Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Albańczycy wprowadzili w błąd Ruch Chorzów. W zamian przyjedzie Ukrainiec
Wołodymyr Tanczyk ma zostać nowym pomocnikiem Ruchu Chorzów. Na Cichej nie zagra natomiast Albańczyk Sabien Lilaj.
Lilaj podpisał z niebieskimi kontrakt w połowie sierpnia. Potem jednak wyjechał do Tirany, by załatwić swoje sprawy osobiste i ślad po nim zaginął. Z czasem okazało się, że nie może wrócić, gdyż działacze Skenderbeu Korce przedstawili dokumenty, z których wynika, że Lilaj wciąż jest piłkarzem tej drużyny. - Wiemy, że to nieprawda, ale nie chcieliśmy się angażować w spór z albańskim klubem, gdyż potrzebujemy zawodnika do grania już teraz - mówi Mirosław Mosór, dyrektor sportowy klubu z Cichej.
Niebiescy znaleźli już następcę Lilaja, to Wołodymyr Tanczyk. 23-letni pomocnik grał ostatnio w PFK Sewastopol. - Wszystko zmierza do podpisania umowy. Czekamy na potwierdzenie z ukraińskiej federacji piłki nożnej, że Tanczyk rzeczywiście jest wolnym graczem - dodaje Mosór, który nie wyklucza, że Ruch wzmocni przed zamknięciem okna transferowego jeszcze jeden lub dwóch piłkarzy.
- Mamy otwarte dwa tematy. Jeden z zawodników to obcokrajowiec. Drugi to raczej melodia przyszłości - kończy Mosór.
RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Albańczycy wprowadzili w błąd Ruch Chorzów. W zamian przyjed
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch Chorzów rezygnuje z Albańczyka i bierze Ukraińca!
Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński, Zbigniew Cieńciała --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLLeszek Błażyński, Zbigniew Cieńciała-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Ruch Chorzów rezygnuje z Albańczyka i bierze Ukraińca!
Działacze Niebieskich zrezygnowali z Sabiena Lilaja. Nowym graczem chorzowian zostanie Wołodymyr Tanczyk.
Lilaj podpisał wcześniej kontrakt z Ruchem i miał w tym tygodniu przyjechać do Polski, ale działacze Skenderbeu Korce nie chcieli go puścić, twierdząc, że nadal ma ważną umowę z ich klubem.Zamiast niego nowym graczem Niebieskich zostanie pomocnik Wołodymyr Tanczyk. Piłkarz ma 23 lata i grał ostatnio w PFK Sewastopol. Był wcześniej testowany w Widzewie Łódź. Pierwszoligowiec zamierzał podpisać z nim umowę, ale niski skrzydłowy wolał grać w polskiej ekstraklasie. Od kilku dni trenował w Chorzowie oraz przechodził testy medyczne. Ma zaledwie 166 cm wzrostu, ale jest bardzo szybki i dobry technicznie.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Piłkarze Ruchu Chorzów pukali do bram raju i na pewno nie pr
Źródło: AUTOR: Jacek Sroka, Kijów --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PLJacek Sroka, Kijów-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Piłkarze Ruchu Chorzów pukali do bram raju i na pewno nie przynieśli nam wstydu
Piłkarze Ruchu mieli być w europejskich pucharach chłopcem do bicia, a tymczasem niewiele brakowało, by awansowali do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Chorzowianie z sześciu meczów rozegranych w kwalifikacjach tych rozgrywek nie przegrali żadnego w regulaminowym czasie gry, a swoją postawą zasłużyli na słowa uznania. Szkoda tylko, że nie potrafili sprzedać tego marketingowo, bo żadna z polskich stacji telewizyjnych nie pokazała ani jednego pucharowego występu Niebieskich. Również na żywo ich spotkania oglądało znacznie mniej kibiców niż mogło, bo w roli gospodarza musieli grać w Gliwicach.
Ruch z Metalistem przegrał dopiero po dogrywce i to grając w dziesiątkę, bo przed zdobyciem gola przez Ukraińców sędzia wyrzucił z boiska Krzysztofa Kamińskiego.
