Zagłębie Sosnowiec - Ruch Chorzów 15.04.2023 r g.17:30

[orbiter]

Ostatnie dni to dla Nas spore emocje związane z tematem budowy nowego stadionu, ale już w tą sobotę czeka Nas "Święta wojna" z Zagłębiem Sosnowiec.
My jesteśmy po ciężko wywalczonym remisie z Góralami, a z kolei Sosnowiec został rozjechany przez rzeszowską Stal co zaowocowało zmiana trenera w Zagłębiu. Wynik w tych okolicznościach zostaje otwarty...

[NG1920]

W Sosnowcu podobno dalej są jaja i nie jest takie pewne czy Malina poprowadzi zespół w meczu z nami. Karuzela się kręci, ale chętnych do objęcia Zagłębia po prostu brak.

Z uwagi na fakt iż Zagłębiu Sosnowiec na propozycje pracy odmawiają po kolei wszyscy wolni na rynku trenerzy, ponadto oficjalnie ogłoszony trenerem dotychczasowy asystent Dariusza Dudka - Marcin Malinowski również nie jest chętny do poprowadzenia Zagłębia nawet w jednym jedynym meczu z Ruchem Chorzów, pierwszym trenerem zespołu ma szansę zostać drugi z dotychczasowych asystentów Dudka, pełniący w jego sztabie funkcję analityka i związany wcześniej z rezerwami Zagłębia - Damian NOWAK

Ale martwmy się o siebie. Wg 'czas na szpil' sytuacja kadrowa jest mocno średnia. Wykartkowany Baranowski i niepewni gry Sikor, Swędro (jakby było mało problemów ze środkiem pola), Michalski, Szczepek. No i Feliks.
W takim wypadku max co możemy ukulać ze składu to chyba przejście na 3-4-2-1 i takie zestawienie:
Bramka: Bielu
Obrona: Kasol Szur Szywacz
Wahadła: Wójtowicz Monet
Środek: Sedlak Piątek
10: Foszmańczyk Kwietniewski
Atak: Kobusiński

W przypadku słabej gry jest już wąska ławka. Fosa nie da rady całego szpilu, więc jedna zmiana z Ecikiem. Monet też nie da rady 90 minut, tu jest tylko Skwierczyński (albo Ecik). Jak nie będzie szło w obronie to jest Sadlok i Nawrocki- chyba jeszcze najlepsza sytuacja. Na środek pola zostaje Witek. Jak ktoś skopie Kobusińskiego to w rezerwie jest Pląskowski i Stasiński. Oby nam się chłopy wykurowały, bo jest źle. Z drugiej strony nie ma co ryzykować kontuzji przed końcówką sezonu, a czy to ZS czy TSW to za zwycięstwo są te same 3 punkty. A Swędro i tak jest zagrożony pauzą w meczu z Wisłą.

[piechol]

Wynik w tych okolicznościach zostaje otwarty...

Nie ma co patrzeć na okoliczności, tylko grać o 3 punkty.
Oni są rozjebani, trzeba ich dobić. Jak walczymy o awans nie możemy oglądać się na innych.

[Rickenn10]

Marcin Malinowski poprowadzi Zagłębie Sosnowiec w trybie awaryjnym w prestiżowym meczu z Ruchem Chorzów. Klub szuka szkoleniowca, który dokończy sezon po tym, jak rozstano się z Dariuszem Dudkiem.

[gerhat]

Sympatyczny Malina ale chyba nie ma charakteru odpowiedniego dla trenera. Chciałbym usłyszeć jak mówi do zawodników, jaką ma charyzmę. Ciekawe czy żona wozi go do Sosnowca?

[kroy]

Sympatyczny Malina ale chyba nie ma charakteru odpowiedniego dla trenera. Chciałbym usłyszeć jak mówi do zawodników, jaką ma charyzmę. Ciekawe czy żona wozi go do Sosnowca?

