Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Ruch Chorzów uruchomił dodatkowe sprężarki. Czas zmienić historię!
Ruch Chorzów już po najbliższej kolejce może wydostać się ze strefy spadkowej, ale do tego konieczny jest jeden warunek - wygrana z Lechem w Poznaniu.
Niebieskim gra się w Poznaniu niezwykle ciężko. Dlatego przed niedzielnym spotkaniem trudno o przesadny optymizm.
Marek Wleciałowski, asystent trenera Waldemara Fornalika, jest jednak dobrej myśli. - Zła passa ma miejsce od wielu lat, co nie znaczy, że nie można tego zmienić. A my właśnie uruchomiliśmy dodatkowe sprężarki, by odwrócić bieg historii! Czasy się zmieniają, kluby się zmieniają, piłkarze również, więc trzeba przerwać mało chlubne statystyki. Dobry start zawsze daje podstawy do optymizmu. Tym bardziej, że pokazaliśmy się w meczu z Piastem (2:0) z dobrej strony. Zespół jest scementowany, coraz mocniej naciskają też zawodnicy spoza pierwszego składu. W drużynie jest rywalizacja, co zawsze działa na plus - mówi Wleciałowski.
Trener niebieskich był na boisku, gdy Ruch wygrał w Poznaniu po raz ostatni. Działo się to 12 września 1999 roku, gdy niebiescy zwyciężyli 2:1. - Mieliśmy wtedy fajną i waleczną ekipę. Grałem na środku obrony z Mariuszem Masternakiem, przed nami byli Łukasz Surma ze Sławkiem Paluchem, w ataku szalał Krzysztof Bizacki. Każdy w zespole miał rozpisane role i realizował je bez zarzutu na boisku. Pod tym względem dzisiejszy Ruch trochę przypomina ten sprzed lat - twierdzi szkoleniowiec.
RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch Chorzów uruchomił dodatkowe sprężarki. Czas zmienić his
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Źródło: AUTOR: --> PORTAL: SPORT.PL-->SPORT.PL pisze:
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ekstraklasa: Niepewny Wilczek w Piaście i Malinowski w Ruchu
Źródło: AUTOR: Tomasz Kuczyński --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PLTomasz Kuczyński-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Ekstraklasa: Niepewny Wilczek w Piaście i Malinowski w Ruchu. Zabrzanie bez Augustyna
W sobotę Górnik Zabrze zagra z imiennikiem z Łęcznej, w niedzielę Ruch z Lechem. Na poniedziałek zaplanowano mecz gliwiczan z GKS-em Bełchatów.
Sobotnie spotkanie Górnika Łęczna z Górnikiem Zabrze rozpocznie się o godz. 15. 30. W zabrzańskiej drużynie nastąpiła jedna zmiana w stosunku do kadry meczowej z Koroną Kielce. Po pauzie kartkowej wrócił Robert Jeż, ale teraz zabraknie z tego samego powodu Błażeja Augustyna.
- Jedziemy tam po trzy punkty, by odrobić stracone dwa w meczu z Koroną - zapowiada Bartosz Iwan. - Tak to sobie zaplanowaliśmy, że wygramy z Koroną i źle nie graliśmy, mieliśmy swoje sytuacje bramkowe. Ale zabrakło nam skuteczności i łutu szczęścia. Łęczna zajmuje w tabeli niższe miejsce, ale to dobry zespół, szczególnie groźny na swoim boisku.
My jednak mamy swoje cele i chcemy wygrać w Łęcznej.
ZOBACZ KONIECZNIE:
GÓRNIK ŁĘCZNA - GÓRNIK ZABRZE TRANSMISJA LIVE
Niebiescy w niedzielę zmierzą się w Poznaniu z Lechem (godz. 15.30). W meczu z Piastem Gliwice urazu kolana doznał Maricn Malinowski i musiał opuścić boisko. Kapitan Ruchu trenował indywidualnie.
- Marcin znowu poczuł ból w nodze i potrzebne były dodatkowe badania. Jego występ w meczu z Lechem stoi pod znakiem zapytania. O tym czy pojedzie z zespołem do Poznania, zdecydujemy w ostatniej chwili - poinformował trener Waldemar Fornalik.
Do Poznania na pewno nie pojedzie obrońca Marcin Kuś, który w czasie treningu naderwał mięsień uda.
Na koniec 21. kolejki, w poniedziałek o godz. 18, Piast podejmie GKS Bełchatów. Gliwiczanie na początek wiosny przegrali w Chorzowie z Ruchem 0:2, a bełchatowianie ulegli u siebie Podbeskidziu 1:2.
Przy Okrzei nie brakuje problemów. Zagrożony jest występ Kamila Wilczka.
- Kamil ma problemy żołądkowe i nie wiadomo jeszcze czy będzie dostępny w poniedziałek - mówił wczoraj trener Piasta Angel Perez Garcia, cytowany przez klubową stronę, dodając: - Te same problemy mają nasi bramkarze Dobrivoj Rusov i Jakuba Szmatuła. Ponadto, przez długie treningi na sztucznej murawie Tomasz Mokwa, Arma-ndo Nieves i Piotr Brożek mają drobne urazy.
