Dwa przegrane mecze, ale nie ma sie co załamywać. Przed sezonem każdy by wziął taki układ tabeli z pocalowaniem ręki. Trzeba wierzyć i wspierać , żeby na koniec sezonu udało się wywalczyć ten upragniony awans. To nie jest 3 liga, że każdy mecz był na spokojnie wygrany. Tu trzeba każde zwycięstwo wyszarpac.
Problem jest głębszy. Tylko dwie porażki, ale od dobrych kilku kolejek bardzo słabo grają. Obawiam się, że trener nie ma recepty na ten kryzys.
Oby już jutro zagrali lepiej.
Można uznać to za banał ale od początku siąść na rywalu i cisnąć od pierwszej minuty. Tak jak wcześniej ktoś zauważył oni nie mają obrońców na ławce rezerwowych więc próbować grać na faul. Kowalski od pierwszej minuty i niech szuka kontaktu w akcjach w swoim stylu. Co do samej Olimpi to akurat zespół się mocno rozkręcił i swój poziom maksymalny uzyskał na tym etapie rozgrywek więc mimo brak głośnych nazwisk w ich składzie trzeba im oddać że potrafią grać w piłkę. Do boju Niebiescy !!!
Skrobacz potwierdzil to co tutaj chyba pisałem po Motorze.
zastanawialem sie ile wytrzymamy takim stylem gry, z taka duza intensywnoscia. mam nadzieje, ze jeszcze tej jesieni odzyskamy swiezosc z samego poczatku sezonu. bo to, ze nie wytrzymamy tak grac caly sezon to byla oczywistosc.
Kalisz dzis przegrywa z Garbarnia, co pokazuje jak przewrotna jest to liga.
Latem gralismy w Kaliszu mecz na szczycie,a teraz KKS ma kilka punktow straty do barazy.
Zalowalismy strasznie remisu z Garbarnia (teraz moze bedzie trzeba zalowac jeszcze bardziej), ktora byla jednym z outsiderow, a dzis wskoczyła na 5 miejsce.
Jutro przyjezdza do nas Olimpia, ktora jeszcze 4 kolejki temu byla w srodku tabeli i wydawalo sie, ze tak sie pokreci do konca sezonu. Jutro ma szanse wskoczyc na miejsce dajace bezposredni awans!
Trzeba tu powaznie podchodzic do kazdego meczu, ale nie ma tez co panikowac i zalamywac rak. Krotka seria moze calkowicie zmienic polozenie na plus. Mozemy sie jeszcze cieszyc, ze wypracowalismy pewien handicap.
wieRzę, że coś co trwało tyle lat, nie da się zdmuchnąć tak jak domek z kart...
Skrobacz potwierdzil to co tutaj chyba pisałem po Motorze.
zastanawialem sie ile wytrzymamy takim stylem gry, z taka duza intensywnoscia. mam nadzieje, ze jeszcze tej jesieni odzyskamy swiezosc z samego poczatku sezonu. bo to, ze nie wytrzymamy tak grac caly sezon to byla oczywistosc.
No ja wiem, że pisałeś coś zupełnie innego, gdy zwracałem Ci uwagę, że brakuje nam kreatywności w rozgrywaniu i przydałaby się klasyczna 9, która czasem zabrałaby ciężar obrońców na siebie to mi wmawiałeś, że Skrobacz preferuje inny styl, który się sprawdza i taki napastnik się by w nim nie odnalazł więc nie siej teraz farmazonów.
Skrobacz potwierdzil to co tutaj chyba pisałem po Motorze.
zastanawialem sie ile wytrzymamy takim stylem gry, z taka duza intensywnoscia. mam nadzieje, ze jeszcze tej jesieni odzyskamy swiezosc z samego poczatku sezonu. bo to, ze nie wytrzymamy tak grac caly sezon to byla oczywistosc.
