Źródło: AUTOR: Tomasz Piekarski --> PORTAL: SPORT.PLTomasz Piekarski-->SPORT.PL pisze:
Jagiellonia zagra w Chorzowie. Jaki ruch zrobić na Ruch?
Czy to w najlepszym sezonie w historii, czy wówczas, gdy trzeba było drżeć o utrzymanie. Jagiellonia z Ruchem na stadionie w Chorzowie w ekstraklasie jeszcze nie wygrała. Jak będzie w niedzielę?
BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
Jagiellonia w ostatniej serii gier przegrała (0:1 z GKS-em Bełchatów) pierwszy mecz w lidze od 23 sierpnia. Ponadto zaliczyła też porażkę w Pucharze Polski (2:4 po dogrywce z Lechem Poznań).
- Ten ostatni okres był dla nas trudny. Była podróż z Gliwic, potem podróż z Poznania, gdzie przecież graliśmy dogrywkę, i wiedziałem, że z zespołem z Bełchatowa będzie ciężkie spotkanie. Przestrzegałem o tym przed meczem i to się potwierdziło. Szkoda, że były to prorocze słowa - mówi Michał Probierz, trener Jagiellonii, który już też wcześniej powtarzał, że ze spokojem trzeba podejść do dobrych wyników zespołu. Podkreślał też, że prawdziwa weryfikacja drużyny nastąpi wówczas, gdy podstawowi zawodnicy będą musieli pauzować z powodu kartek, bądź z gry wyeliminują ich kontuzje. Taka sytuacja miała już miejsce w starciu z GKS-em, a będzie też miała w meczu w Chorzowie z Ruchem.
W niedzielę w składzie Jagiellonii ponownie zabraknie Michała Pazdana, który przeszedł już zabieg i najprawdopodobniej w ogóle już w tym roku nie zagra. Z urazami zmagają się też Filip Modelski czy Radosław Jasiński. Problemy zdrowotne ma też Przemysław Mystkowski. Z powodu kartek pauzować musi z kolei Maciej Gajos, który zresztą i tak musi odpocząć od treningów, bo już w ostatnim spotkaniu grał z urazem.
- Krok po kroku będzie następowała weryfikacja, o czym mówiłem wcześniej - stwierdza szkoleniowiec Jagiellonii. - Musimy zrobić teraz taki przegląd kadr i to wszystko poukładać. Do przerwy w rozgrywkach zostało pięć spotkań i musimy w nich zdobyć maksymalną ilość punktów, ale wiadomo, że będzie to trudne. Jesteśmy osłabieni, ale do meczu w Chorzowie musimy podejść zmobilizowani.
Na jakie więc ruchy kadrowe zdecyduje się w meczu z Ruchem trener Probierz? Niewykluczone, że tym razem na środku obrony zagra wracający po pauzie za kartki Martin Baran, a nie Tomasz Porębski. Kto natomiast zastąpi Macieja Gajosa, który ostatnio był w kapitalnej formie i w dużej mierze od niego zależały poczynania zespołu w ofensywie? Być może na środek boiska ze skrzydła zostanie przesunięty Nika Dzalamidze.
- To pytanie do trenera, nie wiem, na jakie rozwiązanie on się zdecyduje. Grałem już wcześniej na środku, a więc nie byłoby problemu. Mogę zagrać w środku, na prawym albo lewym skrzydle - stwierdza Nika Dzalamidze. - My jedziemy do Chorzowa po trzy punkty, chociaż na pewno rywale zrobią też wszystko, żeby wygrać u siebie.
Ruch, który w poprzednim sezonie zajął trzecie miejsce, w obecnych rozgrywkach spisuje się słabo. Obecnie zespół z Chorzowa znajduje się na przedostatniej pozycji w tabeli (Jagiellonia jest trzecia), na własnym stadionie w lidze w trwających sezonie jeszcze nie wygrał (jedyne zwycięstwo zanotował w spotkaniu wyjazdowym - 1:0 z Piastem Gliwice). Na razie żadnego efektu nie przyniosła też zmiana trenera. Pod wodzą Waldemara Fornalika (zastąpił Jana Kociana) Ruch przegrał trzy kolejne spotkania. Ponadto zespół z Chorzowa ma też inne kłopoty. Komisja Ligi nałożyła na klub karę dwóch ujemnych punktów (w przyszłym sezonie) z powodu zaległości finansowych.
- Rywale na pewno się mocno mobilizują, a Jagiellonii zawsze trudno tam się grało - przypomina Michał Probierz i rzeczywiście tak było w przeszłości. Jagiellonia z Ruchem na stadionie w Chorzowie na poziomie ekstraklasy nigdy nie wygrała.
- I oby ten niedzielny mecz był ostatnim z tej serii. Prawdopodobieństwo pokazuje, że czas to skończyć - stwierdza szkoleniowiec Jagiellonii, a mecz w Chorzowie będzie też ostatnim z pierwszej rundy rozgrywek (po przerwie na spotkania reprezentacji w tym roku zostaną rozegrane jeszcze cztery spotkania z rundy rewanżowej). Ocena tej części sezonu w wykonaniu drużyny z Białegostoku może być chyba tylko pozytywna.
