się z kontuzją mięśnia dwugłowego, która wyklucza go z gry przeciwko Górnikowi Łęczna.
Zespół Krzysztofa Warzychy w 37. kolejce LOTTO Ekstraklasy zagra przed własną publicznością z drużyną Franciszka Smudy. Niebiescy są już pewni spadku do 1. ligi.
Za: ruch.chorzow.com.pl/AS Info

Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

[CentrumPrasoweR]

Kuriozalny gol, niedoszła fuzja, długa absencja. Spadki Ruchu z ekstraklasy



Sobotni remis Ruchu z Arką Gdynia przesądził o czwartym w historii spadku Niebieskich z ekstraklasy. Przypomnijmy, w jakich okolicznościach ekipa z Cichej opuszczała i wracała do najwyższej klasy rozgrywkowej.


Po raz pierwszy Ruch spadł klasę niżej w sezonie w 1986/87. Drużyna o pozostanie w lidze walczyła w barażach z Lechią Gdańsk. Gol, która wtedy wpadł, do dzisiaj jest często wspominany. Bramkarz „Niebieskich” Janusz Jojko sam sobie wrzucił piłkę do bramki. Trener Ruchu Jacek Machciński, który w tym dniu obchodził piętnastą rocznicę ślubu, nie wytrzymał i po tym samobójczym golu opuścił ławkę rezerwowych. Mecz zakończył się wynikiem 1:2, podobnie jak rewanż na wyjeździe. Banicja trwała tylko rok, bo drużyna wygrała rozgrywki na zapleczu ekstraklasy.



 


Spadek numer dwa miał miejsce w 1995 roku. Zespół wygrał tylko 7 spotkań w sezonie. Kiedy degradacja była już przesądzona, Olimpia Poznań zaproponowała Ruchowi... fuzję. Dzięki temu „Niebiescy” utrzymaliby się w lidze, bo Olimpia zachowała ligowy byt. Na szczęście do połączenia obu klubów nie doszło. Na drugim froncie zespół zajął drugie miejsce, zdobył jeszcze Puchar Polski (!) i szybko powrócił do ekstraklasy.




 


Trzecia degradacja była w sezonie 2002/03. Zespół uplasował się na 14, spadkowej pozycji. - Gdy poprzednio Ruch spadał byłem bardzo młodym zawodnikiem, a przede wszystkim kibicem. Wiem, co czują fani. Mam wrażenie, że ludzie na ulicy dziwnie na mnie patrzą – mówił Damian Gorawski, który we wspomnianym sezonie miał problemy z kontuzjami. Trener Piotr Mandrysz analizując nieszczęsny sezon wspominał o fatalnej skuteczności, problemach z kontuzjami oraz nieudanych transferach. W drugiej klasie rozgrywkowej zespół spędził cztery sezony i było czasami bardzo dramatycznie. W 2004/05 Ruch walczył o utrzymanie w II lidze ze Zniczem Pruszków. Po zaciętej walce (4:2 i 0:2) zachował byt na zapleczu ekstraklasy. Od sezonu 2007/08 znowu grał w najwyższej klasie rozgrywkowej. Ile teraz potrwa pobyt „Niebieskich” poza elitą?

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

Komisja Ligi dziś będzie rozpatrywać protest Ruchu w sprawie meczu z Arką



PZPN stoi na stanowisku, że powtórzenie meczu Arki Gdynia z Ruchem Chorzów jest niemożliwe, bo zakazuje tego FIFA. Niebiescy jednak nie rezygnują z walki.

Komisja Ligi zajmie się protestem Ruchu Chorzów na swoim środowym posiedzeniu – poinformował Bartosz Orzechowski ze spółki Ekstraklasa SA prowadzącej rozgrywki.


Rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski nie pozostawia jednak Niebieskim żadnych złudzeń.

