RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]

Forum sympatyków KS Ruch Chorzów
Wiadomość
Autor
CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Kontuzja Michała Koja. Kiedy defensor "Niebieskich" wróci do

#6871 Post autor: CentrumPrasoweR » 12 mar 2017, o 11:09

brak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Kontuzja Michała Koja. Kiedy defensor "Niebieskich" wróci do gry?

Obrazek


Do ostatniego gwizdka wygranego meczu z Lechią nie dotrwał Michał Koj. Obrońca Ruchu musiał przedwcześnie opuścić boisko z powodu kontuzji mięśnia.


Defensor „Niebieskich” nabawił się urazu w 81. minucie spotkania. Co prawda klubowi fizjoterapeuci starali się jeszcze pomóc zawodnikowi, jednak chwilę później na boisku zastąpił go Paweł Oleksy. – Michał naciągnął mięsień przy jednej z interwencji. Poprosił o zmianę, by uraz się nie pogłębił. Mam nadzieję, że nie jest to nic groźnego – mówił trener Waldemar Fornalik.


 


Diagnozę potwierdzają również fizjoterapeuci Ruchu. – „Koju” naciągnął mięsień dwugłowy uda. Trudno powiedzieć jak długa przerwa w treningu go czeka. W przypadku „normalnego” piłkarza to zwykle 3-4 dni, ale Michał jest niezwykle twardym zawodnikiem i być może już od poniedziałku będzie normalnie pracował z zespołem – mówi Filip Czapla ze sztabu medycznego „Niebieskich”.


Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Patryk Lipski: Musimy nadrabiać stracone punkty

#6872 Post autor: CentrumPrasoweR » 12 mar 2017, o 12:03

DziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Patryk Lipski: Musimy nadrabiać stracone punkty

Obrazek


Patryk Lipski był najlepszym zawodnikiem w meczu Ruchu z Lechią. Pomocnik Niebieskich mówi nam o asyście przy samobójczym golu Pawła Stolarskiego i porównuje się do lidera gdańszczan Milosa Krasicia.


Materiały podobne













10 punktów wywalczonych przez Ruch w czterech ostatnich meczach na wszystkich robi wrażenie.

Musimy nadrabiać punkty, które traciliśmy jesienią. Bardzo się cieszę się, że ostatnio punktujemy tak regularnie.


Ta dobra seria ma też odzwierciedlenie w tabeli, w której wydostaliście się ze strefy spadkowej.

Nasze miejsce w tabeli jest już lepsze. Nie należy też zapominać o tym, że na boisku zdobyliśmy cztery punkty więcej, ale zostały nam odjęte. Gdybyśmy je mieli na koncie, to nasza lokata byłaby jeszcze wyższa, a tak głównym celem Ruchu jest cały czas utrzymanie się w Ekstraklasie i jeśli dalej będziemy grać tak dobrze, to na pewno uda nam się go osiągnąć.


Asysta przy samobójczym trafieniu smakuje inaczej niż podanie na głowę kolegi z zespołu?

Tak naprawdę dla mnie jest to bez różnicy. Ważne, że ta bramka przyczyniła się do naszego zwycięstwa. Statystyki indywidualne schodzą na bok, gdy liczy się interes drużyny.


Lechia dłużej utrzymywała się przy piłce, ale to Ruch miał lepsze okazje strzeleckie. Taki był wasz plan na mecz z liderem?

Tak to właśnie miało wyglądać. Dobrze zagraliśmy w defensywie, co jesienią często było naszą piętą achillesową. Oczywiście niepotrzebnie straciliśmy gola i to w dodatku po kontrataku, choć wiedzieliśmy, że kontry Lechii są bardzo groźne. Na szczęście my strzeliliśmy o jednego gola więcej od rywali i cieszymy się ze zwycięstwa nad liderem.


Patryk Lipski dał w tym meczu swojej drużynie znacznie więcej niż Milos Krasić. Zgodzi się pan z tą opinią?

Dziś może rzeczywiście tak to wyglądało na boisku, ale Krasić jest świetnym zawodnikiem, jednym z lepszych na mojej pozycji w Ekstraklasie i na pewno jeszcze wiele mi do niego brakuje.


W następnej kolejce gracie w Lubinie z Zagłębiem. Jaki jest cel na ten mecz?

Chcemy podtrzymać dobrą passę i przywieźć do Chorzowa trzy punkty.
Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Święto w Chorzowie! Niebiescy sprawili wielką niespodziankę

#6873 Post autor: CentrumPrasoweR » 13 mar 2017, o 00:09

Leszek Błażyński-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Święto w Chorzowie! Niebiescy sprawili wielką niespodziankę

Obrazek


Jarosław Niezgoda strzelił swojego dziewiątego gola w sezonie a chorzowianie pokonali niedawnego lidera ekstraklasy. Ruch Chorzów wiosną prezentuje się świetnie.


- Prowokacje? Tak nie będziemy grali – zapewniał trener Waldemar Fornalik. Chorzowianie nie nawiązali do zawodników Lecha, którzy w poprzedniej kolejce potrafili skutecznie wyprowadzić z równowagi piłkarzy Lechii. Nie próbowali także stłamsić rywala fizycznie, ale mimo to znaleźli sposób na Pomorzan.


 


To było starcie drużyn prezentujących odmienne style gry. Goście grali w ataku pozycyjnym, długo utrzymywali się przy piłce, prezentowali wypieszczony futbol. W pierwszej połowie Milos Krasić próbował piętą umieścić piłkę w siatce. Bramkarz Libor Hrdlicka, któremu nie zakręciło się w głowie od wyróżnień (w ostatnich dniach wygrał głosowanie na najlepsze interwencje kolejki i miesiąca lutego oraz znalazł się w jedenastce 24. kolejki), złapał efektowny strzał. Serb był jednak na pozycji spalonej.




