Źródło: AUTOR: Antoni Bugajski --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLAntoni Bugajski-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Ligowy komentarz: Na dwupłatowcu do Europy
Liga pod ciśnieniem: Ruch zagra w europejskich pucharach
<p style="margin-bottom: 0cm;">Telefon od głównego udziałowca Ruchu Dariusza Smagorowicza: - Dwupłatowiec o nazwie Cicha 6 dostał zgodę na lot do Europy - triumfalnie obwieścił prezes. To oczywiście o decyzji Komisji Licencyjnej, która pozytywnie rozpatrzyła odwołanie chorzowskiego klubu, którego wniosek o grę w europejskich pucharach w pierwszej instancji został odrzucony. Teraz jeszcze kropkę mieli postawić piłkarze, ale nie musieli. Choć mecz z Lechem im kompletnie nie wyszedł, to pomogła im Wisła, która zabrała dwa punkty Lechii.
<p style="margin-bottom: 0cm;">Do tej pory ekipa Jana Kociana o miejsce w Europie w tym sezonie biła się twardo i nieustępliwie, z doprawdy śląskim charakterem. Nic jej nie mogło złamać – ani pojedyncze wpadki, ani poślizgi w wypłatach. Wreszcie do roboty wzięli się szefowie klubu, którzy niczym zapaleni modelarze posklejali rozklekotanego dwupłatowca.
<p style="margin-bottom: 0cm;">Licencja na grę w ekstraklasie to była bułka z masłem w porównaniu z europejską przepustką. To w przypadku Ruchu było wyższą szkołą jazdy. Smagorowicz zaciera ręce: drużyna w ekstraklasie w samą porę rozpoczęła długi finisz, a absolutnie bezcennym wynikiem była wygrana przy Łazienkowskiej. Na dodatek udało się pozałatwiać wszystkie sprawy papierkowe w PZPN i jeszcze podpisać kontrakt z nowym sponsorem. Dlatego szef Ruchu nie był świadkiem wysokiej porażki przy Bułgarskiej. Tego dnia dopinał szczegóły umowy, który podobno klubowi ma przynieść dodatkowe 2 miliony złotych w skali roku. Na koszulkach jest już wygospodarowane miejsce na logo dla nowej firmy, a o transakcji klub oficjalnie poinformuje lada dzień.
<p style="margin-bottom: 0cm;">Oczywiście w kontekście Europy pozostaje kłopot ze stadionem przy Cichej. Wiadomo jak z nim jest – legenda, wspomnienie dawnych sukcesów, Gerard Cieślik, Wielkie Hajduki i tak dalej. Ale dzisiaj to już raczej skansen niż nowoczesny obiekt piłkarski. Podobno twórcy filmu Orły o złotej epoce drużyny Kazimierza Górskiego chcą nakręcić kilka scen właśnie na stadionie przy Cichej. – Nie dziwię się, bo tutaj nie trzeba budować scenografii na potrzeby tego filmu. Czas stanął w miejscu, jest tak samo jak za czasów Pana Kazimierza – z rozbrajającą szczerością przyznaje Smagorowicz. I właśnie na tym stadionie Ruch miałby reprezentować Polskę w Europie. Robił to już wiele razy, więc teoretycznie nie ma problemu. Może tylko będzie to znacząca sugestia, że w naszym kraju istnieje piłkarska Polska dwóch prędkości. Ale i UEFA ma granice tolerancji na koloryt lokalny – jeżeli Ruch awansowałby do 4. rundy kwalifikacji Ligi Europy, musiałby się przenieść na inny stadion. Już wiadomo, że będzie to obiekt Piasta Gliwice.<p style="margin-bottom: 0cm;">
RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ligowy komentarz: Na dwupłatowcu do Europy
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Mecz Lech - Ruch 4:0 [LIVE, NA ŻYWO, TRANSMISJA, GDZIE OGLĄD
Źródło: AUTOR: Jacek Sroka --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PLJacek Sroka-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Mecz Lech - Ruch 4:0 [LIVE, NA ŻYWO, TRANSMISJA, GDZIE OGLĄDAĆ] Niebiescy grają o wicemistrzostwo
Mecz Lech Poznań - Ruch Chorzów LIVE + TRANSMISJA Najciekawszym meczem przedostatniej kolejki spotkań T-Mobile Ekstraklasy jest mecz Lecha Poznań z Ruchem Chorzów. Pojedynek w stolicy Wielkopolski rozpoczął się dziś o godz. 20.30, a jego stawką jest wicemistrzostwo Polski. Mecz Lech - Ruch transmituje Canal+ Family. TUTAJ możesz śledzić naszą RELACJĘ LIVE.
Mecz Lech Poznań - Ruch Chorzów:
Chorzowianie tracą do Kolejorza cztery punkty, a do rozegrania zostały tylko dwie kolejki. Wygrana w Poznaniu otworzyłaby przed podopiecznymi trenera Jana Kociana wielką szansę, bo w ostatniej serii Lech gra w Warszawie z Legią, gdzie o punkty będzie mu bardzo trudno, a Ruch zmierzy się u siebie z Pogonią.
ZOBACZ KONIECZNIE:
MECZ LECH POZNAŃ - RUCH Chorzów
Kto wygra mecz Lech Poznań - Ruch Chorzów?