No ja wiem, że pisałeś coś zupełnie innego, gdy zwracałem Ci uwagę, że brakuje nam kreatywności w rozgrywaniu i przydałaby się klasyczna 9, która czasem zabrałaby ciężar obrońców na siebie to mi wmawiałeś, że Skrobacz preferuje inny styl, który się sprawdza i taki napastnik się by w nim nie odnalazł więc nie siej teraz farmazonów.
nie widze sprzecznosci.
Skrobacz preferuje styl oparty na duzej intesywnosci, pressingu.
Szczepan sie w tym odnajduje bo jest pierwszym obronca. Umie pojezdzic na du***, nie czerpiac korzysci indywidualnych. Akurat ciezar obroncow to on tez na siebie bierze. Liczby Fosy i Ecika nie wziely sie z powietrza.
Nie przeczy to temu, ze ten styl jest mocno eksploatujacy i latwo zajechac w ten sposob druzyne.
dalej twierdze, ze napastnik typu Idzik by sie nie odnalazl. jedyne co dawalby trenerowi mozliwosc przechodzenia na inny system. tylko to jest cala filozofia, wg ktorej buduje sie kadre. bo mozesz zmienic 3-4-3 na np 4-3-2-1, ale filozofii gegenpressingu, intensywnosci, wywierania presji juz nie zmieniasz.
Ty brak kreatywnosci zarzucales przy xG na poziomie 3.
ja twierdze, ze niemozliwoscia bylo utrzymac forme z meczow z Motorem np przez caly sezon, ale zle zagralismy ostatnie poltora meczu. w nich zabraklo ewidentnie tego o czym dzis mowil trener. Doskoku w srodku, przejecia pilki, wyprowadzenia szybkiego ataku. Napastnik innego typu niz Szczepan nic by tu nie pomogl, wrecz przeciwnie.
wieRzę, że coś co trwało tyle lat, nie da się zdmuchnąć tak jak domek z kart...
Skrobacz potwierdzil to co tutaj chyba pisałem po Motorze.
zastanawialem sie ile wytrzymamy takim stylem gry, z taka duza intensywnoscia. mam nadzieje, ze jeszcze tej jesieni odzyskamy swiezosc z samego poczatku sezonu. bo to, ze nie wytrzymamy tak grac caly sezon to byla oczywistosc.
No ja wiem, że pisałeś coś zupełnie innego, gdy zwracałem Ci uwagę, że brakuje nam kreatywności w rozgrywaniu i przydałaby się klasyczna 9, która czasem zabrałaby ciężar obrońców na siebie to mi wmawiałeś, że Skrobacz preferuje inny styl, który się sprawdza i taki napastnik się by w nim nie odnalazł więc nie siej teraz farmazonów.
nie widze sprzecznosci.
Skrobacz preferuje styl oparty na duzej intesywnosci, pressingu.
Szczepan sie w tym odnajduje bo jest pierwszym obronca. Umie pojezdzic na du***, nie czerpiac korzysci indywidualnych. Akurat ciezar obroncow to on tez na siebie bierze. Liczby Fosy i Ecika nie wziely sie z powietrza.
Nie przeczy to temu, ze ten styl jest mocno eksploatujacy i latwo zajechac w ten sposob druzyne.
dalej twierdze, ze napastnik typu Idzik by sie nie odnalazl. jedyne co dawalby trenerowi mozliwosc przechodzenia na inny system. tylko to jest cala filozofia, wg ktorej buduje sie kadre. bo mozesz zmienic 3-4-3 na np 4-3-2-1, ale filozofii gegenpressingu, intensywnosci, wywierania presji juz nie zmieniasz.
Ty brak kreatywnosci zarzucales przy xG na poziomie 3.
ja twierdze, ze niemozliwoscia bylo utrzymac forme z meczow z Motorem np przez caly sezon, ale zle zagralismy ostatnie poltora meczu. w nich zabraklo ewidentnie tego o czym dzis mowil trener. Doskoku w srodku, przejecia pilki, wyprowadzenia szybkiego ataku. Napastnik innego typu niz Szczepan nic by tu nie pomogl, wrecz przeciwnie.