– Powtórka meczu nie wchodzi w grę. FIFA jednoznacznie stoi na stanowisku, że decyzje sędziego podjęte na boisku są ostateczne i nie można ich zmienić przy zielonym stoliku – powiedział Kwiatkowski.



Rzecznik PZPN przypomniał, że gdy Niemcy rozpatrywali w 2013 r. protest Hoffenheim po golu-widmo strzelonym przez Steffana Kiesslinga (strzał napastnika Bayeru Leverkusen był niecelny i piłka wpadła do bramki przez dziurę w bocznej siatce) i chcieli powtórzyć to spotkanie, to władze światowego futbolu ostro ich upomniały i zagroziły wykluczeniem z rozgrywek międzynarodowych.


Co o tym wszystkim sądzą w Chorzowie?

– Czekamy na decyzję Komisji Ligi. Jeżeli niczego nam nie zaproponuje, to będziemy szukali sprawiedliwości dalej – stwierdził Janusz Paterman, prezes Niebieskich.


Dalej, czyli w UEFA, bo przepisy dają chorzowianom taką możliwość. Taki wniosek z powołaniem się na „rażący błąd sędziego, który miał bezpośredni wpływ na wynik meczu” trzeba jednak odpowiednio przygotować i pracę nad nim na Cichej powinni zacząć jak najszybciej.

Co ciekawe żadnej kary za ten błąd nie poniesie sędzia Tomasz Musiał. Arbiter z Krakowa po wpadce w Gdyni dzień później był sędzią technicznym meczu Korona - Legia, a szef Kolegium Sędziów Zbigniew Przesmycki nie zamierza odsuwać go od obsady w ostatniej kolejce.


– Błąd sędziego był ewidentny. To kolejny przyczynek do 
tego, by wprowadzić w piłce nożnej system VAR – podsumował całą sprawę Kwiatkowski.

Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

[CentrumPrasoweR]

Ruch Chorzów osłabiony przed meczem z Górnikiem Łęczna






Łukasz Surma i Marcin Kowalczyk nie zagrają w najbliższym ligowym meczu z Górnikiem Łęczna - poinformował Ruch za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej.
39-letni pomocnik w meczu z Arką Gdynia (1:1) został ukarany żółtą kartką i było to jego czwarte tego typu upomnienie w sezonie. Z tego powodu w najbliższej ligowej kolejce czeka go przymusowa przerwa.
Natomiast Kowalczyk wciąż zmaga się z kontuzją mięśnia dwugłowego, która wyklucza go z gry przeciwko Górnikowi Łęczna.
Zespół Krzysztofa Warzychy w 37. kolejce LOTTO Ekstraklasy zagra przed własną publicznością z drużyną Franciszka Smudy. Niebiescy są już pewni spadku do 1. ligi.
Za: ruch.chorzow.com.pl/AS Info

Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

[CentrumPrasoweR]

Ruch złożył protest do Komisji Ligi



Ruch Chorzów złożył dziś do Komisji Ligi protest co do przebiegu meczu 36. kolejki ekstraklasy z Arką Gdynia. Klub chce anulowania wyniku spotkania.


Nie milkną echa sobotniego meczu z Arką Gdynia (1:1), który pozbawił "Niebieskich" resztek szans na utrzymanie w ekstraklasie. Bramkę dla Arki zdobył ręką Rafał Siemaszko. Sędzia tego spotkania, Tomasz Musiał, nie zauważył niedozwolonego zagrania napastnika gospodarzy.


 


- Zamierzamy wysłać pismo do PZPN-u z żądaniem powtórki spotkania - mówił dzień po tym meczu prezes Ruchu, Janusz Paterman. Dziś klub oficjalnie poinformował o złożeniu protestu do Komisji Ligi. "Niebiescy" wnoszą o anulowanie wyniku sobotniej potyczki oraz rozegranie jej ponownie w najbliższym możliwym terminie. Pismo zostało skierowane do Komisji Ligi za pośrednictwem Departamentu Logistyki Rozgrywek. Kopię pisma otrzymała również Arka Gdynia.