Sonda
<p class="pytanie">Kto wygra mecz Lech Poznań - Ruch Chorzów?
<p class="opcja">
Lech Poznań
<p class="opcja">
Ruch Chorzów
<p class="opcja">
Padnie remis
<p id="sonda-7155-submit" class="bezMargin">
ZAGŁOSUJ W SONDZIE
By jednak te wyliczenia miały jakikolwiek sens Niebiescy muszą dziś wygrać. Zwycięstwo poznaniaków da im tytuł wicemistrzowski, a remis też zapewni Lechowi drugą lokatę, a jednocześnie przypieczętuje trzecią pozycję Niebieskich w tabeli.
Chorzowianie pojechali do Wielkopolski prosto z Warszawy opromienieni niedzielną wygraną z Legią. Ostatnie trzy dni spędzili na zgrupowaniu w Kórniku, podczas którego głównie regenerowali siły. Z Lechem Ruch zagra bez pauzującego za kartki Marka Szyndrowskiego, który jednak jest razem z drużyną w Poznaniu oraz kontuzjowanych Martina Konczkowskiego, Jakuba Kowalskiego i Artura Gieragi, którzy zostali w Chorzowie.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Lech Poznań - Ruch Chorzów 4:0 [RELACJA, ZDJĘCIA]. Niebiescy
Źródło: AUTOR: Jacek Sroka --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PLJacek Sroka-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Lech Poznań - Ruch Chorzów 4:0 [RELACJA, ZDJĘCIA]. Niebiescy zagrają w europejskich pucharach
Piłkarze Ruchu wysoko przegrali w Poznaniu z Lechem, lecz i tak zakwalifikowali się do europejskich pucharów. Niebieskim pomógł remis Lechii w Gdańsku. Co prawda podopiecznych trenera Jana Kociana w tabeli może jeszcze wyprzedzić Górnik, lecz zabrzanie nie dostali licencji na grę w kwalifikacjach Ligi Europejskiej.
Chorzowianie powody do radości mieli już przed meczem, bowiem Komisja Odwoławcza PZPN przyznała im licencję na grę w europejskich pucharach.
– Uwiarygodniliśmy nasze prognozy finansowe. Wzięliśmy po uwagę wszystkie uwagi i wskazówki Komisji, czego efektem jest pozytywna weryfikacja złożonych przez nas dokumentów. Ciężko pracowaliśmy, by sprostać wymaganiom. Wierzyliśmy, że otrzymamy zgodę na występy w europejskich pucharach, dlatego bardzo cieszymy się z tej decyzji.
To dowód na to, że Ruch nigdy nie składa broni – cieszył się prezes klubu Dariusz Smagorowicz dodając, że teraz wszystko jest w nogach jego piłkarzy.
Ci zagrali z Lechem bardzo ostrożnie, bo wyraźnie czuli jeszcze w kościach niedzielny zwycięski mecz z Legią. Trener Jan Kocian ma wąską kadrę, więc nic dziwnego, że mocno eksploatowani zawodnicy mieli prawo być zmęczeni. Niewiele jednak brakowało, by Ruch objął w Poznaniu prowadzenie. Po kontrze gości z dystansu w 30 minucie strzelał Bartłomiej Babiarz i trafił w słupek.
Niewykorzystanie tej okazji błyskawicznie zemściło się na Niebieskich, którzy w odstępie dwóch minut stracili dwa gole. Oba padły po uderzeniach z najbliższej odległości, a na listę strzelców wpisali się najpierw Szymon Pawłowski, a później Kasper Hamalainen.
Ruch po przerwie próbował odrobić straty, lecz uderzenia z dystansu Łukasza Surmy i Babiarza były minimalnie niecelne. Po godzinie gry z chorzowian uszło powietrze i dominacja Lecha nie podlegała już żadnej dyskusji. Trzeciego gola strzelił Łukasz Teodorczyk, a czwartego Daylon Claasen, choć zawodnik z RPA wcześniej był na pozycji spalonej.
Poznaniacy wygrali jak najbardziej zasłużenie i zapewnili sobie tytuł wicemistrzowski. O tym czy Ruch zakończy sezon na trzeciej pozycji zadecyduje, wynik ich ostatniego meczu z Pogonią. Do uplasowania się na podium Niebieskim wystarczy punkt. Jeśli jednak przegrają w niedzielę u siebie ze szczecinami, to będą musieli liczyć na stratę punktów przez Górnika w zabrzańskim spotkaniu z Lechią.
Lech Poznań – Ruch Chorzów 4:0 (2:0)
Bramki 1:0 Szymon Pawłowski (36), 2:0 Kasper Hamalainen (38-głową), 3:0 Łukasz Teodorczyk (68), 4:0 Daylon Claasen (78)
Sędziował Minoru Tojo (Japonia)
Widzów 14.053
Żółte kartki Lovrencsics (Lech)
Lech: Kotorowski - Kędziora, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez - Lovrencsics, Trałka, Linetty (75. Injac), Hamalainen (72. Classen), Pawłowski (80. Formela) - Teodorczyk.