Weź już nie męcz tego xG, wystarczy spojrzeć na to ostatnie gdzie Znicz miał 2,6 (choć poza dwoma strzelonymi bramkami mieli ze 4 sety, a my mieliśmy 0,9) według xG uczciwy wynik to było gdzieś 2:1, 2:0, a fakty są takie, że jakby się skończyło 3 czy 4:0 nie powinniśmy mieć żadnych pretensji. Klub wam udostępnił pewne statystyki, których kompletnie nie umiecie ogarnąć i traktujecie jak wyrocznię.
I nie nie zagraliśmy źle ostatnie 1,5 meczu, zagraliśmy źle ostatnie 3 mecze (tak z Radunią też zagraliśmy chujowo mimo wyniku).
zaokraglajac to xG z Pruszkowa to byłoby 3-1.
my mielismy jedna setke Kowalczyka i jakies pomniejsze sytuacje. i ja tu nie zaklinam rzeczywistosci, co probujesz robic: "jakby strzelil na 0-1, to bylby inny mecz". No bylby, ale to nie zmienia faktu, ze potrafilismy sobie stworzyc jedna czysta sytuacje przez 90minut.
tu wlasnie pokazujesz czym sie rozni spojrzenie kibica od xG. jako kibic doliczyles, ze mogli nam jeszcze strzelic, bo mieli kilka setek. Tez to widzialem. Mogli strzelic, a nawet powinni. Ale juz nie zauwazyles, ze gol na 2-0 padl kompletnie z dupy i takie cos wleci raz na 100 razy, a i bramka na 1-0 byla bardzo daleka od setki.
takze znow pokazujesz, ze to Ty masz swoja teze i zadne liczby Cie nie przekonaja. Setki zapamietales, gole z dupy juz nie.
w tej Stezycy, ktora do tego meczu byla niepokonana zagralismy calkiem niezle. Wszystkie grozne sytuacje gospodarzy wynikaly z naszej nonszalancji. Sami stworzylismy sobie wystarczajaco duzo.
wieRzę, że coś co trwało tyle lat, nie da się zdmuchnąć tak jak domek z kart...
Nie, zaokrąglając to nam było bliżej do 1 bramki niż Zniczowi do 3, no to jak sobie przypomnę tylko 2 połowę i pierwsze 25 minut to tam już były 3 setki dla Znicza z czego 2 w pierwszych 10 minutach. Do tego dochodzą ich 2 bramki i no ni ch*** nie wychodzi 2,6.
To wlaśnie pokazuje xG, akcja Ruchu gdzie Kowalczyk puszcza farfocel jest traktowana jako prawie 1 w xG, a 2 bramki Znicza, które padły miały pewnie w sumie 0,5, nie wiem jak ci to bardziej prosto wytłumaczyć, że xG nie można traktować dosłownie.
xG nie oznacza dobrej akcji tylko dobrą możliwość sytuacji czyli biorąc pod uwagę poziom na którym gramy nie oznacza totalnie nic.
W Stężycy do karnego z dupy nie mieliśmy szycha, byliśmy demolowani bardziej niż w Pruszkowie tylko ślepy tego nie widział.
wiesz jak działa zaokraglenie do 1? 0,9 -> 1. 2,6 ->3
co powyzej 0,5 idzie do 1. co ponizej do 0.
xG nie zakłada jak zmarnujesz sytuacje, to jedyne z czym sie moge zgodzic. czy strzelisz na 5 pietrow czy w slupek, bo okresla szanse na gola a nie jej wykorzystanie. Kowalczyk strzelil zle, moze nie nazwalbym tego farfoclem ale zle. Natomiast sytuacja ta to bylo klarowne sam na sam. Swoja droga wyprowadzone przez dwojke Fosa - Ecik.
xG sie traktuje doslownie jesli chodzi o wyliczenie tych sytuacji. oczywiscie moze ktos popelnic blad, ale tu go nie widze.
jako prawie 1 xG to sie traktuje strzal do pustej. czyste sam na sam to okolo 0,5.
tu widze Twoj blad rozumowania tego xG bo zakladasz, ze setka to 1. a setka to tylko potoczne okreslenie kibicow.