- Martwi jedynie to, że jak się patrzy w tabelę, to nie wygraliśmy z pierwszymi trzema zespołami z czołówki - uważa Michał Probierz. - Ostatni mecz z drużyną z Bełchatowa był jednak trudny, bo widziałem na boisku cierpiący zespół. Widać w nim było, że nie potrafimy, że nam bardzo dużo brakuje do naszej wcześniejszej dyspozycji. Natomiast, po drugie, cała sytuacja, jaka była, też na zawodników wpłynęła - mówi trener Jagiellonii, któremu w ubiegłym tygodniu zmarł tata (w środę odbył się pogrzeb).
- Chciałbym podziękować wszystkim ludziom z Białegostoku, którzy na nim byli. Była bardzo liczna delegacji kibiców, osób z klubu i jest to miłe, że pomagają w tak trudnych momentach - kończy Michał Probierz.
Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl
Program spotkań 15. kolejki
Piątek: Piast Gliwice - Górnik Łęczna (godz. 18); Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała (godz. 20.30).
Sobota: Lechia Gdańsk - Korona Kielce (godz. 15.30); GKS Bełchatów - Cracovia (godz. 18); Wisła Kraków - Śląsk Wrocław (godz. 20.30).
Niedziela: Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok (godz. 15.30, sędzia Marcin Borski z Warszawy); Zawisza Bydgoszcz - Górnik Zabrze (godz. 15.30); Pogoń Szczecin - Legia Warszawa (godz. 18).
RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Jagiellonia zagra w Chorzowie. Jaki ruch zrobić na Ruch?
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Lider Ruchu Chorzów bez powołania do reprezentacji Polski
Źródło: AUTOR: Maciej Blaut --> PORTAL: SPORT.PLMaciej Blaut-->SPORT.PL pisze:
Lider Ruchu Chorzów bez powołania do reprezentacji Polski
Filip Starzyński stracił miejsce w kadrze Adama Nawałki.
Selekcjoner reprezentacji ogłosił powołania zawodników z ekstraklasy na zbliżające się mecze z Gruzją i Szwajcarią. Wśród kadrowiczów nie ma przedstawicieli śląskich klubów. Ostatnio regularnie do kadry powoływany był Filip Starzyński z Ruchu Chorzów, ale Adam Nawałka musiał dostrzec, że pomocnik jest ostatnio bez formy.
Piłkarze Ruchu zostali za to docenieni przez selekcjonera reprezentacji Polski do lat... 12. Powołanie na mecz ze Słowacją otrzymali Dominik Andres i Marcel Wawrzyniuk, czyli czołowi zawodnicy zespołu Akademii Piłkarskiej Ruchu występującej w II Okręgowej Lidze Młodzik D2 (rocznik 2003). Drużyna prowadzona przez trenera Piotra Bogusza zdecydowanie przerasta swoją klasę rozgrywkową. "Niebiescy" wygrali wszystkie 12 rozegranych do tej pory mecze, strzelając w nich aż 153 gole!
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Dlaczego Filip Starzyński zapomniał, jak się gra w piłkę [AN
Źródło: AUTOR: Piotr Zawadzki --> PORTAL: SPORT.PLPiotr Zawadzki-->SPORT.PL pisze:
Dlaczego Filip Starzyński zapomniał, jak się gra w piłkę [ANALIZA]
Filip Starzyński z Ruchu Chorzów nie znalazł się w nowej kadrze Adama Nawałki. Słabość piłkarza zauważył już wcześniej Waldemar Fornalik. W meczu z Cracovią trener ściągnął go z boiska w 64. minucie, w meczu z Legią już w przerwie.
Selekcjoner Adam Nawałka nie powołał Filipa Starzyńskiego do kadry na mecze z Gruzją i Szwajcarią. Ma rację, pomocnik niebieskich jest ostatnio bez formy. Jak ulał pasują do tej sytuacji słowa Mariana Ostafińskiego, który w portalu katowickisport.pl wyżywa się na wszystkich piłkarzach Ruchu, ale na Starzyńskim chyba najbardziej.
- On, zanim zagra nieprzepisowo, najchętniej powiedziałby do rywala: "Sorry, czy mogę pana lekko sfaulować?". Boi się kogokolwiek dotknąć, a biega jak na paznokciach - grzmi dawny stoper Ruchu.
Niespełna rok temu Starzyński był jednym z bohaterów Wielkich Derbów Śląska. Strzelił wtedy gola z wolnego, a Ruch pokonał Górnika. Jeszcze pół roku temu chwaliliśmy Starzyńskiego, który miał duży udział w trzecim miejscu Ruchu. "To lider drugiej linii niebieskich. Pomysłowy, kreatywny. Znak firmowy - fantastyczne uderzenia z rzutów wolnych" - tak pisaliśmy o nim w portalu sląsk.sport.pl
I co? W ciągu krótkiego czasu Starzyński zapomniał, jak się gra w piłkę? Wtedy też nie był przecież przesadnie agresywnym zawodnikiem, ale potrafił wyeksponować inne atuty. Przede wszystkim nieszablonowe podania, dośrodkowania mierzone na centymetry, strzały z rzutów wolnych.