 


Ślązacy postawili na kontry, szybkie ataki skrzydłami, prostą, ale skuteczną grę. W Chorzowie obawiano się, czy do zdrowia dojdzie Patryk Lipski, który zmagał się z urazem mięśniowym. Ofensywny pomocnik grał od pierwszych minut i miał spory udział w wygranej. Pod koniec pierwszej połowy idealnie zagrał piłkę na głowę Jarosława Niezgody. Napastnik nie umieścił jednak futbolówki. w siatce, bo Dusan Kuciak świetnie obronił.


 


W 50 minucie słowackiego golkipera zaskoczył... Paweł Stolarski. Lipski dośrodkował, boczny obrońca próbował wybijać, ale piłka wpadła do siatki.


 




Ruch - Lechia (1:0): Chciał pomóc, a paskudnie zaszkodził... Stolarski dał Ruchowi prowadzenie

 


Trener Piotr Nowak reagował i miał wyczucie. W 60 minucie wprowadził na boisko Marco Paixao i Lukasa Haraslina. Minęły 63 sekundy (!), Słowak podał do Portugalczyka, i Hrdlicka musiał wyciągać piłkę z siatki.


 




Ruch - Lechia (1:1): Weszli na boisko i zrobili swoje. Haraslin podał, Paixao strzelił i lider wrócił do gry

 


To wcale nie zniechęciło gospodarzy. Lipski rozpoczął akcję po której Niezgoda strzelił 9 gola w sezonie. Wypożyczony z Legii napastnik uderzył z pierwszej piłki, futbolówka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników Lechii i zmyliła Kuciaka.


 




Ruch - Lechia (2:1): Drugi gol Ruchu i znowu "przy pomocy" lechisty. Kuciak miałby szansę na obronę, gdyby nie Maloca?

 


- Według mnie remis to będzie dla Ruchu megawynik - mówił przed spotkaniem Jacek Bednarz, były gracz Niebieskich. Dla chorzowian to było za mało. 


 


RUCH Chorzów – LECHIA GDAŃSK 2:1 (0:0)


1:0 - Stolarski (50, samobójcza)


1:1 - M. Paixao (62, asysta Haraslin)


2:1 - Niezgoda (67, asysta Moneta)


Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).


Widzów w Chorzowie: 7002.


Żółte kartki: Koj (2. faul), Arak (85. faul) – Mila (88. faul).


 


RUCH: Hrdlicka – Konczkowski, Grodzicki, Helik, Koj (81 Oleksy) – Surma, Urbańczyk – Przybecki (90 Trojak), Lipski, Moneta – Niezgoda (84 Arak). Trener: Fornalik.


LECHIA: Kuciak – Stolarski, Nunes, Maloca, Wawrzyniak – Sławczew (78 Mila), Borysiuk (60 Haraslin) – F. Paixao (60 M. Paixao), Krasić, Wolski – van Kessel. Trener: Nowak.

Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Dramatyczna frekwencja w Rybniku. Kibice nie lubią piątków

#6874 Post autor: CentrumPrasoweR » 13 mar 2017, o 17:09

Sportslaski.pl-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Dramatyczna frekwencja w Rybniku. Kibice nie lubią piątków

Obrazek


Ponad 7 tysięcy kibiców oglądało mecz Ruchu Chorzów z Lechią Gdańsk. Spośród I-ligowców największą publiczność zgromadziło spotkanie Podbeskidzia Bielsko-Biała. Najgorzej - i to zdecydowanie - było w Rybniku...

Największą frekwencję w regionie miał w weekend Ruch Chorzów, którego pojedynek z Lechią Gdańsk oglądało 7002 kibiców. Warto podkreślić, że taką liczbę osiągnięto mimo pustego sektora gości. To najlepszy wynik "Niebieskich" w tym roku.





Fot. T. Stefanik/Niebiescy.pl



Pierwsze mecze na własnym stadionie rozegrały trzy nasze drużyny I-ligowe. Cała trójka osiągnęła mniej więcej podobny wynik, jednak najwięcej ludzi przyszło na pojedynek Podbeskidzia Bielsko-Biała z Chrobrym Głogów. "Górale" tym samym wskoczyli na trzecie miejsce naszego rankingu, wyprzedzając m.in. Piasta Gliwice. Niewiele mniejszą publikę ściągnęło spotkanie GKS-u Tychy z MKS-em Kluczbork. 4 tysiące fanów oglądało mecz GKS-u Katowice ze Stomilem Olsztyn. Miejscowi przygotowali efektowną oprawę z dużą sektorówką i pirotechniką.





Fot. Rafał Rusek/Press Focus



Pierwszy raz po zimowej przerwie u siebie grał ROW 1964 Rybnik, ale frekwencją nie ma się co chwalić - na stadionie pojawiło się bardzo mało widzów. Ma to związek z protestem kibiców, którzy nie zgadzają się z decyzją klubu w sprawie wyboru piątku na dzień rozgrywania spotkań przy Gliwickiej.



- Kibice skupieni wokół sektora IV nie zgadzają się z bieżącą polityką władz Klubu i ciągłym deprecjonowaniem roli ROW-u Rybnik jako głównego ośrodka piłkarskiego naszego miasta i regionu. Nie dociera i nie dotrze do nas pokrętna argumentacja Prezesa o słuszności ustępowania terminów rozgrywania meczów ROW-u na rzecz amatorskich drużyn dzielnicowych z klas okręgowych. Wręcz przeciwnie - uważamy, że trwanie w błędnym przekonaniu o rzekomej słuszności tych decyzji w długofalowej perspektywie jest działaniem na szkodę Klubu i jego wizerunku - napisali fani, zapowiadając brak zorganizowanego dopingu na piątkowych spotkaniach.