 


- Jeśli będzie to konieczne, wyślemy także pismo do UEFA. Cała Polska to widziała, jak Rafał Siemaszko wpakował piłkę ręką do naszej bramki. Niestety trzech sędziów tego nie zauważyło. Piłkarz Arki po meczu przyznał się, główny arbiter Tomasz Musiał także mówił, że popełnił pomyłkę. Dlatego są argumenty za tym, aby mecz został powtórzony - przekonuje Paterman.

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

Juniorzy młodsi Ruchu w finałach mistrzostw Polski



Młodzi piłkarze Ruchu Chorzów dzięki zwycięstwu nad MOSiR-em Opole oraz korzystnym układzie innych spotkań zapewnili sobie wczoraj awans do finałów mistrzostw Polski.


Choć seniorski zespół Ruchu Chorzów zawodzi w tym sezonie na całej linii, czego efektem jest spadek z ekstraklasy, to w klubie z ulicy Cichej nie brakuje powodów do zadowolenia. W zeszły weekend juniorzy młodsi Ruchu zapewnili sobie awans do finałów mistrzostw Polski. Podopieczni Mateusza Michalika w minioną sobotę rozgromili MOSiR Opole aż 5:0.


 


– Nie zagraliśmy wybitnego spotkania, ale trzeba przyznać, że po ładnych akcjach zdobyliśmy pięć bramek i z tego należy się cieszyć. Przeciwnicy niczym nas nie zaskoczyli, nie oddali strzału w światło bramki. Od początku do końca spotkanie przebiegało pod naszą kontrolą. Warto docenić Mateusza Winciersza, który w pierwszej połowie zdobył trzy bramki i praktycznie ułożył nam mecz. Bezapelacyjne zwycięstwo, cieszymy się z trzech punktów - mówił po meczu trener Michalik.




 


W sobotę młodzi piłkarze Ruchu cieszyli się z wysokiej wygranej, a dzień później świętowali upragniony awans do turnieju finałowego. Wszystko dlatego, że Górnik Zabrze zremisował z Falubazem i na dwie kolejki przed końcem lider z Chorzowa wyprzedza zabrzan oraz Miedź Legnica w tabeli ligi makroregionalnej o 6 punktów.


 


Mecze półfinałowe mistrzostw Polski zaplanowano na 14 i 17 czerwca, a finałowe na 25 i 29 czerwca. Ruch na razie czeka na swojego rywala. Rywalem „Niebieskich” będzie zwycięzca grupy D rozgrywek makroregionalnych - o pierwsze miejsce biją się: Stal Mielec, Motor Lublin, Cracovia i Górnik Łęczna. Pierwsze spotkanie chorzowianie rozegrają na wyjeździe.


 


Ruch Chorzów – MOSiR Opole 5:0 (3:0)


1:0 Mateusz Winciersz, 15 min.
2:0 Mateusz Winciersz, 34 min.
3:0 Mateusz Winciersz, 37 min.
4:0 Dawid Wach, 68 min.
5:0 Dawid Wach, 77 min.


 


Ruch: Byszewski – Krawczyk (70 Strzelec), Machała, Kulejewski, Rocki, Rudek (41 Podstawa), Winciersz, Kuczyński, Wdowik (65 Manjura), Nowak (60 Przybyła), Wach. Trener Mateusz Michalik.

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

Jest reakcja PZPN na rękę Siemaszki. Oberwało się też trenerowi



Komisja do spraw Etyki i Fair Play zajęła się w środę sprawą zachowania Rafała Siemaszko, autora niechlubnej bramki dającej Arce remis z chorzowskim Ruchem. Związkowi działacze potępili zachowanie zawodnika, który piłkę do siatki "niebieskich" skierował ręką.

"Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN wyraża głębokie zaniepokojenie zachowaniem piłkarza Arki Gdynia Pana Rafała Siemaszko podczas meczu Arka Gdynia – Ruch Chorzów oraz publicznymi wypowiedziami trenera Arki Gdynia, Pana Leszka Ojrzyńskiego. W związku z tym Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN wnosi o rozpatrzenie tych zachowań i kieruje sprawę do Komisji Ligi Ekstraklasy S.A. o zbadanie tych sytuacji" - czytamy w oficjalnym komunikacie zamieszczonym na stronie PZPN.



Jak wypowiadali się obaj panowie na temat sytuacji z sobotniego spotkania? Siemaszko w przerwie próbował bagatelizować sprawę, twierdząc że to czy piłki ręką dotknął "pozostanie jego tajemnicą". Powtórki w jasny sposób pokazały, że sędzia Tomasz Musiał nie zauważył ewidentnego zagrania które z fair play nie ma nic wspólnego. - Co zrobić? Tak bywa... Nie będę oszukiwał - piłka odbiła mi się od ręki i wpadła do bramki - komentował już po meczu autor trafienia, choć... oszukał, bo piłka wcale od jego ręki się nie odbiła a została nią po prostu wpakowana do siatki Libora Hrdlicki.



Sprawę skomentował również trener Leszek Ojrzyński uznając, że jego zawodnik ani cały zespół nie mają powodów do wstydu. - Mi wstyd nie jest, bo drużyna miała swoje okazje. Wstyd to kraść albo się obijać - oznajmił szkoleniowiec Arki.



Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN "zdecydowanie potępiła" zachowania piłkarzy i trenerów. Przypomnijmy, że gol Siemaszki odebrał Ruchowi zwycięstwo na boisku Arki, a remis oznacza dla "niebieskich" brak jakichkolwiek szans na pozostanie w Ekstraklasie.

Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

[CentrumPrasoweR]

Musiał po gdyńskiej pomyłce odpocząć nie musi



Chorzowianie domagają się - pisząc pismo do Komisji Ligi „Ekstraklasy” SA - powtórzenia sobotniego meczu z Arką Gdynia, w którym Rafał Siemaszko gola decydującego o remisie - i degradacji Ruchu - zdobył, kierując piłkę do siatki ręką. Nie wiemy, jakie będą losy tego wniosku - i samego gdynianina za jego oszustwo.

Wiemy natomiast, że żadnych konsekwencji względem Tomasza Musiała i jego „przybocznych” nie będzie wyciągał Zbigniew Przesmycki. - Mogę mu co najwyżej współczuć. Miał dobry sezon, ten mecz też prowadził dobrze. Poza jedną sytuacją... Owszem, on - lub ktoś z jego zespołu - powinien widzieć nieczyste zagrania zawodnika Arki. Ale nie widział ani główny, ani asystent liniowy, któremu pole widzenia zasłonił zbiegający na krótki słupek zawodnik Ruchu. A potem było słowo przeciwko słowu: „Ręką” - wołali chorzowianie. „Co oni gadają?” - odpowiadali gospodarze. Ponieważ żaden z arbitrów nie był zagrania ręką w stu procentach pewny, gola uznali - wyjaśnia szef Kolegium Sędziów. I broni swego podopiecznego. - Nie! - odpowiada pewnie twardo na pytanie, czy da rozjemcy odpocząć.

<p style="text-align: center;">TU PRZECZYTASZ O WNIOSKU CHORZOWIAN O POWTÓRZENIE MECZU

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

Nie będzie powtórki meczu Arki z Ruchem. Komisja Ligi nawet nie zajęła się protestem Niebieskich



Na podstawie obowiązujących przepisów, w tym w szczególności w oparciu o Regulamin Rozgrywek o Mistrzostwo Ekstraklasy, Komisja Ligi nie znalazła żadnych podstaw formalnych do rozpatrzenia pisma złożonego przez Ruch Chorzów dotyczącego bramki zawodnika klubu Arka, Rafała Siemaszki, podczas meczu w Gdyni. Komisja Ligi pozostawiła pismo zatytułowane przez klub protestem, bez rozpoznania – czytamy w komunikacie Komisji Ligi.