Słabość Starzyńskiego musiał zauważyć Waldemar Fornalik. W meczu z Cracovią ściągnął go z boiska w 64. minucie, w meczu z Legią już w przerwie. Czy da mu szansę w kolejnym spotkaniu?
Możliwości spadku formy Starzyńskiego jest kilka.
Słabo gra cały Ruch, więc i Starzyński dołuje. Może więc cała ekipa została źle przygotowana do sezonu? Ale to może za proste rozwiązanie...
Może być i tak, że media lekko zmanierowały Starzyńskiego. Sami usprawiedliwialiśmy go czasem, że jeden albo drugi słabszy występ to coś normalnego w przypadku artysty, piłkarza nietuzinkowego.
Może wszyscy - łącznie z ekspertami - pomyliliśmy się co do Starzyńskiego? Możliwe, że on już właśnie osiągnął swoje granice. Dobrze ułożona prawa stopa i to wszystko. Być może to nie jest zawodnik z papierami na lidera zespołu?
A może jest jeszcze jakaś inna przyczyna? Pozaboiskowa? Może sam by o niej opowiedział? Tylko czy ktoś kiedyś przeczytał ciekawy wywiad ze Starzyńskim? Piłkarz unika dziennikarzy. To milczek, który tylko po meczu, i to udanym, da się namówić na kilka chwil rozmowy. No, a wiadomo, że wtedy na ogół klepie się frazesy.
Uważam, że najlepsze, co by się przydało teraz Starzyńskiemu, to zmiana. Konkretnie - zmiana otoczenia. W Ruchu już się wszyscy do siebie przyzwyczaili. Na Cichej jest od pięciu lat. "No tak, Filip taki już jest. Jak zagra świetnie, to fajnie. Jak zagra źle, to może w następnym meczu wystrzeli". I tak mija kolejka za kolejką, a Starzyński staje się jednym z wielu na boisku. Na naszych oczach obiecująca kariera zaczyna gwałtownie hamować.
Starzyński nie ma dopiero 23 lat. On ma już 23 lata. Być może w innym klubie poczułby nową motywację do gry.
Tylko kto zaryzykuje i kupi Starzyńskiego w takiej formie?
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Niebiescy się odwołali: Kara PZPN-u nieadekwatna do stopnia
Źródło: AUTOR: Piotr Zawadzki --> PORTAL: SPORT.PLPiotr Zawadzki-->SPORT.PL pisze:
Niebiescy się odwołali: Kara PZPN-u nieadekwatna do stopnia zawinienia
Ruch Chorzów złożył odwołanie od decyzji Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN, która nałożyła na `Niebieskich` karę dwóch ujemnych punktów w przyszłym sezonie ligowym.
W odwołaniu klub podkreśla, iż uregulowanie zobowiązań z zaledwie czterodniowym opóźnieniem nie wynikało bezpośrednio z winy klubu, jedynie z faktu przesunięcia terminów wypłaty środków ze strony jednego z kontrahentów Ruchu. Klub informował o tym w wyjaśnieniach składanych Komisji.
Według Ruchu kara jest nieadekwatna do stopnia zawinienia z uwagi na całkowite pominięcie okoliczności łagodzących.
Odwołaniem Ruchu zajmie się Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych. Górnik Zabrze, drugi z ukaranych śląskich klubów, zapowiedział, że nie będzie się odwoływał.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Waldemar Fornalik: Na piłkarzach ciąży coraz większa presja
Źródło: AUTOR: Dariusz Czernik --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLDariusz Czernik-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Waldemar Fornalik: Na piłkarzach ciąży coraz większa presja
Trenerzy ocenili mecz Ruchu – Korona.
<p style="margin-bottom: 0cm;">Nie takiego meczu się spodziewaliśmy – mówił po kolejnej porażce Ruchu trener Waldemar Fornalik. - Nie mówię o przebiegu gry, ale końcowym wyniku. W pierwszej połowie Korona miała więcej z gry, ale w drugiej mieliśmy mecz pod kontrolą. Straciliśmy gola po stałym fragmencie gry i to wybiło drużynę z rytmu. Nie potrafiliśmy zareagować na sytuację. Ta porażka boli. Dzisiaj dowiedziałem się, że zespół zdobył jesienią tylko jeden punkt na własnym stadionie. Będziemy konsekwentni w tym co robimy. Z czasem i gra i wyniki będą lepsze. Jest jeszcze wiele do poprawy, ale tylko systematyczną pracą można dojść do tego. Zawodnikom nie gra się łatwo. Ciąży na nich coraz większa presja. Potrzebny jest mocny impuls w postaci wygranej. W jakim stylu w tym przypadku nie ma znaczenia.<p style="margin-bottom: 0cm;">Z kolei Ryszard Tarasiewicz chwalił swoich podopiecznych. - Rozegraliśmy dobre zawody. Zespół był porządnie zorganizowany. Nie dopuszczał do sytuacji bramkowych. Nie ukradliśmy trzech punktów, ale zasłużenie wygraliśmy. Jestem zadowolony z gry w defensywie, a z przodu również nieźle to wyglądało. Dyscyplina i dobra organizacja pozwoliły, nie kontrolować spotkanie, ale nie dopuszczać rywala do sytuacji, które mogły spowodować stratę bramki.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Dziwniel: Atmosfera nie jest taka jak była
Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLLeszek Błażyński-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Dziwniel: Atmosfera nie jest taka jak była
brak
LESZEK BŁAŻYŃSKI: Co się z wami dzieje? W poprzednim sezonie zdobyliście brązowe medale, a w tym jesteście chłopcami do bicia. W poniedziałek przegraliście kolejny mecz, tym razem u siebie z Koroną Kielce.