- Kwestię obecności na meczach pozostawiamy do rozstrzygnięcia każdemu z osobna. Jednocześnie mamy nadzieję, iż tłumna obecność kibiców, działaczy i piłkarzy z okręgówek, którzy tak mocno sygnalizują potrzebę gry w piątek, przełoży się na odpowiedni poziom dopingu dla zawodników ROW-u i pozwoli im skutecznie walczyć o utrzymanie II ligi - zakończyli oświadczenie sympatycy. Klub odpowiedział swoim oświadczeniem, w którym podkreślił, że zmiany stanowiska nie będzie, podając cztery argumenty:



- Umożliwienie zawodnikom trenującym z kadrą I zespołu występowania w meczach ligowych drużyny rezerw oraz w rozgrywkach młodzieżowych,



- Umożliwienie oglądania meczów sporej grupie zawodników i działaczy z terenu Rybnika i okolic,



- Umożliwienie dzieciom i młodzieży trenującej zarówno w Szkółce Piłkarskiej RKP ROW Rybnik, jak również w KS ROW 1964 Rybnik, oglądania meczów I drużyny w celu szkoleniowym.



- Dostosowanie się do kalendarza imprez innych Stowarzyszeń korzystających również z wielofunkcyjnego Stadionu Miejskiego.



Żadna ze stron nie ustępuje, więc pierwsze spotkanie w tym roku oglądało mniej więcej 150 osób. Ile dokładnie? Trzeba by samemu policzyć, ponieważ klub podał frekwencję mocno zawyżoną (584). Tylu kibiców w piątek na pewno nie było...



Frekwencja w regionie - 2017 rok (średnia - łączna liczba widzów - liczba meczów)

1. Górnik Zabrze: 17 777 - 17 777 (1)

2. Ruch Chorzów: 6246 - 18 738 (3)

3. Podbeskidzie B-B: 4716 - 4716 (1)

4. Piast Gliwice: 4661 - 9322 (2)

5. GKS Tychy: 4532 - 4532 (1)

6. GKS Katowice: 4000 - 4000 (1)

7. Odra Opole: 1600 - 1600 (1)

8. Polonia Bytom: 781 - 781 (1)

9. Rozwój Katowice: 425 - 425 (1)

10. ROW 1964 Rybnik: 150 - 150 (1)



Na zielono - wzrost średniej frekwencji
Źródło: AUTOR: Sportslaski.pl --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Marco Paixao: Wygrana Ruchu jest niespodzianką

#6875 Post autor: CentrumPrasoweR » 13 mar 2017, o 21:09

Leszek Błażyński-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Marco Paixao: Wygrana Ruchu jest niespodzianką

Obrazek


Nie szukam jakiś wymówek; polegliśmy, bo po prostu zabrakło nam koncentracji w kilku kluczowych momentach - mówi portugalski napastnik Lechii Gdańsk po sobotniej porażce z Ruchem Chorzów.


LESZEK BŁAŻYŃSKI: Lechia przegrały kolejny mecz...
MARCO PAIXAO: I jestem z tego powodu bardzo rozczarowany. Dominowaliśmy w tym spotkaniu i wygrana Ruchu jest niespodzianką. Byliśmy skupieni na tym, aby zgarnąć trzy punkty.


 


Na wyjazdach nie udało wam się to od października ubiegłego roku. Co jest tego przyczyną?


MARCO PAIXAO: Według mnie brak koncentracji. Powinniśmy być bardziej skupieni na meczu. Znowu przegraliśmy, ale ja z Lukasem Haraslinem daliśmy dobrą zmianę. Weszliśmy na boisko, Lukas mi podał, a ja strzeliłem gola. Mieliśmy później kolejne okazje, ale się nie udało. To Ruch nam wpakował piłkę do siatki. Nie powinniśmy do tego dopuścić, trzeba być skupionym na grze przez 90 minut.




 


W meczu z Lechem przegraliście, bo rywal górował nad wami fizycznie. Tym razem chorzowianie byli szybsi. Zwrócił pan na to uwagę?
MARCO PAIXAO: Nie szukam jakiś wymówek; polegliśmy, bo po prostu zabrakło nam koncentracji w kilku kluczowych momentach.


 


Wierzy pan, że drużyna do końca walczyć będzie o tytuł?
MARCO PAIXAO: Zawsze mówiłem, że walczymy o pierwsze miejsce w ekstraklasie, ale najważniejszy dla nas będzie teraz najbliższy mecz, czyli starcie z Legią.

Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Jarosław Niezgoda: niech ta seria trwa jak najdłużej

#6876 Post autor: CentrumPrasoweR » 13 mar 2017, o 22:03

Eurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
Jarosław Niezgoda: niech ta seria trwa jak najdłużej

Obrazek





Zwycięska bramka w meczu z Lechią padła po uderzeniu Jarosława Niezgody, najlepszego strzelca Ruchu Chorzów. - Niech ta seria trwa jak najdłużej - mówił w rozmowie z oficjalną witryną Niebieskich snajper.
Chorzowianie imponują formą w ostatnich tygodniach. Notują serię czterech meczów bez porażki, zdobyli w nich aż 10 punktów, z czego komplety w starciach z kandydatami do mistrzowskiego tytułu - Legią i Lechią. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika nie tylko regularnie punktują, ale także równie regularnie wspinają się w ligowej tabeli. Po pokonaniu gdańszczan Ruch awansował na 13. miejsce. - Cieszy nas to, że powoli pniemy się w górę tabeli, tym bardziej, że nie graliśmy z łatwymi rywalami, a oba te spotkania wygraliśmy. W ostatnim czasie zmieniliśmy styl naszej gry i jak się okazało na razie jest on bardzo skuteczny. Oby tak dalej! Niech ta seria trwa jak najdłużej - podkreślił Niezgoda, który dziewiąty raz w sezonie wpisał się listę strzelców.
Podopiecznych trenera Waldemara Fornalika czeka jeszcze jedna ligowa potyczka przez przerwą na mecze reprezentacji. Za tydzień w Lubinie zmierza się z Zagłębiem. - Od poniedziałku ruszamy z przygotowaniami do tego spotkania. Mamy cały tydzień, który trzeba ciężko przepracować. Musimy także dokładnie przeanalizować grę Zagłębia. Będziemy chcieli zagrać po swojemu i mam nadzieję, że to przyniesie punkty - zakończył napastnik Ruchu.
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Patryk Lipski: Sporo brakuje mi do Krasicia

#6877 Post autor: CentrumPrasoweR » 13 mar 2017, o 22:09

Krzysztof Brommer-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Patryk Lipski: Sporo brakuje mi do Krasicia

Obrazek


Pomocnik Ruchu przed meczem z Lechią zmagał się z urazem, ale w sobotę błyszczał.