Charyzmę to miał jak wjebal gola zabskim
W meczu na sniegu. Więcej charyzmy mi nie potrzeba a takie teksty o byłym piłkarzu to nie są grzeczne… już pomijam fakt czy jest czy nie kierowca bo co to ma do rzeczy kto go gdzie wozi

[gerhat]

Zapytałem tylko czy nadal go wozi żona bo sam Malina mówił o tym wielokrotnie.
Wielki szacun za tora który strzelił żabolom i wielki szacun za to ile zdrowia dla Ruchu zostawił na boisku ale to nie ma nic wspólnego z tym że nie ma osobowości i charyzmy trenerskiej

[19JeRRy20]

Sympatyczny Malina ale chyba nie ma charakteru odpowiedniego dla trenera. Chciałbym usłyszeć jak mówi do zawodników, jaką ma charyzmę. Ciekawe czy żona wozi go do Sosnowca?

Usuń to zanim więcej ludzi to zobaczy i nie kompromituj się już.

[Radlin]

Jestem pewien ze jutro te te tysiac gardel poprowadzi nas do zwyciestwa.I nie wazne kto tam bedzie trenerem asystenetem czy innym podpowiadaczem

[tynbydziedobry]

beznajdziejna ta Stal z czołówką ligi. muszą być 3 punkty jutro

[marek79]

Jestem pewien ze jutro te te tysiac gardel poprowadzi nas do zwyciestwa.I nie wazne kto tam bedzie trenerem asystenetem czy innym podpowiadaczem

Dobre ponad tysiąc, bo kto był czujny to kupił bilety przez neta na "nasze sektory". Taka niespodzianka przygotowana przez Zagłębie

[marek79]

Jestem pewien ze jutro te te tysiac gardel poprowadzi nas do zwyciestwa.I nie wazne kto tam bedzie trenerem asystenetem czy innym podpowiadaczem

Dobre ponad tysiąc, bo kto był czujny to kupił bilety przez neta na "nasze sektory". Taka niespodzianka przygotowana przez Zagłębie

Bilety nadal dostępne

[moRi95]

Jeśli brać pod uwagę tylko ligowe pojedynki na poziomie I i II ligi to będzie 80. ”Święta Wojna” Ruchu z Zagłębiem. Święta Wojna to spotkanie, które elektryzuje kibiców na południu Polski. Faworytem tej potyczki wydaje się 14-krotny mistrz Polski. Gospodarze liczą jednak, że wykonają krok w kierunku utrzymania w lidze.



Ruch to oprócz ŁKS najczęstszy rywal ligowy Zagłębia i zawsze tego typu spotkaniom towarzyszyła niezwykła otoczka. Podobnie było w Pucharze Polski, by wspomnieć finałowe spotkanie na Stadionie Śląskim rozegrane 1 maja 1963 roku. Na trybunach pojawiło się blisko 80 tysięcy ludzi i była to największa frekwencja pucharowa w naszym kraju. 2:0 wygrali wówczas sosnowiczanie po golach Kosidera i Gaika.

Co ciekawe Ruch nie ma najlepszych wspomnień ze starć z Zagłębiem. Piłkarze Zagłębia nie przegrali u siebie z Ruchem od niemal 31 lat. Od tamtej pory „Niebiescy” pojawili się w Sosnowcu pięciokrotnie i aż cztery raz opuszczali stolicę Zagłębia Dąbrowskiego z niczym. Ostatni raz Zagłębie z Ruchem, jeszcze na Stadionie Ludowym, zmierzyło się w listopadzie 2017 roku. Ale po kolei. 29 kwietnia 1992 roku przegrało u siebie z Ruchem 0:2. Bramki dla chorzowian zdobyli wówczas Mirosław Szewczyk oraz Marek Wleciałowski. Dla Zagłębia sezon 1991/12 zakończył się spadkiem z ekstraklasy, do której wrócili dopiero po 15 latach. Oba zespoły w ligowym boju zmierzyły się dopiero na zapleczu ekstraklasy w sezonie 2004/05. W Sosnowcu Zagłębie wygrało 1:0 po bramce Marcina Lachowskiego.



W kolejnym sezonie padł na Ludowym identyczny rezultat, a zwycięską bramką zapisał na koncie Przemysław Pitry.