DANIEL DZIWNIEL: - W niektórych spotkaniach wcale nie graliśmy źle, a mimo to traciliśmy gole i punkty. Popełnialiśmy proste błędy i rywale trafiali do siatki. Nie mamy również szczęścia pod bramką przeciwników. Brakuje nam wygranej na przełamanie. Takie zwycięstwo da nam pozytywnego kopa. Nowy trener wprowadza swoje pomysły i musi to w końcu przynieść efekt.
W przeszłych rozgrywkach biegał pan od jednego pola karnego do drugiego, a w tym szybko łapie zadyszkę
DANIEL DZIWNIEL: - Nie zgodzę się z tym, bo w meczu z Koroną przebiegłem sporo kilometrów.
Ale we wcześniejszych spotkaniach gorzej to wyglądało.
DANIEL DZIWNIEL: - Czuliśmy się trochę zmęczeni fizycznie po występach w europejskich pucharach. Nałożyło się wtedy sporo spotkań i możliwe, że to również wpłynęło na naszą gorszą kondycję i wyniki osiągane w lidze. Inne polskie drużyny też przez to przechodziły, chociażby Śląsk Wrocław. Jesteśmy teraz dokładnie monitorowani przez trenera Waldemara Fornalika. Na każdym z treningów używamy sport testerów. Sztab szkoleniowy później dokładnie analizuje wyniki. To bardzo przydatne urządzenie, z którego korzystają kluby na całym świecie. To jedna z dróg, która ma nam pomóc wyjść na prostą. Takie detale są bardzo ważne.
Kibice są mocno zniecierpliwieni. W poniedziałek znowu było słychać wiele ostrych słów, wykrzykiwanych przez fanów, pod waszym adresem. Czy słyszał pan te bluzgi?
DANIEL DZIWNIEL: - Nie dziwię się, że są niezadowoleni, ale gdy jestem na murawie nie zwracam wcale uwagi na głosy z trybun. Skupiam się na graniu i nic więcej się dla mnie nie liczy. Wiadomo, że atmosfera w szatni też nie jest taka jak w poprzednich rozgrywkach, ale na pewno nie jest grobowa. Nie możemy się załamać. Potrafimy grać w piłkę, co pokazaliśmy w przeszłości. Nie spuścimy głów. Będziemy walczyć. Mamy przed sobą wyraźny cel - grać i wygrywać.
Pan przyszedł na Cichą za kadencji Jacka Zielińskiego. Po raz pierwszy trenuje pan pod okiem Fornalika. Jaki to szkoleniowiec?
DANIEL DZIWNIEL: - Bardzo szanowany w klubie i wymagający. Po tym jak z nami pracuje, rozmawia, widać, że to fachowiec z górnej półki.
Zwolnieniem Jana Kociana był pan zaskoczony?
DANIEL DZIWNIEL: - Słabo się spisywaliśmy i można było wyczuć, że coś się wydarzy. Zarząd tak zdecydował i nam piłkarzom nic do tego. Mamy nowego szkoleniowca i skupiamy się na przyszłości.
Spogląda pan na tabelę i
DANIEL DZIWNIEL: - Wiem, że jesteśmy nisko i bardzo rzadko sprawdzam na której pozycji. Zresztą w poprzednim, tak udanym dla nas sezonie, było podobnie. Czemu nie sprawdzam tabeli co kolejkę? A co mi to da? Doskonale wiem, gdzie jesteśmy.
Cała rozmowa w środowym wydaniu Sportu!
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Michał Probierz przed meczem z Ruchem w Chorzowie: Czas prze
Źródło: AUTOR: Grzegorz Kaczmarzyk --> PORTAL: SPORT.PLGrzegorz Kaczmarzyk-->SPORT.PL pisze:
Michał Probierz przed meczem z Ruchem w Chorzowie: Czas przerwać złą passę
- Przed nami spotkanie z trudnym przeciwnikiem, bo wiemy, że Jagiellonii zawsze trudno się tam grało - mówi trener białostockiej drużyny Michał Probierz przed niedzielnym meczem.
Probierz na początku lat 90. rozpoczynał karierę właśnie w Ruchu. "Przegląd Sportowy" podaje, że potem jako piłkarz Górnika nigdy na Cichej nie wygrał!
Stołeczny dziennik dodaje, że nie udało mu się to także w roli trenera. Drużyny prowadzone przez Probierza - kolejno Jagiellonia, Wisła i Lechia - w sumie pięć razy grały na chorzowskim obiekcie i ani razu nie zdobyły trzech punktów.