na pozostale 0,35, bo mielismy 0,85 a nie 0,9 sie zebralo pewnie:
- strzal Szczepana z rzutu wolnego w 1 polowie
- strzal Fosy z polwoleja nad poprzeczka
- wejscie w pole karne Wojtowicza po siatce i przerzucenie nad poprzeczka
- strzal Szczepana z dystansu w 2 polowie
- strzal Neugiego z dystansu w 2 polowie.
niespecjalnie grozne sytuacje. zebraly jakies 0,35 lacznie.
z czego bramki Znicza mialy zebrac 0,5?
- wrzutka zza pola karnego bez specjalnego zagrozenia. poziom xG na pewno ponizej 0,05
- Strzal z okolic 14-15m miedzy obroncami, max 0,2.
Ty masz jakies inne rozumienie slowa demolowanie.
Wez mi POKAZ TO DEMOLOWANIE W STEZYCY.
Pokaz z dwie sytuacje Radunii, ktore nie sa strzalem z 40 metrow i nie wziely sie z tego ze Bielecki z Mokrym podarowali okazje.
po prostu grali duzo na naszej polowie bez wiekszego zagrozenia.
tu znow xG widzi to lepiej niz kibic w emocjach obgryzajacy paznokcie, ze zaraz cos wpadnie.
w Steżycy do karnego z "dupy", a de facto fajnie wyklepanej sytuacji mielismy:
wolny z 20 metra
strzal Fosy z dystansu - ch***wy, ale akcja byla sensnowna
karny niezagiwzdzany na Mokrym chwile wczesniej.
co ma liga do tego jaki xG ma na nia wplyw?
w zadnej lidze nie okresla ona tego czy akcja jest dobra czy nie. tylko szanse na zdobycie gola!
oczywiscie te szanse moga byc przypadkowe. Ale w longrunie te liczby juz przypadkowe nie beda.
w jednym meczu mozna miec xG 3, bo tu Ci przeciwnik podaruje karnego, tu poda na sam na sam, tu z rogu pilka spadnie na 2 metr i trzeba tylko dolozyc noge.
ale w przeciagu kilku meczow juz takiej sredniej z przypadku nie utrzymasz.
wieRzę, że coś co trwało tyle lat, nie da się zdmuchnąć tak jak domek z kart...
Przecież to Ci staram Ci się cały czas wytłumaczyć, nasze 0,85 wzięło się z jednej sytuacji gdzie na koniec poszedł fatalny strzał i 2 innych gdzie każdy kto oglądał mecz nawet nie wstał z fotela bo wiedział, że nie ma szans to wejść. Efekt, z 3 akcji, które w całym spotkaniu kompletnie nie zmieniły nam postrzegania meczu, że nie potrafimy stworzyć sobie sytuacji wychodzi, że w sumie powinniśmy strzelić jedną bramkę.
Odwrotnie w sytuacji Znicza, który strzelił 2 bramki (o ile drugą można nazwać przypadkową, to pierwsza była jak dziesiątki innych w każdej kolejce ligowej) do tego mieli 3 sety i kilka innych sytuacji i wychodzi, że w sumie według xG to ich bilans bramkowy powinien się mieścić między 2-3.
I to jest totalna bzdura, bo gramy na 3 poziomie rozgrywek w kraju z 24 ligi w Europie. A to oznacza, że jeśli xG dla takiego Realu Madryt ze strzału z 18 metra może faktycznie wynieść jakieś 0,3 czyli w teorii jeden na 3 strzały wpadnie o tyle w przypadku Ruchu Chorzów zakładać takiego czegoś się nie da, bo nasi piłkarze potrzebowaliby takich uderzeń z 7-8 a czasami i 15.
