Strona 1 z 2

MECZ, KTÓREGO NIE ZAPOMNISZ DO KOŃCA ŻYCIA

: 8 lut 2003, o 21:16
autor: Lofs
Ta zima jest wyjątkowo smętna- kontuzje, kłopoty kadrowe, nic dobrego się nie dzieje. Ucieknijmy na chwilę od rzeczywistości i podzielmy się nawzajem wspomnieniami z dawnych czasów.

Tych 3 szpili nie zapomnę nigdy (nawet, jak dopadnie mnie kiedyś skleroza):
marzec 95:1 kolejka wiosny- pewni siebie ci*** z katowic prowadzą do przerwy 2:0, a jednak przegrywają po cudownym zrywie Niebieskich w 2 połowie
pazdziernik 95: puchar-1/16- grająca(przez przypadek) w LM cewka pada pod ciosami drugoligowego Ruchu. Ta niewiarygodna atmosfera, przy której ubermensze z sosnowca zupełnie nie istnieli. No i ten wspaniały wynik, który potem da nam puchar...
maj 98:naszpikowana miliardami wisła ciśnie przez 90 minut, ale jej nie wychodzi. Super brama Mario- 1:0 dla nas, potem bezbłędna gra debiutanta Grzanki(szkoda, że tylko ten jeden raz). Zwycięstwo!!! Szkoda tylko tych chaji i gumowych kul i tego że te sk***ysyny uszkodzili nam Omegę.

A które szpile Wy najbardziej zapamiętaliście?

: 8 lut 2003, o 21:43
autor: wojt
Najwspanialszy mecz na którym byłem i którego nie zapomne do końca życia to 21 czerwiec 1989 Ruch-Górnik Wałbrzych 4-1. To było coś wspaniałego. Na drugim miejscu mecz finałowy Pucharu Polski z GKS Bełchatów w Warszawie na Konwiktorskiej i bramka Gesiora. Mimo że jeszcze było kilka wspaniałych meczów Ruchu na których byłem ale, na ten trzeci w kolei(albo pierwszy) ciągle czekam.

: 8 lut 2003, o 21:44
autor: Viro
oczywiscie Ruch -Gks 3-2 (0-2)
final pucharu Polski z belchatowem 1-0
i mecz z widzewem 0-3 15 min do kocna i na 3-3 wyciagneli mietek szewczyk:)

: 8 lut 2003, o 22:01
autor: Kosa
W pełni zgadzam się z Wójtem.
Jak tylko zobaczyłem ten topic to od razu przyszły mi na myśle te same mecze. Zwycięstwo z Wałbrzychem i mistrzostwo (pamietam ten mecz też z racji tego, że pierwszy raz w życiu dowiedziałem się co to gaz łzawiacy :wink: ). Kolejny mecz to oczywiście Puchar Polski zdobyty w Warszawie. I ten widok gdy połowę stadionu stanowił Ruch, a reszta to Bełchatów, Legia i kilku Polonistów (pogonionych zresztą przez legię). Nie zapomnę tego wesołego pociągu (pierwszy raz w życiu jechałem wtedy w cugu przez kilka godzin ściśnięty jak sardynka). Oczywiście dobrze pamiętam te zwycięstwo z GKS 3-2. Po piewszej połowie wszyscy zmarnięci tylko przeklinali pod nosem. A potem to już szał ciał.
Do powyższych meczy dodałbym może mecz, w którym bramkę zaserwował sobie Jojko.

Pozdro

: 8 lut 2003, o 22:11
autor: Morris
zgodzę sie z przedmówcą
-oczywiście mecz Ruch- Górnik Wałbrzych na zakonczenie ostatniego mistrzowskiego sezonu Ruchu (może nie sam mecz a sławetne przebieżki z rurami nawadniającymi na boisku)
-oczywiście inwazja na warszawkę w finale pucharu Polski z Bełchatowem

ale najbardziej mnie osobiście zapadł w pamięci finał na Stadionie Śląskim - Ruch II Chorzów - Katowice. nigdy chyba porażka sportowa, nie była dla mnie tak bolesna jak w tamtym meczu. gdyby wtedy Ruch zdobył puchar, najnowsza historia klubu mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej :(

: 9 lut 2003, o 06:59
autor: DjMaciar
POZYTYWNE TRZY MECZE TO mecz z zabolami 88/89 sezon na zabrzu RUCH zwycieza i tym samym ma mistrza w kapsie Gesior debiutuje strzela bramke druga Warzycha Kolodziejczyk chyto elwer i super
drugi to na widzewie do konca meczu 12 minut przegrywomy 3-0 zydki sie ciesza a tu zaczyno Gesior3-1 dabrowski3-2 i chyba szewczyk3-3
trzeci wawa gegala wali brama i puchar w chorzowie balanga na stadionie w pociagu na Chorzowskim stadionie z pilkarzami i na wolnosci knajpy po otwierane do bladego switu
tu bym jeszcze dodal mecz z VASUTAS DEBRECEN na wegrzech to byl szpil kto nie byl mo czego zalowac Biza chyba strzelil tam najpiekniejszo branka w swoij karierze a wygrali my 3-0 i byla tako biba na trybunie zajmowanyj przez Niebieskich kibicow ze nawet goscie bili brawo za doping jak i gre naszych chopcow

negatywne z zaglebiem lubin na lubinie wygrywomy do 90min 1-0 w konco przegrali my 2-1
na zabolach wygrywomy 2-0 przegrywomy 4-2
i pamietny puchar Polski na slaskim z gks Dabrowski wali prawa strona sam na sam i pewne ze strzeli bramka a tu hu...szybko kontra gks i pozamiatane ,karne i gupie piepszenie spikera ze po meczu kibice RUCHu proszeni sa o pozostanie na sektorach tak jak by my byli przyjezdni

: 9 lut 2003, o 15:11
autor: gregor
Najwspanialszy mecz na którym byłem i którego nie zapomnę do końca życia to 21 czerwiec 1989 Ruch-Górnik Wałbrzych 4-1. To było coś wspaniałego.
oczywiście Ruch -Gks 3-2 (0-2)
(sory za skopiowanie waszych wypowiedzi ale nic dodać nic ująć)

jest jeszcze jeden mecz którego nie zapomnę

GKS-RUCH stoje w sektorze gieksiarzy (bo na nasz nie miałem biletu ) wyczówam że koło mnie stoi jeszcze kilku starszych Niebieskich, bodajże 85 minuta karny strzela Włodarczyk ja krzycz jest i spadam do domu a gieksa do drugiej ligi.
:lol:

najlepszy mecz NIEBIESKICH

: 9 lut 2003, o 20:46
autor: blumen
Ja należę do kiboli trochę starszych i moim zdaniem najlepszy mecz
NIEBIESKICH to RUCH - HONVED BUDAPESZT 5:0(pierwszy mecz0:2)
Dlaczego - dlatego że padła tam pierwsza bramka strzelona bezpośrednio
z rogu na polskich boiskach przez polskiego zawodnika
Strzelił ją JÓZEF KOPICERA -było to 12 grudnia 1973r. :lol:
warszawiaki podają że pierwsza bramkę z rogu strzelił Deyna ale nie
jest to prawdą bo on strzelił taka 29.10.1977r na stadionie Śląskim
w meczu z Portugalią (1:1)gdzie został wygwizdany. :P

POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH NIEBIESKICH

: 9 lut 2003, o 23:25
autor: Gość
Nie byłem na tych meczach (należe do młodszej grupy kibiców do jej przyszłości). Ale zapadły mi one w pamieć jak siedziełem przed radiem i regulowałem stacje bo słabo nadawała. Były to mecze pucharu intertoto kiedy to z meczu na mecz realizator coraz głośniej pokrzykiwał jaką to my jesteśmy rewelacją. Wtedy to aż mi ciarki po plecach przechodziły.

Kolejnym widowiskiem było ostatnie zdobycie pucharu Polski. Też przy radiu, ale za to emocje i potem wielka radość.

Bardzo lubie też jak dziadek (niestety już bardzo stary) opowiada mi jak to Ciślik biegał po boisku i kiwał jak stojące słupy zawodników. Po chwili strzela bramkę. Kurde on to miał tyle przeżyć, tyle mistrzów a ja narazie na tylko jedno się załapałem a i tak byłem zamały żeby je pamietać.
Może już nie długo sie to zmieni.

: 10 lut 2003, o 09:26
autor: Konrad Z-ść
Bezapelacyjnie Ruch - Górnik Wałbrzych 4-1 -wielki szał radości u mnie w chacie przed TV, ponadto Śląsk - Ruch 0-1
1-0 w Warszawie z Bełchatowem w Finale PP - niesamowita cała niebieska trybuna....
Bardzo silnym przeżyciem był dla mnie mecz RUCHU z cwelką w superpucharze w Zamościu 8 lipca 1989 roku - nigdy nie zapomne rozpierduchy na basenie i swoich nerwów i łez po porażce 3-0....

: 10 lut 2003, o 10:58
autor: radzion
ja tam neistety meczu z walbrzychem nie pamietam,mialem wtedy 6 lat!
a tak szczerze mam nadzieje ze ten najpiekniejszy mecz jeszcze przede mna!
a ztych co napewno zapamietam na dlugo to:
jak juz wczesniej wspominaliscie Final PP z Belchatowem w Wawie
mecze z wisla 1-0 i 2-1 (bramka surmy w ostatniej minucie)
Inter !wspaniala atmosfera
i chyba derby z gieksa( pamietna chaja, 3 godziny przed meczem i normalna jazda z fanami gieksy,oj troche ich wtedy stracili)

: 10 lut 2003, o 11:05
autor: niebieski78
Ostatni mecz na Hutniku Krakow kto wygrywaten ma szanse na utrzymanie ...

: 10 lut 2003, o 13:26
autor: AndRe
Meczy ktorych nie zapomne do konca byla kilka.

Przede wszystkim mecz pucharowy z CSKA Sredec Sofia na Slaskim , gdzie jako bajtel poszedlem z ojcem na szpil.Tam ojciec kupil mi zdjecie z Guciem , ktore mam do dzis.A na murawie Slaskiego przyszle gwiazdy Barcelony , Stuttgartu i Bayernu czyli odpowiednio Stoiczkow , Balakow i Kostadinow.Samego meczu nie pamietam tzn za wiele nie widzialem ale pamietam ze ogromne wrazenie zrobila na mnie atmosfera panujaca na stadionie.

Kolejny to mecz z Odra Wodzislaw u siebie w 2 kolejce po awansie do ekstraklasy.Przegrywalismy do przerwy 0-2 a skonczylo sie 3-2 dla nas.

No i mecze derbowe.
Jedne derby na dlugo zostana w mojej pamieci.Chodzi o mecz Gornik-Ruch gdy wygralismy 1-2 grajac w 10
Pamietam ze pojechalem na ten mecz z ojcem oraz z sasiadem ktory jest kibicem Gornika.Siedzielismy na trybunie wsrod zabrzan Ruch strzela bramke moj ojciec i ja sie zapominamy , skaczemy jak glupki , ludzie sie na nas zlowrogo patrza a moj ojciec aby zalagodzic sytuacje mowi :jeee...jezu widzielscie co ten bramkarz Gornika robi?? :lol:
Nie zapomne do konca zycia min tych ludzi i tego szpilu.

pozdro

: 10 lut 2003, o 14:06
autor: WOJTEKK
RUCH-WAŁBRZYCH 4-1-niezapomniana atmosfera w trakcie meczu,jak dzis pamietam z Wodnym trzymamy pod kurtkami szampany,a tu gliniarz młody nas wyczaił,chce zabierac ale starszy ranga zachwał sie spoko zostawił,szkoda tylko ze ten młody pózniej po meczu w czasie zamieszek sprowokowanych przez gliniarzy sie nawinał nam i troche po gebie dostał.
Drugi mecz wyjazd na Wisłe-my z Piotrowic jedziemy na dworcu w K-cach sie pytamy kolejarzy gdzie reszta ekipy oni na to ze juz dwa pociagi odjechały pełne !!!!no i sam szpil miodziooooooooooooooooo

: 10 lut 2003, o 14:29
autor: Bolek
Taj jak radzion mailem 6 lat jak grali z Wałbrzychem, ale duzo o tym meczu sie nasluchalem.

No a co do meczy to napewno mecz w zabrzu, Ruch wygral wtedy grajac w 10 (1-2) po bramkach Śrutwy i Palucha jak dobrze pamietam ,wtedy tez po raz pierwszy bylem w zabrzu i odrazu Ruch wygral co nie zdazalo sie tam czesto.

No i mecz z Wisła u siebie (1-0) po bramce Srutwy, bylo za***iscie.

I tak jak wszyscy PP z Bełchatowem.