To są najgorsze mecze i czeka nas ich jeszcze sporo. Gdybyśmy nie dostali bramki na 1:0 myślę, że przeciwnik trochę mniej by murował i coś by szybciej wpadło. Każdy przeciwnik, który muruje i od czasu do czasu liczy na kontra lub właśnie karnego/rożny, wolny, będzie bardzo ciężki do ogrania. Trzeba ich zabiegać i pod koniec meczu skubać bramki.
Inna sprawa to rożne i wolne dzisiaj. Nie widziałem jeszcze meczu Ruchu z tak chujowymi stałymi fragmentami. Nie mówię wykończeniu. Piłka, jak tu ktoś zauważył, zatrzymywała się na pierwszym obrońcy, a wrzutki ze skrzydeł były za długie z reguły.
A co najbardziej mnie irytuje w grze Niebieskich, to podania. Podania w poprzek boiska nigdy nie są przed zawodnika, a zawsze za plecy. Gość się musi cofnąć metr lub dwa nim zacznie biec z piłką do przodu. To. wyhamowuje akcje i kosztuje sporo energii. Powinna być zasada, że za każde takie podanie dyszka do skarbonki w szatni. Kilku naszych by traciło kilka stówek na mecz...