Warto dodać, że także Jagiellonia dotąd nie wygrała wyjazdowego meczu w lidze z Ruchem.
Trener białostockiego zespołu wierzy, że w niedzielę obie te złe serie się zakończą. - Musimy to przełamać i zrobić wszystko, żeby tam dobrze zagrać - podkreśla Probierz.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch za słaby na rezerwy Legii
Źródło: AUTOR: Zbigniew Cieńciała --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLZbigniew Cieńciała-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Ruch za słaby na rezerwy Legii
Grająca w eksperymentalnym składzie Legia wypunktowała „Niebieskich”. Ruch pod wodzą Waldemara Fornalika poniósł trzecią porażkę
Spotkanie mistrza Polski i lidera ekstraklasy z trzecią ekipą poprzedniego sezonu powinno być gwoździem programu każdej kolejki ligowej, ale tym razem tak nie było. Patrząc na obecne "dokonania" chorzowskiego Ruchu oraz fakt, że zajmujący pozycję spadkową Niebiescy zdobyli w 13 kolejkach ligowych aż 18 punktów i 18 bramek mniej od Legii, to zdobycie punktu w stolicy miało być nieosiągalnym marzeniem. Legia była zdecydowanym faworytem niedzielnej konfrontacji i nie zawiodła. Wypunktowała niżej notowanych rywali odnosząc trzecie kolejne zwycięstwo w ekstraklasie i nadal lideruje w tabeli. Ruch pod wodzą Waldemara Fornalika poniósł trzecią porażkę, a czwartą z rzędu w lidze i z perspektywy pozycji spadkowej traci już sześć punktów do wyprzedzającej Korony.<br style="padding: 0px; margin: 0px; line-height: 18px; text-align: justify;" /><br style="padding: 0px; margin: 0px; line-height: 18px; text-align: justify;" />Sprytnie się zachował<br style="padding: 0px; margin: 0px; line-height: 18px; text-align: justify;" />Pierwszą szansę legioniści stworzyli sobie w 7 minucie, kiedy piłka po główce Vrdoljaka spadła na siatkę za poprzeczką. Bliski szczęścia był też w 15 minucie Orlando Sa, lecz futbolówka w niewielkiej odległości minęła lewy słupek bramki Kamińskiego. Goście zrewanżowali się niecelną główką Visniakovsa. Ta sytuacja dodała pewności Niebieskim. W 25 minucie przeprowadzili oni znakomitą akcję zakończoną celnym strzałem Visniakovsa, po którym znakomitym refleksem popisał się Kuciak. Piłka trafiła jeszcze w słupek i wróciła do rąk słowackiego bramkarza.<br style="padding: 0px; margin: 0px; line-height: 18px; text-align: justify;" />Po dwóch kwadransach jednak to Legia cieszyła się z bramki. Marek Szyndrowski zahaczył ogrywającego go Mateusza Szwocha i sędzia Mariusz Złotek bez wahania wskazał na wapno, a pewnym wykonawcą jedenastki okazał się Orlando Sa.<br style="padding: 0px; margin: 0px; line-height: 18px; text-align: justify;" /><br style="padding: 0px; margin: 0px; line-height: 18px; text-align: justify;" />Dziewicze trafienie<br style="padding: 0px; margin: 0px; line-height: 18px; text-align: justify;" />W przerwie szkoleniowcy dokonali po jednej zmianie wpuszczając na boisko świeżych napastników, po kolejnych 10 minutach Waldemar Fornalik postawił w ataku na Grzegorza Kuświka. Gracze ofensywni nie rozruszali jednak gry. Wręcz przeciwnie, długo oglądaliśmy słaby mecz bez sytuacji podbramkowych. Jednak Legioniści mieli w składzie Marka Saganowskiego, który w 69 minucie z dziecinną łatwością ograł obrońców ruchu i wyłożył jak na tacy piłkę 17-letniemu Adamowi Ryczkowskiemu, a ten z bliska wpakował piłkę do siatki zdobywając pierwszą bramkę w ekstraklasie.
Ruch kontaktowego gola zdobył w 77 minucie. Piłkę wrzucał w pole karne Marek Zieńczuk, skiksował Jakub Rzeźniczak muskając tylko piłkę, a z asysty środkowego Legii skorzystał Kuświk. Chorzowianie mieli jeszcze kwadrans na odwrócenie losów spotkania, ale tego dnia nie byli w stanie zagrozić mistrzom Polski. Ostatecznie Legia zgarnęła jak najbardziej zasłużenie komplet punktów.
Legia Warszawa - Ruch Chorzów 2:1 (1:0)
1:0 – Orlando Sa, 31 min (karny)
2:0 – Ryczkowski, 69 min (asysta Saganowski)
2:1 – Kuświk, 77 min (bez asysty)
Sędziował Mariusz Złotek (Stalowa Wola) - 8. Widzów:12918.
LEGIA: Kuciak 6 – Bartczak 6, Rzeźniczak 5, Lewczuk 6, Pinto 6 – Szwoch 7, Vrdoljak 6, Kalinkowski 3 (62. Jodłowiec 2), Ryczkowski 6 (82. Duda niesklas.) – Piech 2 (46. Saganowski 4), Orlando Sa 7. Trener Henning BERG.