Komisja powołała się na art. 16.5 Regulaminu Rozgrywek Piłkarskich o Mistrzostwo Ekstraklasy, który głosi: “Protesty przeciwko napomnieniom i wykluczeniom z boiska mogą zostać uwzględnione, jeżeli przy udzielaniu żółtych i czerwonych kartek rażąco naruszono przepisy gry w piłkę nożną, co zostało potwierdzone przez właściwy organ sędziowski PZPN. W szczególności dotyczy to sytuacji, gdy sędzia udzielił napomnienia lub wykluczył z gry niewłaściwego zawodnika”.



– Powyższy przepis jednoznacznie i wyczerpująco wskazuje, że pismo przesłane przez klub z Chorzowa nie spełnia kryteriów protestu, nawet jeśli dokument został tak nazwany. Możliwość złożenia protestu odnośnie decyzji sędziowskich, podejmowanych w trakcie meczu, dotyczy wyłącznie karania żółtymi i czerwonymi kartkami. Tutaj w ogóle nie mamy do czynienia z podobną sytuacją, tym samym nie ma możliwości rozpatrzenia tak sformułowanego pisma – stwierdził Zbigniew Mrowiec, przewodniczący Komisji Ligi.


Tymczasem z wnioskiem o zajęcie się przez Komisję Ligi meczem Arki z Ruchem zwróciła się też Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN. W opublikowanym w środę na stronie związku komunikacie napisano: “Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN wyraża głębokie zaniepokojenie zachowaniem piłkarza Arki Gdynia Pana Rafała Siemaszko podczas meczu Arka Gdynia – Ruch Chorzów oraz publicznymi wypowiedziami trenera Arki Gdynia, Pana Leszka Ojrzyńskiego. W związku z tym Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN wnosi o rozpatrzenie tych zachowań i kieruje sprawę do Komisji Ligi Ekstraklasy S.A. o zbadanie tych sytuacji.Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN zdecydowanie potępia zachowania piłkarzy i trenerów, które nie są etyczne i nie oddają ducha fair play”.


Nie wiadomo kiedy Komisja Ligi zajmie się tym wnioskiem, ani jaka kara może spotkać Siemaszkę i Ojrzyńskiego. Wiadomo jednak, że Ruch szykuje swój kolejny wniosek do KL i tym razem zamierza domagać się zadośćuczynienia finansowego za “rażący błąd sędziego, który miał bezpośredni wpływ na wynik meczu”.Na Cichej można usłyszeć, że klub najpierw chce wyczerpać wszystkie drogi odwoławcze w organach PZPN i Ekstraklasy SA, a dopiero w ostateczności zwrócić się do UEFA.

Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

[CentrumPrasoweR]