W piątek z Amkaru Perm do GKS-u Bełchatów wypożyczony został Damian Zbozień, który wcześniej grał w Piaście. Czy zagra przeciw byłym kolegą?
- Nie mogę odpowiedzieć teraz na to pytanie. W niedzielę zapadną decyzje o kadrze na mecz z Piastem - przekazał nam rzecznik GKS-u Michał Antczak.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Grzegorz Kuświk z Ruchu Chorzów: Jestem na siebie zły, bo gł
Źródło: AUTOR: Jacek Sroka --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PLJacek Sroka-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Grzegorz Kuświk z Ruchu Chorzów: Jestem na siebie zły, bo głowa mi się zagrzała [WYWIAD]
Grzegorz Kuświk już po zakończeniu meczu z Lechem ukarany został żółtą kartką, która wyklucza go z udziału w najbliższym spotkaniu Niebieskich z Lechią Gdańsk. Napastnik Ruchu wyjaśnia nam o co miał pretensje do arbitra w Poznaniu.
Jest pan na siebie zły za to co zrobił już po zakończeniu meczu w Poznaniu dostając czwartą żółtą kartkę w tym sezonie?
Oczywiście, że jestem zły, choć dopiero po spotkaniu dotarło do mnie w pełni co zrobiłem. Nie mogę być przecież zadowolony z tego, że tak głupio osłabiłem drużynę Ruchu w kolejnym meczu ligowym, w którym będą musiał pauzować z powodu żółtych kartek.
O co miał pan tak ogromne pretensje do arbitra, że ten musiał pana utemperować pokazaniem kartki?
Głowa mi się zagrzała i niepotrzebnie dałem się ponieść emocjom.
Miałem do arbitra pretensje o całość sędziowania w meczu z Lechem, a szczególnie o sytuację z samej końcówki, w której rywale przeszkadzali nam we wprowadzeniu piłki do gry, a sędzia zamiast doliczyć jeszcze kilkadziesiąt dodatkowych sekund nie pozwolił nam wykonać rzutu wolnego i zakończył to spotkanie.
Lech Poznań - Ruch Chorzów 2:1 [TRANSMISJA, STREAM, RELACJA LIVE, NA ŻYWO] Ruch przegrywa
Trener Ruchu Waldemar Fornalik nie miał do pana pretensji o tę sytuację?
Oj miał, bo ta kartka była niepotrzebna. Przez nią nie będę mógł zagrać w piątek z Lechią Gdańsk. Biorę na klatę tę sytuację, bo na pewno mogłem zachować się nieco inaczej.
Mecz z Lechem był kolejnym tej wiosny, w której Ruch zagrał słabo w pierwszej połowie i znacznie lepiej po przerwie. Z czego biorą się takie wahania?
W pierwszym tegorocznym meczu z Piastem ta różnica nie była jeszcze tak widoczna, ale w Poznaniu faktycznie do przerwy spisywaliśmy się dużo słabiej niż po zmianie stron. W pierwszej połowie byliśmy mało agresywni i daliśmy się rozpędzić Lechowi. Przegrywaliśmy do przerwy 0:2, a równie dobrze mogły być nawet 0:3, bo poznaniacy mieli przecież jeszcze rzut karny. Musimy to wszystko dokładnie przeanalizować, a odprawa poświęcona temu spotkaniu jeszcze jest przed nami. Jeżeli coś może napawać nas optymizmem, to nasza postawa po przerwie. W drugiej połowie pokazaliśmy się z dobrej strony. Szkoda, że ta kontaktowa bramka dla Ruchu nie padła trochę wcześniej, bo może wówczas coś by się nam udało w Poznaniu ugrać, a tak to tradycyjnie wróciliśmy do domu z pustymi rękami. Mam nadzieję, że w Lechią zaczniemy mecz wreszcie tak jak oczekują od nas kibice i od pierwszych minut będziemy nadawać ton wydarzeniom na boisku.
Przegraliście, ale drużyny, które was wyprzedzają w tabeli zremisowały swoje mecze, więc nie odskoczyły zbyt daleko od Ruchu.
Pozostałe wyniki ułożyły się dla nas w miarę dobrze, ale my nie chcemy patrzeć na innych. Musimy patrzeć na siebie i regularnie punktować, bo tylko w ten sposób możemy się wydostać ze strefy spadkowej. Naszym celem jest zdobycie jak największej ilości punktów przed podziałem ich na pół.
Ma pan już na koncie dziewięć bramek w tym sezonie. Strzelecki rekord z poprzednich rozgrywek zostanie pobity?
Bardzo chciałbym strzelić więcej niż 12 goli, które miałem w dorobku w ostatnim sezonie. Jestem w dobrej formie i jest to możliwe, ale najważniejsze jest utrzymanie Niebieskich w ekstraklasie.