W sezonie 2006/07, który dla obu zespołów zakończył się powrotem do ekstraklasy, w Sosnowcu górą ponownie byli gracze Zagłębia. Tym razem było 2:1, a na listę strzelców wpisali się Marcin Folc i Sławomir Pach dla sosnowiczan oraz Piotr Ćwielong dla Ruchu. Co ciekawe do tamtego meczu Zagłębie – podobnie jak tym razem – przystępowało po zmianie szkoleniowca. Zwolnionego Janusza Białka zastąpił wówczas Jerzy Dworczyk i poprowadził na „dzień dobry” sosnowiczan do wygranej.



W sezonie 2007/08, już w rywalizacji ekstraklasowej, na Ludowym padł bezbramkowy remis. Dla sosnowiczan tamtej sezon nie kojarzy się dobrze. Zagłębie poległo sportowo, a że w tle była kara za korupcję, to kolejne rozgrywki sosnowiczanie musieli zaczynać na trzecim froncie. Drogi klubu z Sosnowca z odwiecznym rywalem z Cichej rozeszły się na ładnych kilka lat, aż do sezonu 2017/18. Piąty z rzędu mecz Zagłębia z Ruchem na Ludowym zakończył się wygraną sosnowiczan 2:1 – gole dla miejscowych zdobyli Tomasz Nawotka i Żarko Udovicić, z kolei chorzowianie odpowiedzieli bramką Mello, który w kolejnym sezonie grał już w Sosnowcu – ale ostatecznie wynik tamtej konfrontacji został zweryfikowany jako walkower 3:0 dla Zagłębia po tym, jak w ekipie Ruchu wystąpił nieuprawniony gracz, a konkretnie Artur Balicki.



Tamte rozgrywki oba zespoły kończyły w odmiennych nastrojach. Zagłębie fetowało awans do ekstraklasy, przypieczętowany zresztą wygraną 1:0 w meczu w Chorzowie, z kolei Ruch opuszczał zaplecze ekstraklasy. Z kadry obecnego Zagłębia w obu tamtych meczach grał Konrad Wrzesiński, który w ostatnich meczach pełnił w Sosnowcu rolę rezerwowego.

Jesienią ubiegłego roku miało miejsce ostatnie spotkanie tych drużyn. Po dramatycznym meczu 2:0 wygrali chorzowianie po golach Tomasza Swędrowskiego i Kacpra Michalskiego. Z kolei Maks Rozwandowicz nie wykorzystał rzutu karnego. To spotkanie na długo zapamiętał Sebastian Bonecki, który w starciu o górną piłkę doznał ciężkiego urazu głowy i wylądował w szpitalu.



Niezwykle krótko trwała kolejna przygoda Dariusza Dudka z Zagłębiem. Po kompromitującej porażce 0:6 w Wielką Sobotę ze Stalą Rzeszów, wczoraj szkoleniowiec rozstał się z klubem za porozumieniem stron. W najbliższym meczu z Ruchem Chorzów zespół ma poprowadzić asystent Dudka, Marcin Malinowski. Dla niego to także ciekawa historia, bo zagra przeciwko swojemu dawnemu klubowi. Marcin Malinowski dwukrotnie był zawodnikiem Ruchu. Po raz pierwszy trafił na Cichą latem 2002 r. z Odry Wodzisław i reprezentował „Niebieskich” przez dwa sezony, po czym wrócił do Odry. W Chorzowie pojawił się ponownie przed sezonem 2010/2011. Od tego momentu był podporą zespołu i prawdziwym przywódcą w szatni, przez trzy sezony pełniąc funkcję kapitana drużyny. Dwukrotnie zdobywał z Ruchem medale mistrzostw Polski, jeden srebrny i jeden brązowy. Łącznie w barwach „Niebieskich” „Malina” rozegrał 216 spotkań, w których zdobył 7 bramek.