– Faul był, ale nie wiem czy w polu karnym. Pozostaje mi tylko przeprosić kolegów za tę niefortunną interwencję – bił się w piersi bramkarz chorzowian, choć nikt nie miał do niego pretensji.
Niebiescy po meczu w Kijowie raczej żałowali straconej szansy.
– Pukaliśmy do bram piłkarskiego raju, jaki byłaby dla nas gra w Lidze Europejskiej, ale niestety poozostały one dla nas zamknięte. Szkoda, bo gdy graliśmy po jedenastu to nie pozwoliliśmy Ukraińcom na wiele – smucił się pomocnik Ruchu Bartłomiej Babiarz.
Do siebie długo nie mógł też dojść Marcin Malinowski. – Było blisko, bardzo blisko, ale na tym polega wielkość drużyny, że jeśli sukces jest na wyciągnięcie ręki, to trzeba wyciągnąć z tego maksa. Nam się tego nie udało. Wielka szkoda, bo nasza gra w Lidze Europejskiej byłaby spektakularnym wydarzeniem dla całego Chorzowa – stwierdził kapitan Niebieskich.
Gdyby Ruch awansował do fazy grupowej LE, to mógłby dostać nawet 15 mln zł, a zatem podwoić swój roczny budżet. Chorzowianie i tak zarobili jednak na starcie w tych rozgrywkach ponad 400 tys. euro, a zatem 1,7 mln zł.
– Jestem dumny z postawy drużyny w europejskich pucharach. Dziękuję także naszym kibicom, którzy jeździli za nami po Europie i zachwycali wszystkich swoim dopingiem. Jestem przekonany, że za rok wrócimy do pucharów i spiszemy się w nich jeszcze lepiej – powiedział prezes klubu Chorzów Dariusz Smagorowicz.
Niektórzy mają jeszcze nadzieję, że po planowanym ogłoszeniu na Ukrainie stanu wojennego UEFA wykluczy Metalista z pucharowej rywalizacji i jego miejsce w fazie grupowej zajmie Ruch. My jednak nie chcielibyśmy, żeby Niebiescy grali w LE kosztem rozlewu krwi za naszą wschodnią granicą.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Niechciany obrońca nadal w Ruchu Chorzów
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Niechciany obrońca nadal w Ruchu Chorzów
Adrian Mrowiec zostaje na kolejną rundę w Ruchu Chorzów.
Ruch pozyskał tego zawodnika latem minionego roku. Mrowiec - także z powodu kontuzji - nie przebił się do podstawowego składu. W ekstraklasie rozegrał tylko pięć spotkań.
Po zakończeniu minionego sezonu niebiescy zaproponowali obrońcy, żeby poszukał sobie nowego klubu. Mrowiec był m.in. na testach w Widzewie Łódź.
Ostatecznie zawodnik wrócił jednak na Cichą, gdzie może wypełnić obowiązujący jeszcze przez rok kontrakt. Portal 90minut informuje, że Mrowiec będzie teraz grał w trzecioligowych rezerwach niebieskich.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Prezes Ruchu Chorzów zapewnia: Nikt tych pieniędzy nie księg
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Prezes Ruchu Chorzów zapewnia: Nikt tych pieniędzy nie księgował
Ruch Chorzów zarobił na starcie w eliminacjach Ligi Europy około 1,5 miliona złotych. Gdyby awansował do fazy grupowej, to wpływy byłyby dziesięciokrotnie większe.
Niebiescy na rywalizacji na europejskich boiskach na pewno nie stracili. Za udział w eliminacjach (Ruch zaczął od drugiej rundy) niebiescy dostali od UEFA 130 tysięcy euro. Za wyeliminowanie FC Vaduz - 140 tysięcy. Na 150 tysięcy UEFA wyceniła awans do IV rundy kosztem duńskiego Esbjerg fB. Łącznie to około 1,5 miliona złotych, ale przecież nie na czysto, bo Ruch musiał opłacić podróże na mecze czy wynajmowanie stadionu w Gliwicach.