Ruch: Kamiński – Sadlok (72. Smektała), Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel – Włodyka (72. Gigołajew), Surma, Babiarz (88. Urbańczyk), Starzyński, Zieńczuk - Kuświk.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Nie będzie wyprzedaży w Ruchu
Źródło: AUTOR: Krzysztof Brommer --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLKrzysztof Brommer-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Nie będzie wyprzedaży w Ruchu
Ruchy i decyzje transferowe w chorzowskim klubie były uzależnione od występów Niebieskich w eliminacjach Ligi Europy.
Otrzymanie licencji na grę w pucharach sprawia, że sprzedaży czołowych piłkarzy nie będzie. Na razie wiadomo, że odchodzi napastnik Maciej Jankowski. Jest także spora grupa zawodników, których przyszłość w Chorzowie nie jest pewna. Kontrakty wygasają Michałowi Buchalikowi, Markowi Zieńczukowi, Łukaszowi Surmie czy Marcinowi Malinowskiemu. Rozmowy na temat przedłużenia umów trwają i wobec perspektywy gry Ruchu w Lidze Europy zapewne nabiorą rozpędu.
Jeszcze niedawno wydawało się, że w celu podreperowania budżetu, latem z klubu odejdą najlepsi zawodnicy – Filip Starzyński i Daniel Dziwniel. Obydwaj wzbudzają zainteresowanie zagranicznych skautów, a dla chorzowian byłaby to najlepsza okazja zarobienia na nich przyzwoitych pieniędzy. Zdaniem trenera Ruchu Jana Kociana Starzyński mógłby jeszcze pograć w Polsce, a dopiero później myśleć o podboju silniejszych lig. – Osobiście wolałbym, aby Filip pograł jeszcze sezon lub nawet dwa w polskiej ekstraklasie, a potem mógłby spróbować swoich sił w zagranicznym klubie – stwierdził Słowak.
Szkoleniowiec zdaje sobie jednak sprawę, że jeżeli pojawi się dobra oferta i strony się porozumieją, Starzyński wyjedzie. Z reprezentantem Polski, czy bez niego, celem Kociana jest awans do międzynarodowych rozgrywek. – Zrobimy wszystko aby otrzymać szansę gry w Europie. Reszta zależy od działaczy – przyznał Kocian.
Szefowie Ruchu i Wisły odwołali się od decyzji Komisji ds. Licencji Klubowych, która w pierwszym terminie nie wydała zgody na grę tych drużyn w eliminacjach Ligi Europy. Wczoraj członkowie komisji przyznali obu klubom licencje. – Jeśli chodzi o osłabianie zespołu to powiem tylko tyle, że do klubu nie wypłynęła żadna oferta za piłkarzy z ważnymi kontraktami i w tym temacie nic się nie zmienia. Rozmawiam z zawodnikami i jestem podbudowany ich postawą i wypowiedziami. Widać, że bardzo chcą pokazać się w pucharach. Nasz klub wychodzi z finansowej zapaści i wiemy, że musimy się pilnować, dlatego ruchy transferowe będą skrojone na nasze możliwości – zapewnił w rozmowie z PS prezes Dariusz Smagorowicz.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Piast Gliwice jest zainteresowany Jakubem Smektałą
Źródło: AUTOR: Paweł Czado --> PORTAL: SPORT.PLPaweł Czado-->SPORT.PL pisze:
Piast Gliwice jest zainteresowany Jakubem Smektałą
PRZEGLĄD PRASY. Piłkarz nie ma pewnego miejsca w składzie Ruchu Chorzów. Według informacji katowickiego `Sportu` chce go Piast. Byłby to dla zawodnika powrót do Gliwic
Trzy lata temu Smektała był wyróżniającym się piłkarzem Piasta i w efekcie kupił go Ruch. W Chorzowie nie wywalczył jednak pewnego miejsca w składzie, najczęściej był rezerwowym. U Jana Kociana też nie jest zawodnikiem pierwszego wyboru. Na razie nie było jednak ze strony Piasta żadnej konkretnej propozycji.
Więcej w "Sporcie".
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Chorzów będzie miał swojego reprezentanta w radzie nadzorcze
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Chorzów będzie miał swojego reprezentanta w radzie nadzorczej Ruchu. Znamy nazwisko
Miasto dofinansuje w tym roku Ruchu Chorzów kwotą dwóch milionów złotych. W zamian zyska także swojego człowieka radzie nadzorczej niebieskiej spółki.
Z naszych informacji wynika, że nowym człowiekiem w radzie Ruchu zostanie Sławomir Janiszewski. 41-latek jest absolwentem wydziału Finansów i Bankowości oraz Zarządzania i Marketingu Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, a także podyplomowego programu MBA prowadzonego przez Manchester Business School.
Janiszewski jest związany z firmą PricewaterhouseCoopers - świadczącą usługi audytorskie i doradcze. Firma pomagała władzom Chorzowy wybrać koncepcją według, której miał być wybudowany nowy stadion Ruchu. - Biorąc pod uwagę możliwości finansowe Chorzowa, wzniesienie stadionu, który oferowałby 18 tysięcy miejsc, wraz z towarzysząca mu galerią handlową i odpowiednio dużym parkingiem, jest nierealne. Biorąc pod uwagę fakt, jakimi środkami dysponuje miasto, można jedynie zaplanować obiekt na 12 miejsc- przekonywał wtedy Janiszewski.