RUCH: Kamiński 5 – Konczkowski 4, Szyndrowski 4, Stawarczyk 4, Dziwniel 4 – Babiarz 5, Surma 5 – Zieńczuk 4, Starzyński 2 (46. Efir 3), Chovanec 3 (72. Gigołajew niesklas.) – Visniakovs 3 (55. Kuświk 4). Trener Waldemar FORNALIK.
Żółte kartki: Orland Sa (86, niesportowe zachow.) - Babiarz (31. faul)
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Rok bez idola - kibice wciąż pamiętają. Wspomnienia z Paryża
Źródło: AUTOR: Dariusz Leśnikowski --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLDariusz Leśnikowski-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Rok bez idola - kibice wciąż pamiętają. Wspomnienia z Paryża
brak
On był w latach 50. absolutną gwiazdą ligi. Grał fenomenalnie. Kiedy w Łodzi strzelił gola nożycami, cały stadion wstał i bił mu brawo - to kolega z boiska, Eugeniusz Lerch.
Na gruncie towarzyskim był przesympatyczny i lubił dowcipkować, chociaż nie był człowiekiem zbyt wylewnym. Lubił się pośmiać z dobrego wica, wręcz uwielbiał żart sytuacyjny. Podłapywał komiczne sytuacje, ale uważał, że dowcip tylko wtedy jest dobry, jeśli jego obiekt sam się z niego śmieje - to Antoni Piechniczek.
I jeszcze Jerzy Buzek, kolega z loży VIP-ów przy Cichej: Geniusz piłki był jednym z nas, żył jak każdy z nas. Mieszkał w skromnym mieszkaniu, jeździł tramwajami, chodził do kościoła, może na piwo, może napił się odrobinę wódki. Był wielką gwiazdą, która jednak po meczu zjadała w domu obiad lub kolację, a na drugi dzień szła do roboty...
Kiedy rok temu Gerard Cieślik odszedł z ekipy Niebieskich - tu, na ziemi - na niebieskie murawy, na które kiedyś każdy z nas trafi, wspominali go - również na łamach Sportu - wielcy tego świata i wielcy polskiej piłki. Ale przecież - co pokazywały wypełnione po brzegi trybuny przy Cichej, i wypełniony 100 tysiącami fanów z całej Polski trybuny Stadionu Śląskiego - równie mocno (a może nawet mocniej...) wielbili go zwykli kibice. To oni znosili go na rękach do szatni po meczu ze Związkiem Radzieckim, to oni uchylali kapelusza na ulicach Chorzowa Batorego, gdy spieszył na trening czy mecz ligowy. To oni wreszcie - choć dla wielu kolejnych pokoleń był już tylko legendą kreśloną przez ojca, a częściej dziadka - tłumnie stawili się na jego pogrzebie, by odprowadzić w ostatnią drogę i oddać hołd. I to oni wracają, by zapalić świeczkę na jego drodze. Nie tylko od święta; również na co dzień...
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch Chorzów wrócił z zaświatów. Najlepszy mecz w sezonie [Z
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Ruch Chorzów wrócił z zaświatów. Najlepszy mecz w sezonie [ZDJĘCIA]
Ruch Chorzów w końcu zwycięski! Spotkanie z Jagiellonią Białystok zaczęło się dla niebieskich nieszczególnie, ale rzut karny odmienił grę chorzowskiej drużyny i losy spotkania. To pierwsza wygrana Waldemara Fornalika po powrocie na trenerską ławkę zespołu.
Zwycięskim meczem z Jagą Ruch zakończył rundę jak z sennego koszmaru. Kto jeszcze latem postawiłby na to, że niebiescy przez większą część sezonu będą ligowym popychadłem?
Spotkanie z Jagiellonią było czwartym od chwili, gdy zespół przejął trener Waldemar Fornalik. Były selekcjoner reprezentacji Polski po każdym meczu powtarza, że niebiescy zmierzają w dobrą stronę, ale do spotkania z drużyną z Podlasia wyglądało to raczej na pochód niebieskich ślimaków.
Zespół z Białegostoku też przyjechał na Śląsk jak po swoje. Zaczęło się od ostrzegawczego - bo niecelnego - strzału Patryka Tuszyńskiego. Potem postraszył dobrym uderzeniem Taras Romanczuk. Ruch jednak wniosków nie wyciągnął i gdy piłka po raz kolejny trafiła do Romanczuka - tym razem na głowę - to Krzysztof Kamiński, bramkarz niebieskich piłki musiał już szukać w siatce.
Ruch grał słabo, a gdy jeszcze stracił gola, to piłkarzy ogarnął paraliż. Jak bowiem wytłumaczyć fakt, że Łukasz Surma nie potrafił kropnąć łatwej piłki z woleja, a Filip Starzyński wybijał piłkę spod własnej bramki tak nieudolnie, że niemal sprezentował rywalowi rzut rożny? Piłkarze z Chorzowa nie raz tej jesieni powtarzali, że potrzebują impulsu, gola, zwycięstwa - choćby w marnym stylu - żeby na nowo wrócić do gry. W spotkaniu z Jagiellonią takim impulsem okazał się rzut karny.
