Źródło: AUTOR: Krzysztof Brommer --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLKrzysztof Brommer-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Bramkarz Ruchu nie lubi szumu
Krzysztof Kamiński to obecnie najlepszy piłkarz Ruchu i... źle się z tym czuje.
<p class="notformobile">Kamiński broni "jedenastkę"... Kamińskiego
– Nie lubię gdy zbyt dużo się o mnie mówi – mówi bramkarz.
RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Bramkarz Ruchu nie lubi szumu
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
W Ruchu Chorzów się denerwują, bo Lilaj podpisał kontrakt, a
Źródło: AUTOR: Paweł Czado --> PORTAL: SPORT.PLPaweł Czado-->SPORT.PL pisze:
W Ruchu Chorzów się denerwują, bo Lilaj podpisał kontrakt, a go nie ma
Choć Sabien Lilaj podpisał kontrakt, to nadal występuje w Albanii. - Jeśli nie będzie respektował umowy, to klub wystąpi do UEFA o zawieszenie - mówi katowickiemu `Sportowi` Mariusz Klimek, doradca zarządu ds. sportowych.
Lilaj podpisał kontrakt w pierwszej połowie sierpnia. 25-letni pomocnik gra w reprezentacji Albanii, w Ruchu miał być alternatywą dla Filipa Starzyńskiego. Lilaj wyjechał do ojczyzny załatwić ostatnie formalności i... nie wrócił. Tymczasem Ardjan Takaj, prezes Skanderbeu Korcza, uważa, że Lilaj ma nadal ważny kontrakt w Albanii i że w weekend zagra w lidze.
- To jakaś niezrozumiała gra prezesa Skanderbeu Korcza. Identycznie zachowywał się w przypadku Sabina Plaku [dziś zawodnika Śląska Wrocław - przyp. red.] - denerwuje się Klimek. - Lilaj przedłużył tam kontrakt, ale tylko na czas eliminacji Ligi Mistrzów. Po odpadnięciu Albańczyków stał się naszym zawodnikiem - uważa Klimek
Więcej - TUTAJ.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch Chorzów poleci na ligę samolotem
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Ruch Chorzów poleci na ligę samolotem
Ruch Chorzów na najbliższy mecz z Lechią Gdańsk dotrze bezpośrednio z Kijowa.
Niebiescy są już myślami przy czwartkowym spotkaniu z Metalistem Charków, którego stawką będzie awans do fazy grupowej Ligi Europy. Zespół dotrze do Kijowa samolotem czarterowym w środowe południe.
Bezpośrednio po spotkaniu chorzowianie wracają do Polski, ale nie na Śląsk, a do Gdańska, gdzie zespół z Cichej zagra w niedzielę o ligowe punkty.
To nie pierwszy taki manewr Ruchu. W 2010 roku niebiescy grali w eliminacjach Ligi Europy z Austrią Wiedeń. Wtedy także prosto ze stolicy Austrii polecieli na mecz do Gdańska. Spotkanie z Lechią zakończyło się wówczas bezbramkowym remisem.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Gracz Ruchu zostanie zawieszony przez UEFA?!
Źródło: AUTOR: Zbigniew Cieńciała, KRIS --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLZbigniew Cieńciała, KRIS-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Gracz Ruchu zostanie zawieszony przez UEFA?!
Choć Sabien Lilaj podpisał kontrakt w Chorzowie, to nadal występuje w Albanii
- Jeśli nie będzie respektował umowy z Ruchem, to klub wystąpi do UEFA o zawieszenie – zapewnia Mariusz Klimek.
12 sierpnia oficjalna strona chorzowskiego Ruchu poinformowała: Nowym zawodnikiem Ruchu został reprezentant Albanii, Sabien Lilaj. 25-letni pomocnik związał się z Ruchem rocznym kontraktem z opcją przedłużenia o 12 miesięcy – czytaliśmy w klubowym komunikacie o urodzonym 10 lutego 1989 roku w Korczy albańskim środkowym pomocniku.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Czy wysokie premie mogą sparaliżować piłkarzy Ruchu Chorzów?
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Czy wysokie premie mogą sparaliżować piłkarzy Ruchu Chorzów? "Zapomniałem jak się wiąże buty"
Ruch Chorzów odlicza godziny do czwartkowego starcia z Metalistem Charków, którego stawką jest awans do fazy grupowej Ligi Europy. W przypadku wyeliminowania Ukraińców niebiescy mogą liczyć na zyski sięgające kilkunastu milionów złotych. Część z tych pieniędzy może też trafić do kieszeni chorzowskich zawodników.