Jak pamiętamy budowę nowego stadionu na Cichej ostatecznie zarzucono. Ruch ma grać w przyszłości na Stadionie Śląskim.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Piłkarz Ruchu Chorzów zapamięta mecz z Lechem Poznań do końc
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Piłkarz Ruchu Chorzów zapamięta mecz z Lechem Poznań do końca życia
Ruch Chorzów sromotnie przegrał w Poznaniu, ale dla jednego z piłkarzy i tak będzie to szczególne spotkanie.
Myślimy o Macieju Urbańczyku, który w meczu z Lechem zadebiutował w ekstraklasie. 19-letni pomocnik wszedł na ostatnie pięć minut za Bartłomieja Babiarza.
Zawodnik pochodzi z Mikołowa, ale jest wychowankiem UKS-u Ruchu. - Wynik jest taki, a nie inny, i ubolewam nad tym. Mimo to jestem zadowolony z tego, że dostałem te pięć minut. To jest ważny moment, bo często pracuje się bardzo długo, żeby dostać taką szansę. Mam nadzieję, że teraz będzie już trochę z górki, będę dostawał więcej szans i jakoś to pójdzie. Teraz wszystko zostaje w naszych nogach i w niedzielę musimy wywalczyć podium [Ruch potrzebuje remisu w meczu z Pogonią Szczecin, by zdobyć brąz - przyp. red.] - mówi Urbańczyk.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Dariusz Gęsior wspomina 1989 rok: W szatni Ruchu tylko "dzie
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Dariusz Gęsior wspomina 1989 rok: W szatni Ruchu tylko "dzień dobry" i "do widzenia"
- Gdy prowadziłem piłkę środkiem boiska, to z trzech stron słyszałem `podaj!`. Po prawej darł się Józek Nowak, po lewej Mietek Szewczyk, a na środku Krzysiek Warzycha. Gdzie nie podałem, to było źle - tak Dariusz Gęsior, pomocnik Ruchu Chorzów, wspomina sezon 1988/89, który niebiescy zakończyli ostatnim w historii klubu mistrzostwem Polski.
20-letni Gęsior nieoczekiwanie zyskał wiosną 1989 bardzo mocną pozycję w drużynie z Cichej. Początkowo chorzowska starszyzna patrzyła na młokosa z dystansem. Z czasem jednak wszystko się zmieniło...
Wojciech Todur: Kończą się przygotowania do rundy rewanżowej. Jakie nastroje panowały w klubie? O co chcieliście grać?
Dariusz Gęsior: O mistrza. Byliśmy co prawda tylko beniaminkiem, ale tak naprawdę to był ten sam skład, który dwa lata wcześniej spadł z ligi. Ograni ligowcy Krzysztof Warzycha, Mirek Bąk, Albin Wira, Leszek Wrona, Józek Nowak uzupełnieni młodzieżą, do której się wtedy zaliczałem. Na początku sezonu rzeczywiście myśleliśmy o tym, żeby się spokojnie utrzymać. Z czasem jednak, gdy punktowaliśmy tak dobrze, że w konsekwencji zajęliśmy miejsce w czołówce, stało się jasne, że mamy szansę na pierwsze miejsce i nie odpuścimy.
Debiutował pan w lidze jesienią 1988 roku, ale to właśnie wiosną stał się pan pełnoprawnym członkiem drużyny.
- Mój ligowy debiut przypadł na mecz z Pogonią Szczecin. W podstawowym składzie po raz pierwszy zagrałem na Cichej przeciwko Górnikowi Zabrze. Gdy trener Wyrobek wyczytał moje nazwisko, to w szatni zapadła cisza. " Ale jak to?! Z 20-letnim Gęsiorem na Górnika?" Zagrałem jednak bardzo dobrze. To był dla mnie przełomowy mecz. Zyskałem szacunek starszych kolegów. Potem grałem już do końca sezonu. Łącznie dziewiętnaście spotkań.
Jak czuł się młody piłkarz w szatni Ruchu?
- Dołączyłem do zespołu już sezon wcześniej, gdy graliśmy w drugiej lidze. Często jeździłem wtedy na zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Polski, więc nie było mnie w klubie od niedzieli do piątku. Wracałem i pojawiały się pytania: "Nie trenował, to czemu ma grać?" Starsi patrzyli na młodych z dystansem. Byliśmy dla nich naturalną konkurencją. Do składu dołączyło wtedy czterech młodych: Staszek Gawenda, Damian Łukasik, Mirek Mosór, no i ja. Na początku nawet nie mieliśmy w szatni swoich szafek. Rozbieraliśmy się przy lustrze z haczykami, które stało na lewo od wejścia do szatni. Ze starszymi za wiele to się nie rozmawiało. Jeżeli już, to na osobności. Bo w szatni to tylko "dzień dobry" i "do widzenia". Był dystans i rywalizacja. Jak ktoś z młodych się postawił - na boisku rzecz jasna - to często dochodziło do scysji. Nie mówię, że się biliśmy, ale ostra wymiana zdań była często. Co środę mieliśmy wewnętrzną gierkę: starsi na młodych. Wtedy to już był ogień! Ale z tej rywalizacji były potem wygrane w lidze i mistrzostwo Polski.