Gdyby nie porażka z Metalistem Charków kasa Ruchu mogła się wzbogacić nawet o 15 milionów złotych. - Wierzyliśmy w awans do fazy grupowej LE, ale na pewno nikt tych pieniędzy nie księgował. Wszystko, co ugraliśmy na boisku, to miły bonus. Nie opieraliśmy naszego budżetu na ewentualnych wpływach z europejskich rozgrywek - zapewnia Dariusz Smagorowicz, prezes Ruchu.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Justin Timberlake "załatwił" Ruchowi Chorzów grę na nowej mu
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Justin Timberlake "załatwił" Ruchowi Chorzów grę na nowej murawie
Przed spotkaniem Lechii Gdańsk z Ruchem Chorzów została wymieniona murawa na PGE Arenie.
To była konieczność po niedawnym koncercie Justina Timberlake`a na gdańskim obiekcie.
- Dostarczona nowa murawa pochodzi z plantacji firmy Trawnik Producent, na której przez ostatnie 20 miesięcy była serwisowana niemal w ten sam sposób, jak jest utrzymywana na płycie stadionu. Wszystko po to, by przygotować ją do dalszej eksploatacji, a piłkarzom stworzyć najlepsze z możliwych warunki do gry - podkreślała Agnieszka Weissgerber, rzecznik prasowy gdańskiego stadionu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Jan Kocian: Niech Legia nas pomści!
Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLLeszek Błażyński-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Jan Kocian: Niech Legia nas pomści!
brak
W czwartek w meczu rewanżowym IV rundy eliminacji Ligi Europy "Niebiescy" przegrali w Kijowie po dogrywce z Metalistem Charków 0:1 (w pierwszym spotkaniu padł bezbramkowy remis). Po spotkaniu piłkarze byli załamani. - Byliśmy blisko awansu, a odpadliśmy w taki sposób... w dogrywce po rzucie karnym - nie mogli pogodzić się gracze Ruchu.
Szkoleniowiec też był mocno zasmucony, ale w piątek już z optymizmem kreślił plany na przyszłość.
- Powracając do Ligi Europy, to pokazaliśmy się z dobrej strony w rozgrywkach. Nie przegraliśmy ani jednego meczu w regulaminowym czasie, a wcale nie rywalizowaliśmy ze słabeuszami. Kto rok temu, gdy przejmowałem drużynę, pomyślałby, że dojdziemy tak daleko w LE? Życie jednak toczy się dalej. Nikt z nas nie będzie się załamywał. Teraz skupiamy się na meczu z Lechią. Powinien w nim zagrać Eduards Visniakovs. Łotysz przyjechał do Gdańska w czwartek razem z Sebastianem Janikiem - mówił nam Słowak.
Ruch przyleciał nad morze w piątek bezpośrednio z Kijowa. Visniakovs nie grał na Ukrainie, bo dopiero w czwartek podpisał trzyletni kontrakt z klubem.
Trener przyznaje także, że wzmocnieniem ma być pozyskanie Wołodymira Tanczyka, choć Ukrainiec ma bardzo skromne warunki fizyczne - mierzy tylko 166 cm. - Wiadomo, że to nie jest gracz, który będzie czyhał na piłki przy rzutach rożnych. Ma jednak swoje atuty, a tym głównym jest szybkość. Będzie występował na skrzydle. Poza tym chcemy jeszcze pozyskać kolejnego piłkarza na tę pozycję - tłumaczy Kocian.
Tanczyk zadebiutuje w Ruchu 6 września w towarzyskim starciu z Elaną Toruń.
Tymczasem w rozgrywkach grupowych Ligi Europy ostatni rywal Ruchu walczyć będzie z mistrzem Polski. - Legia ma duże szanse na pokonanie Metalista. Życzę im tego. Niech nas pomszczą, a my skupiamy się na lidze oraz krajowym pucharze. W tych drugich rozgrywkach też chcemy dobrze wypaść - dodaje szkoleniowiec "Niebieskich".
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Wielkie emocje i grad bramek w Gdańsku!