Zdobywacie kolejne punkty, Ruch się rozkręca. Zaczynacie po cichu myśleć o próbie ataku na grupę mistrzowską?
PATRYK LIPSKI: Wcześniej tych punktów nie zdobywaliśmy, więc musimy nadrabiać i cieszę się, że ostatnio regularnie punktujemy, ale nie ma co się za bardzo radować, bo za tydzień kolejny ważny mecz. Miejsce w tabeli już jest lepsze, ale nie należy zapominać, że na boisku zdobyliśmy o 4 punkty więcej niż uwidoczniono w tabeli, więc powinniśmy w niej być jeszcze wyżej. Główny cel jednak się nie zmienia, jest nim utrzymanie. Jeśli nadal tak będziemy grali, to go zrealizujemy.


 


Żałuje pan, że piłka po rzucie wolny bezpośrednio nie wpadła do brami, tylko skierował ją tam obrońca Lechii?
PATRYK LIPSKI: Dla mnie to bez różnicy; ważne, że moje zagranie przyczyniło się do zwycięstwa. Statystyki indywidualne schodzą na bok, gdy tak bardzo potrzebujemy punktów.




 


Wyglądało na to, że mieliście świetnie rozpracowaną Lechię, która w ogóle was niczym nie zaskoczyła.
PATRYK LIPSKI: W defensywie zagraliśmy dobrze. Oczywiście niepotrzebnie straciliśmy gola po kontrze. Zdołaliśmy jednak odpowiedzieć. Wiedzieliśmy, że musimy zagrać podobnie jak z Legią, czyli cofnąć się i czekać na swoje okazje. Cały mecz nie mogliśmy jednak biegać za piłką. Gra defensywa wygląda coraz lepiej, bo w tamtym roku traciliśmy więcej goli. Przed meczem mówiło się o moim pojedynku z Miloszem, ale Krasić jest świetnym zawodników, jednym z lepszych w całej ekstraklasie i jeszcze sporo mi do niego brakuje.



 


Łatwiej się rozgrywa, gdy ma się na bokach pomocy tak szybkich piłkarzy?
PATRYK LIPSKI: Mam szczęście do skrzydłowych. W poprzedniej rundzie byli Piotrek Ćwielong i Kamil Mazek, teraz jest Łukasz Moneta i Miłosz Przybecki. Jest do kogo zagrywać, bo potrafią oni wykorzystać swoją szybkość. Można powiedzieć, że są tak potrzebni mnie, jak ja im.


 


Trener reprezentacji młodzieżowej musi być zadowolony, widząc pana w takiej formie. Zbliżające się mistrzostwa Europy dodatkowo pana nakręcają?
PATRYK LIPSKI: Skupiam się na meczach Ruchu, a do mistrzostw zostało jeszcze kilkanaście spotkań ligowych do rozegrania. Myślę, że trener Marcin Dorna jest zadowolony nie tylko z mojej formy; wielu chłopaków z kadry dobrze zaczęło wiosnę.

Źródło: AUTOR: Krzysztof Brommer --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Chcą zatrzymać Waldemara Fornalika

#6878 Post autor: CentrumPrasoweR » 14 mar 2017, o 09:03

Eurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
Chcą zatrzymać Waldemara Fornalika