Komisja Ligi oddaliła odwołanie Ruchu Chorzów ws. powtórzenia meczu






Nie dojdzie do powtórzenia meczu Arka Gdynia - Ruch Chorzów. Tak w środę orzekła Komisja Ligi, która nawet nie rozpatrzyła wniosku zgłoszonego przez drużynę z Chorzowa.
W minioną sobotę podczas spotkania 36. kolejki LOTTO Ekstraklasy Arka Gdynia grała z Ruchem Chorzów. Mecz zakończył się wynikiem 1:1, ale po meczu mówiło się głównie o Rafale Siemaszce. Piłkarz Arki zdobył bramkę, pomagając sobie ręką, czego nie zauważył arbiter Tomasz Musiał.
Taki wynik oznaczał, że Ruch Chorzów stracił już nawet matematyczne szanse na utrzymanie w lidze. Niebiescy swoich szans szukali w decyzji Komisji Ligi. Zwrócili się do niej z prośbą o powtórzenie sobotniego spotkania. Teraz okazuje się, że do tego nie dojdzie.
"Komisja Ligi na podstawie obowiązujących przepisów nie znalazła żadnych podstaw formalnych do rozpatrzenia protestu Ruchu Chorzów w sprawie przebiegu meczu 36. kolejki Lotto Ekstraklasy pomiędzy Arką Gdynia a Ruchem. Pismo złożone przez "Niebieskich" pozostawiono bez rozpoznania" - napisano w oświadczeniu.
To oznacza, że Komisja Ligi nie tylko odrzuciła protest Ruchu, ale nawet go nie rozpatrywała. Zgodnie z przepisami możliwość złożenia protestu na decyzje sędziego dotyczy tylko kartek. W przypadku Ruchu sprawa dotyczyła zupełnie innej sytuacji, co uniemożliwiło rozpatrzenie odwołania.
To jednak nie kończy sprawy. Komisja Etyki i Fair Play PZPN postanowiła zająć się zachowaniem Rafała Siemaszki. Zawodnikowi grożą problemy dyscyplinarne.

Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

[CentrumPrasoweR]

Powtórka i zadośćuczynienie - Ruch pisze do Komisji Ligi. Ale...



Zdecydowana większość środowiska ligowego „przełknęła” już sobotnie wydarzenia na stadionie Arki i „bramkę sezonu” - oczywiście w kategorii „skandal” - autorstwa Rafała Siemaszki. Większość, ale nie chorzowscy piłkarze i ich kibice.


I trudno się im dziwić: jak pokazuje końcowy wynik, oszustwo gdyńskiego zawodnika pozbawiło „Niebieskich” wygranej na boisku zdobywcy Pucharu Polski, w konsekwencji zaś - szans powalczenia o utrzymanie w ostatniej kolejce. A nietrudno sobie wyobrazić scenariusz - wygrana Ruchu z Górnikiem Łęczna, co najwyżej remis Arki w Lubinie - w którym chorzowianie, dziś już zdegradowani po koszmarnym błędzie sędziowskiej czwórki w Gdyni, ratują się przed sportowym spadkiem do pierwszej ligi.

<p style="text-align: center;">„Niebieskie” argumenty



Janusz Paterman, prezes i właściciel Ruchu, już w niedzielę zapowiadał złożenie wniosku o powtórzenie spotkania. Przy Cichej trwały wczoraj gorączkowe prace związane z na tyle precyzyjnym sformułowaniem dokumentu, aby nie pozostawiał adresatowi wyboru. - Wysłaliśmy do Komisji Ligi „Ekstraklasy” SA pismo, w którym domagamy się powtórzenia meczu z Arką - informuje Witold Jajszczok, rzecznik Ruchu. „Niebiescy” wnoszą o anulowanie wyniku spotkania i nakazanie rozegrania go w najbliższym możliwym terminie.




Początkowo deklarowano przy Cichej, że protest skierowany zostanie do PZPN. Ostatecznie padło na organizatora rozgrywek. - Ale to nie zamyka nam ani nie ogranicza innych działań. Dotrzymanie poniedziałkowego terminu, zwrócenie się do Komisji Ligi, było warunkiem koniecznym do podjęcia ewentualnych dalszych kroków - zaznacza rzecznik Ruchu. Można domyślać się, że chodzi o potencjalne domaganie się finansowego zadośćuczynienia, jakie stało się udziałem np. federacji Irlandii. Jej reprezentacja nie pojechała na mundial 2010 po barażowej porażce z Francją, do której przyczyniło się równie bezczelne zagranie Thierry"ego Henry"ego.