Jedenastkę wywalczył Martin Konczkowski, a na bramkę zamienił Starzyński. I po golu w grze niebieskich rzeczywiście coś drgnęło na lepsze. Niebiescy zaczęli biegać szybciej, podawać piłkę bardziej pomysłowo i dokładnie.
No i stało się! Tuż przed końcem pierwszej połowy Ruch wyszedł na prowadzenie. Po dobrym dograniu piłki przez Daniela Dziwniela (wreszcie!) z woleja pięknie huknął Jakub Kowalski.
Ruch prowadził na Cichej! Ostatni raz zdarzyło się podczas Wielkich Derbów Śląska. A to nie był jeszcze koniec strzelania w pierwszej połowie! W drugiej minucie doliczonego czasu gry piłkę wepchnął do siatki Grzegorz Kuświk, a kibice w końcu uwierzyli, że złe odeszło bezpowrotnie. W drugiej połowie nadal lepszą drużyną byli niebiescy, którzy przypieczętowali swoją przewagę efektownymi bramkami Michała Efira i Kuświka.
W minionym sezonie po 0:6 w Białymstoku odrodził się Ruch, który potem zadziwiał w lidze. Czy teraz mecz z Jagiellonią również okaże się dla niebieskich przełomowy?
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Pomocnik Ruchu Chorzów: Potrzebowaliśmy takiego impulsu
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Pomocnik Ruchu Chorzów: Potrzebowaliśmy takiego impulsu
- W minionym sezonie mecz z Jagiellonią Białystok był dla Ruchu Chorzów przełomowy, oby tym razem było tak samo - mówi Jakub Kowalski, pomocnik niebieskich.
To był najlepszy mecz Ruchu w sezonie.
- Szkoda, że tak długo musieliśmy czekać na to zwycięstwo. Dziś też nie zaczęliśmy najlepiej. Do zdobycia bramki z rzuty karnego nic nie zapowiadało tak efektownej wygranej. W tym sezonie wiele razy powtarzaliśmy, że potrzebujemy impulsu. Rzut karny był właśnie takim impulsem - mówił Kowalski, który dołożył potem drugiego gola. - Daniel Dziwniel dokładnie dograł piłkę, a mnie wystarczyło tylko zamknąć akcję. Dodajmy, akcję, którą trenujemy na treningach. W minionym sezonie od 0:6 w Białymstoku narodził się nowy Ruch. Oby teraz wygrana z Jagiellonią również była przełomowa - dodał pomocnik niebieskich.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Waldemar Fornalik o starciu z sędzią. "To się nie powinno zd
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Waldemar Fornalik o starciu z sędzią. "To się nie powinno zdarzyć" [WYPOWIEDZI]
Ruch Chorzów w efektownym stylu i rozmiarach ograł Jagiellonię Białystok. Co ciekawe, równie wysoko niebiescy wygrali po raz ostatni także z zespołem z Podlasia.
Zdarzyło się to 8 listopada 2009 roku, gdy Ruch także wygrał 5:2, a na trenerskich ławkach również siedzieli Waldemar Fornalik i Michał Probierz.
- Ten mecz nie mógł się lepiej dla nas zacząć. Prowadziliśmy, graliśmy dobrze. Niestety, po naszej drużynie widać ile znaczą poszczególni piłkarze. Wypadł ze składu Pazdan i bardzo nam go brakuje. Do tego doszła jeszcze absencja Gajosa, czy Modelskiego. Mówiłem, że to będzie weryfikacja dla tej drużyny i to się niestety potwierdza. W Chorzowie dzieje się coś dla mnie dziwnego. Po raz kolejny przegrywam tutaj bardzo wysoko. Bo wcześniej było 2:5 z Jagiellonią i 1:6 z Polonią Bytom - mówił po meczu Probierz, który był również pytany o sytuację z pierwszej połowy, gdy jego piłkarz upadł po starciu z zawodnikiem Ruchu. Nie brakowało osób, które uważały, że piłkarz niebieskich powinien zostać ukarany nawet czerwoną kartką. Co ciekawe, sędzia odgwizdał jednak przewinienie zawodnika z Białegostoku.
- Teraz nie ma już co do tego wracać. Od oceny jest sędzia. Moja opinia na ten temat jest teraz tyle warta co wczorajsze numery totolotka - mówił Probierz, który podziękował też działaczom Ruchu, że uczestniczyli w pogrzebie jego ojca.
Waldemar Fornalik, trener niebieskich, podkreślał, że jest zadowolony przede wszystkim z wyniku. - Gra też była niezła, ale przestoje jednak były. Zdajemy sobie sprawę, że wciąż wiele pracy przed nami. Ważne jednak, że to nad czym pracujemy zaczyna przynosić efekty. Dziś otrzymaliśmy małe potwierdzenie, że nasze treningi, zmiany, mają sens - mówił szkoleniowiec, który przyznał, że przełomowym momentem spotkania był rzut karny. Niebiescy doprowadzili wtedy do wyrównania.