Pierwszy mecz zakończył się bezbramkowym remisem, więc w Kijowie Ruch będzie premiowało każde zwycięstwo lub bramkowy remis. Jan Benigier, trzykrotny mistrz Polski w niebieskich barwach jest przekonany, że Ruch może wyeliminować faworyta.
Wojciech Todur: Na Cichej mówią, że przed Ruchem mecz dekady. Ma Pan podobne odczucia?
Jan Benigier: - Gdy wylosowali tego Metalista to na początku obawiałem się przede wszystkim tego, że Ruch będzie musiał lecieć do Charkowa, a wiadomo, że teraz w ten rejon Ukrainy lepiej się nie zapuszczać.
Podczas pierwszego meczu w Gliwicach miałem za plecami działaczy Metalista i z ich rozmów wynikało, że jeszcze wtedy mieli nadzieję, że uda im się zorganizować to spotkanie na własnym obiekcie.
Do tego na szczęście nie dojdzie, więc Ruch będzie miał okazję zobaczyć z bliska "majdan" w Kijowie... A wracając do pytania, to rzeczywiście mecz o niecodzienną dla Ruchu stawkę.
I wszystko to dzieje się w chwili, gdy niebiescy mają wyraźnie pod górkę. To przykre, że klub z taką historią musi rozgrywać swoje mecze w Gliwicach. Że nie ma stadionu na puchary. Że nawet trawa w Chorzowie nie rośnie...
Ale za to na boisku plamy nie daje.
- Pierwszy mecz z Metalistem zagrali bardzo przyzwoicie. Szczególnie pierwszą połowę gdy męczyli rywala wysokim pressingiem. Długo utrzymywali się przy piłce. Z czasem zaczęło niestety brakować sił i pojawiły się problemy. Rewanż będzie jednak wyglądał inaczej. Metalist nie będzie grał już sobie wszerz, a mocno ruszy do przodu. Tyle, że to także nie musi był zła wiadomość, bo to jednak da szansę na grę z kontry.
A Ruch to nie jest zespół stworzony do ataku pozycyjnego. Gdy dać im więcej miejsca, to jednak potrafią skutecznie skontrować.
- Liczę na awans. Liczę, że Ruch strzeli bramkę i postawi swojego rywala w bardzo kłopotliwej sytuacji. Oby tylko nie za szybko strzelili. Najlepiej w samej końcówce, żeby nie było już czasu na odrabianie strat.
Czy przed takim meczem warto dać piłkarzom "marchewkę", czyli rozmawiać o wysokich premiach za wyeliminowanie rywala?
- No nie wiem... Z mojej kariery pamiętam tylko jedno takie zdarzenie. To także były europejskie puchary. Graliśmy wtedy z francuskim Saint Etienne. Prze pierwszym meczem do naszej szatni wszedł minister Ryszard Trzcionka - nasz ówczesny prezes - i rzucił taką kwotę, że zapomniałem jak się wiąże buty. To była równowartość kilku samochodów. Wygraliśmy 3:2, ale przed rewanżem karki mieliśmy tak sztywne, że nie potrafiliśmy tych pieniędzy z murawy podnieść. Przegraliśmy 0:2 i premie przeszły nam koło nosa.
Po czasie pomyślałem, że słowa prezesa nam wtedy nie pomogły. Wysoka premia raczej sparaliżowała zespół. Tyle, że to były inne czasy. Piłkarze byli wtedy zatrudnieni - chociażby na hucie. Często słyszeliśmy, że jak nam się noga na boisko podwinie, to miejsce przy hutniczym piecu już czeka. Sam trafiłem pod piec tylko raz. Było tak gorąco, że obawiałem się, że mi się spalą wszystkie włosy. Sparaliżowałem pracę na oddziale, bo każdy z hutników chciał podejść, przywitać się, pogadać o tym co w Ruchu. Po takiej dniówce mój przełożony prosił mnie, żebym do pieca już się nie zbliżał.
Teraz to nie do pomyślenia. Zawodnicy to zawodowcy pełną gębą. Futbol kręci się wokół pieniędzy, więc pewnie wysokie premie za wyeliminowanie Metalista nie zrobią na graczach Ruchu większego wrażenia.
Dziwi się Pan, że żadna Polska telewizja nie jest zainteresowana transmisją meczu Ruchu?
- A pewnie, że się dziwię. Szkoda, że nie potrafi się docenić chorzowskiego klubu. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Pierwszy mecz z Gliwic Ukraińcy transmitowali w internecie. Rewanż też mają pokazać. No to sobie włączę i co najważniejsze obejrzę bez polskiego komentarza, który potrafi mnie zniechęcić do nawet najlepszego widowiska. Nie lubię, jak mi komentator mecz przegada.