<p style="text-align: center;">Pomyłka w ocenie to nie błąd techniczny

<p style="text-align: left;">Ale... chyba trudno chorzowianom wróżyć powodzenie ich akcji. Zresztą i przepisy raczej nie zostawiają wątpliwości; uznanie niesłusznego gola (bądź anulowanie prawidłowego) nie jest podstawą do powtarzania spotkania. „Tylko błąd techniczny sędziego daje podstawy do powtórki spotkania. A błąd techniczny to błędna aplikacja przepisów gry wynikająca z ich nieznajomości, nie zaś z błędnej percepcji bądź interpretacji” - to jedno z wielu podobnych wyjaśnień, akurat zaczerpnięte z twitterowego profilu „Arbiter Cafe”. Tę samą zasadę przytacza też Łukasz Wachowski, dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN. - Oczywiście sędzia się pomylił w ocenie wydarzenia, ale nie był to błąd techniczny - mówi.

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

Śląsko-zagłębiowski luz: komisja licencyjna zadowolona z pierwszoligowców



Jeszcze w ub. tygodniu Komisja ds. Licencji Klubowych rozpatrywała wnioski pierwszoligowców na kolejny sezon. 13 klubów dostało owe „glejty” - czasem obwarowane pewnymi nadzorami. Pięć wezwano do uzupełnienia dokumentacji.

Oficjalny komunikat miał ukazać się w poniedziałkowe popołudnie, najwyraźniej jednak „zatkały” się kanały informacyjne w PZPN-ie. Możemy jednak z dużą pewnością napisać, że pięć śląsko-zagłębiowskich klubów proces licencyjny przeszło bez większych problemów. Górnik - który wezwany został do złożenia... dokumentacji ekstraklasowej - licencję na pierwszą ligę otrzymał z nadzorem finansowym, „w związku z zawarciem ugód z pracownikami, odraczającymi termin zapłaty wymagalnych zobowiązań licencyjnych” - poinformował klub. Stosownym „zezwoleniem” pochwalił się też katowicki GKS. Pozytywnie rozpatrzono także wnioski GKS-u Tychy, Podbeskidzia Bielsko-Biała i Zagłębia Sosnowiec.



Piątka, której - na razie - odmówiono przyznania licencji, werdykt w swej sprawie usłyszy w piątek. Tego dnia komisja rozpozna również - i wyda decyzję - w sprawie pierwszoligowych beniaminków: mowa o Rakowie Częstochowa, Odrze Opole i Puszczy Niepołomice. Cała trójka czas na złożenie dokumentów miała do 15 maja. Zarówno lider, jak i wicelider tabeli zapewne wykonać będą musieli kilka prac infrastrukturalnych, dostosowujących ich obiekty do wymogów pierwszoligowych.


Jeszcze w tym tygodniu o wysłanie stosownego wniosku poproszony też zostanie przez komisję chorzowski Ruch. Co prawda „Niebiescy” spełnili kryteria finansowe dotyczące licencji na ten szczebel rozgrywek, ale... wcale nie musi to być równoznaczne z przyznaniem podobnego dokumentu na pierwszą ligę. „Wywróceniu” - wobec utraty środków z Canal+ - ulega przecież prognoza finansowa; klub musi wskazać teraz źródła finansowania swej działalności bez wpływów ze sprzedaży ekstraklasowych praw medialnych.

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

[CentrumPrasoweR]

Powtórki nie będzie. Protest Ruchu nie został rozpatrzony



Protest Ruchu Chorzów nic nie dał. Komisja Ligi uznała, że nie ma podstaw formalnych, by rozpatrzyć wniosek "Niebieskich" w sprawie meczu z Arką Gdynia.

- Komisja Ligi na podstawie obowiązujących przepisów nie znalazła żadnych podstaw formalnych do rozpatrzenia protestu Ruchu Chorzów w sprawie przebiegu meczu 36. kolejki Lotto Ekstraklasy pomiędzy Arką Gdynia a Ruchem. Pismo złożone przez "Niebieskich" pozostawiono bez rozpoznania - poinformował serwis 90minut.pl.



Przypomnijmy, że Ruch chciał powtórzenia meczu z Arką Gdynia, który zakończył się remisem 1:1. Rafał Siemaszko zdobył gola uderzeniem ręką, a chorzowianie stracili szanse na utrzymanie się w lidze.