Pański kontrakt z Ruchem kończy się w czerwcu. Wie pan już gdzie będzie grał w nowym sezonie?
Na pewno do czerwca zostanę w Chorzowie, a co będzie dalej? Zobaczymy. Na razie nie zaprzątam sobie tym głowy. a
Rozmawiał Jacek Sroka
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Waldemar Fornalik nie boi się Lecha
Źródło: AUTOR: Andrzej Wasik --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLAndrzej Wasik-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Waldemar Fornalik nie boi się Lecha
Ja już „na” Lechu wygrywałem z Górnikiem Zabrze i Odrą Wodzisław, więc nie jest mi nieznane uczucie radości z pokonania „Kolejorza” w jego twierdzy - mówi Waldemar Fornalik.
SPORT: - Ruch w pierwszym tegorocznym meczu z Piastem pokazał się z dobrej strony. To dobry prognostyk na przyszłość?
WALDEMAR FORNALIK: - Nieźle to wyglądało, taka była opinia fachowców, ale i w mojej ocenie drużyna zrealizowała bardzo dobrze przedmeczowe założenia. Jak na tę fazę sezonu pokazała też dobrą grę. Jestem przekonany, że z tygodnia na tydzień będziemy się jeszcze lepiej prezentować.
W spotkaniu z silnym i dużo bogatszym Lechem będzie w stanie potwierdzić inauguracyjne walory?
WALDEMAR FORNALIK: - Na szczęście w piłce nożnej budżety klubowe nie grają, aczkolwiek Lech ma określony potencjał ekonomiczny, dokonał zimą największych transferów i nadal zapowiada kolejne wzmocnienia.
Start lechitom jednak wyszedł nieszczególnie. Remis w Szczecinie był bardzo fartowny.
WALDEMAR FORNALIK: - Lechici liczyli w spotkaniu z Pogonią na trzy punkty, tymczasem zdobyli jeden. Byli mocno poirytowani tym faktem, co jasno pokazuje, gdzie będą starali się odrobić stratę dwóch punktów ze Szczecina. Naturalnie na własnym boisku, w spotkaniu z Ruchem. W tym meczu gospodarzy interesują tylko trzy punkty i my wychodząc na boisko w Poznaniu będziemy mieli tego świadomość.
Zdobywając punkty na Bułgarskiej zrobicie kolejny krok w kierunku opuszczenia zagrożonej pozycji, jaką od bardzo dawna zajmujecie.
WALDEMAR FORNALIK: - W meczu z Piastem zrobiliśmy dopiero malutki kroczek w marszu w górę tabeli, a potrzebujemy takich kroków więcej. Dlatego musimy punktować bez względu na to z kim, i gdzie gramy.
Przed meczem z Lechem pojawiła się zagraniczna oferta dla Grzegorza Kuświka, waszego najskuteczniejszego zawodnika, od którego w znacznej mierze zależy siła ofensywna Ruchu. Takie informacje działają na zespół destrukcyjnie?
WALDEMAR FORNALIK: - Absolutnie nam to nie przeszkadza, ponieważ nie ma w ogóle opcji odejścia Kuświka do końca sezonu. Ja już w zimie ogłosiłem hasło - Kuświk zostanie w Ruchu do końca rozgrywek, więc teraz na pewno nie pochylimy się nad żadną, nawet najciekawszą ofertą dla niego. Ten temat dla mnie i
var _gaq = _gaq || [];
_gaq.push([PF._setAccount, UA-21605888-30]);
_gaq.push([PF._trackPageview]);
//_gaq.push([PF._trackEvent, Forum Page Module Events, show, document.location.href]);
var _gaq = _gaq || [];
$(function() {
if($(.k_nForum_Vote).length){
$(.k_nForum_MarkDownIco).click(function(){
_gaq.push([PF._trackEvent, Forum Common Page Events, vote, down ]);
});
$(.k_nForum_MarkUpIco).click(function(){
_gaq.push([PF._trackEvent, Forum Common Page Events, vote, up]);
});
}
});
//
var galvatarDark = 0;
notesData = {};
notesAttachmentData = {};
Co o tym sądzisz? Wypowiedz się na forum!
Napisz komentarz
Bądź pierwszy!<br/>
Wyraź swoją opinię!
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Zaplecze Ruchu lepsze od Skry Częstochowa
Źródło: AUTOR: red, ruchchorzow.com.pl --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLred, ruchchorzow.com.pl-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Zaplecze Ruchu lepsze od Skry Częstochowa
Rezerwy Ruchu Chorzów rozegrały u siebie zwycięski mecz kontrolny ze Skrą Częstochowa.
<p style=margin-bottom: 0cm; border: none; padding: 0cm; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>20-letni skrzydłowy otworzył wynik spotkania w 26. minucie po podaniu Konrada Mularczyka. Chwilę później boisko opuścił Miłosz Trojak, któremu odnowił się uraz pleców. Tuż po przerwie na 2:0 podwyższył strzałem głową Adam Krakowski, nowa twarz w zespole trenera Marka Wleciałowskiego. Wynik spotkania ustalił w 80. minucie Mazek.