Nasze xG wynika tylko i wyłącznie z tego, że w większości meczów prowadziliśmy grę, znajdowaliśmy się w pobliżu pola karnego rywala i w teorii znajdowaliśmy się w sytuacji zagrażającej rywalowi, w teorii bo w praktyce technika użytkowa naszych grajków, czy wcześniej pomysł na rozegranie trenera powodują, że to xG jest za***iście przekłamane.
strzal z 18m nawet Realu to nie 0,3 chyba ze piszesz o czyms na ksztalt sam na sam.
Oczywiscie, ze np taki Messi lamie xG, ale nawet on nie tak bardzo jakby sie wydawalo. pamietaj, ze tez gra przeciw lepszym bramkarzom.
gramy jednak w tej samej lidze co przeciwnicy i to samo mozna mowic o xG naszych przeciwnikow.
nasze xG wynika z duzej ilosci sytuacji, ktore towrzymy. po prostu jestesmy nieskuteczni. co mecz mamy tez duzo strzalow, stalych fragmentow. jesli tak to dziala jak piszesz, to byloby pelno druzyn, ktore leca tak duzo nad xG.
wymienilem Ci 5 slabych sytuacji, ktore zebraly sie na 0,35.
"nie zmieniły nam postrzegania meczu" - TO JEST WLASNIE TO O CZYM CI CALY CZAS PISZE. POSTRZEGANIE, czyli nastawienie sie kibica. Kartoflisko, bez kibicow, slaby poczatek. w derbach z Zabolami te niektore sytuacje by poderwaly caly stadion. teraz ktos szedl po piwo do lodowki czy zaparzyc herbate. Natomiast kazda akcja Znicza w momencie przegrywania zwiekszala wkurwienie i kibic ja wlasnie POSTRZEGAL grozniejsza niz byla de facto.
XG nie postrzega tylko LICZY.
1 bramka Znicza miala duzo przypadku, przebitka itd. ale tego nawet nie wliczam. xG to ile razy z tej pozycji wpadnie gol. i nie wierze, ze to cos mialo wiecej niz 0,2. (sam piszesz o 7-8 a nawet 15 uderzeniach). ja sadze, ze to bedzie wlasnie xG na poziomie 0,1-0,15. wpadnie taki miedzy co 7 a co 10 raz.
ps. co do statystyki sztucznie zawyzylismy zainteresowanie meczem z Olimpia na forum,
zawsze zakladalem, ze jak juz sa 3 strony przed meczem, to jest niezla korba.
wieRzę, że coś co trwało tyle lat, nie da się zdmuchnąć tak jak domek z kart...
Dla piłkarzy Ruchu Chorzów szlagierowo zapowiadający się sobotni mecz z Olimpią Elbląg będzie miał podwójne znaczenie. Niebiescy będą chcieli powiększyć przewagę nad konkurentem ze ścisłej czołówki, a także – a może przede wszystkim – udowodnić, że żaden większy kryzys nie dopadł zespołu trenera Jarosława Skrobacza. Niebiescy mają na razie trzy punkty więcej od rywali i zrobią wszystko, żeby tę przewagę nad elblążanami utrzymać. Nie będzie to jednak łatwe ze względu na rywala – Olimpia w ostatnich czterech meczach zdobyła dziesięć punktów.
Chorzowianie do meczu z Olimpią Elbląg przystępują niepewnym krokiem. Do czasu spotkania z Wisłą Puławy Ruch był wyjątkowo regularny w swoich działaniach – zyskiwał coraz większą pewność, notując z każdym kolejnym tygodniem coraz lepsze wyniki. Teraz nastąpił delikatny odwrót.
Po porażce kolejny mikrocykl treningowy nigdy nie jest przyjemny. Teraz więcej czasu poświęciliśmy na rozmowy, zmienione zostały także aspekty dynamiczne w tygodniu. Porażka w Pruszkowie spowodowała, że na pewno analizy były wydłużone, można powiedzieć, że nawet bardziej energetyczne.
~ mówi trener Ruchu, Jarosław Skrobacz.
Dzisiaj w obozie Ruchu, chociaż do meczu z Olimpią Elbląg 24 godziny, nie sposób odciąć się zupełnie od meczów z Wisłą Puławy i Zniczem Pruszków. Zwłaszcza ten drugi pojedynek Niebieskim nie wyszedł, a gospodarze mogli ten mecz wygrać nawet jeszcze wyżej.