Źródło: AUTOR: Jakub Staszkiewicz --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLJakub Staszkiewicz-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Wielkie emocje i grad bramek w Gdańsku!
Sześć goli w Gdańsku i nadspodziewanie wielkie emocje w starciu Lechii z Ruchem Chorzów. Gospodarze wyrównali w samej końcówce zakończonego wynikiem 3:3 spotkania.
Niewątpliwą ozdobą całego spotkania była pierwsza bramka dla Ruchu. Po ładnym rajdzie skrzydłem Jakuba Kowalskiego i jego dośrodkowaniu kapitalnym uderzeniem przewrotką popisał się Filip Starzyński. Powołany niedawno do reprezentacji Polski na mecz z Gibraltarem zawodnik z całą pewnością strzelił swojego najpiękniejszego gola w karierze. – To było instynktowne uderzenie. Tak po prostu wyszło - mówił Starzyński, którego zespół był do przerwy zespołem zdecydowanie lepszym. Ładnie rozgrywał piłkę w ataku i umiał się przy niej utrzymać.
Nie tak jak Lechia, która grała wyjątkowo chaotycznie, a jedyną jej metodą na przedostanie się w okolice bramki Niebieskich były długie piłki grane w kierunku Antonio Colaka. Ale raz Bartłomiej Pawłowski podał do niego dołem i chorwacki napastnik stanął oko w oko z Krzysztofem Kamińskim. Górą w tym pojedynku był bramkarz Ruchu.
Goście, którzy mieli prawo być zmęczeni po 120 minutach walki w czwartek przeciwko Metalistowi Charków, podkręcili tempo po przerwie. W słupek potężnie przymierzył Starzyński. Ale wkrótce to Lechia wyrównała. Po akcji Mateusz Możdżenia, do piłki w polu karnym doszedł Stojan Vranjes, strzelając swojego 11. gola w 21. występie na boiskach ekstraklasy. W tym sezonie było to czwarte trafienie Bośniaka i pierwsze nie z rzutu karnego.
Ale Ruchu to nie złamało. W słupek przymierzył Grzegorz Kuświk, a za chwilę umiejętności Dariusza Treli sprawdził Kowalski. W 60 min uczynił to skutecznie, posyłając piłkę do siatki, choć pomógł mu rykoszet, bo futbolówka odbiła się jeszcze od nogi Ariela Borysiuka.
I gdy wydawało się, że Ruch ma ten mecz pod kontrolą, piękną kontrę wyprowadziła Lechia. Debiutujący w jej barwach Kevin Friesenbichler przedzierał się lewą stroną, gdzie został sfaulowany. Sędzia puścił jednak grę po tym, jak piłkę przejął Maciej Makuszewski. Dograł idealnie do Colaka, który w swoim drugim meczu na polskich boiskach strzelił drugiego gola.
Odpowiedź Ruchu nadeszła natychmiast. Lewą stroną przedarł się debiutujacy u Niebieskich Eduards Visnakovs. Pozyskany z Widzewa Łódź napastnik uderzył bardzo precyzyjnie. Ale to nie był koniec emocji. Bo trafił też debiutant w zespole Lechii. Friesenbichler doszedł do podania z boku i z bliska posłał piłkę do siatki, zapewniając biało-zielonym dość szczęśliwy remis.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Kocian: Byliśmy lepsi
Źródło: AUTOR: Jakub Staszkiewicz --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLJakub Staszkiewicz-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Kocian: Byliśmy lepsi
Ruch po bardzo dobrym meczu zremisował na wyjeździe z Lechią 3:3. Trener Jan Kocian ocenił spotkanie.
- Mam wielki szacunek do mojego zespołu, bo na boisko w Gdańsku wyszła identyczna drużyna co na czwartkowy mecz z Metalistem Charków. Znów rozegraliśmy bardzo dobry meczu i w moim przekonaniu byliśmy od Lechii drużyną lepszą w przekroju pełnych 90 minut - przyznawał słowacki szkoleniowiec.