<p style=margin-bottom: 0cm; border: none; padding: 0cm; font-style: normal; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>Ruch II Chorzów – Skra Częstochowa 3:0 (1:0)
<p style=margin-bottom: 0.4cm; border: none; padding: 0cm; font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>1:0 Kamil Mazek, 26 min.<p style=margin-bottom: 0.4cm; border: none; padding: 0cm; font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>2:0 Adam Krakowski, 49 min.<p style=margin-bottom: 0.4cm; border: none; padding: 0cm; font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>3:0 Kamil Mazek, 80 min.<p style=margin-bottom: 0cm; border: none; padding: 0cm; font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>Ruch: Lech – D. Cheba (46 Spychaj), Szal, Trojak (30 K. Bobryk), Żmuda – Mazek (80 Siedlik), Otręba, Olejniczak (61 S. Żukowski), Krakowski (61 Kawecki) – Mularczyk, Siedlik (46 Sołdecki);
<p style=margin-bottom: 0cm; border: none; padding: 0cm; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>Kolejny sparing rezerwy Ruchu rozegrają w środę. Rywalem Niebieskich będzie czwartoligowy LKS Bełk.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Rafał Grodzicki: Wierzymy w swoje umiejętności
Źródło: AUTOR: red, ruchchorzow.com.pl --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLred, ruchchorzow.com.pl-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Rafał Grodzicki: Wierzymy w swoje umiejętności
– Wygraliśmy pierwszy mecz, który był wielką niewiadomą po długim okresie przygotowawczym i wiemy, że to co robiliśmy zimą przynosi skutki – mówi przed meczem w Poznaniu Rafał Grodzicki.
<p style=margin-bottom: 0cm; border: none; padding: 0cm; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>Niebiescy zainaugurowali wiosenne rozgrywki zwycięstwem nad Piastem Gliwice. Jutro podopiecznych trenera Waldemara Fornalika czeka jednak jeszcze trudniejsze zadanie – mecz z Lechem na trudnym terenie w Poznaniu.
<p style=margin-bottom: 0cm; border: none; padding: 0cm; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>– Derbowe zwycięstwo na pewno nas podbudowało. W tym momencie wierzymy bardziej w swoje umiejętności. Jutro będziemy musieli się skupić na naszej postawie na boisku . Ważnym elementem będzie to, jak będziemy bronić i wyprowadzać ataki. Jeśli będziemy walczyć i pracować w tym spotkaniu tak jak ostatnio to będziemy stwarzać sobie sytuacje. Zdajemy sobie sprawę, że musimy zagrać dużo lepiej niż w ostatnim spotkaniu z Piastem – podkreśla Grodek,
<p style=margin-bottom: 0cm; border: none; padding: 0cm; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>Do Poznania wybiera się spora grupa kibiców Ruchu. Obrońca Niebieskich liczy na ich głośny doping. – Pamiętam mecze, kiedy grałem jeszcze w Śląsku, że zawsze gdy przyjeżdżali kibice Ruchu to grało się zupełnie inaczej. My, jako gospodarze, słyszeliśmy doping fanów Niebieskich! Tak jak zawsze kibice będą naszym dwunastym zawodnikiem. Pokazują, że są nim nie tylko przy Cichej, ale i na wyjazdach – zakończył Rafał Grodzicki.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Waldemar Fornalik: Nie będę kalkulował!
Źródło: AUTOR: red, ruchchorzow.com.pl --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLred, ruchchorzow.com.pl-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Waldemar Fornalik: Nie będę kalkulował!
W ostatnich latach poznański stadion nie był zbyt gościnny dla „Niebieskich”. Ruch na zwycięstwo w stolicy Wielkopolski czeka już kilkanaście lat. Zdaniem trenera Fornalika także jutro faworytem będzie Lech.
<p style=margin-bottom: 0cm; border: none; padding: 0cm; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>– To jest historia. My dzisiaj piszemy nową. Są inne drużyny, inni trenerzy. Na pewno Lech jest zdecydowanym faworytem tego spotkania, nie ma się co czarować. Natomiast my niejednokrotnie pokazaliśmy, że nie będąc faworytem potrafimy grać jak równy z równym i zdobywać punkty. Jestem pozytywnie nastawiony do tego meczu i wierzę, że drużyna zaprezentuje się dobrej strony. Mam miłe wspomnienia z Poznania i chciałbym, aby one odżyły – mówi Waldemar Fornalik, który wygrywał w Poznaniu jako trener innych ligowych zespołów.