Pierwszy mecz wiosny graliście na Szombierkach. Wygraliście po przypadkowej bramce Mirka Bąka. Pamięta pan to spotkanie?
- Jak przez mgłę. Z tamtego sezonu pamiętam przede wszystkim mecze z Górnikiem. Domyślam się jednak, jaką bramkę mógł strzelić Bąk. Pewnie wszyscy się minęli z piłką, a on jeden przytomnie dołożył nogę. Mirek był zupełnie inny niż Krzysiek Warzycha. "Gucio" to był pracuś, dużo biegał. A Bąk to był taki król pola karnego. W największym tłoku potrafił wyłuskać piłkę i kopnąć ją do siatki. Warzycha i Bąk byli zupełnie inni, ale drużynie dawali równie dużo.
Ruch to był zespół charakternych ludzi. Nikt w drużynie nie odpuszczał, ani się nie oszczędzał. Gdy prowadziłem piłkę środkiem boiska, to z trzech stron słyszałem "podaj!". Po prawej darł się Józek Nowak, po lewej Mietek Szewczyk, a na środku Krzysiek Warzycha. Gdzie nie podałem, to było źle, bo dwóch miało pretensje. Nawet, gdy przeprowadziliśmy dobrą akcję lewym skrzydłem, to prawe narzekało. Myślę, że tej złości w piłkarzach, którzy dziś grają w lidze już nie ma.
Wspomniał pan o Nowaku. To barwna postać, kibice go uwielbiali.
- W szatni buzia mu się nie zamykała. Sypał kawałami. Na boisku zawsze dawał z siebie, ile mógł. Typ prowokatora. Potrafił zadręczyć rywala, wyśmiać go. Młodych traktował z góry. W szatni można było porozmawiać z Albinem Wirą, czy Leszkiem Wroną, ale do Józka nie było już po co podchodzić. Mieszkaliśmy wtedy na jednym osiedlu. No i czasami dojrzał mnie, jak stałem na przystanku i zaprosił do swojego auta. Innym razem odwrócił głowę i udał, że mnie nie widzi. A jak już mnie do tego auta zaprosił, to puszczał głośno muzykę i tak jechaliśmy na stadion, nie zamieniając przy tym nawet słowa.
Dariusz Gęsior grał potem w ekstraklasie przez wiele lat. Z Widzewem Łódź też zdobył mistrzostwo Polski, występował też w Pogoni Szczecin, Amice Wronki, Wiśle Płock, Groclinie. Dziś pracuje dla Ruchu i Śląskiego Związku Piłki Nożnej.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
25 lat mistrzostwa Polski dla Ruchu Chorzów. "Te, tyś jest r
Źródło: AUTOR: Piotr Zawadzki --> PORTAL: SPORT.PLPiotr Zawadzki-->SPORT.PL pisze:
25 lat mistrzostwa Polski dla Ruchu Chorzów. "Te, tyś jest reprezentant?" [CZĘŚĆ 1.]
Tak było w marcu 1989 roku. Niebiescy dopiero się rozkręcają w drodze po mistrzostwo Polski. A kibice Ruchu już żądają od dziennikarzy, aby wytykali piłkarzom brak szybkości.
11 marca 1989. Liga wznawia wiosenne rozgrywki.
Po rundzie jesiennej czołówki tabeli wygląda tak:
1. Górnik Zabrze 27
2. GKS Katowice 25
3. Ruch Chorzów 24
4. Legia Warszawa 21
Obowiązuje regulamin, według którego za zwycięstwo różnicą trzech lub więcej bramek otrzymuje się 3 punkty, za porażkę różnicą trzech albo więcej bramek - minusowy punkt.
Niebiescy, którzy wrócili do ekstraklasy po rocznej banicji w drugiej lidze, do wiosennego sezonu przystąpili bez obrońcy Leszka Wrony, który wyjechał do USA. Gwiazdą zespołu jest Krzysztof "Gucio" Warzycha, dopiero co uznany w plebiscycie "Sportu" za najlepszego piłkarza Polski w 1988 roku.
Przed sezonem Ruch trenował na własnych obiektach, a także na zgrupowaniach w Zakopanem i Jugosławii. Pojechał też na halowy turniej do Francji, w którym zagrały też Banik Ostrawa, Lens, Metz, i Sparta Rotterdam. Niebiescy zajęli trzecie miejsce.
11 marca. Szombierki Bytom - Ruch Chorzów 0:1 (0:1)
Bramka: Bąk (39). Widzów: 15 tys.
Ruch: Kołodziejczyk - Fornalak, Fornalik, Gęsior, Chorzewski, Nowak, Szuster, Wira, Szewczyk Ż, Warzycha, Bąk
Jedyny gol meczu padł po grupowym kiksie obrońców Szombierek.
"Sport" opisuje to tak: "Piłka plątała się gdzieś pod nogami obrońców, przeturlała się na lewą stronę, gdzie dopadł ją Mirosław Bąk. Chorzowianin strzelił z pola bramkowego. Taka luksusowa sytuacja zdarza się raz na sto meczów."
Według "Trybuny Robotniczej" w Ruchu rzucali się w oczy Warzycha, Waldemar Fornalik i Mieczysław Szewczyk. W Szombierkach bramkarz Edward Ambrosiewicz "robił, co mógł". Organ Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej zauważa też: "Na stadionie Szombierek przez ostatnich kilkanaście lat nie widzieliśmy tylu ludzi, nie było też tak dobrej atmosfery, jaka głównie wytworzyli kibice niebieskich."