- Strzeliliśmy trzy bramki, a do tego mieliśmy jeszcze dwa słupki. Nie dopuszczaliśmy Lechii właściwie do niczego. Niekiedy jeden punkt na wyjeździe boli bardziej niż przegrana. Zasłużyliśmy na trzy punkty, ale mamy tylko jeden - dodawał ze smutkiem.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Strzelanina w deszczu. Lechia remisuje z Ruchem 3:3 [RELACJA
Źródło: AUTOR: Kacper Suchecki --> PORTAL: SPORT.PLKacper Suchecki-->SPORT.PL pisze:
Strzelanina w deszczu. Lechia remisuje z Ruchem 3:3 [RELACJA + ZDJĘCIA]
Mnóstwo emocji, sześć goli oraz dobrą grę debiutującego Austriaka Kevina Friesenbichlera i Antonio Colaka zobaczyli kibice na PGE Arenie. Lechia Gdańsk zremisowała z Ruchem Chorzów 3:3.
Przed tym spotkaniem Lechia liczyła na podmęczenie rywali, którzy w czwartek w Kijowie walczyli z Metalistem Charków o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Biało-zieloni na niedzielny pojedynek z Ruchem wyszli w takim samym ustawieniu, którym rozpoczęli drugą połowę z Zawiszą Bydgoszcz, a więc z Danijelem Aleksiciem w pomocy i Marcinem Pietrowskim na lewej obronie.
Z dobrej strony od początku pokazał się nowy napastnik Lechii Antonio-Mirko Colak. Rafał Janicki zagrał długą piłkę za linię obrony Ruchu, trafił do niej Colak. Choć futbolówka nie najlepiej odbiła się od murawy, to Chorwat zdołał ją opanować, wziął Marcina Malinowskiego "na plecy" i oddał mocny strzał, który jednak minimalnie minął długi słupek bramki Ruchu.
Po około kwadransie gry ciężko było wyróżnić którąś z drużyn. Oba zespoły ochoczo atakowały i nie pozwalały kibicom na momenty znudzenia. Jednak po tym fragmencie nastąpił zastój w grze i kolejne minuty to sporo niedokładności.
W 24. minucie Lechia powinna prowadzić 1:0. Świetnie ze środka pola "fałszem" do Colaka zagrał Bartłomiej Pawłowski, jednak napastnik biało-zielonych w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Kamińskiego. Po chwili potwierdziło się powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Kilka błędów piłkarzy Lechii, przegłówkowanego Pietrowskiego oraz asekurującego Valente, który stał za daleko od Kamińskiego i dał mu możliwość idealnego dośrodkowania do Starzyńskiego, który przewrotką zdobył przepięknego gola.
Kilka minut później sędzia Tomasz Kwiatkowski powinien podyktować ewidentny rzut karny po tym, jak Kuświk wyraźnie faulował Pawłowskiego. Jednak gwizdek arbitra milczał.
Choć gdy zakończyła się pierwsza połowa piłkarzy schodzących do szatni żegnały gwizdy, mecz do najgorszych nie należał. Sporo akcji, szybkie tempo nastrajały pozytywnie na drugą część spotkania. W tej na boisku nie pojawił się już Danijel Aleksić, który podobno tego dnia był na boisku. Zastąpił go nowy nabytek Lechii Austriak Kevin Friesenbichler.
Świetnie rozpoczęła się druga część meczu dla Lechii. Zamieszanie w polu karnym Ruchu wykorzystał Vranjes, strzelając po długim rogu. Mieli jednak biało-zieloni w tym fragmencie gry sporo szczęścia. Dariusza Trelę dwukrotnie uratowały słupki - po pięknym uderzeniu Starzyńskiego i strzale Kuświka. Bramkarz Lechii nie miał jednak szans w 59. minucie, kiedy to bramkę po rykoszecie zdobył Kowalski, który w dziecinny sposób ograł Pietrowskiego.
Nie był to jednak koniec emocji. W ostatnich 10 minutach mieliśmy kolejne bramki. Asystę Makuszewskiego wykorzystał dobrze grający Colak, minutę później znów na prowadzenie wyszedł Ruch, po bramce Visnakovsa, ale nie był to koniec goli. Świetny występ potwierdził debiutujący Friesenbichler, który w zamieszaniu w polu karnym wpierw położył bramkarza, a po chwili posłał piłkę do siatki.