Obrazek





- Waldek jest dla Niebieskich, taką osobą, jaką dla Manchesteru United Alex Ferguson - przekonuje Janusz Paterman, prezes klubu.
W minionym tygodniu wyszło na jaw, że były selekcjoner kadry narodowej ma kontrakt z klubem tylko do końca tego sezonu, chociaż pierwotnie informowano, że szkoleniowiec jest związany z Niebieskimi do czerwca 2019 roku.
- Porozumienie było, wystarczyło złożyć podpis. Tak się nie stało, bo pewne warunki zostały zmienione, na co nie mogłem się zgodzić. Nie robię jednak z tego problemu. Z nowym zarządem nie rozmawialiśmy na temat przedłużenia umowy, ale to nie jest odpowiedni czas, bo nowe władze mają wiele ważniejszych obowiązków - przyznaje Fornalik, pod którego wodzą zespół notuje wiosną świetne wyniki. Drużyna w pięciu spotkaniach zdobyła 10 punktów, wygrywając z Legią, Śląskiem i Lechią. Dzięki temu wydostała się z dołu tabeli.
- Gdy zostałem prezesem, drużyna znajdowała się w strefie spadkowej, było to jeszcze przed spotkaniem z Legią. Od tamtej pory nasi piłkarze wygrali trzy mecze. Gdyby wcześniej ktoś typował takie wyniki, powiedziano by, że zwariował. Ostatnio mnóstwo osób do mnie dzwoniło i znajomi pytali: "Coś ty Jasiu zrobił?" Odpowiadałem, że trener otrzymał gwarancję pracy w spokoju - przyznaje Paterman, który przygotowuje nowy kontrakt dla byłego selekcjonera kadry narodowej. - Waldka znam dobrze od ponad 20 lat, jestem przekonany, że gdy usiądziemy i będziemy rozmawiać na temat nowego kontraktu, dojdziemy do porozumienia. To ważny członek niebieskiej rodziny. Dobrze się tutaj czuje i nie ma sensu, aby latem zmieniał klub. Inaczej przecież funkcjonuje się we własnym domu, a inaczej w hotelu w delegacji - podkreśla szef Ruchu.
Wciąż jednak spekuluje się, że od lipca Niebieskich przejmie Krzysztof Warzycha, bardzo dobry znajomy Patermana. - Bardzo cenię Krzyśka. To mój przyjaciel, który znakomicie zna się na futbolu. Jednak nie kieruję się emocjami, ale dobrem Ruchu. Waldek to świetny trener i uważam, że na tym stanowisku nie powinno dojść do zmiany. Krzysiek może realizować się przy Cichej w innej roli. Ma koneksje, jest osobą rozpoznawalną i szanowaną w Europie. Gdy poprzednio byłem krótko prezesem chorzowskiego klubu, dzięki Krzyśkowi pojawiło się więcej ofert z zagranicy na Mariusza Stępińskiego. On ma kontakty i mogliby trafić do Chorzowa dobrzy piłkarze, którzy na Starym Kontynencie nie potrafią się przebić. Krzysiek Warzycha mógłby być wiceprezesem ds. sportowych. Nie jest to jednak jeszcze przesądzone - podkreśla Paterman.
Fornalika nie będzie jednak łatwo zatrzymać, bo to uznany trener w ekstraklasie. - Nie wiadomo, co on zamierza. Jeśli opuści Cichą, kibice Ruchu nie mogą mieć do niego pretensji. Tylko wypada mu podziękować za to, co zrobił - mówi Radosław Gilewicz, były piłkarz Niebieskich. - Przez ostatnie lata wykonał w Chorzowie tytaniczną pracę. Mimo ciągłych problemów organizacyjnych, kłopotów z budowaniem drużyny, zawsze potrafił stworzyć porządny zespół. Atutem dla jego przyszłych pracodawców jest również to, że ma znakomitą rękę do młodzieży. Pod jego okiem wypromowali się Mariusz Stępiński, Artur Sobiech, Arkadiusz Piech, Filip Starzyński, a później klub zarobił na nich. Kolejne talenty, takie jak Patryk Lipski i Jarosław Niezgoda też robią ogromne postępy. Fornalik na brak ofert na pewno nie będzie narzekał - dodaje Gilewicz.
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Chorzów: Kibic wbiegł na murawę po zakończeniu meczu Ruchu C

#6879 Post autor: CentrumPrasoweR » 14 mar 2017, o 12:03

DziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Chorzów: Kibic wbiegł na murawę po zakończeniu meczu Ruchu Chorzów z Lechią Gdańsk

Obrazek


W sobotę, 11 marca, na stadionie przy Cichej rozegrany został mecz piłki nożnej pomiędzy Ruchem Chorzów i Lechią Gdańsk. 38-letni mężczyzna tuż po zakończeniu spotkania wtargnął na murawę boiska.

Chorzowscy policjanci zabezpieczali mecz piłki nożnej pomiędzy Ruchem Chorzów i Lechią Gdańsk. Nad bezpieczeństwem czuwało kilkudziesięciu policjantów z chorzowskiej komendy oraz katowickiego oddziału prewencji.


Bezpośrednio po zakończeniu meczu na płytę stadionu boiska piłkarskiego wtargnął mężczyzna. 38-latek popchnął pracownika służby porządkowej. Mundurowi zatrzymali kibica, który swoim zachowaniem naruszył obowiązujące przepisy prawne. Wtargnięcie na płytę boiska, zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych, jest przestępstwem.






38-latek usłyszał już wyrok. Decyzją sądu przez najbliższe dwa lata wszelkie będzie oglądał jedynie w telewizji, gdyż sąd orzekł wobec niego środek karny w postaci zakazu wstępu na imprezę masową na okres dwóch lat, ponadto na siedem miesięcy sąd ograniczył mu wolność, nakładając jednocześnie obowiązek wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne.


Przypomnijmy, że osoby które podczas imprezy sportowej używają elementów odzieży lub przedmiotów dzięki którym ich identyfikacja jest utrudniona lub niemożliwa podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 2 tys. zł.


Przestępstwem jest również wnoszenie lub posiadanie na imprezie masowej wyrobów pirotechnicznych, materiałów pożarowo niebezpiecznych, materiałów wybuchowych lub innych niebezpiecznych przedmiotów. Osoba, która łamie ten zakaz popełnia przestępstwo, za które grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności oraz zakazy wstępu na imprezę masową.


Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

brak

#6880 Post autor: CentrumPrasoweR » 14 mar 2017, o 13:09

Sportslaski.pl-->SPORTSLASKI.PL pisze:
brak

Obrazek


Trzeba przyznać, że rozpieszczali w miniony weekend swoich kibiców piłkarze śląskich klubów na wszystkich szczeblach rozgrywkowych. I w Ekstraklasie i na jej zapleczu bez kłopotu znaleźliśmy ludzi, którzy śmiało mogą kandydować do tytułu bohatera tygodnia.
Źródło: AUTOR: Sportslaski.pl --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Paterman: Chcemy zatrzymać Waldka!

#6881 Post autor: CentrumPrasoweR » 14 mar 2017, o 23:09

Leszek Błażyński-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Paterman: Chcemy zatrzymać Waldka!

Obrazek


- Powiedziałem kiedyś, że Waldek Fornalik jest dla Ruchu taką osobą, jaką dla Manchesteru United Alex Ferguson. Wciąż to zdanie podtrzymuję – mówi prezes „Niebieskich”.