Na starcie sezonu najwięcej pochwał spada na głowy Bartłomieja Babiarza i Krzysztofa Kamińskiego. Słusznie?
- Słusznie. Babiarz to biegające serce. On nigdy się nie zatrzymuje. Znam go od wielu lat, bo prowadziłem go już w młodzieżowej reprezentacji Śląska. Zawsze taki był. To zawsze była wielka ambicja i serce do gry.
Mówią, że za niski. A ja odpowiadam, że gdyby był wyższy, to nie byłby taki dobry. W Ruchu jest dziś nie do zastąpienia. Notuje bardzo dużo przechwytów. Może i tak wielu akcji nie konstruuje, ale na pewno daje kolegom szansę, żeby ruszyli z piłką do ataku.
Kamiński też prezentuje się bardzo solidnie. Niestety również za sprawę defensywy, która jednak monolitem nie jest. Kamińskiemu chciałem szczególnie podziękować za ostatni mecz z Lechem, gdy uratował mi niedzielny wieczór broniąc rzut karny. Słaby to był strzał, może i ja lepiej bym uderzył, ale chwała mu za to, że się rzucił z wyczuciem i zapewnił Ruchowi remis.
Musimy jednak pamiętać, że Ruch - żeby wyeliminować Metalista - musi być drużyną. Tam na wysoki poziom musi wznieść się wielu zawodników. Najwięcej będzie zależało od "wodza", czyli Filipa Starzyńskiego.
Więcej agresji, więcej zdecydowania, więcej dynamiki!
A co z pozycją, która jest Panu najbliższa?
- Patrzę na ten atak i ... trochę się męczę. Lubię tego Kuświka. To takie chłopisko, które wie jak grać w piłkę. Tylko dlaczego zazwyczaj gra tyłem do bramki? Ruch zawsze miał napastników, którzy grali do przodu. Dostawali piłkę na wolne pole i walczyli ze stoperami. Tak grali Krzysztof Warzycha, Mariusz Śrutwa, Andrzej Niedzielan, Arkadiusz Piech... Kuświk tymczasem ciągle jest tyłem. Ciągle przyjmuje piłkę z obrońcą na plecach. Nie wiem... Może się nie znam. Ale moim zdaniem w ten sposób Ruch za wiele meczów nie wygra. Dlatego mam prośbę do trenera Jana Kociana. Jeżeli przeczyta Pan te słowa, to proszę obrócić Kuświka w stronę bramki rywala. Na początek niech to będzie bramka Metalista.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Kibice Ruchu Chorzów jadą za niebieskimi do Kijowa
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Kibice Ruchu Chorzów jadą za niebieskimi do Kijowa
Na stadionie w Kijowie, gdzie Ruch Chorzów będzie walczył z Metalistem Charków o awans do fazy grupowej Ligi Europy, nie zabraknie też fanów niebieskich.
Podróż do Kijowa nie jest tak prosta, jak do Vaduz, czy Esbjerga, gdzie Ruch grał we wcześniejszych rundach eliminacji LE, ale to nie oznacza, że fani niebieskich z wyjazdu na Ukrainę zrezygnują.
- Otrzymaliśmy od Metalista 200 biletów. Dotąd znalazło się 120 chętnych, którzy pojadą do Kijowa autokarami - mówi Donata Chruściel, rzecznik prasowy klubu.
Cena wyjazdu to 300 złotych, do których trzeba dodać 10 euro za bilet.
Ruch tymczasem będzie podróżował do Kijowa samolotem czarterowym, który o godzinie 9 w środę wzbije się w niebo z lotniska w Pyrzowicach. Podróż zajmie niebieskim około dwóch godzin.
Na miejscu Ruch zamieszka w hotelu President.
W ekipie znajdzie się obrońca Daniel Dziwniel, który podczas niedzielnego ligowego meczu z Lechem Poznań doznał urazu kolana. Decyzja o tym, czy Dziwniel pojawi się na boisku, zapadnie już w Kijowie.