<p style=margin-bottom: 0.4cm; border: none; padding: 0cm; font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>W kadrze Ruchu nadal jest wielu zawodników, którzy pamiętają ostatnie niepowodzenia Niebieskich w starciach z poznaniakami. Jak przygotować zespół przed grą na trudnym terenie? – Nie można myśleć o tym co było. Trzeba skupić się na tym co jest teraz i na tym, co przed nami. Przede wszystkim należy wierzyć w siebie, we własne umiejętności i zespół oraz realizować założenia, które sobie nakreślamy, aby przeciwnikowi nie ułatwiać zadania, a utrudnić. To jest klucz do sukcesu – twierdzi szkoleniowiec Ruchu.
<p style=margin-bottom: 0.4cm; border: none; padding: 0cm; font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>W szeregach jutrzejszego rywala sporo się dzieje. Kilku zawodników walczy z urazami, inni wracają po kontuzjach. Trudno wytypować w jakim zestawieniu może wystąpić Kolejorz. Dla trenera Fornalika nie jest to problem. – Doskonale wiemy jaki jest potencjał ludzki w Lechu, jakie tej zimy poczyniono transfery. Poznaniacy mają szeroką kadrę i obojętne czy wypada jeden, czy dwóch zawodników, to są inni, gotowi godnie ich zastąpić. Obojętnie kto będzie grał musimy się nastawić na twardą walkę o punkty, na mecz, w którym nikt nie odstawi nogi i w którym nikt nie będzie kalkulował – podkreśla trener Niebieskich Waldemar Fornalik.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Czy to będzie atut Lecha Poznań w meczu z Ruchem Chorzów?
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Czy to będzie atut Lecha Poznań w meczu z Ruchem Chorzów?
Maciej Skorża, trener Lecha Poznań, zdradza, w jaki sposób jego zespół zamierza zagrać z Ruchem Chorzów.
Niedzielnym meczem Lech inauguruje wiosenne rozgrywki na własnym stadionie. Atutem poznaniaków w tym spotkaniu ma być murawa. Ta prezentuje się bardzo dobrze, gdyż pod koniec ubiegłego roku została przeprowadzona jej wymiana.
- Przyglądałem się jej z boku i wszystko wygląda optymistycznie. Na pewno nasza murawa jest lepsza niż ta, którą zastaliśmy w Szczecinie [Lech zremisował tam z Pogonią 1:1] - mówi trener Maciej Skorża.
- Chcemy grać po swojemu i mam tu na myśli dużą liczbę podań, wymienność pozycji, grę z pierwszej piłki. Tak było pod koniec jesieni, kiedy graliśmy na nowej nawierzchni. Liczymy na to także podczas następnych spotkań u siebie - podkreśla.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Nie ma wątpliwości, że kibice Ruchu Chorzów utrudnią życie L
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Nie ma wątpliwości, że kibice Ruchu Chorzów utrudnią życie Lechowi Poznań
Piłkarze Ruchu Chorzów wyjeżdżają w sobotę do Poznania, gdzie dzień później powalczą o drugie wiosenne zwycięstwo.
Niebiescy zainaugurowali wiosenne rozgrywki od wygranej z Piastem Gliwice (2:0). - Wygraliśmy pierwszy mecz, który był wielką niewiadomą po długim okresie przygotowawczym, i wiemy, że to, co robiliśmy zimą, przynosi oczekiwany efekt - mówi przed meczem w Poznaniu Rafał Grodzicki.
Stoper niebieskich podkreśla, że wygrana w derbowym spotkaniu podbudowała zespół. - W tym momencie mocniej wierzymy w swoje umiejętności. W niedzielę będziemy musieli się skupić na naszej postawie na boisku. Ważnym elementem będzie to, jak będziemy bronić i wyprowadzać ataki. Jeśli będziemy walczyć i pracować w tym spotkaniu tak jak ostatnio, to będziemy stwarzać sobie sytuacje pod bramką rywala. Zdajemy sobie jednak sprawę, że musimy zagrać dużo lepiej niż w ostatnim spotkaniu z Piastem - podkreśla piłkarz, który liczy też na wsparcie fanów Ruchu.
- Pamiętam mecze, kiedy grałem jeszcze w Śląsku Wrocław. Obecność fanów Ruchu sprawiała, że grało nam się zupełnie inaczej. Kibice są naszym dwunastym zawodnikiem nie tylko na Cichej, ale i na wyjazdach - zaznacza Grodzicki.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Jak Ruch osiem goli przy Bułgarskiej stracił
Źródło: AUTOR: Dariusz Leśnikowski --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLDariusz Leśnikowski-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Jak Ruch osiem goli przy Bułgarskiej stracił
Dwanaście goli w jednym meczu? Dziś - to rarytas. Po raz ostatni w ekstraklasie zdarzyło się to już prawie 30 lat temu, kiedy to w Poznaniu miejscowy Lech pokonał ŁKS 7:5. Wcześniej - pomijając kilka historycznych dwucyfrówek - podobne fajerwerki nie przydarzały się zbyt często. W jednym z nich - prawie 66 lat wstecz - uczestniczyli dwaj niedzielni rywale.