Lechia przed dwutygodniową przerwą reprezentacyjną zremisowała z Ruchem 3:3. Mimo braku meczów ekstraklasy biało-zieloni 5 września zagrają na PGE Arenie z Hamburgerem SV. Bilety na ebilet.pl
Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów 3:3
Bramki: 49. Vranjes, 81. Colak, 90. Friesenbichler - 26. Starzyński, 59. Kowalski, 82. Visnakovs
Lechia: Trela, Możdżeń (67. Dźwigała), Janicki, Valente, Pietrowski, Borysiuk (63. Łukasik), Makuszewski, Aleksić (45. Friesenbichler Ż), Vranjes, Pawłowski, Colak
Ruch: Kamiński, Gigołajew Ż, Stawarczyk, Malinowski (32. Helik), Kuś Ż, Babiarz, Surma, Zieńczuk, Starzyński, Kowalski, Kuświk (71. Visniakovs)
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Jan Kocian po meczu z Lechią: Przez 90 minut byliśmy lepszym
Źródło: AUTOR: Tomasz Osowski --> PORTAL: SPORT.PLTomasz Osowski-->SPORT.PL pisze:
Jan Kocian po meczu z Lechią: Przez 90 minut byliśmy lepszym zespołem
Trener Ruchu Chorzów Jan Kocian po zremisowanym 3:3 meczu z Lechią Gdańsk był bardzo dumny ze swojego zespołu, ale również niezadowolony z wyniku. - Byliśmy lepszą drużyną, stworzyliśmy więcej sytuacji, czasami punkt zdobyty na wyjeździe boli, i tak jest dziś z nami - mówił po meczu słowacki szkoleniowiec.
Jego zespół w tym meczu trzy razy obejmował prowadzenie, ale piłkarze Lechii za każdym razem doprowadzali do wyrównania.
- Bardzo wielki szacunek dla mojej drużyny, która w ciągu kilku dni rozegrała dwa bardzo dobre mecze. Najpierw 120 minut z silnym rywalem, jakim był Metalistem, i teraz praktycznie w identycznym składzie z Lechią - mówił po spotkaniu Kocian. - Czuję niedosyt, bo przez 90 minut byliśmy zespołem lepszym, mieliśmy więcej szans na zdobycie gola, dwa słupki. A Lechia poza bramkami nic wielkiego nie stworzyła. Czasami jeden punkt zdobyty na wyjeździe boli i tak jest dziś z nami, bo mogliśmy i powinniśmy dziś wygrać. Niestety skończyło się tylko remisem - podsumował szkoleniowiec Ruchu.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów: remis po sześciu bramkach
Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLbrak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów: remis po sześciu bramkach
Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów na żywo. PrzegladSportowy.pl zaprasza na relację z meczu ekstraklasy Lechia - Ruch na żywo. Grają ekipy z ambicją walki o grupę mistrzowską Początek spotkania o godz. 15:30.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Starzyński: Piękny gol? Rooney był lepszy
Źródło: AUTOR: red --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLred-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Starzyński: Piękny gol? Rooney był lepszy
Ruch zremisował w Gdańsku 3:3. Pięknego gola zdobył w 1. połowie pomocnik gości.
Komentatorzy Canalu+ uznali, że najładniejsza bramka sezonu jest już znana. Nie ma w tym przesady.
Starzyński, znajdujący się w polu karnym, strzelił przewrotką, a piłka trafiła w okienko.
- Uderzyłem sytuacyjnie i wpadło - mówił skromnie.
- Kiedyś w juniorach udało mi się trafiać w równie ładny sposób, ale na tym poziomie to na pewno mój najładniejszy gol. Uderzyłem instynktownie, ale Wayne Rooney zdobył chyba jeszcze ładniejszego gola w lidze angielskiej – mówił Starzyński, jeden z najlepszych graczy wczorajszego meczu. – Powołanie do reprezentacji na spotkanie z Gibraltarem zdecydowanie mnie podbudowało – przyznał.