15 marca. Ruch przegrywa 0:2 w Białymstoku rewanżowy mecz półfinału Pucharu Polski i odpada z rozgrywek. W Chorzowie był bezbramkowy remis. Obserwatorzy meczu podkreślają, że niebiescy ani razu nie zagrozili walecznej drużynie gospodarzy.
18 marca. Ruch Chorzów - GKS Katowice 1:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Warzycha (21.), 1:1 Wijas (23.). Widzów: 18 tys.
Ruch: Kołodziejczyk - Fornalak Ż, Waleszczyk, Fornalik, Wagner (46. Chorzewski), Nowak, Gęsior, Szuster, Szewczyk, Warzycha, Bąk.
Złośliwcy określają ten mecz jako derby pocieszenia albo starcie o trzecie miejsce w Pucharze Polski, bo kilka dni obaj rywale odpadli z tych rozgrywek: Ruch przegrał z Jagiellonią, a GKS z Legią Warszawa.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Prezes Ruchu Chorzów: Cieszę się, że ktoś to zauważył
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Prezes Ruchu Chorzów: Cieszę się, że ktoś to zauważył
PRZEGLĄD PRASY. Ruch Chorzów przygotowuje się do meczu z Pogonią Szczecin. Wygrana lub remis dadzą niebieskim brązowy medal i przepustkę do eliminacji Ligi Europy - czytamy w `Sporcie`.
Wyczekiwany wynik będzie oznaczał, że Ruch po raz trzeci - w pięciu ostatnich sezonach - awansuje do europejskich pucharów. "To spore osiągnięcie nie tylko wśród śląskich klubów" - pisze dziennikarz"Sportu" .
- Cieszę się, że ktoś to zauważył. Naprawdę nie było i nie jest nam łatwo. Po ostatnich sezonach mówiłem sobie, że to ostatni raz, lecz za każdym razem zostawałem i trzeba było walczyć dalej. Proszę mi wierzyć, że kosztuje mnie to bardzo dużo sił. Na szczęście przyjemne chwile łagodzą wszystko i wprawiają mnie w dobry nastrój. Rozmawiam z zawodnikami i jestem podbudowany ich postawą. Widać, że oni bardzo chcą się pokazać w pucharach - mówi prezes Dariusz Smagorowicz.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch walczy o medal i kasę
Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLLeszek Błażyński-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Ruch walczy o medal i kasę
Ruch na pewno zagra w europejskich pucharach, ale w niedzielę będzie toczyć bój o trzecie miejsce i solidną premię.
Chorzowianie przed ostatnią kolejką ligową są na trzecim miejscu w tabeli ekstraklasy. Jedyną drużyną, która może ich wyprzedzić, jest Górnik Zabrze. Niebiescy mają nad zespołem Roberta Warzychy dwa punkty przewagi. Do utrzymania medalowej pozycji wystarczy im remis w niedzielnym starciu z Pogonią Szczecin (przy równej liczbie punktów brane jest pod uwagę to, który zespół był wyżej w tabeli po sezonie zasadniczym. Ruch zajmował 3., a Górnik 7. miejsce).
Piłkarze trenera Jana Kociana spadną z podium, jeśli przegrają u siebie z Portowcami, a zabrzanie pokonają Lechię Gdańsk. Bez względu na wyniki niedzielnych konfrontacji Ruch na pewno zagra w eliminacjach Ligi Europy. W środę Komisja ds. Licencji Klubowych pozytywnie rozpatrzyła odwołanie klubu i przyznała mu prawo gry w międzynarodowych rozgrywkach. Czwarta obecnie drużyna ligi, czyli Górnik, nie otrzymała licencji na występy w europejskich pucharach.
Zieliński: W klubie była tragedia, ale znam swoją wartość
[/b]
Dla graczy Ruchu ostatnie ligowe starcie to nie tylko walka o brąz, ale również rywalizacja o dużą premię. Za trzecie miejsce otrzymają 850 tys. złotych do podziału. Za czwartą pozycję... ponad czterdzieści razy mniej. Po zakończeniu sezonu zasadniczego działacze ustalili z radą drużyny, że za pozycje 4–8 piłkarzom zostanie wypłacony bonus w wysokości zaledwie 20 tys. złotych.
– Jestem przekonany, że chorzowianie wygrają z Pogonią. Trener nie musi ich wcale motywować. Walczą o medal, wyprzedzenie Górnika i porządne pieniądze – ocenia były znakomity napastnik Ruchu Eugeniusz Lerch.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Niebiescy znów w pucharach. Fani Ruchu cieszą się czy raczej
Źródło: AUTOR: Jacek Sroka --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PLJacek Sroka-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Niebiescy znów w pucharach. Fani Ruchu cieszą się czy raczej martwią?