W drugim powojennym sezonie ligowym Lech - występujący wówczas pod nazwą Klubu Sportowego Związku Zawodowego Kolejarzy - pokonał Niebieskich 8:4. Ruch zaś - w dobie przydzielania klubów do zrzeszeń zawodowych - był wtedy Unią (czyli w pionie chemicznym), choć... bardzo nią nie chciał być.
Wpływowi związkowcy
Działacze Ruchu - wespół z przedstawicielami II-ligowego Rymera Niedobczyce - czynili od dłuższego czasu starania o przejście do innych pionów branżowych. Obydwa kluby chciały przystąpić do ZS Metalowiec, przewidując większe korzyści materialne i lepsze warunki rozwojowe. Sprawa oparła się o Komisję Centralną Związków Zawodowych (). Przedstawiciele KCZZ oświadczyli, że zapadła już wiążąca oba kluby decyzja, wobec czego Ruch pozostaje przy ZZ Chemików () i nad tym zagadnieniem należy przejść do porządku dziennego - pisał Sport. Jak widać, (nazbyt) wpływowi związkowcy - niekoniecznie w górnictwie - to nie wymysł naszych czasów...
W pobliskie i dalekie wioski
Dziwne to były zresztą czasy, a cytaty prasowe tą dziwność oddają znakomicie. Ruch propaguje sport na wsi - informowały media. Piłkarze często wyjeżdżają poza niedzielami również w dni powszednie w pobliskie i dalekie wioski, gdzie rozgrywają propagandowe mecze - donoszono.
W tej rzeczywistości można było zapomnieć o trzymaniu właściwej formy sportowej. Ślązacy do rozgrywek przystąpili z przekonaniem, że uda im się zdobyć mistrzostwo ligi (w 1948 roku chorzowianie skończyli rozgrywki na 3 miejscu - dop. aut.) - zauważaliśmy na naszych łamach, podsumowując pierwszą rundę, którą kończył wspomniany nieszczęsny pogrom w Poznaniu. Beznadziejna obrona, bardzo słaba obrona i nierówna pomoc były jednak przyczyną wielu porażek, nawet w tych meczach, w których Ślązacy przez całe 90 minut mieli znaczną przewagę - podsumowywaliśmy.
Dyskwalifikacja i kontuzja
Bo też w pierwszym półroczu owego 1949 roku wiele się w Chorzowie posypało. Chorzowianie nie mieli trenera, bo PZPN nie godził się na pracę Węgra Fogla, pracującego przed wojną z chorzowianami - przypominał w klubowej monografii Andrzej Gowarzewski. Dopiero krótko przed meczem w Poznaniu zaangażowano Gerarda Wodarza. Cóż mógł jednak zdziałać w parę dni legendarny zawodnik, skoro brakowało mu atutów personalnych w zespole? Od ośmiu miesięcy wisiał Ryszard Wyrobek, zdyskwalifikowany na rok za uderzenie w twarz Świcarza z Polonii Warszawa w październiku 1948 roku (wcześniej zawodnik Czarnych koszul kopnął w głowę interweniującego golkipera). Zaś as atutowy Niebieskich, Gerard Cieślik, był kontuzjowany.
Opuścił z tego powodu reprezentacyjny mecz z Danią, choć na trzytygodniowym zgrupowaniu go poprzedzającym ostro walczył o powrót na boisko. O tym, że łącznik Ruchu ma chorą nogę, wiadomo było od pierwszych dni obozu. () Ostatnie dni Cieślik próbował gry (), próba ta niestety nie wypadła dobrze. W momencie oddawania strzału odzywa się natychmiast ostry ból w kostce i hamuje jakiekolwiek energiczniejsze ruchy - raportowali wysłannicy Sportu na zgrupowanie. Polacy z Duńczykami przegrali 1:2, Ruch bez Cieślika i Wyrobka przegrał 0:3 u siebie z Wisłą i pojechał do Poznania. A tam - stracił najwięcej goli w historii swych występów ligowych (już po 28 minutach miał ich w siatce pięć)!
Bramka jedyna w karierze
Spotkanie ze wszech miar zasługuje na przypomnienie. Choćby dlatego, że poznaniacy wykonywali w nim aż trzy jedenastki; dwukrotnie ręką zagrywał w polu karnym Maksymilian Gebur, raz - Józef Oślizlok. Rudolf Szeja jednego karnego - w 17 min - obronił (choć skapitulował przy dobitce jego egzekutora, Zygfryda Słomy). Szeja wielkiej kariery w Ruchu nie zrobił. Zagrał ledwie w 7 meczach ligowych (z Lechem - po raz ostatni), ustępując miejsca ułaskawionemu parę dni później Wyrobkowi. Takich incydentalnych (w skali całej historii klubu) postaci w tym meczu było w barwach chorzowian więcej. Ot, choćby wspomniany Oślizlok (13 gier) i Antoni Żurek (5 gier), który zresztą zdobył w Poznaniu swą jedyną ligową bramkę (Chorzowianie atakują, z błędu Słomy Żurek zdołał podwyższyć wynik na 7:4).