Działacze sosnowieckiego klubu szukają już następcy dla byłego trenera, a jednym z faworytów ma być Tomasz Łuczywek. Wychowanek sosnowiczan, który od dłuższego czasu pracuje w duecie z Jackiem Magierą, na razie do Sosnowca jeszcze nie wraca, ale niewykluczone, że przejmie zespół po zakończeniu sezonu. Ostatnio Łuczywek pracował w Śląsku Wrocław. Z klubem z Dolnego Śląska wciąż wiąże go kontrakt, choć z zespołem rozstał się dość dawno. Dariusz Dudek związał się z Zagłębiem z końcem minionego roku i 7 grudnia przejął zespół, zastępując Artura Skowronka. Wiosną 2023 poprowadził drużynę w ośmiu meczach – bilans jest fatalny. Składa się na niego jedna wygrana, dwa remisy i aż pięć porażek.



Było to trzecie i zarazem najkrótsze podejście do pracy w Sosnowcu byłego trenera m.in.: Sandecji Nowy Sącz oraz GKS-u Katowice. Wcześniej był już trenerem Zagłębia od 21 sierpnia 2017 do 8 października 2018 roku i awansował wtedy z zespołem do ekstraklasy. Wówczas sosnowiczanie po dziesięciu latach wrócili do piłkarskiej elity. Następnie prowadził jeszcze zespół od 30 września 2019 do 28 kwietnia 2020. Dudek przejmował drużynę z przewagą siedmiu punktów nad strefą spadkową, a zarazem stratą sześciu punktów do strefy gwarantującej grę w barażach o ekstraklasę. Zostawia Zagłębie na 14. miejscu w tabeli z zaledwie trzypunktową przewagą nad strefą spadkową. Miał być lekiem na całe zło, a konkretnie miał tchnąć w zespół nową jakość i poprowadzić go ku barażom. Tymczasem poza pierwszym meczem z Arką, w którym sosnowiczanie mimo porażki pokazali się z dobrej strony oraz szczęśliwej wygranej na otwarcie nowego stadionu w Sosnowcu, oglądaliśmy bezbarwne Zagłębie z zagubionym na trenerskiej ławce szkoleniowcem, który zupełnie nie potrafił reagować na to, co działo się na murawie – patrz brak zmian w meczu z Puszczą Niepołomice. Nie do końca powiódł się plan z postawieniem na sprawdzone konie, np. powrót Konrada Wrzesińskiego, który miał być czołową postacią drużyny, a tymczasem w dwóch ostatnich meczach nawet nie wstał z ławki rezerwowych.

Zespół ten w kampanii 2022/23 bije się o utrzymanie w stawce, chociaż biorąc pod uwagę potencjał owego zespołu, chyba można było spodziewać się po nim więcej. Zagłębie prezentuje się fatalnie na murawie, a jego zawodnicy sprawiają wrażenie zupełnie rozbitych. W przegranym 0:6 meczu ze Stalą byli bezradni. Duży wpływ na wysoką porażkę Zagłębia miał fakt, że już od 29 minuty sosnowiczanie musieli grać w osłabieniu po czerwonej kartce dla Dominika Jonczego. Kolejny raz musieli radzić sobie w osłabieniu. Piłkarz z Sosnowca obejrzał czerwoną kartkę w 4 meczu z rzędu. Zagłębie z taką grą zmierza w kierunku strefy spadkowej. Kalendarz również nie może napawać optymizmem jego fanów. W Sosnowcu potrzebne są teraz mądre decyzje podyktowane dobrem klubu.

Po 26. rozegranych meczach drużyna z Sosnowca legitymuje się bilansem 6. zwycięstw, 9. remisów i 11. porażek. Zgromadzone 27. oczek klasyfikuje ich na 14. pozycji z przewagą zaledwie 4. punktów nad strefą spadkową.

Wydaje się, że kiepski po wznowieniu rozgrywek zespół Zagłębia jest idealnym przeciwnikiem dla Ruchu, który również nieco spuścił z tonu. Chorzowianie byli przecież do niedawna liderem stawki, lecz w wyniku gorszej gry i słabszych wyników, spadł w ligowej hierarchii na 3. pozycję. Podopieczni Jarosława Skrobacza mają za sobą zremisowane starcie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. 14-krotny mistrz Polski w ostatnich pięciu meczach wygrał tylko raz, notując również trzy remisy i porażkę. Piłkarze trenera Jarosława Skrobacza w 26. meczach zgromadzili na swoim koncie 47. punktów, na co złożyło się 12. zwycięstw, 11. remisów i tylko 3. porażki.