Ruch Chorzów na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek zapewnił sobie prawo gry w europejskich pucharach. To niewątpliwie powód do radości, zwłaszcza, jeśli Niebiescy utrzymają także trzecie miejsce w tabeli, bo dzięki temu klubowa kasa może wzbogacić się o 2,6 mln premii z Ekstraklasy SA i 950 tys. zł od tytularnego sponsora rozgrywek. Aby dostać te pieniądze chorzowianie muszą co najmniej zremisować u siebie z Pogonią lub liczyć na stratę punktów przez Górnika w potyczce z Le-chią. Dla kibiców chorzowian to jednak także powód do zmartwienia, gdyż w ostatnich latach sukces zawsze wiązał się z fatalnym następnym sezonem, w którym drużyna z Cichej musiała bronić się przed spadkiem.
W ostatnich 15. latach Ruch trzykrotnie kończył ligę w czołowej trójce i zawsze potem przeżywał ciężkie chwile. Spowodowane to było oczywiście kiepską kondycją finansową klubu, którego budżet należy do najniższych w ekstraklasie. Miejsce na podium osiągano w Chorzowie takim wysiłkiem, że później Niebiescy nie byli w stanie nawiązać do tych sukcesów.
W 2000 roku chorzowian do trzeciej pozycji na mecie sezonu doprowadził trener Edward Lorens.
Apetyty na Cichej były nawet większe, bo na półmetku tego sezonu Niebiescy byli liderem, ale ostatecznie w tabeli up-lasowali się za plecami Polonii Warszawa i Wisły Kraków. Lorens po zdobyciu medalu nie dogadał się z prezesem Krystianem Rogalą w sprawie przedłużenia kontraktu i drużynę przejął Jan Żurek. Zespół opuścili czołowi gracze Piotr Włodarczyk i Marcin Baszczyński, a tym którzy zostali, wyraźnie zaszkodził przedsezonowy wyjazd do USA. W efekcie chorzowianie, których po kiepskim początku sezonu szybko przejął trener Jan Rud-now, długo plasowali się na ostatnim i przedostatnim miejscu w tabeli, a jesień zakończyli tuż nad strefą spadkową. W Pucharze UEFA Niebiescy ograli w kwalifikacjach Żalgiris Wilno, ale później nie sprostali w I rundzie Interowi Mediolan. Dopiero wiosną zespół złapał właściwy rytm i ostatecznie zakończył rozgrywki na szóstej lokacie.
Na powtórzenie tego sukcesu na Cichej czekano 10 lat. W 2010 roku Niebiescy pod wodzą trenera Waldemara Fornalika znów zajęli w lidze trzecią pozycję. Działacze postanowili wykorzystać ten sukces do podreperowania budżetu sprzedając do Polonii Warszawa za w sumie blisko 7 mln zł Artura Sobiecha i Macieja Sadloka. W dodatku drużynę opuścił także drugi z czołowych napastników Andrzej Niedzie-lan. Niebiescy zostali pozbawieni swych żądeł, a tymczasem udział w kwalifikacjach Ligi Europejskiej zaczęli jako pierwsza z polskich drużyn już 1 lipca. W pucharach udało im się pokonać Szachtara Karagandę i Valet-tę FC, ale w III rundzie ulegli Austrii Wiedeń. Tak wczesne rozpoczęcie sezonu odbiło się czkawką w lidze, w której po jesieni Niebiescy zajmowali 14. pozycję, a na koniec sezonu 12.
W 2012 roku chorzowianie do ostatniej kolejki walczyli o tytuł mistrzowski ze Śląskiem. Ostatecznie zajęli w ekstraklasie drugie miejsce ustępując wrocławianom tylko o punkt. Na Cichej postanowiono tym razem zaatakować Europę i mimo at-rakcyjnych ofert dla Arkadiusza Piecha i Macieja Jankowskiego nie sprzedano najlepszych napastników dziękując za to za usługi Pawłowi Abbottowi. W kwalifikacjach Ligi Europejskiej chorzowianie ograli Metalurg Skopje, ale później dostali lanie od Viktorii Pilzno. Wszystko się posypało, gdy Ruch zostawił trener Waldemar Fornalik, który został po Euro 2012 selekcjonerem reprezentacji Polski. Wybrany na jego następcę młodszy brat Tomasz nie poradził sobie w tej roli i po trzech kolejnych porażkach został zwolniony. Jego następca Jacek Zieliński też nie radził sobie zbyt dobrze. Efekt był taki, że w klubie nie było ani pieniędzy, ani wyników. Drużyna zakończyła sezon na 15. miejscu ratując ligowy byt tylko dzięki temu, że licencji nie dostała Polonia Warszawa, a na coraz bardziej zadłużony klub PZPN w kolejnym procesie licencyjnym nałożył nadzór finansowy ograniczając wysokość zarobków piłkarzy do 15, a później 5 tys. miesięcznie.
Jakie wnioski wyciągną z tych histiorii działacze Niebieskich? Za zajęcie trzeciego miejsca drużyna ma obiecaną premię - 850 tys. zł do podziału. Pozostałe pieniądze nie pójdą na piłkarzy, bo po pierwsze klub najpierw musi spłacić zaciągnięte pożyczki, a po drugie nadal obowiązuje w nim limit zarobków wynoszący teraz 15 tys. zł. Może tym razem sukces nie będzie początkiem kłopotów Ruchu?
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Surma pozostanie w Ruchu i będzie rekordzistą!
Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLLeszek Błażyński-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Surma pozostanie w Ruchu i będzie rekordzistą!