LESZEK BŁAŻYŃSKI: Wygrana z Lechią została uznana za wielką niespodziankę. Jak pan ocenia to zwycięstwo?
JANUSZ PATERMAN: - Można było się spodziewać, że zespół będzie walczył o wygraną, bo chłopcy uwierzyli w siebie. Kluczowe było zwycięstwo na Łazienkowskiej. Nasi piłkarze mają ogromny potencjał piłkarski, ale ważne jest również to, że są wartościowymi ludźmi. Trener Waldemar Fornalik zaszczepił w nich wiarę we własne umiejętności. Rozmawiałem wiele razy z Waldkiem, który zrobił z tej grupy osób drużynę. Wcześniej był to zlepek młodych ludzi wraz z kilkoma doświadczonymi piłkarzami. Teraz jest to prawdziwy zespół.




Nikt się jednak nie spodziewał, że Ruch tak szybko "odpali".
JANUSZ PATERMAN: - Faktycznie, błyskawicznie się to wszystko dzieje. Gdy zostałem prezesem, drużyna była w strefie spadkowej, było to jeszcze przed spotkaniem z Legią. Nasi piłkarze wygrali na Łazienkowskiej, później pokonali Śląsk, zremisowali z Termaliką, a w sobotę pewnie zdobyli trzy punkty w starciu z Lechią. Gdyby wcześniej ktoś typował takie wyniki, powiedziano by, że... zwariował. Ostatnio mnóstwo osób do mnie dzwoniło, otrzymałem też setki SMS-ów, znajomi pytali: "Coś ty Janusz zrobił?". Odpowiadałem, że trener otrzymał gwarancję pracy w spokoju.





Umowa Fornalika wygasa już w czerwcu. Czy rozmawia pan z trenerem na temat nowego kontraktu?
JANUSZ PATERMAN: - Jeszcze nie, bo mam na głowie inne sprawy związane z klubem. Waldka znam dobrze od ponad 20 lat, jestem przekonany, że jak usiądziemy i będziemy rozmawiać na temat nowego kontraktu, to dojdziemy do porozumienia. Waldek zresztą też przyznał, że skupia się na bieżącej pracy. Sytuacja zespołu poprawiła się, kilka wygranych wpłynęło pozytywnie na drużynę i atmosferę w klubie, ale w tabeli wciąż jest bardzo ciasno. Zdanie o Waldku mam bardzo dobre, podobnie, jak o całym sztabie szkoleniowym. Powiedziałem kiedyś, że Waldek jest dla Ruchu taką osobą, jak dla Manchesteru United Alex Ferguson. To zdanie podtrzymuję. To ważny członek „niebieskiej” rodziny. Dobrze się tutaj czuje i nie ma sensu, aby latem zmieniał klub. Inaczej przecież człowiek funkcjonuje we własnym domu, a inaczej w hotelu na delegacji.


Nadal spekuluje się jednak, że od lipca zespół przejmie Krzysztof Warzycha.
JANUSZ PATERMAN: - Bardzo cenię Krzyśka. To mój przyjaciel, który znakomicie zna się na futbolu. Jednak nie kieruję się emocjami, ale dobrem Ruchu. Waldek Fornalik to świetny trener i uważam, że na tym stanowisku nie powinno dojść do zmiany. Krzysiek może realizować się przy Cichej na innym stanowisku. Ma koneksje, jest osobą rozpoznawalną i szanowaną w Europie. Gdy poprzednio byłem krótko prezesem Ruchu, to dzięki Krzyśkowi pojawiło się więcej ofert z klubów zagranicznych, które chciały pozyskać Mariusza Stępińskiego. Ma kontakty i dzięki jego pomocy na Cichą mogliby trafić dobrzy piłkarze, którzy w europejskich klubach nie potrafią się przebić. Krzysiek Warzycha mógłby być wiceprezesem ds. sportowych. Nie jest to jednak jeszcze przesądzone.


 

Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

brak

#6882 Post autor: CentrumPrasoweR » 15 mar 2017, o 16:09

Łukasz Michalski-->SPORTSLASKI.PL pisze:
brak

Obrazek


To był ostatni raz, gdy na Śląsk przyjechała klubowa drużyna ze ścisłego, europejskiego topu. Ruchowi Chorzów wielkich szans w starciu z włoskim Interem nikt o zdrowych zmysłach nie dawał, ale sama gra z ekipą prowadzoną przez słynnego Marcello Lippiego była dla "niebieskich" nagrodą za kapitalny poprzedni sezon.
Źródło: AUTOR: Łukasz Michalski --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Dobra gra na boisku to najlepsze poparcie dla trenera

#6883 Post autor: CentrumPrasoweR » 15 mar 2017, o 17:09

brak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Dobra gra na boisku to najlepsze poparcie dla trenera

Obrazek


„Niebiescy” są - obok Lecha Poznań - największymi wygranymi początku rundy wiosennej w rozgrywkach ekstraklasy.


W ubiegłym tygodniu wyszło na jaw, że były selekcjoner kadry narodowej ma kontrakt z klubem tylko do końca tego sezonu, chociaż pierwotnie informowano, że szkoleniowiec jest związany z Ruchem do czerwca 2019 roku. - Z nowym zarządem nie rozmawiałem na ten przedłużenia umowy, ale nie jest to odpowiedni czas, bo władze mają wiele ważniejszych obowiązków – przyznaje Waldemar Fornalik, pod którego wodzą zespół notuje wiosną świetne wyniki. Drużyna w 5 spotkaniach zdobyła 10 punktów, wygrywając z Legią, Śląskiem i Lechią. Paterman zaznacza, że klub przygotowuje nowy kontrakt dla szkoleniowca.