W spotkaniu z Wisłą pierwsza połowa nie była taka, jak chcieliśmy. Potem próbowaliśmy, rzuciliśmy wszystko w ofensywie. Mecz w Pruszkowie miał nam pozwolić wrócić do równowagi – stało się jednak inaczej. Z tego meczu nikt nie jest zadowolony. Poszliśmy w złym kierunku. We wcześniejszych spotkaniach rozbudziliśmy apetyty, podnieśliśmy wysoko sobie poprzeczkę, a w Pruszkowie strasznie zeszliśmy na dół z tym poziomem. Czasem graliśmy jak zespół oldbojów, nie obrażając oczywiście nikogo…
~ analizuje trener Ruchu.
Po meczu w Pruszkowie nie brakowało pytań o decyzje personalne, w dużej mierze jednak w meczu ze Zniczem były one wymuszone.
Zawsze gra najmocniejszy skład na dany moment, nie znam trenera, który chce grać składem gorszy. Czasem te decyzje może byłyby inne, ale musimy je podejmować w tygodniu, oglądając swoich zawodników, analizując rywala. Trudno po tylu zwycięstwach odrzucić jakiegoś zawodnika, ale zmiany następują. Teraz są właśnie te momenty, kiedy oczekujemy od graczy, którzy byli dalej od wyjściowej jedenastki, że wejdą i natchną zespół do lepszej gry. My jako trenerzy nie możemy wybrzydzać. Nie będziemy rozwalać czegoś co dwanaście spotkań dobrze funkcjonowało. Czasem zmiana ustawienia sama w sobie nic nie daje. Liczy się wsparcie od kolegów, zrozumienie, to jak zawodnicy w danym schemacie się rozumieją. Nie myślimy o tym, co było w ubiegłym sezonie, skupiamy się na tym, co mamy teraz. To, że ktoś strzelił pięć czy siedem bramek w ubiegłym sezonie, dzisiaj nie ma żadnego przełożenia. Gramy przeciwko lepszym rywalom. Ruch jeszcze nieraz przegra, ale musimy żyć najbliższym spotkaniem
~ mówi trener Ruchu
W zespole Ruchu do gry wraca Michał Mokrzycki, który ostatnio pauzował za kartki. Dużo gorzej wygląda sytuacja z Konradem Kasolikiem, który ma problemy z mięśniami brzucha.
Będziemy zadowoleni, jeżeli wróci do gry jeszcze w tej rundzie
~ nie ukrywa smutku Skrobacz.
Zarówno Ruch, jak i Olimpia w tym sezonie straciły bardzo mało bramek, ale w dużej mierze bohaterów jednej i drugiej defensywy w sobotę na boisku przy Cichej nie zobaczymy. O Kasoliku już była mowa, natomiast ze składu Olimpii wypada dwóch podstawowych stoperów, bez których do tej pory trudno było sobie wyobrazić podstawową jedenastkę elblążan. 23-letni Adrian Piekarski i 29-letni Kamil Wenger muszą pauzować za żółte kartki.
Wyrwało nam dwa trzonowe zęby. Mamy dwa warianty na te nieobecności. Do meczu w Chorzowie pozostało już niewiele czasu, więc większość planu personalnego, pod nieobecność tego podstawowego duetu, musi być przygotowana. Jesteśmy na dobrej drodze, by znaleźć optymalne rozwiązanie. Do tej pory były roszady, ale baza naszego ustawienia się nie zmieniała.
~ mówi trener Olimpii Tomasz Grzegorczyk
Analizujemy jak będzie wyglądać defensywa Olimpii pod nieobecność tego duetu. Do tej pory byli niezastąpieni, ale Olimpia to zespół dobry fizycznie, ma z czego wybierać. Być może nastąpi przesunięcie ze środka pola. Olimpia ma problemy, ale nie zawsze się to przekłada na grę. Na pewno Olimpia nie wyjdzie wysoko. Jestem przekonany, że będzie czekać na swoje okazje i na nasze błędy w rozegraniu. Mają szybkich i dynamicznych zawodników, którzy w kontrach będą groźni.
