Z przymróżeniem oka, ale Jarek Skrobacz padł trochę ofiarą...Stadionu Śląskiego i pogody
Z racji przeprowadzki na Stadion Śląski, Ekstraklasa poszła nam na rekę i ułożyła terminarz tak, abyśmy najciekawsze mecze mogli rozegrać własnie tam, a więc na wiosnę. Dzięki temu mecze z najtrudniejszymi i najciekawszymi rywalami w tej rundzie (Legia, Lech, derby) rozegraliśmy na wyjeździe. Jaki jest atut własnego boiska to o dziwo nawet my pokazujemy, bo 5/8 punktów jest w domu (w tym jedyne zwycięstwo). Oprócz tego, dość powiedzieć, że całą czołówkę mamy za sobą, a został nam teoretycznie maraton ze średniakami, z którymi JS już nie może się zmierzyć. Największą szansą na przełamanie był osłabiony Widzew, a tu deszcz spłatał figla i do meczu nie doszło.
Czekam z niecierpliwością na kolejne (oby optymistyczne) wieści w sprawie wyglądu sztabu szkoleniowego na następne mecze, a przede wszystkim na mecz z Radomiakiem. Oby chłopaki uwierzyli w siebie i zrobili nam prezent.