 


Kilka kryzysów
- Szkoda, że ta umowa nie została podpisana w poprzednim roku – przyznaje Radosław Gilewicz, były reprezentacyjny zawodnik. - Wtedy strony się nie dogadały. Chorzowianie mieli w tamtym okresie złą serię, ale właśnie w takich momentach warto pokazać, że ma się zaufanie do trenera. Stało się jednak inaczej, tymczasem obecnie drużyna Fornalika jest rewelacją tej rundy. Zespół wygrywa nawet z kandydatami do tytułu mistrzowskiego. W zwycięstwach z Legią czy Lechem nie było żadnego przypadku – dodaje były napastnik Ruchu.
- Były selekcjoner kadry narodowej wychodził już przy Cichej z kilku kryzysów. To sztuka, która nie udaje się zbyt wielu trenerom. Widać, że dobrze przygotował piłkarzy fizycznie, wzmocnił psychicznie – podkreśla Władysław Jan Żmuda, były szkoleniowiec „Niebieskich”. - Zanim zespół wygrał na Łazienkowskiej, nieoficjalnie mówiło się, że niektórzy z piłkarzy podważają autorytet szkoleniowca. - Wątpię, aby tak było, ale jeśli faktycznie, to już... stare dzieje. Wygranym początku rundy wiosennej są piłkarze Ruchu i ich sztab szkoleniowy. Praca trenera z zawodnikami musi być oparta na wzajemnym zaufaniu. Zdarza się, że graczom nie podoba się rodzaj treningów, który preferuje szkoleniowiec. Miałem z tym do czynienia kilka razy w karierze trenerskiej. Raz przyszli do mnie piłkarze i twierdzili, że zajęcia są za ciężkie. Trzeba być wtedy elastycznym. Trener musi też sporo rozmawiać ze swoimi podopiecznymi – dodaje Żmuda.




 


Co trener zamierza?
Jak duże są szanse, że Fornalik zostanie na kolejny sezon w Chorzowie? - Na to pytanie nie da się odpowiedzieć jednoznacznie, bo dziś nie wiadomo, co trener zamierza, wciąż też nie wiadomo jak dla Ruchu skończy się sezon. Obecnie jest dobrze, ale Ruch wciąż jest zagrożony spadkiem. Jeśli Fornalik opuści Cichą, kibice Ruchu nie będą mogli mieć do niego pretensji
Trener Ruchu przez ostatnie lata wykonał w Chorzowie tytaniczną pracę. Mimo ciągłych problemów organizacyjnych, kłopotów z budowaniem drużyny, zawsze potrafił stworzyć solidny zespół. Atutem dla jego przyszłych pracodawców jest również to, że ma znakomitą rękę do młodzieży. Pod jego okiem wypromowali się Mariusz Stępiński, Artur Sobiech, Arkadiusz Piech i Filip Starzyński. Obecnie też są przy Cichej kolejne talenty, które zrobiły przy Fornaliku ogromne postępu, wystarczy wymienić Patryka Lipskiego i Jarosława Niezgodę – dodaje Gilewicz. - Nie wierzę, że taki trener nie będzie miał latem kilku ciekawych ofert pracy, także z klubów grających o wysokie cele.


 

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Piątka ze Śląska jedzie na kadrę!

#6884 Post autor: CentrumPrasoweR » 15 mar 2017, o 19:09

ŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Piątka ze Śląska jedzie na kadrę!

Obrazek


Aż czterech piłkarzy Ruchu Chorzów otrzymało powołania na mecze młodzieżowej reprezentacji Polski U21. Marcin Dorna na zgrupowanie zaprosił również kapitana Piasta Gliwice.

Patryk Lipski, Łukasz Moneta, Jarosław Niezgoda i Michał Helik - ta czwórka dostała zaproszenia na towarzyskie mecze reprezentacji Polski U21 z Włochami i Czechami. Lipski i Moneta to już niemal etatowi kadrowicze, powoływany (choć bez debiutu) był już także Niezgoda. Największą radość czuje chyba jednak Michał Helik, który jesienią po żmudnej, kilkunastomiesięcznej rehabilitacji wrócił do ekstraklasowej piłki, a teraz po dwuletniej przerwie włącza się do rywalizacji o miejsce w kadrze na Młodzieżowe Mistrzostwa Europy, które odbędą się w sierpniu.



"Niebiescy" stanowią najliczniejszą klubową grupę powołaną na marcowe sparingi. W kadrze spotkają się zresztą z byłym kolegą z Cichej - Mariuszem Stępińskim. Powołania nie otrzymał za to Kamil Mazek, który kilkanaście dni temu przeniósł się z Chorzowa do Zagłębia Lubin. "Śląską" grupę na zgrupowaniu młodzieżówki uzupełni Radaosław Murawski. Kapitan Piasta Gliwice to podstawowy gracz przygotowującej się do wielkiego turnieju w Polsce kadry Marcina Dorny.



Polacy zagrają z Włochami 23 marca w Krakowie. 4 dni później w Kielcach zmierzą się z reprezentacją Czech.


Kadra reprezentacji Polski U21 na mecze z Włochami i Czechami:



Bramkarze: Damian Podleśny (Lechia Gdańsk), Maksymilian Stryjek (Sunderland), Jakub Wrąbel (Olimpia Grudziądz).



Obrońcy: Jan Bednarek (Lech Poznań), Paweł Dawidowicz (Vfl Bochum), Michał Helik (Ruch Chorzów), Paweł Jaroszyński (Cracovia), Tomasz Kędziora (Lech Poznań), Igor Łasicki (Carpi FC), Michał Marcjanik (Arka Gdynia), David Niepsuj (Pogoń Szczecin), Sebastian Rudol (Pogoń Szczecin).



Pomocnicy: Adam Buksa (Zagłębie Lubin), Dariusz Formella (Arka Gdynia), Przemysław Frankowski (Jagiellonia Białystok), Bartosz Kapustka (Leicester City), Jarosław Kubicki (Zagłębie Lubin), Patryk Lipski (Ruch Chorzów), Łukasz Moneta (Ruch Chorzów), Radosław Murawski (Piast Gliwice).