Anioł(a) na czele
Poza nim - wystąpili ci, którzy za moment (1951-1953) sięgać mieli po trzykrotne mistrzostwo kraju. W ofensywie grali nieźle (Z przyjemnością patrzyła widownia na żywego, pracowitego, a przede wszystkim skutecznego Alszera. Także Cebula miał jeden z najjaśniejszych dni w swej powojennej karierze), w destrukcji - fatalnie (O wysokiej porażce zadecydowała tym razem słaba postawa obrony i pomocy, które to linie w tym dniu wypadły blado).
Efektowne zwycięstwo potwierdziło wysokie ambicje poznaniaków. Kolejarze spełnili pokładane w nich oczekiwania, choć lekkie wahania formy wskazują, że nie jest to jeszcze zespół całkowicie dojrzały - ocenialiśmy 66 lat temu, chwaląc Kolejorza za ofensywę. Najsilniejszą bronią drużyny jest doskonały atak, z Aniołą na czele.
Trzy trafienia zaliczone w tym spotkaniu przez Teodora Aniołę walnie przyczyniły się do tytułu króla strzelców, jaki zgarnął dzięki 20 bramkom zdobytym w całym sezonie. Cieślik, który po klęsce swych kolegów w Poznaniu dobrze wykorzystał miesięczną przerwę między wiosną i jesienią, wykurował się na sierpniowe wznowienie rozgrywek i zakończył sezon z 17 golami.
3 lipca 1949, Poznań
ZZK Poznań - Unia Chorzów 8:4 (5:1)
1:0 - Białas (1), 2:0 - Białas (12), 2:1 - Alszer (14), 3:1 - Słoma (17), 4:1 - Anioła (25. karny), 5:1 - Anioła (28), 6:1 - Kołtuniak (61), 6:2 - Alszer (63), 6:3 - Alszer (74), 7:3 - Anioła (78), 7:4 - Żurek (79), 8:4 - Kołtuniak (87. karny).
ZZK: Gołębiowski - Wojciechowski I, Sobkowiak, Tarka, Matuszak, Słoma, Kołtuniak, Anioła, Czapczyk, Białas, Wojciechowski II.
RUCH: Szeja - Oślizlok, Gebur, Suszczyk, Bartyla, Bomba, Alszer, Przecherka, Cebula, Żurek, Kubicki.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Lech wygrał u siebie z Ruchem. W końcówce pachniało remisem
Źródło: AUTOR: PS --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLPS-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Lech wygrał u siebie z Ruchem. W końcówce pachniało remisem
Podopieczni Macieja Skorży wygrali pierwszy mecz w tym roku. Zwycięstwo byłoby bardziej okazałe, gdyby Kamiński wykorzystał rzut karny.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Maciej Skorża: Mieliśmy sporo problemów z Surmą, Starzyńskim
Źródło: AUTOR: Red. --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLRed.-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Maciej Skorża: Mieliśmy sporo problemów z Surmą, Starzyńskim i Babiarzem.
W Poznaniu Lech wygrał z Ruchem 2:1. Na pomeczowej konferencji grę swoich podopiecznych ocenił Maciej Skorża.
– Dzisiejszy mecz to takie typowe spotkanie, gdzie grasz dobrze, strzelasz gola, prowadzisz 2:0, masz okazje na trzecie trafienie i zamknięcie meczu i nagle wszystko się odwraca i do końca musieliśmy walczyć o zwycięstwo - mówił na konferencji trener Lecha, Maciej Skorża. - Niestety w poprzedniej rundzie często zdarzało nam się w takich sytuacjach tracić tę decydująca bramkę. Dziś się tego ustrzegliśmy. Nie spodziewałem się że stracimy w drugiej połowie kontrolę nad meczem. Pierwsza przebiegała tak jak zakładaliśmy. Po przerwie to Ruch miał przewagę w środku pola. Ciekawie wyglądała gra Łukasza Surmy, Filipa Starzyńskiego i Bartłomieja Babiarza. Mieliśmy z nimi sporo problemów. Odbierali sporo piłek. Dlatego wprowadziłem Tamasa Kadara. Liczyliśmy, że zamkniemy tę środkową strefę, ale straciliśmy piłkę, poszła kontra i straciliśmy gola, przez co musieliśmy drżeć do końca o wynik – powiedział szkoleniowiec Kolejorza.
var _gaq = _gaq || [];
_gaq.push([PF._setAccount, UA-21605888-30]);
_gaq.push([PF._trackPageview]);
//_gaq.push([PF._trackEvent, Forum Page Module Events, show, document.location.href]);
var _gaq = _gaq || [];
$(function() {
if($(.k_nForum_Vote).length){
$(.k_nForum_MarkDownIco).click(function(){
_gaq.push([PF._trackEvent, Forum Common Page Events, vote, down ]);
});
$(.k_nForum_MarkUpIco).click(function(){
_gaq.push([PF._trackEvent, Forum Common Page Events, vote, up]);
});
}
});
//
var galvatarDark = 0;
notesData = {};
notesAttachmentData = {};
Co o tym sądzisz? Wypowiedz się na forum!