W drużynie Ruchu nikt nie pauzuje z powodu kartek. Z powodu urazów z gry są nadal wykluczeni Wojciech Skaba, Michał Rzuchowski i Artur Gieraga.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Liga Europejska: Metalist Charków - Ruch Chorzów. Radiowa re
Źródło: AUTOR: Jacek Sroka --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PLJacek Sroka-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Liga Europejska: Metalist Charków - Ruch Chorzów. Radiowa relacja z meczu w Kijowie
W czwartek o godz. 18 rozegrany zostanie rewanżowy mecz rundy play off kwalifikacji Ligi Europejskiej pomiędzy Metalistem Charków i Ruchem Chorzów. Spotkania w Kijowie nie transmituje żadna Polska telewizja, natomiast relacji z pojedynku, którego stawką będzie awans do fazy grupowej LE, można wysłuchać w Radiu Katowice. Koledzy z radia zapraszają na swoją transmisję na częstotliwości 101,2 fm, natomiast my zapraszamy na naszą stronę internetową, na której przeprowadzimy relację live z meczu Metalist - Ruch.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Ruch Chorzów Metalist 00 RELACJA OPINIE ZDJĘCIA KIBICÓW [Liga Europejska]
CZYTAJ TAKŻE:
Na Ukrainie wrze a UEFA wysyła tam ekipę Ruchu Chorzów
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
To oni przejdą do historii Ruchu Chorzów? Kadra na mecz z Me
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
To oni przejdą do historii Ruchu Chorzów? Kadra na mecz z Metalistem
Trener Jan Kocian zabiera do Kijowa dziewiętnastu piłkarzy, którzy w czwartek powalczą z Metalistem Charków o awans do fazy grupowej Ligi Europy.
Sztab szkoleniowy niebieskich zdecydował się na dziewiętnastu zawodników. Niemal w ostatniej chwili z kadry wypadł Michał Szewczyk, którego zastąpił Martin Konczkowski.
A stało się tak z powodu... problemów ze zdrowiem Daniela Dziwniela. Lewy obrońca niebieskich doznał urazu kolana w ostatnim ligowym meczu z Lechem Poznań. Dziwniel jest w kadrze na mecz w Kijowie, ale jego występ jest niepewny. Dlatego trener Kocian planuje grę na tej pozycji Rołanda Gigołajewa, którego ewentualnie może zastąpić Konczkowski.
Kadra Ruchu na wyjazd do Kijowa:
Bramkarze: Krzysztof Kamiński, Kamil Lech.
Obrońcy: Daniel Dziwniel, Rołand Gigołajew, Michał Helik, Martin Konczkowski, Marcin Kuś, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Marek Szyndrowski.
Pomocnicy: Bartłomiej Babiarz, Jakub Kowalski, Filip Starzyński, Łukasz Surma, Maciej Urbańczyk, Kamil Włodyka, Marek Zieńczuk.
Napastnicy: Michał Efir, Grzegorz Kuświk.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ekstraklasa: Jak sobie radzą kluby z woj. śląskiego po 6. ko
Źródło: AUTOR: Rafał Musioł --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PLRafał Musioł-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Ekstraklasa: Jak sobie radzą kluby z woj. śląskiego po 6. kolejkach? [ANALIZA]
Sześć kolejek ekstraklasy to dwadzieścia procent sezonu regularnego. Nic nie jest jeszcze przesądzone, ale można już się pokusić o pierwsze analizy.
Nie ma co pompować balonika, bo to już w Zabrzu przerabialiśmy i pamiętamy, jak się kończyło - filozoficznie stwierdził pomocnik Łukasz Madej pytany o pozycję lidera, jaką zajmuje Górnik po sześciu kolejkach. Postanowiliśmy więc sprawdzić, co dokładnie "przerabiano" w czterech śląskich klubach ekstraklasy w ostatnich pięciu latach.
Wspomniany Górnik nie przez przypadek uchodzi za rycerza jesieni.
Pierwsze rundy na Roosevelta są zazwyczaj udane, znacznie gorzej wiedzie się tej drużynie wiosną.
Przed rokiem po sześciu kolejkach zabrzanie mieli na koncie 12 punktów (a więc o dwa mniej niż obecnie) i zajmowali drugie miejsce. Co ciekawe - identyczna sytuacja miała miejsce w rozgrywkach 2010/11, a najgorszy bilans otwarcia czternastokrotni mistrzowie Polski zaliczyli w sezonie 2011/12, gdy posiadali na koncie osiem punktów.
Najlepszy wynik rok do roku z naszego kwartetu notuje jednak Podbeskidzie Bielsko-Biała (obecnie 10 punktów i 6. miejsce, dwanaście miesięcy temu 6/13). Cztery "oczka" zysku to w ogóle największy skok w całej ekstraklasie (Śląsk Wrocław ma bilans +3, a oprócz Górnika +2 tylko Wisła Kraków). Górale nigdy jeszcze nie rozpoczęli rywalizacji tak udanie - ich dotychczasowym rekordem było 6 punktów w sześciu meczach w sezonach 2013/14 i 2011/12. W 2012/13 ich bilans otwarcia ograniczył się zaledwie do dwóch remisów przy czterech porażkach!