- Ciężko było się rozbujać. Wejść w to spotkanie. Dostaliśmy na początku bramkę, która wpaść nie powinna. Potem jednak Martin Konczkowski przeprowadził bardzo ładną akcję, która zakończyła się rzutem karnym. To był bardzo ważny moment spotkania. Potem graliśmy już swobodniej. Padły kolejne gole - przypomniał.
W meczu Jagiellonią Fornalik dokonał ważnej zmiany w taktyce. Za plecami Grzegorza Kuświka nie grał już Filip Starzyński, a Marek Zieńczuk. - Nie wiem, czy to była zmiana na stałe. Szukamy. Chcemy przyspieszyć naszą grę. Nic jednak nie jest dane raz na zawsze. Nad tym trzeba pracować - dodał.
Fornalik był również pytany o starcie z sędzią liniowym, po którym ten upadł na murawę. - To dla mnie pierwszy taki wypadek w karierze. Ruszyłem do linii. Sędzia się potknął i o mnie zahaczył. Podszedłem potem do sędziego, przeprosiłem. To się jednak nie powinno wydarzyć - mówił.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ulubieniec kibiców Piasta Gliwice grzeje ławkę rezerwowych
Źródło: AUTOR: Piotr Zawadzki --> PORTAL: SPORT.PLPiotr Zawadzki-->SPORT.PL pisze:
Ulubieniec kibiców Piasta Gliwice grzeje ławkę rezerwowych
PRZEGLĄD PRASY. `Sport` zastanawia się, czy napastnik Piasta Ruben Jurado nie podejmie w przerwie zimowej próby odejścia z klubu.
Jurado to z pewnością dobry piłkarz, który sprawdził się w Piaście Gliwice. W tym sezonie w 12 meczach strzelił cztery gole. Wynik nie jest zły, ale - jak przypomina "Sport" - trener Angel Perez Garcia od pewnego czasu trzyma piłkarza na ławce. Jurado stracił miejsce w składzie, bo zespół gra z jednym napastnikiem. Numerem 1 w ataku jest Kamil Wilczek, który ma świetny sezon. A na numer 2 wyrasta Dawid Janczyk, który powoli odbudowuje utraconą przed laty formę.
class=c1n href="https://twitter.com/slasksportpl "> Śląsk.SPORT.PL na Twitterze. Obserwujesz? >> [/b]
Co zrobi Jurado? Hiszpan już w marcu wspominał w wywiadzie, że chciałby zmienić klub na silniejszy i że bardziej jest ceniony przez fanów, niż przez działaczy Piasta. Trener Marcin Brosz zareagował wtedy na to odsunięciem gracza od wyjściowej 11-ki. Ta decyzja podziałała na Jurado mobilizująco i już więcej nie okazywał rozżalenia. Jak będzie teraz?
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ulubieniec kibiców Piasta Gliwice grzeje ławkę rezerwowych
Źródło: AUTOR: Piotr Zawadzki --> PORTAL: SPORT.PLPiotr Zawadzki-->SPORT.PL pisze:
Ulubieniec kibiców Piasta Gliwice grzeje ławkę rezerwowych
PRZEGLĄD PRASY. `Sport` zastanawia się, czy napastnik Piasta Ruben Jurado nie podejmie w przerwie zimowej próby odejścia z klubu.
Jurado to z pewnością dobry piłkarz, który sprawdził się w Piaście Gliwice. W tym sezonie w 12 meczach strzelił cztery gole. Wynik nie jest zły, ale - jak przypomina "Sport", trener Angel Perez Garcia od pewnego czasu trzyma piłkarza na ławce. Jurado stracił miejsce w składzie, bo zespół gra z jednym napastnikiem. Numerem 1 w ataku jest Kamil Wilczek, który ma świetny sezon. A na numer 2 wyrasta Dawid Janczyk, który powoli odbudowuje utraconą przed laty formę.
class=c1n href="https://twitter.com/slasksportpl "> Śląsk.SPORT.PL na Twitterze. Obserwujesz? >> [/b]
Co zrobi Jurado? Hiszpan już w marcu wspominał w wywiadzie, że chciałby zmienić klub na silniejszy i że bardziej jest ceniony przez fanów niż przez działaczy Piasta. Trener Marcin Brosz zareagował wtedy na to odsunięciem gracza od wyjściowej jedenastki. Ta decyzja podziałała na Jurado mobilizująco i już więcej nie okazywał rozżalenia. Jak będzie teraz?
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Zwycięstwo! Już mi brakowało tego uczucia [BLOG]
Źródło: AUTOR: grzegorzjo --> PORTAL: SPORT.PLgrzegorzjo-->SPORT.PL pisze:
Zwycięstwo! Już mi brakowało tego uczucia [BLOG]
Po straconej bramce aż żal było na to wszystko patrzeć. I nagle niespodziewanie jeden moment, jedna akcja Martina Konczkowskiego dała takiego pozytywnego kopa, że było widać, że będzie lepiej. I było - pisze autor blog Niebiesko mi
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: arcio, Arrondierm, BandzioR, Bing [Bot], Google [Bot], Google Adsense [Bot], HullCityFC, PabloB1987, pyjter1920, Rickenn10 i 48 gości