Napisz komentarz
Bądź pierwszy!<br/>
Wyraź swoją opinię!
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Obrońcy Ruchu zawiedli w Poznaniu. Obie bramki biorę na sieb
Źródło: AUTOR: ZC, ruchchorzow.com.pl --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLZC, ruchchorzow.com.pl-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Obrońcy Ruchu zawiedli w Poznaniu. Obie bramki biorę na siebie
Ruch przegrał w Poznaniu z Lechem 1:2. Przeczytaj, jak skomentowali mecz zawodnicy obu drużyn.
Rafał GRODZICKI: - Wyglądało na początku, jakbyśmy przyjechali do Poznania, jak na skazanie. Czekaliśmy na początku meczu jak na wyrok. Straciliśmy wtedy aż dwie bramki i obie biorę na siebie. Zostałem w prosty sposób ograny przez rywala. W drugiej połowie zagraliśmy z większą wiarą w siebie i to jest jedyny pozytyw tego meczu. Ale nie ukrywam, że spodziewałem się inaczej zagramy, jednak ten mecz nam nie wyszedł.
Marek ZIEŃCZUK: - Na pewno jest to jeden z najlepszych meczów, jaki ostatnio rozgrywaliśmy na stadionie w Poznaniu. Zaryzykuję stwierdzenie, że w drugiej połowie byliśmy nawet nieco lepsi, stworzyliśmy sobie bardzo fajne sytuacje i udało się zdobyć bramkę. Niestety przespaliśmy pierwszą połowę, przydarzyły nam się błędy w kryciu i trzeba było gonić wynik, co na wyjeździe nie jest łatwe
Matus PUTNOCKY: Lech bardzo dobrze zaczął, ale szybko obudziliśmy się i przy stanie 1:0 mieliśmy okazje do wyrównania. Po 30 minutach przegrywaliśmy już jednak 2:0 i od tej pory grało nam się ciężko. Szkoda drugiej połowy, w której wyglądaliśmy lepiej i stworzyliśmy więcej sytuacji, które mogliśmy zamienić na drugiego gola
Jakub SERAFIN: - O tym, że zagram dowiedziałem się na odprawie przed meczem, choć w tygodniu poprzedzającym, na podstawie treningów mogłem spodziewać się, że mogę dostać szansę. Grałem na pozycji numer osiem i myślę, że wywiązałem się z zadania, choć nie ustrzegłem się strat. Myślę, że mam prawo być zadowolony z tego debiutu. Cieszę się, że oglądali mnie tata i rodzina oraz wszyscy z małej miejscowości, Stawigóra, z której pochodzę.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Trener Ruchu Chorzów wskazał na klucz do sukcesu w meczu z L
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Trener Ruchu Chorzów wskazał na klucz do sukcesu w meczu z Lechem Poznań
Waldemar Fornalik, trener Ruchu Chorzów, nie ma wątpliwości, że zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu jest Lech Poznań.
Ruch nie wygrał w Poznaniu od 1999 roku. - To jest już historia. My dzisiaj piszemy nową. Są inne drużyny, inni trenerzy. Na pewno Lech jest zdecydowanym faworytem tego spotkania, nie ma się co czarować. Natomiast my niejednokrotnie pokazaliśmy, że nie będąc faworytem, potrafimy grać jak równy z równym i zdobywać punkty. Jestem pozytywnie nastawiony do tego meczu i wierzę, że drużyna zaprezentuje się z dobrej strony. Mam miłe wspomnienia z Poznania i chciałbym, aby one odżyły - mówi Waldemar Fornalik, który wygrywał w Poznaniu, jako trener innych ligowych zespołów.
Fakty są jednak takie, że z siedmiu ostatnich meczów w Poznaniu Ruch przegrał aż sześć.
- Nie można myśleć o tym co było. Trzeba skupić się na tym co jest teraz i na tym, co przed nami. Przede wszystkim należy wierzyć w siebie, we własne umiejętności i zespół oraz realizować założenia, które sobie nakreślamy, aby przeciwnikowi nie ułatwiać zadania, a utrudnić. To jest klucz do sukcesu - twierdzi szkoleniowiec Ruchu.
- Doskonale wiemy, jaki jest potencjał ludzki w Lechu, jakie tej zimy poczyniono tam transfery. Poznaniacy mają szeroką kadrę i obojętne, czy wypada jeden, czy dwóch zawodników, to są inni, gotowi godnie ich zastąpić. Obojętnie kto będzie grał, musimy się nastawić na twardą walkę o punkty, na mecz, w którym nikt nie odstawi nogi i w którym nikt nie będzie kalkulował - podkreśla szkoleniowiec.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot], Google Adsense [Bot], JSensei, Marek Nowak i 17 gości