Napastnicy: Dawid Kownacki (Lech Poznań), Jarosław Niezgoda (Ruch Chorzów), Krzysztof Piątek (Cracovia), Mariusz Stępiński (FC Nantes).


Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Chorzowskie sławy mają wrócić na Cichą!

#6885 Post autor: CentrumPrasoweR » 15 mar 2017, o 22:09

Leszek Błażyński-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Chorzowskie sławy mają wrócić na Cichą!

Obrazek


Edward Lorens, Krzysztof Warzycha i Mariusz Śrutwa znowu mają pracować w klubie. - Chcę stworzyć mocną, „niebieską” rodzinę – podkreśla prezes Ruchu, Janusz Paterman


Cała trójka silnie jest związana z chorzowskim klubem. Każdy z nich spędził tutaj wiele lat i odnosił sukcesy. Lorens jako piłkarz w 1979 roku zdobył z zespołem mistrzostwo Polski, później realizował się jako trener. W 2000 roku doprowadził drużynę do trzeciego miejsca w lidze. Na początku lat 90. jego asystentem został Waldemar Fornalik. Obecny szkoleniowiec „Niebieskich” był wtedy grającym asystentem. - Gdyby to było możliwe, mógłbym pracować w Ruchu z Lorensem nawet dwadzieścia lat – tak wypowiadał się w tamtym okresie Fornalik w encyklopedii piłkarskiej Fuji poświęconej chorzowskiemu klubowi.



 


Autonomia dla Fornalika
Lorens w ostatnich latach był skautem Ruchu, niedawno przymierzano go do roli dyrektora sportowego w Termalice Nieciecza i Podbeskidziu Bielsko-Biała. Teraz ma objąć takie stanowisko przy Cichej. - Struktura tak zwanego pionu sportowego jest układana. Każde rozwiązanie jest możliwe. Chciałbym jednak podkreślić, że nie po to biorę wspomniane osoby, aby ingerowały w pracę Waldemara Fornalika. Szkoleniowiec ma pełną autonomię – podkreśla Janusz Paterman, który przyjaźni się także i ceni wysoko Warzychę.




 


Strzelecki duet na nowo
„Gucio” w 1989 roku w dużym stopniu przyczynił się do zdobycia przez zespół ostatniego w historii mistrzostwa Polski. Z 24 bramkami był wtedy królem strzelców. Po tak udanym sezonie wyjechał do Grecji, gdzie zrobił furorę w Panathinaikosie Ateny. Był tam trzykrotnie królem strzelców oraz pięć razy sięgał po mistrzostwo kraju. Po zakończeniu kariery zajął się pracą w piłkarskiej szkółce oraz trenerką. Ostatnio był zatrudniony jako asystent trenera w Omoni Nikozja. Warzycha często odwiedza Chorzów a wkrótce ma powrócić tutaj na dłużej. - Ma koneksje, jest osobą rozpoznawalną i szanowaną w Europie. Ma kontakty i dzięki jego pomocy na Cichą mogliby trafić dobrzy piłkarze, którzy w europejskich klubach nie potrafią się przebić. Krzysiek Warzycha mógłby być wiceprezesem do spraw sportowych – przyznaje szef Ruchu. - Mogę zdradzić, że rozmawiam także z Mariuszem Śrutwą. On też jest „niebieski” i do tego bardzo dobrze kojarzony. Młodzież go zna, ceni, na pewno przyda się Ruchowi. Zna się na mechanizmach futbolu, ma wiedzę praktyczną i teoretyczną. Czy będzie pracował z młodzieżą? Możliwe, ale nie ma jeszcze na dziś przypisanej konkretnej funkcji. Tak jak mówiłem wcześniej, chciałbym, aby „niebieska” rodzina przy Cichej była liczna i mocna – podkreśla Paterman.
Śrutwa strzelił w lidze ponad 100 goli. Zdobywał także bramki, gdy „Niebiescy” grali na zapleczu ekstraklasy. W 1996 roku wywalczył z zespołem Puchar Polski a dwa lata później z 14 golami został królem strzelców najwyższej klasy rozgrywkowej.



Co z obecnymi?
W klubie są jednak obecnie zatrudnieni Mirosław Mosór (dyrektor sportowy), Grzegorz Kapica (szef Akademii), Ryszard Komornicki (koordynator ds. szkolenia) oraz Wojciech Zimerman (dyrektor ds. organizacyjno-administracyjnych). Na dziś Ruchu nie stać na opłacanie kolejnych stanowisk. - Zastanawiamy się nad tym, wszystko dokładnie analizujemy. Kupiłem akcje, aby pomóc klubowi unormować sytuację finansową. Na pewno nie będę mnożył kosztów, ale mam plan na to, aby klub dobrze funkcjonował i aby znalazło się w nim miejsce dla osób, które są mocno związane z Ruchem – podkreśla Paterman, który mówi także bardziej szczegółowo o wspomnianej czwórce.
- Mosór nadal ma być w pionie dyrektorskim. Też jest przecież „niebieski”. Patrzę przez pryzmat jego dotychczasowych dokonań i nie czas na krytykę, zwracanie uwagi na to, co było złe, bo trzeba skupić się na tym, co przed nami. Komornicki? Będę z nim rozmawiał, bo tak naprawdę nie znam go osobiście. Muszę też zasięgnąć opinii ludzi, którzy współpracują z Komornickim. Docierają do mnie różne sygnały, jednak decyzję podejmę po analizie dotychczasowych dokonań i możliwościach dalszej współpracy. Na pewno przy Cichej jest potrzebny Grzegorz Kapica, który robi w Akademii dobrą robotę. Odnośnie pana Zimermana, przed nikim nie zamykam drogi. Jestem dopiero od niedawna w klubie, muszę zobaczyć, czym dane osoby zajmują się oraz jakie mają plany – dodaje prezes czternastokrotnych mistrzów Polski.


 

Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 80 gości