- Byliśmy lepszym zespołem, ale ciężko wygrać, kiedy traci się trzy bramki. Lechia na pewno jest lepsza w ofensywie niż w defensywie. Błędy indywidualne zaważyły na stracie goli. Jednak zagraliśmy dobry mecz i szkoda tych punktów. Aż tak bardzo nie odczuwaliśmy tego maratonu meczowego. Jesteśmy dobrze przygotowani i chyba było to dzisiaj widać. Naprawdę byliśmy lepszym zespołem i powinniśmy spokojnie wygrać - dodawał.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Będzie więcej Visnakovsów w Ruchu Chorzów? Pierwszy już traf
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Będzie więcej Visnakovsów w Ruchu Chorzów? Pierwszy już trafia
Eduards Visnakovs miał niemal wymarzony debiut w barwach Ruchu Chorzów. Łotysz strzelił pierwszą bramkę dla niebieskich już po dziesięciu minutach gry w meczu z Lechią Gdańsk.
24-letni Łotysz trafił do Ruchu po okresie gry w Widzewie Łódź. W ostatnich tygodniach chorzowski klub walczył o tego piłkarza z Lechem Poznań, który również miał ochotę na transfer rosłego napastnika.
Ostatecznie Visnakovs podpisał kontrakt z drużyną z Cichej, dla której strzelił gola już w pierwszym ligowym meczu.
- Cieszę się, że tak szybko mogłem założyć niebieską koszulkę i zadebiutować w lidze, ale na pewno milej bym wspominał ten dzień, gdybyśmy pokonali Lechię. Trzeba przyznać, że w obecnej sytuacji w tabeli i po zakończeniu przygody w europejskich pucharach te trzy punkty bardzo by nam pomogły, zwłaszcza przed przerwą na reprezentację. Jestem jednak pewien, że pełne odblokowanie i zwycięskie mecze są przed nami. Ruch to świetna drużyna z doświadczonymi zawodnikami takimi jak Łukasz Surma, Marek Zieńczuk i Marcin Malinowski, którzy bardzo wiele widzą i grają odpowiedzialnie, a przy tym kierują młodymi, zdolnymi i zaangażowanymi zawodnikami. Cieszę się, że trafiłem do tej ekipy. Mam nadzieję, że razem możemy wiele zdziałać - mówił Łotysz.
Niewykluczone, że zimą liczba Visnakovsów w Ruchu się powiększy. Działacze niebieskich w prywatnych rozmowach przyznają bowiem, że zastanawiają się także nad transferem starszego brata Eduardsa, czyli Aleksejsa. 30-letni pomocnik gra obecnie w Zimbru Kiszyniów. W Polsce bracia reprezentowali już razem Widzew Łódź.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Wygrany i przegrany meczu Lechia - Ruch
Źródło: AUTOR: Kris --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLKris-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Wygrany i przegrany meczu Lechia - Ruch
Niebiescy rozegrali bardzo dobre spotkanie, ale tylko zremisowali na PGE Arenie 3:3
Wygrany
Kevin Friesenbichler
20-letni Austriak od sześciu dni trenował z Lechią i we wczorajszym meczu dał świetną zmianę. Wypożyczony z Benfiki piłkarz wniósł sporo ożywienia w końcówce spotkania i w debiucie zdobył jakże ważnego gola dla gdańszczan. Młody napastnik może być solidnym wzmocnieniem klubu z PGE Areny.
Przegrany
Marcin Kuś
Prawy obrońca Ruchu rozegrał jedno z najsłabszych spotkań od kiedy podpisał kontrakt. Kuś nie błyszczał, a w 90. minucie popełnił kosztowny błąd. Piłka zagrana przez Macieja Makuszewskiego nie była trudna do wybicia, jednak obrońca Ruchu w nią nie trafił. Kevin Friesenbichler skorzystał z prezentu i doprowadził do remisu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: 19gorek20, 19Ruch20R, darek1, JSensei i 76 gości