Na drugim biegunie ekstraklasy znalazł się Piast Gliwice, który obecnie wywalczył zaledwie trzy remisy i w ciągu roku "stracił" aż pięć punktów (po trzy ubyły Cracovii i Koronie). Tak źle nie było od powrotu Piastunek do ekstraklasy - osiem punktów przed rokiem przekładało się na siódme miejsce, natomiast dwa lata temu dwanaście punktów dawało trzecią lokatę.
Na minusie, ale tylko jednopunktowym, znajduje się także chorzowski Ruch. Niebiescy regres na starcie notują jednak od sezonu 2011/12. Wtedy sześć występów przyniosło im dziesięć punktów, a później co roku było słabiej - 7, 6 i obecnie 5.
Statystycznie piłkarze mają za sobą 20 procent sezonu zasadniczego. W aktualnej górnej ósemce znajduje się pięć drużyn, które wiosną grały w stawce medalowej. Brakuje Ruchu, Zawiszy i Pogoni, których miejsce zajęły Podbeskidzie, Bełchatów i Śląsk.
- Z obecnego kształtu tabeli nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków, zwłaszcza, że siła drużyn może się jeszcze zmienić, bo wciąż otwarte pozostaje okienko transferowe - przestrzega Robert Warzycha, dyrektor sportowy lidera ekstraklasy.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch Chorzów wyleciał na mecz z Metalistem Charków [ZDJĘCIA
Źródło: AUTOR: --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Ruch Chorzów wyleciał na mecz z Metalistem Charków [ZDJĘCIA Z LOTNISKA + WIDEO]
Zawodnicy Ruchu Chorzów wylecieli w środę o godz. 9 na mecz z Metalistem Charków. Samolot do Kijowa, gdzie w czwartek odbędzie się mecz o godz. 18, wystartował z lotniska w Pyrzowicach Airport Katowice ZOBACZ ZDJĘCIA
Zawiodnicy Ruchu Cghorzów wylecieli do Kijowa na spotkanie z Metalistem Charków. O godz. 9 samolot wyleciał z lotniska w Pyrzowicach.
Na szczęście zawodnicy Ruchu w Kijowie nie będą sami. Na stadionie w Kijowie dopingowac ich ma 120-osobowa grupa kibiców głównmie z Chorzowa.
120 kibiców chorzowskiego Ruchu pojedzie dwoma autobusami do Kijowa na czwartkowy rewanżowy mecz 4.
rundy kwalifikacji piłkarskiej Ligi Europejskiej z Metalistem Charków.
Pierwsze spotkanie w Chorzowie zakończyło się bezbramkowym remisem, stawką jest awans do fazy grupowej. Mecz zostanie rozegrany w Kijowie w związku z niepewną sytuacją we wschodniej części kraju.
Piłkarze "Niebieskich" do stolicy Ukrainy polecą czarterowym samolotem w środę, a potem, zaraz po meczu, wrócą do Gdańska na niedzielny ligowy mecz z Lechią.
Areną czwartkowego spotkania będzie Stadion Olimpijski o widowni mogącej pomieścić 70 tysięcy ludzi. Kibiców Metalista czeka ok. 450 km podróż. Pierwszy pojedynek obu zespołów w Gliwicach obejrzało ponad 6 tysięcy widzów, w tym 22 sympatyków drużyny gości.
Jak informował Metalist internetową transmisję telewizyjną z Gliwic obejrzało ponad 165 tys., co jest rekordem w historii ukraińskiego futbolu.
Zespół w Charkowa w niedzielę pokonał po dogrywce PFK Sumy 1:0 w meczu 1/16 finału Pucharu Ukrainy, grając w rezerwowym składzie.
Chorzowianie tego samego dnia na swoim stadionie grając w najsilniejszym zestawieniu bezbramkowo zremisowali z Lechem Poznań w meczu ekstraklasy.
Drużyna Ruchu wyceniana jest na ok. 8 mln euro, rywale - dziesięć razy więcej. W kadrze Metalista są zawodnicy z Argentyny, Brazylii, Senegalu, Nigerii.
"Niebiescy" w poprzednich dwóch rundach wyeliminowali FC Vaduz z Liechtensteinu i duński Esbjerg fB. Decydującego o awansie gola (na 2:2) w dwumeczu z Duńczykami chorzowianie zdobyli w ostatniej akcji doliczonego czasu gry wyjazdowego rewanżu.
Ukraińcy przystąpili do LE dopiero od czwartej rundy.