~ dodaje trener Skrobacz
I znowu wracamy do meczu ze Zniczem… Elementy, na które chorzowianie będą musieli mocno zwracać uwagę w sobotę, nie zafunkcjonowały najlepiej w ubiegłym tygodniu.
W ostatnim meczu można było odnieść wrażenie, że brakowało nam „paliwa”. Zabrakło w środku pola i w strefie defensywnej tego dynamicznego doskoku. Nie byliśmy tak szybcy w odbiorze, mało ich notowaliśmy na połowie Znicza. Pozwalaliśmy rywalowi na granie dokładnych piłek. Na aspekt motoryczny trzeba zwrócić uwagę, ale w tej lidze bardzo często dyspozycja dnia jest decydująca. Każdy zespół ma bowiem doświadczonych zawodników
~ docenia trener chorzowian.
W sobotę to zapewne Ruch będzie stroną, która będzie dyktowała warunki gry. Więc chorzowian czeka podwójne wyzwanie.
Widoczny u nas jest styl, który chcemy preferować. Odbiór piłki wysoko kosztuje masę zdrowia. Trzeba być do takich zadań przygotowanym fizycznie, ale także taktycznie. Zrozumienie, doskoczenie, asekuracja, po stracie powrót. .. To wszystko musi funkcjonować. Czasem jest to efektowne, ale daje również szansę rywalowi, że jednym podaniem na wolne pole otworzy sobie szanse. Coś za coś, chcąc grać do przodu, trzeba zaryzykować. A jeżeli zaczyna czegoś brakować, czy dynamiki, czy jakości rozegrania, czy nawet umiejętności by dobrze to rozegrać, to stwarzamy sobie problemy.
~ tłumaczy Skrobacz
Olimpia obecnie zajmuje w tabeli drugiej ligi trzecie miejsce, ma jednak tylko trzy punkty straty do Ruchu. Stawka meczu więc jest ogromna, a do pojedynku szykują się nie tylko piłkarze, ale także kibice obu drużyn.
Otoczka tego meczu będzie inna, gra dla kilku chłopaków, przeciwko takiemu klubowi, może być wydarzeniem, ale dla nas to jest taki sam pojedynek, jak każdy inny. My do tego meczu przystępujemy z pozycji drużyny, która pojedzie powalczyć o punkty. Czy jeden, czy trzy, to zobaczymy. Na pewno obie strony będą chciały wygrać ten mecz, ale to Ruch będzie musiał się mierzyć z rolą faworyta. My możemy powalczyć o punkty, Ruch musi. Doceniamy na pewno klasę Niebieskich. Nie jest przypadkiem, że są na drugim miejscu. Mają duże doświadczenie w środku pola w postaci Tomasza Foszmańczyka i Łukasza Janoszki. Ten duet robi różnicę.
~ mówi trener Olimpii.
Sami piłkarze Ruchu podkreślają, że ostatnie mecze oddzielają grubą kreską.
Jesteśmy po konkretnych rozmowach i zaczynamy nowy rozdział. Jeżeli ktoś ma ten klub w sercu, to w tym delikatnym dołku powinien na trybunach się pojawić
~ dodaje na koniec Marcin Kowalski.
Zawody poprowadzi arbiter Sebastian Tarnowski z Wrocławia, a asystować na liniach będą Jakub Zalewski i Marcin Jankowenko. Sędzią technicznym będzie Leszek Lewandowski.
Na papierze 4-4-2. Dalej męczymy od początku Fose i Ecika. Z jednej strony chciałbym w końcu miłą dla oka piłkę ujrzeć, ale 3 punkty to obowiązek bo inaczej zacznie się nerwówka na ostatnie kolejki przed nowym rokiem.
zwycięstwo to będzie doskonały wynik a myśle, ze jeśli unikniemy porażki to już będzie niezły wynik