Łukasz Surma kolejny sezon spędzi w chorzowskim klubie. W barwach tej drużyny ma zostać rekordzistą.
<p style="margin-bottom: 0.5cm;">36-letni zawodnik bardzo dobrze spisuje się w tym sezonie. Środkowy pomocnik jest ważnym ogniwem drużyny, która ma duże szanse na zajęcie trzeciego miejsca w ekstraklasie. Weteran razem z Marcinem Malinowskim rozegrał najwięcej spotkań w tym sezonie ze wszystkich graczy Ruchu. W niedzielę w starciu z Pogonią wystąpi po raz 35. Surma ma tak skonstruowany kontrakt, że po rozegraniu określonej ilości spotkań jego umowa zostaje automatycznie przedłużona na kolejny sezon. Już dawno tę liczbę przekroczył. W przyszłym roku doświadczonemu graczowi brakować będzie tylko trzech spotkań, by wyprzedzić Marka Chojnackiego w klasyfikacji piłkarzy, którzy rozegrali najwięcej meczów w ekstraklasie. Legenda ŁKS-u Łódź ma tych spotkań 452, a Surma po niedzielnym starciu będzie miał 450. <p style="margin-bottom: 0.5cm;">Surma: Wygrywamy z najlepszą drużyną w Polsce, jesteśmy gotowi na puchary<p style="margin-bottom: 0.5cm;">
<p class="notformobile" style="margin-bottom: 0.5cm;">
<p style="margin-bottom: 0.5cm;">
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Dlaczego Górnik Zabrze musi liczyć na porażkę Ruchu Chorzów?
Źródło: AUTOR: Maciej Blaut --> PORTAL: SPORT.PLMaciej Blaut-->SPORT.PL pisze:
Dlaczego Górnik Zabrze musi liczyć na porażkę Ruchu Chorzów?
W ostatniej kolejce ekstraklasy Górnik Zabrze i Ruch Chorzów będą toczyć korespondencyjną walkę o trzecie miejsce w tabeli.
Na finiszu rozgrywek w lepszej sytuacji są niebiescy, którzy obecnie plasują się na trzecim miejscu i o dwa punkty wyprzedzają czwartych w tabeli zabrzan. Jeśli w ostatnim meczu sezonu Ruch pokona u siebie Pogoń Szczecin, to zapewni sobie miejsce na podium. Z kolei, jeśli Ruch przegra, a Górnik wygra z Lechią Gdańsk, to wtedy z trzeciego miejsca będą cieszyć się w Zabrzu.
A co w sytuacji, gdy śląskie kluby zrównają się liczbą zdobytych punktów? Może się tak stać, jeśli Ruch zremisuje swój mecz, a Górnik wygra. Regulamin ekstraklasy zakłada, że w tej sytuacji decydująca będzie ilość punktów zdobyta w trakcie sezonu zasadniczego. To korzystna informacja dla chorzowian, którzy mieli tych punktów 50, a zabrzanie - 42.
Co ciekawe, bilans bezpośrednich pojedynków pomiędzy śląskimi klubami w tym sezonie jest nieco korzystniejszy dla Górnika. Lokalni rywale mierzyli się ze sobą trzy razy. Najpierw padł remis, potem wygrał Ruch, a ostatnim razem Górnik. Zabrzanie zdobyli w tej rywalizacji o jednego gola więcej. Trzeba jednak podkreślić, że dwa z tych meczów rozgrywano na Roosevetla.
Śledź autora na Twitterze - @maciekblaut >>
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ekstraklasa SA wysyła brązowe medale na Śląsk. Tylko kto je
Źródło: AUTOR: Maciej Blaut --> PORTAL: SPORT.PLMaciej Blaut-->SPORT.PL pisze:
Ekstraklasa SA wysyła brązowe medale na Śląsk. Tylko kto je dostanie?
Szanse na trzecie miejsce w tabeli mają Ruch Chorzów i Górnik Zabrze.
Przed ostatnią kolejką ekstraklasy niemal wszystkie najważniejsze rozstrzygnięcia są już znane. Wiadomo, kto został mistrzem (Legia Warszawa), wicemistrzem (Lech Poznań) i kto spada do I ligi (Zagłębie Lubin i Widzew Łódź).
Kibiców na Śląsku ma jednak prawo pasjonować walka o trzecie miejsce w tabeli. Wszystko dlatego, że toczą ją między sobą Ruch Chorzów i Górnik Zabrze. Na finiszu rozgrywek w nieco lepszej sytuacji są niebiescy, którym wystarczy punkt, aby wyprzedzić lokalnego rywala.
Zajęcie trzeciego miejsca w tabeli to nie tylko gwarancja sportowej satysfakcji oraz większych wpływów finansowych od sponsorów, ale także możliwość otrzymania brązowych medali. Ceremonia ich wręczenia odbędzie się zaraz po niedzielnych meczach. Ekstraklasa SA jest przygotowana do jej przeprowadzenia zarówno w Chorzowie, jak i Zabrzu. Zgodnie z regulaminem ligi do klubu, który zajął 3. miejsce, trafi 35 brązowych krążków.
Śledź autora na Twitterze - @maciekblaut >>
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bamboleo1, BandzioR, Bing [Bot], eustachyrakieta, HullCityFC i 99 gości