Trener Skrobacz musi znaleźć sposób na lepszą grę linii pomocy. Póki co, na wiosnę ta formacja zawodzi, a jej gry nie poprawiają kolejne zmiany personalne w składzie. Wydaje się, że łatwiejsze zadanie czeka tym razem obrońców Ruchu. Tomasz Wójtowicz, Konrad Kasolik i pozostali defensorzy staną w szranki z drużyną, która w pięciu ostatnich spotkaniach zdobyła tylko jedną bramkę i to z rzutu karnego. W Sosnowcu zabraknie Pawła Baranowskiego. Przed szansą na poprawę swojego dorobku bramkowego stanie skuteczny wiosną Daniel Szczepan. Chorzowianie w tej kampanii są jedną z lepiej punktujących drużyn na wyjazdach na zapleczu PKO Ekstraklasy. W trzynastu meczach Ruch wywalczył 21 punktów, co jest efektem pięciu zwycięstw i sześciu remisów.

Obie drużyny będą mocno osłabione w sobotnim starciu. U gospodarzy nie będą mogli wystąpić: Oleksiy Bykov i Dominik Jonczy, którzy są zawieszeni za czerwone kartki. Ponadto zagrać nie może Kacper Smoleń. Tak wiele osłabień może mieć bardzo poważne konsekwencje w meczu z Ruchem Chorzów. Kłopoty kadrowe mają również goście. Zawieszony za kartki będzie Paweł Baranowski. Z kolei problemy zdrowotne eliminują z gry Michała Feliksa i Przemysława Maja. Niepewni występu są również: Kacper Michalski, czy Tomasz Swędrowski.

Zagłębie: Gliwa – Ziemann, Bodzioch, Dalić, Ryndak, Bonecki, Karwot, Rozwandowicz, Szumilas, Banaszewski, Sobczak

Ruch: Bielecki – Kasolik, Sadlok, Szur, Moneta, Sedlak, Sikora, Wójtowicz, Foszmańczyk, Szczepan, Kobusiński

Kibice Ruchu Chorzów mają półroczny zakaz stadionowy w meczach wyjazdowych. Z całą pewnością nie pojawią się więc w zorganizowanej grupie na nowym stadionie ArcelorMittal Park. Liczyć więc mogą jedynie na to, że wejdą indywidualnie w ramach odstąpienia biletów przez kibiców Zagłębia. Jak można się dowiedzieć na forach kibicowskich Zagłębia, także kibice tej drużyny nie kwapią się, aby mecz oglądać na żywo. Co prawda w całym mieście porozwieszano transparenty nawołujące do przyjścia na stadion, lecz po ostatnich wysokich przegranych ze Skrą i Stalą oraz ledwo zremisowanym meczu z Puszczą nawet najwytrwalsi kibice tracą już nadzieje na dobry mecz w wykonaniu Zagłębia. Z całą pewnością nie zabraknie najwierniejszych kibiców Zagłębia, lecz na rodzinny piknik i pełny stadion raczej nie ma co liczyć.

źródła: youtube.com, 90minut.pl, flashscore.com, lubsport.pl, zaglebie.eu, sportdziennik.com, goal.pl

[marek79]

Jestem pewien ze jutro te te tysiac gardel poprowadzi nas do zwyciestwa.I nie wazne kto tam bedzie trenerem asystenetem czy innym podpowiadaczem

Dobre ponad tysiąc, bo kto był czujny to kupił bilety przez neta na "nasze sektory". Taka niespodzianka przygotowana przez Zagłębie

[Rafal1920]

Jestem pewien ze jutro te te tysiac gardel poprowadzi nas do zwyciestwa.I nie wazne kto tam bedzie trenerem asystenetem czy innym podpowiadaczem

Dobre ponad tysiąc, bo kto był czujny to kupił bilety przez neta na "nasze sektory". Taka niespodzianka przygotowana przez Zagłębie

Bilety nadal dostępne

Jaki sektor? Napisz priva.