Początek czwartkowego spotkania o godz. 18.00.
***
Ruch przed meczem z Metalistem. "Nikt w nas nie wierzył. Jedziemy po awans"
W czwartek w Kijowie odbędzie się rewanżowe spotkanie 4. rundy eliminacji Ligi Europy z Metalistem Charków. Pierwsze spotkanie w Gliwicach zakończyło się bezbramkowym remisem. - Nikt w nas nie wierzył, że zajdziemy tak daleko. Do Kijowa lecimy po awans do fazy grupowej - zapewniają piłkarze Ruchu.
Wideo: Orange sport/x-news
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch Chorzów nie przekonał żadnej polskiej telewizji
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Ruch Chorzów nie przekonał żadnej polskiej telewizji
Rewanżowego spotkania Ruchu Chorzów z Metalistem Charków, którego stawką będzie awans do fazy grupowej Ligi Europy, nie będzie można zobaczyć w polskiej telewizji. Kibicom niebieskich pozostaje szukać w internecie transmisji z Ukrainy.
Podobnie było przed pierwszym spotkaniem w Gliwicach. Wtedy sprawy wziął w swoje ręce Metalist. Klubowa telewizja przeprowadziła transmisję z meczu na kanale w YouTube. Metalist poinformował potem, że relacja meczu z Ruchem przyciągnęła przed komputery 165 tys. osób. Żaden ukraiński klub nie mógł się pochwalić dotąd takim wynikiem. To rekord. - To był pierwszy taki przypadek w historii naszego klubu, że żadna telewizja nie była zainteresowana transmisją - mówił Aleksander Notczenko, dyrektor Metalista. Czwartkowe spotkanie w Kijowie będzie już transmitowane przez ukraiński kanał sportowy Futbol. Na dobry wynik oglądalności tej transmisji w internecie zapewne mocno zapracują tym razem kibice z Polski.
Pierwszy mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Początek czwartkowego rewanżu w Kijowie o godz. 18 polskiego czasu.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch Chorzów w mieście kasztanów. Majdan tuż obok hotelu
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Ruch Chorzów w mieście kasztanów. Majdan tuż obok hotelu
KORESPONDENCJA Z KIJOWA. Ruch Chorzów dotarł do stolicy Ukrainy, gdzie w czwartkowy wieczór stoczy decydujący bój z Metalistem Charków o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Początek spotkania o godzinie 18 czasu polskiego. Relację na żywo będziecie mogli śledzić na Śląsk.SPORT.PL.
Rywalizacja Ruchu z Metalistem jest niecodzienna przynajmniej z jednego powodu. Żaden z tych klubów nie walczy o awans do LE na własnym stadionie. Tydzień temu niebiescy zaprosili Ukraińców do Gliwic. Stało się tak dlatego, gdyż archaiczny obiekt przy ulicy Cichej nie sprostałby - zdaniem UEFA - organizacji spotkania na tym etapie rozgrywek.
Rewanż także nie odbędzie się na domowym obiekcie Metalista, ale powód jest już dużo poważniejszy. Położone w północno-wschodniej części Ukrainy miasto znajduje się zbyt blisko terenów objętych działaniami wojennymi. Stąd decyzja UEFA nakazująca Metalistowi organizację meczu na Stadionie Narodowym w Kijowie.
I tak oto Ruch zagra mecz dekady na obiekcie w Kijowie. Niewiele ponad dwa lata temu to właśnie na Stadionie Narodowym Ukrainy Hiszpania zdobyła tytuł najlepszej drużyny Europy w obecności ponad 70 tysięcy widzów. W czwartek, gdy naprzeciw siebie staną drużyny z Chorzowa i Charkowa, widzów będzie znacznie, znacznie mniej. Gospodarze optymistycznie szacują, że spotkanie obejrzy z trybun około dziesięciu tysięcy widzów. Prawda jednak jest jednak taka, że jeżeli znajdzie się pięć tysięcy osób chętnych zapłacić za bilet, to i tak będzie to bardzo dobry wynik.
Kijów przywitał niebieskich zachmurzonym niebem i temperaturą sięgającą 20 stopni Celsjusza. To miasto uchodzi za najbardziej zieloną stolicę Europy, a dzieje się tak przede wszystkich za sprawą kasztanowców, których jest tutaj rekordowo dużo. Były czasy, gdy liść kasztanowca znajdował się nawet w herbie miasta. Warto przyjechać do Kijowa wiosną, gdy ulice są białe od kwiatów kasztanowców. Teraz jednak stolica Ukrainy także ma swój urok, gdy nad głowami wiszą złoto-brązowe kolczaste kule.
Niebiescy dotarli do Kijowa lotem czarterowym. Tysiąc kilometrów z Pyrzowic do portu Kijów-Żuliany pokonali w dwie godziny. Przez najbliższe dwa dni bazą chorzowskiej drużyny będzie hotel President. Do stadionu jest stąd ledwie pół kilometra. Niewiele dalej do Majdanu Niezależności, gdzie zaczęła się ukraińska rewolucja. To raptem kilometr. Kwadrans spacerem.
Chorzowscy piłkarze do centrum miasta jednak się nie zapuszczą. Zawodnicy powtarzają, że w czasie takich wyjazdów poznają miasta i okolice wyłącznie z okien hotelu lub autokaru.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Polak z Czarnobyla trzyma kciuki za Ruch Chorzów
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Polak z Czarnobyla trzyma kciuki za Ruch Chorzów
KORESPONDENCJA Z KIJOWA. Marcin Malinowski, kapitan Ruchu Chorzów jest dobrej myśli przed rewanżowym meczem z Metalistem Charków, ktorego stawką jest awans do fazy grupowej Ligi Europy - Mam nadzieję, że nie zawiedziemy i sprawimy kolejną miłą niespodziankę - mówi.
Ruch Chorzów jest po treningu na Stadionie Narodowym w Kijowie. To właśnie tutaj w czwartkowy wieczór odbędzie się bój o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Obiekt robi wrażenie, ale nie może być inaczej, jeżeli przypomni się, że to właśnie tutaj odbył się dwa lata temu finał Euro 2012. - Stadion jak stadion. U nas też są równie duże. Liczę, że dopiszą kibice i wszyscy zobaczą dobre widowisko - mówi Malinowski. - Boiska wszędzie są takie same, więc nie ma znaczenia, że w tej rywalizacji żaden zespół nie ma atutu własnego stadionu - dodaje.
Do Kijowa jedzie około 150 fanów niebieskich. Na stadion na pewno wybiorą się też Polacy mieszkający w stolicy Ukrainy. W drodze na stadion członkowie ekipy Ruchu spotkali Polaka z Częstochowy, który przejechał na Ukrainę za pracą. Młody mężczyzna specjalizuje się w pracach na wysokości i jest zatrudniony na terenie elektrowni w ... Czarnobylu. - To wciąż zamknięty obiekt. By się tam dostać, potrzeba wojskowej przepustki. Jest bezpiecznie, a przy tym dobrze płacą - opowiadał i zapewnił, że będzie trzymał kciuki za Ruch.
Bezpiecznie jest też w Kijowie, chociaż Ruch początkowo wzbraniał się przed wyjazdem na Ukrainę. - Wszystko jest w najlepszym porządku. Zarówno na lotnisku, jak w drodze do hotelu czuliśmy się przyjaźnie i bezpiecznie - zapewnia Jan Kocian, szkoleniowiec niebieskich.
Słowacki trener nie ma wątpliwości, że przed jego zespołem mecz dekady. - Słyszałem, że nawet dwudziestolecia. To prawda. W ostatnich latach Ruch nigdy nie dotarł równie daleko. Nie da się ukryć, że w takiej sytuacji człowiekowi różne rzeczy chodzą po głowie. Tyle że Ruch gra w ostatnich tygodniach tak wiele, że naprawdę nie ma wiele czasu na myślenie. Staramy się po prostu koncentrować na każdym najbliższym spotkaniu. W ostatnich tygodniach wiele osób życzy nam kolejnych awansów. Tak dzieje się przy okazji każdego meczu w polskiej lidze. Mam nadzieję, że nie zawiedziemy i sprawimy kolejną miłą niespodziankę - mówi Malinowski.
O Ruchu często mówi się, że jego siłą jest zespół. A jak określić Metalista? - To takie pomieszanie. Widać, że piłka im nie przeszkadza, Że dobrze czują się w ataku pozycyjnym. To wszystko świadczy o tym, że jest tam kolektyw. Ale indywidualności także. Na pewno musimy uważać na brazylijskiego napastnika Jaje. Na mnie jednak największe wrażenie zrobił jednak ofensywny pomocnik Xavier Clayton - podkreśla piłkarz niebieskich. - To na pewno będzie inny mecz niż w Gliwicach. Nie ma mowy o piłkarskich szachach - dodaje.
Dobrej myśli przed rewanżem są też piłkarze Metalista. - Polski zespół prezentuje dość wysoki poziom, ale wierzę, że na swoim boisku, przy wsparciu naszych fanów, to my będziemy górą - zaznacza
Denis Kułakow, pomocnik zespołu z Charkowa. - Ruch to wojowniczy i nieustępliwy zespół. Rywale walczą o każdą piłkę. Nasze najważniejsze zadanie na rewanż to szybko strzelić bramkę. Szanse na awans oceniam wciąż 50 na 50 - wtóruje koledze Serhij Pszenycznych, obrońca Metalista.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch Chorzów ma dość czasu, żeby awansować do LE po rzutach
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Ruch Chorzów ma dość czasu, żeby awansować do LE po rzutach karnych
KORESPONDENCJA Z KIJOWA. Jan Kocian, trener Ruchu jest pod wrażeniem Stadionu Narodowego w Kijowie - obiektu u na którym niebiescy zagrają w czwartek o awans do Ligi Europy. - To jeden z najpiękniejszych stadionów w Europie - mówi słowacki szkoleniowiec.
Kocian zapewnia, że skład na mecz z Ukraińcami ma już od dawna w głowie. - Nie może być inaczej, jeżeli pamięta się o tym, że od wielu miesięcy gramy w niemal niezmienionym składzie. Znak zapytania można postawić tylko przy Danielu Dziwnielu - zaznacza.
Lewy obrońca Ruchu doznał kontuzji kolana w niedzielnym meczu z Lechem Poznań. Dziwniel jest w Kijowie, ale w podstawowej jedenastce może go zastąpić Rołand Gigołajew. - Strata każdego piłkarza jest bolesna. Po to są jednak rezerwowi, żeby ich zastąpić - dodaje.
Metalist ma dużo bardziej liczną i wyrównaną kadrę. W tygodniu poprzedzającym mecz z Ruchem Ihor Rachajew - szkoleniowiec drużyny z Charkowa - dał odpocząć części podstawowych graczy i postawił na rezerwowych w spotkaniu w ramach Pucharu Ukrainy.
- Obserwowaliśmy to spotkanie. Skład na mecz z nami na pewno ulegnie jednak zmianie. Podstawowi gracze Metalista na pewno trochę odpoczęli. Ale czy to dobrze? Czasami lepiej pozostać w rytmie meczowym - podkreśla Kocian.
Słowak docenia rangę spotkania, ale zapewnia przy tym, że w drużynie nie rozmawia się o pieniądzach i ewentualnych premiach. - Dla nas liczy się przede wszystkim wynik sportowy. Koncentrujemy się wyłącznie na walce o awans. Czy gramy przeciwko Lechowi, Podbeskidziu, czy Metalistowi, to wola wygranej zawsze jest taka sama. W pierwszym spotkaniu z Metalistem pokazaliśmy się z dobrej strony i chcemy potwierdzić naszą dobrą dyspozycję także w rewanżu - mówi.
Dziennikarze z Ukrainy dopytywali się Kociana, czy zakłada, że sprawa awansu rozstrzygnie się dopiero po rzutach karnych. - Samolot, którym wrócimy do Polski, ma wystartować o godzinie 22.30. Jest więc dość czasu, żeby rozegrać dogrywkę i rzuty karne. Myślę jednak, że to nie byłby dobry pomysł grać od początku na bezbramkowy remis, nawet przy założeniu, że za plecami ma się Krzysztofa Kamińskiego, który w ostatnich tygodniach jest w doskonałej formie - podkreśla Słowak.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch Chorzów w drodze do Kijowa zostawił... łóżko!
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Ruch Chorzów w drodze do Kijowa zostawił... łóżko!
KORESPONDENCJA Z KIJOWA. Podróż Ruchu Chorzów do stolicy Ukrainy przebiegała z małymi przygodami.
Ekipa Ruchu doleciała na mecz z Metalistem Charków w ramach eliminacji do Ligi Europy w dwóch grupach. Z lotniska w Pyrzowciach pierwszy wzbił się w powietrze samolot z drużyną i sztabem trenerskim.
W trakcie załadunku okazało się, że do luków bagażowych małego samolotu czarterowego nie zmieści się łóżko do masażu i metalowej skrzynia, które skrywa medykamenty i środki niezbędne w pracy fizjoterapeutów chorzowskiej drużyny.
Ruch miał jednak szczęście, bowiem dwie godziny później z Pyrzowic wystartował kolejny samolot - tym razem już rejsowy - na pokładzie, którego znalazł się m.in. Krzysztof Hermanowicz, kierownik ds. bezpieczeństwa Ruchu.
Hermanowicz zatroszczył się więc o łóżko i skrzynię, które przed środowym treningiem dostarczono drużynie niebieskich.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: k0ciak i 68 gości