Źródło: AUTOR: Sportslaski.pl --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

[CentrumPrasoweR]

Nie będzie powtórki meczu Arki z Ruchem po ręce Siemaszki. Komisja Ligi nie zajęła się protestem



Na podstawie obowiązujących przepisów, w tym w szczególności w oparciu o Regulamin Rozgrywek o Mistrzostwo Ekstraklasy, Komisja Ligi nie znalazła żadnych podstaw formalnych do rozpatrzenia pisma złożonego przez Ruch Chorzów dotyczącego bramki zawodnika klubu Arka, Rafała Siemaszki, podczas meczu w Gdyni. Komisja Ligi pozostawiła pismo zatytułowane przez klub protestem, bez rozpoznania – czytamy w komunikacie Komisji Ligi. Ale to nie koniec. Oddzielne pismo złożył też PZPN.

Komisja powołała się na art. 16.5 Regulaminu Rozgrywek Piłkarskich o Mistrzostwo Ekstraklasy, który głosi: “Protesty przeciwko napomnieniom i wykluczeniom z boiska mogą zostać uwzględnione, jeżeli przy udzielaniu żółtych i czerwonych kartek rażąco naruszono przepisy gry w piłkę nożną, co zostało potwierdzone przez właściwy organ sędziowski PZPN. W szczególności dotyczy to sytuacji, gdy sędzia udzielił napomnienia lub wykluczył z gry niewłaściwego zawodnika”.



– Powyższy przepis jednoznacznie i wyczerpująco wskazuje, że pismo przesłane przez klub z Chorzowa nie spełnia kryteriów protestu, nawet jeśli dokument został tak nazwany. Możliwość złożenia protestu odnośnie decyzji sędziowskich, podejmowanych w trakcie meczu, dotyczy wyłącznie karania żółtymi i czerwonymi kartkami. Tutaj w ogóle nie mamy do czynienia z podobną sytuacją, tym samym nie ma możliwości rozpatrzenia tak sformułowanego pisma – stwierdził Zbigniew Mrowiec, przewodniczący Komisji Ligi.


CZYTAJ KONIECZNIE



Tymczasem z wnioskiem o zajęcie się przez Komisję Ligi meczem Arki z Ruchem zwróciła się też Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN. W opublikowanym w środę na stronie związku komunikacie napisano: “Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN wyraża głębokie zaniepokojenie zachowaniem piłkarza Arki Gdynia Pana Rafała Siemaszko podczas meczu Arka Gdynia – Ruch Chorzów oraz publicznymi wypowiedziami trenera Arki Gdynia, Pana Leszka Ojrzyńskiego. W związku z tym Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN wnosi o rozpatrzenie tych zachowań i kieruje sprawę do Komisji Ligi Ekstraklasy S.A. o zbadanie tych sytuacji.Komisja ds. Etyki i Fair Play PZPN zdecydowanie potępia zachowania piłkarzy i trenerów, które nie są etyczne i nie oddają ducha fair play”.


ZOBACZ



Nie wiadomo kiedy Komisja Ligi zajmie się tym wnioskiem, ani jaka kara może spotkać Siemaszkę i Ojrzyńskiego. Wiadomo jednak, że Ruch szykuje swój kolejny wniosek do KL i tym razem zamierza domagać się zadośćuczynienia finansowego za “rażący błąd sędziego, który miał bezpośredni wpływ na wynik meczu”.


Na Cichej można usłyszeć, że klub najpierw chce wyczerpać wszystkie drogi odwoławcze w organach PZPN i Ekstraklasy SA, a dopiero w ostateczności zwrócić się do UEFA.




DZISIAJ POLECAMY PROGRAM TOP SPORTOWY24

ANDRZEJ IWAN O PASJONUJĄCYM FINISZU SEZONU

Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL