PROZBA DO WSZYSTKICH KIBICÓW NIEBIESKICH
PROZBA DO WSZYSTKICH KIBICÓW NIEBIESKICH
MAM DO WAS PROZBE!!
JUZ ZA NIEDLUGO STARTUJE LIGA I TAK PRZEGLADALEM FREKFENCJE NA STADIONACH. MY JAKO NAJBARDZIEJ UTYTULOWANA DRUZYNA W POLSKIEJ LIDZE I UWAZANA ZA NAJWIERNIEJSZYCH I NAJLEPIEJ DOPINGUJACYCH KIBICOW.W FREKFENCJI NA STADIONIE JESTESMY NA 12MIEJSCU I NA NASZ STADION W CALEJ RUNDZIE JESIENNEJ PSZYSZLO NAS 29,5 TYS A NA STADION WIDZEWA PSZYCHODZILO 65,5 TYS I LECHA PSZYCHODZILO 124,5 TYS A ONI PSZECIEZ SA OD NAS NA GORSZYM MIEJSCU!!! WIEC MUSIMY TO ZMIENIC!!!!!
JA LICZE NA TO ZE W RUNDZIE WIOSENNEJ PSZYNAJMIEJ NA KAZDYM MECZU BEDZIE NAS OK.5000.I WSZYSCY KTOZY KUPUJA BILETY TO NAJLEPIEJ JAK BYSCIE KUPOWALI NA KLUB KIBICA WTEDY BEDZIE LEPSZA OPRAWA ZE STRONY ULTRAS!!
POZDROWIENIA DO WSZYSTKICH KIBICOW NIEBIESKICH!!!!
ŚWIĘTOCHŁOWICE
JUZ ZA NIEDLUGO STARTUJE LIGA I TAK PRZEGLADALEM FREKFENCJE NA STADIONACH. MY JAKO NAJBARDZIEJ UTYTULOWANA DRUZYNA W POLSKIEJ LIDZE I UWAZANA ZA NAJWIERNIEJSZYCH I NAJLEPIEJ DOPINGUJACYCH KIBICOW.W FREKFENCJI NA STADIONIE JESTESMY NA 12MIEJSCU I NA NASZ STADION W CALEJ RUNDZIE JESIENNEJ PSZYSZLO NAS 29,5 TYS A NA STADION WIDZEWA PSZYCHODZILO 65,5 TYS I LECHA PSZYCHODZILO 124,5 TYS A ONI PSZECIEZ SA OD NAS NA GORSZYM MIEJSCU!!! WIEC MUSIMY TO ZMIENIC!!!!!
JA LICZE NA TO ZE W RUNDZIE WIOSENNEJ PSZYNAJMIEJ NA KAZDYM MECZU BEDZIE NAS OK.5000.I WSZYSCY KTOZY KUPUJA BILETY TO NAJLEPIEJ JAK BYSCIE KUPOWALI NA KLUB KIBICA WTEDY BEDZIE LEPSZA OPRAWA ZE STRONY ULTRAS!!
POZDROWIENIA DO WSZYSTKICH KIBICOW NIEBIESKICH!!!!
ŚWIĘTOCHŁOWICE
-
- Posty: 1135
- Rejestracja: 10 sie 2002, o 15:52
- Lokalizacja: Derry/Dublin/Chorzow
- Kontakt:
Fuhr wydajemi sie,ze tu nie ma co namawiac nikogo,bo prawdziwy kibic przyjdzie tak czy siak.A jezeli wujki i inni nie przychodza to tylko wina piłkarzy,którzy w taki a nie inny sposób grali na to aby frekfencja była taka jaka była.Najwyzszy czas aby nasi piłkarze zrozumieli,ze im lepiej beda grali tym wieksza bedzie liczba osób na trybunach a co za tym idzie kasa wieksza i atmosfera lepsza.Ale czy to zrozumieja??? :roll:
-
- Posty: 279
- Rejestracja: 10 sie 2002, o 16:36
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
temat to znudzenia powtarzany na forum.
do tego żeby ludzie przychodzili na mecze potrzeba jednej rzeczy - DOBREJ GRY (a co za tym idzie wyników, miejsca w tabeli, ciekawych widowisk). przeciętny piknik interesujący się piłką nożną w stopniu średnim nie będzie chodził na mecze drużyny, która w zgodnej opinii przechodzi obok meczów, robi w jajo ludzi którzy zdecydowali się przyjść na stadion.
wszystko ładnie - piszecie o namawianiu ludzi do przychodzenia na Cichą, plakatowaniu osiedli itp. ale przyznacie, że wszystko nie ma żadnego sensu, skoro ktoś kto dał się skusić, przychodzi na mecz powiedzmy z Zagłębiem, KSZO....(tutaj można wypisać jeszcze wiele wiele meczów które odbyły się powiedzmy w ostatnim roku w Chorzowie) i czuje się oszukany. Gwarantuję, że na następny mecz nie przyjdzie nawet gdyby otrzymał imienne zaproszenie i kolejne kilka lat spędzi bez konieczności przychodzenia na mecze Niebieskich.
Sam mam wielu kumpli, znajomych, którzy bardzo lubią oglądać piłkę nożną, ale na stadionie Ruchu, choć często mieszkają dwa kroki od Cichej się nie pojawiają, wolą w domu czy przy w knajpie przy piwie oglądać dobry futbol a nie kilkunastu ludzi chcących zwolnić swojego trenera, potem mających muchy w nosie z powodu obniżenia kontraktów itp. itd.
Jestem zdania, że ze strony kibiców wszelkie działania nie mają żadnego sensu, jeśli nie idą za tym (a raczej przed tym) działania w klubie.
Wszyscy już w Polsce przyzwyczaili się do wolnego rynku, kapitalizmu itp. i jeśli mają wydać jakieś pieniądze, to najpierw oglądają je z każdej strony nim zdecydują się na wydanie, a w przypadku Ruchu w zamian za te środki pieniężne otrzymuje się towar bardzo niskiej jakości (w zeszłym roku, poza nielicznymi przypadkami potwierdzającymi regułę, wręcz bubel).
Osobnym tematem jest cała otoczka wokół spektaklu jakim powinien być mecz, tzn. cała infrastruktura stadionowa, organizacja itp., jednakże bez dobrej gry, nie będzie dobrej frekwencji na meczach Ruchu Chorzów, tym bardziej, że potencjał ludzki, możliwy do zmobilizowania w przypadku naszego klubu, nie należy do największych w Polsce.
do tego żeby ludzie przychodzili na mecze potrzeba jednej rzeczy - DOBREJ GRY (a co za tym idzie wyników, miejsca w tabeli, ciekawych widowisk). przeciętny piknik interesujący się piłką nożną w stopniu średnim nie będzie chodził na mecze drużyny, która w zgodnej opinii przechodzi obok meczów, robi w jajo ludzi którzy zdecydowali się przyjść na stadion.
wszystko ładnie - piszecie o namawianiu ludzi do przychodzenia na Cichą, plakatowaniu osiedli itp. ale przyznacie, że wszystko nie ma żadnego sensu, skoro ktoś kto dał się skusić, przychodzi na mecz powiedzmy z Zagłębiem, KSZO....(tutaj można wypisać jeszcze wiele wiele meczów które odbyły się powiedzmy w ostatnim roku w Chorzowie) i czuje się oszukany. Gwarantuję, że na następny mecz nie przyjdzie nawet gdyby otrzymał imienne zaproszenie i kolejne kilka lat spędzi bez konieczności przychodzenia na mecze Niebieskich.
Sam mam wielu kumpli, znajomych, którzy bardzo lubią oglądać piłkę nożną, ale na stadionie Ruchu, choć często mieszkają dwa kroki od Cichej się nie pojawiają, wolą w domu czy przy w knajpie przy piwie oglądać dobry futbol a nie kilkunastu ludzi chcących zwolnić swojego trenera, potem mających muchy w nosie z powodu obniżenia kontraktów itp. itd.
Jestem zdania, że ze strony kibiców wszelkie działania nie mają żadnego sensu, jeśli nie idą za tym (a raczej przed tym) działania w klubie.
Wszyscy już w Polsce przyzwyczaili się do wolnego rynku, kapitalizmu itp. i jeśli mają wydać jakieś pieniądze, to najpierw oglądają je z każdej strony nim zdecydują się na wydanie, a w przypadku Ruchu w zamian za te środki pieniężne otrzymuje się towar bardzo niskiej jakości (w zeszłym roku, poza nielicznymi przypadkami potwierdzającymi regułę, wręcz bubel).
Osobnym tematem jest cała otoczka wokół spektaklu jakim powinien być mecz, tzn. cała infrastruktura stadionowa, organizacja itp., jednakże bez dobrej gry, nie będzie dobrej frekwencji na meczach Ruchu Chorzów, tym bardziej, że potencjał ludzki, możliwy do zmobilizowania w przypadku naszego klubu, nie należy do największych w Polsce.
-
- Posty: 1135
- Rejestracja: 10 sie 2002, o 15:52
- Lokalizacja: Derry/Dublin/Chorzow
- Kontakt:
- radzion
- Posty: 3850
- Rejestracja: 23 wrz 2002, o 13:08
- Lokalizacja: Świony
- Kontakt:
morris z jedna rzecza sie nie zgodze,czemu piszesz ze do tego zeby ludzie przychodzili na mecze jest potrzebna lepsza gra,juz nie bede pisal o lechu,widzewie nawet kszo ktore sa teraz slabsze od nasz a i le tam ludzi przychodzi,zaraz pewnie walniesz riposte "ale jak tam wygladaja stadiony"??no ok,sa za***iste
chodzi mi oto ze w sezonie kiedy gralismy ostanio w 2 lidze na kazdy mecz przychodzilo te 4-5 tysiecy ,czasami duzo wiecej,a teraz przychodzi po 3 tysiace,czemu teraz nawet na te lepsze mecze(patrtz derby,cewka) przychodzi maksimum te 8 tysiakow,a jeszcze te 3-4 lata temu bylo ich ze 3 tysiace wiecej,stadion sie nie zmienil,a jak zmienil to i tak mimo wszystko na plus(krzeselka)
tak na koniec to niestety tak mi sie wydaje ze te cale plakatowanie itd i tak nic nie da,a szkoda
chodzi mi oto ze w sezonie kiedy gralismy ostanio w 2 lidze na kazdy mecz przychodzilo te 4-5 tysiecy ,czasami duzo wiecej,a teraz przychodzi po 3 tysiace,czemu teraz nawet na te lepsze mecze(patrtz derby,cewka) przychodzi maksimum te 8 tysiakow,a jeszcze te 3-4 lata temu bylo ich ze 3 tysiace wiecej,stadion sie nie zmienil,a jak zmienil to i tak mimo wszystko na plus(krzeselka)
tak na koniec to niestety tak mi sie wydaje ze te cale plakatowanie itd i tak nic nie da,a szkoda
-
- Posty: 1996
- Rejestracja: 19 paź 2002, o 15:49
- Lokalizacja: Siemianowice/Aachen
- Kontakt:
Radzion ok ale ja tez uwarzam ze jak druzyna lepiej gra to przyciaga nawet tych mniej wiernych kiboli na stadion w tedy nawet dziadek przyjdzie z ujkiem i wnuczkiem a tak to mozesz zobaczyc co mecz tych samych kibicow bo jesli ktos chodzi systematycznie to juz po twarzach poznasz kto jest zawsze a kto czasami
[b]Fan Club Deutschland 🇩🇪 [/b]
-
- Posty: 279
- Rejestracja: 10 sie 2002, o 16:36
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
O to mi właśnie chodzi Fuhr, że nie mamy wpływu grę drużyny, infrastrukturę itp. a właśnie te sprawy są w stanie przyciągnąć na stadion większą rzeszę kibiców. Działania kibiców mogą być jedynie niewielkim dodatkiem do działań za które odpowiada klub (zawodnicy, trenerzy, działacze). Sam dostałem mailem od Ciebie plakat do rozwieszenia po osiedlu i ja, stary koń zrobiłem to, ale gdy nawet ktoś oglądając owe plakaty zdecydował się przyjść na mecz, to po oglądnięciu kilku kwiatków, które przyszło nam obserwować w ostatnim czasie, mogę mu powiesić kolejny na nosie a i tak nie przyjdzie. Zresztą ja również na następną akcję rozwieszania bym się nie zdecydował bo widzę realnie że nie ma ona sensu, skoro niweczą ją najważniejsi aktorzy .
Kibice mogą pomóc, ale prawdziwe znaczenie mają sprawy które dzieją się w klubie.
Radzion, nie odpowiem Ci tak jak przewidywałeś, że stadion jest głównym argumentem w zachęcaniu ludzi do przyjścia na mecz. Jest na pewno ważnym, ale nie najważniejszym.
Przywołałeś przykłady Poznania, Łodzi czy Ostrowca.
Lech to dla mnie fenomen na Polską skalę. Pobieżnie sytuacja wygląda tak: Poznań to wizytówka dużego bogatego regionu- Wielkopolski, Lech to wizytówka Poznania. Nie dość że z Lechem utożsamiają się mieszkańcy jednego z największych miast w Polsce, to może jeszcze liczyć na wiele okolicznych miast. I jeżdżą na mecze nie tylko fanatycy ale zwykli ludzie, gdyż nie muszą się obawiać że w trakcie wyprawy dostaną po łbach. Co ważniejsze w Lechu udało się wytworzyć "modę na Lecha", stosując takie zabiegi marketingowe o jakich na Cichej czy w dziesiątkach innych klubów w Polsce w ogóle się nie śniło.
Co do Ostrowca, to kojarzy mi się tutaj, oczywiście w mniejszej skali zjawisko "Balzermanii" która jest w Portland. W lidze NBA, przez wiele lat największe zainteresowanie było na meczach Portland Trail Blazers, choć to właśnie Portland było najmniejszym miastem posiadającym klub w NBA. Trudno się jednak dziwić, skoro mieszkaniec Nowego Yorku ma parę tysięcy ciekawych miejsc w których może spędzić wolny czas, a w takiej dziurze jak Portland najciekawszym miejscem była właśnie hala w której można było oglądać mecze koszykówki. Może to porównanie jest nazbyt na wyrost, ale w naszej Polskiej rzeczywistości dobrze obrazuje sytuację KSZO.
A sytuacja Ruchu Chorzów?- Śląsk staje się w bardzo szybkim tempie polską doliną biedy. Ci którzy mają pieniądze mogą wybierać inne rozrywki, których na Śląsku nie brakuje, bo praktycznie wszędzie jest blisko, Ci którzy nie mają pieniędzy, a nie zachorowali na chorobę zwaną kibicowaniem Ruchowi, nie będą wydawali kasy żeby na stadionie oglądać beznadzieję (beznadzieję mają w domu, już bardziej niż oglądając mecz mogą oderwać się od rzeczywistości po trzech browarach = koszt porównywalny z meczem). Mało tego, Chorzów jest w sercu wielkiej aglomeracji, wciśnięty miedzy inne miasta posiadające również ośrodki piłkarskie, a grą którą prezentuje ostatnimi czasy Ruch, artykułami prasowymi o sytuacji w Ruchu, nie bardzo wygrywamy wyścig o kibica (lepiej przecież zwykłemu sympatykowi piłki nożnej jako takiej, iść na pojedynek wicelidera niż grającego kiepski futbol Ruchu), aby kibic z dalszej okolicy przyjechał akurat na stadion przy Cichej potrzebne są wyniki sportowe.
Na poparcie mojej tezy, że to właśnie wyniki wpływają na liczbę widzów na stadionie napisze cos takiego: sam zauważyłeś zależność kiedy Ruch był w drugiej lidze: - 2 liga - liczne zwycięstwa - dobra atmosfera - perspektywa awansu - lepsza frekwencja na Cichej.
Kibice mogą pomóc, ale prawdziwe znaczenie mają sprawy które dzieją się w klubie.
Radzion, nie odpowiem Ci tak jak przewidywałeś, że stadion jest głównym argumentem w zachęcaniu ludzi do przyjścia na mecz. Jest na pewno ważnym, ale nie najważniejszym.
Przywołałeś przykłady Poznania, Łodzi czy Ostrowca.
Lech to dla mnie fenomen na Polską skalę. Pobieżnie sytuacja wygląda tak: Poznań to wizytówka dużego bogatego regionu- Wielkopolski, Lech to wizytówka Poznania. Nie dość że z Lechem utożsamiają się mieszkańcy jednego z największych miast w Polsce, to może jeszcze liczyć na wiele okolicznych miast. I jeżdżą na mecze nie tylko fanatycy ale zwykli ludzie, gdyż nie muszą się obawiać że w trakcie wyprawy dostaną po łbach. Co ważniejsze w Lechu udało się wytworzyć "modę na Lecha", stosując takie zabiegi marketingowe o jakich na Cichej czy w dziesiątkach innych klubów w Polsce w ogóle się nie śniło.
Co do Ostrowca, to kojarzy mi się tutaj, oczywiście w mniejszej skali zjawisko "Balzermanii" która jest w Portland. W lidze NBA, przez wiele lat największe zainteresowanie było na meczach Portland Trail Blazers, choć to właśnie Portland było najmniejszym miastem posiadającym klub w NBA. Trudno się jednak dziwić, skoro mieszkaniec Nowego Yorku ma parę tysięcy ciekawych miejsc w których może spędzić wolny czas, a w takiej dziurze jak Portland najciekawszym miejscem była właśnie hala w której można było oglądać mecze koszykówki. Może to porównanie jest nazbyt na wyrost, ale w naszej Polskiej rzeczywistości dobrze obrazuje sytuację KSZO.
A sytuacja Ruchu Chorzów?- Śląsk staje się w bardzo szybkim tempie polską doliną biedy. Ci którzy mają pieniądze mogą wybierać inne rozrywki, których na Śląsku nie brakuje, bo praktycznie wszędzie jest blisko, Ci którzy nie mają pieniędzy, a nie zachorowali na chorobę zwaną kibicowaniem Ruchowi, nie będą wydawali kasy żeby na stadionie oglądać beznadzieję (beznadzieję mają w domu, już bardziej niż oglądając mecz mogą oderwać się od rzeczywistości po trzech browarach = koszt porównywalny z meczem). Mało tego, Chorzów jest w sercu wielkiej aglomeracji, wciśnięty miedzy inne miasta posiadające również ośrodki piłkarskie, a grą którą prezentuje ostatnimi czasy Ruch, artykułami prasowymi o sytuacji w Ruchu, nie bardzo wygrywamy wyścig o kibica (lepiej przecież zwykłemu sympatykowi piłki nożnej jako takiej, iść na pojedynek wicelidera niż grającego kiepski futbol Ruchu), aby kibic z dalszej okolicy przyjechał akurat na stadion przy Cichej potrzebne są wyniki sportowe.
Na poparcie mojej tezy, że to właśnie wyniki wpływają na liczbę widzów na stadionie napisze cos takiego: sam zauważyłeś zależność kiedy Ruch był w drugiej lidze: - 2 liga - liczne zwycięstwa - dobra atmosfera - perspektywa awansu - lepsza frekwencja na Cichej.
wg mnie na slaba frekfencje sklada sie kilka czynnikow
1- stadion - czasy sie zmienily i kazdy placacy za wstep wymaga chociaz to minimum konfortu
2 - zaplecze- takiego u nas wogole nie ma nie mowiac juz o tym kiosku
3 - media - robia swoje i skutecznie odstraszaja ludzi ze stadionow , a z kibicow robia polglowkow po podstawowkach ktorzyrzy chca sie ino lac i ro***erdalac co sie da
4 -klub - nasz klub nie robi kompletnie nic zeby przyciagnac widza na stadion, moze Prezes pomysli o czlowieku ktory by sie tym zajal??
jezdzil z pilkarzami do szkol ,odwiedzal domy dziecka, jakies spotkania otwarte z kibicami( na takie spotkanie np w Szczecinie przyszlo 2 tys osob) moze jakis piknik na koniec sezonu - te rzeczy wogole u nas nie istnieja
5- fatalny poziom polskiej pilki za wyjatkiem moze kilku klubow
6- ceny biletow choc chyba i tak jedne z najnizszych w kraju ale dla tak ubogiego spoleczenstwa i tak za drogie
7- kobiety i dzieci nie maja juz u nas za darmo nie wiem czemu???
8- brak sektora rodzinnego z prawdziwego zdarzenia
wracajac do cen biletow dziwi mnie to ze u nas nie ma jakis promocyjnych karnetow do klubu kibica u nas np mlyn miesci sie w troche dziwnym miejscu ale w sumie jest mozliwosc zrobienia do niego osobnego wejscia
i np sa kluby ktore maja taki karnet tylko do mlyna za 35-50 zeta i wielu napewno by sie na to u nas tez zdecydowalo
osoba ktora kupilaby ten karnet musialaby siedziec wtedy w mlynie i jedno jest pewne ze atmosfera zawsze bylaby dobra
pozdro
1- stadion - czasy sie zmienily i kazdy placacy za wstep wymaga chociaz to minimum konfortu
2 - zaplecze- takiego u nas wogole nie ma nie mowiac juz o tym kiosku
3 - media - robia swoje i skutecznie odstraszaja ludzi ze stadionow , a z kibicow robia polglowkow po podstawowkach ktorzyrzy chca sie ino lac i ro***erdalac co sie da
4 -klub - nasz klub nie robi kompletnie nic zeby przyciagnac widza na stadion, moze Prezes pomysli o czlowieku ktory by sie tym zajal??
jezdzil z pilkarzami do szkol ,odwiedzal domy dziecka, jakies spotkania otwarte z kibicami( na takie spotkanie np w Szczecinie przyszlo 2 tys osob) moze jakis piknik na koniec sezonu - te rzeczy wogole u nas nie istnieja
5- fatalny poziom polskiej pilki za wyjatkiem moze kilku klubow
6- ceny biletow choc chyba i tak jedne z najnizszych w kraju ale dla tak ubogiego spoleczenstwa i tak za drogie
7- kobiety i dzieci nie maja juz u nas za darmo nie wiem czemu???
8- brak sektora rodzinnego z prawdziwego zdarzenia
wracajac do cen biletow dziwi mnie to ze u nas nie ma jakis promocyjnych karnetow do klubu kibica u nas np mlyn miesci sie w troche dziwnym miejscu ale w sumie jest mozliwosc zrobienia do niego osobnego wejscia
i np sa kluby ktore maja taki karnet tylko do mlyna za 35-50 zeta i wielu napewno by sie na to u nas tez zdecydowalo
osoba ktora kupilaby ten karnet musialaby siedziec wtedy w mlynie i jedno jest pewne ze atmosfera zawsze bylaby dobra
pozdro
-
- Posty: 2612
- Rejestracja: 8 paź 2002, o 21:36
- Lokalizacja: Katowice/Pruszkow/London Zdroj
- Kontakt:
Jest dokladnie tak jak napisal Morris.
A co do tego ze pilkarze odstraszaja kibicow przykladem niech bedzie moj kuzyn ktorego dlugo musialem namawiac na pojscie na Ruch.W koncu sie zdecydowal i pech chcial ze byl to mecz z Zaglebiem.Bardzo zimno , 0-3 do przerwy, zero zaangazowania graczy - nawet teraz nie mam odwagi go spytac czy pojdzie na kolejny szpil.
A co do tego ze pilkarze odstraszaja kibicow przykladem niech bedzie moj kuzyn ktorego dlugo musialem namawiac na pojscie na Ruch.W koncu sie zdecydowal i pech chcial ze byl to mecz z Zaglebiem.Bardzo zimno , 0-3 do przerwy, zero zaangazowania graczy - nawet teraz nie mam odwagi go spytac czy pojdzie na kolejny szpil.
hmmm, zgadzam sie w 100% z Morrisem.
Viro powiedział o piknikach,ale chyba zapomniał że jestesmy nie dość że w Polsce to na G.Śląsku. Ja tylko przypomne piknik w wpkiw z okazji LM 2002.Nie mówie że była masakra, ale niektórch ludzi z dziećmi mogło to od oikników odstraszyć.Nie wiem własnie czy taki piknik byłby dla półgłówków którzy przyszli nie wiem w jakim celu, czy dla normalnych ludzi , którzy chcą wdupić z rodziną kiełbske, zapić piwem i posłuchać jakiegoś dowcipu,muzy i prezesa,piłkarzy po to miałoby to być organizowane.
Pozdro
Viro powiedział o piknikach,ale chyba zapomniał że jestesmy nie dość że w Polsce to na G.Śląsku. Ja tylko przypomne piknik w wpkiw z okazji LM 2002.Nie mówie że była masakra, ale niektórch ludzi z dziećmi mogło to od oikników odstraszyć.Nie wiem własnie czy taki piknik byłby dla półgłówków którzy przyszli nie wiem w jakim celu, czy dla normalnych ludzi , którzy chcą wdupić z rodziną kiełbske, zapić piwem i posłuchać jakiegoś dowcipu,muzy i prezesa,piłkarzy po to miałoby to być organizowane.
Pozdro
-
- Posty: 1996
- Rejestracja: 19 paź 2002, o 15:49
- Lokalizacja: Siemianowice/Aachen
- Kontakt:
jest naprawde duzo takich czynnikow ktore wplywaja na frekwecje na stadionie
1 to nie odpowiedzialnosc co niektorych szczyli ktory na stadionie sa grzeczni ale jak tylko mina brame wala w leb i okradaja z szmalu albo poprostu wyglad goscia im nie pasuje to tez go oklepia a co najgorsze to pokazuja bohaterstwo w klubowych szalikach i tego ludzie sie boja
typowy przyklad starszych dziadkow ilu ich bylo jeszcze kilka lat temu na meczu a ilu jest dzis(garstka)
1 to nie odpowiedzialnosc co niektorych szczyli ktory na stadionie sa grzeczni ale jak tylko mina brame wala w leb i okradaja z szmalu albo poprostu wyglad goscia im nie pasuje to tez go oklepia a co najgorsze to pokazuja bohaterstwo w klubowych szalikach i tego ludzie sie boja
typowy przyklad starszych dziadkow ilu ich bylo jeszcze kilka lat temu na meczu a ilu jest dzis(garstka)
[b]Fan Club Deutschland 🇩🇪 [/b]
Black
mowiac piknik mialem na mysli impreze na Ruchu
a w parku na LM tez bylem obecny i zajscia jakie mialy tam miejsce
byly wymierzone nie w kibicow Ruchu a w kibicow innych klubow ktorzy choc nielicznie tez sie tam zjawili
na pikniku ruchu nie bedzie takich przypadkow bo beda tam sami Niebiescy
pozdro
mowiac piknik mialem na mysli impreze na Ruchu
a w parku na LM tez bylem obecny i zajscia jakie mialy tam miejsce
byly wymierzone nie w kibicow Ruchu a w kibicow innych klubow ktorzy choc nielicznie tez sie tam zjawili
na pikniku ruchu nie bedzie takich przypadkow bo beda tam sami Niebiescy
pozdro
Viro rozumiem Cie ,ale w tym momencie zgodzę sie z blackiem. Ja też byłem na LM i myślę ,że to się nie powinno w ten sposób odbywać. Trudno żeby nie było tam kibiców innyc drużyn skoro ludzie chcieli przyjść wypić wareczke i zjeść kiełbaskę. A takie coś moze ich odstraszać i kto wie czy na śląsku nie odbyło się to po raz ostatni, bo za ewentualne straty odpowiadałby organizator.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot], k0ciak, Zakol i 90 gości