19gorek20 pisze:Piłkę trzeba kochać, to musi być pasja. Oni by chcieli na treningach grać, dziadka. Mówię: nie ma problemu. Macie do dyspozycji boisko, proszę przyjechać 2 godziny wcześniej, nikt was nie wygoni. Ktoś przyjeżdża? Nie.
Przyjeżdżacie do pracy, więc na treningach macie robić to, czego się od was wymaga. Czy masz biegać, robić pompki, strzelać – to masz to robić, bo to twoja praca. W Polsce się utarło, że zawodnikowi musi się podobać trening. Co to ma być? A pani w Biedronce się podoba praca na kasie? Pani ma wykonywać pracę, której się podjęła. Nie chodzi o to, żeby się podobało. Trening ma być skuteczny, a nie się podobać. Niektórzy trenerzy sami wpędzają się w kozi róg. Robią treningi, które się podobają zawodnikom, ale nie przynoszą efektów. Mnie w ogóle nie interesuje, ja nawet nie chcę o tym słyszeć, czy mój trening się komuś podoba, czy nie.
Jak piłkarze na treningach ciągle grają i strzelają, później nie wiedzą, co robić na boisku. Później wyjdzie taki i powie: – On nas niczego nie nauczył, nie wiemy nawet, jak się mamy poruszać! A jak wiedzą, jak się poruszać, ale przegrywają: – Brakuje nam czucia piłki, mamy za mało gierek! Zawsze jest jakieś wytłumaczenie.
U nas bieganie czy przygotowanie fizyczne to w ogóle chore podejście. Że zawodnik jest nieprzygotowany. No jak może być nieprzygotowany? To tak jak pani z Biedronki nie potrafiłaby obsługiwać kasy. Ona musi to umieć, a piłkarz zawsze musi być przygotowany. I to nie jest rola trenera. Jak powie publicznie, że jest nieprzygotowany, to znaczy, że to leń i nierób, który chce się tylko wymigać.
Sukcesy są tam, gdzie prezesi podchodzą do pewnych spraw inaczej. Nie trzeba daleko szukać. Dolcan Ząbki. Przyszedł Podoliński, cudem uratował przed spadkiem. Utrzymali się, kolejny sezon zaczęli słabo. Wtedy właściciel klubu, pan Doliński, wszedł do szatni: – Prędzej was wszystkich wyrzucę niż trenera. Jedno zdanie i jaki przekaz? Musimy wziąć się w garść, bo nas wy***rdoli, a trener i tak zostanie. Tego wsparcia potrzebował Robert. I co się okazało? Wyciągnął Dolcan do miana czołowej drużyny pierwszej ligi. Dać popracować, zaufać i pokazać zawodnikom: to nie jest tak, że wy jesteście święte krowy. To samo mówiliśmy o Probierzu. Kto tam mu się przeciwstawi?U mnie nie ma narzekania na to, czy na tamto. Widzicie, co się dzieje, do czego dochodzi, jeśli toleruje się tego typu zachowanie. Piłkarze od czasu do czasu lubią spychać odpowiedzialność na innych. A to trening nie taki, a to jesteśmy zajechani. Albo nieprzygotowani fizycznie. O, to jest najlepsze. Coś takiego u mnie dyskwalifikuje takiego delikwenta na zawsze. Jak piłkarz zawodowy może być nieprzygotowany? To co ci potrzeba? Jak nie masz siły, to wskakuj w dres i zapieprzaj. Wróciłeś z treningu i nie masz siły? To biegaj. Czujesz się zmęczony? To dawaj na regenerację – masaż, odnowa i tak dalej. Człowieku, ty pracujesz fizycznie. Twoim narzędziem pracy jest twoje ciało. Jeśli nie jest przygotowane, to nie nadajesz się do tej roboty. Nie masz narzędzia, nie masz kwalifikacji. I tyle. To tak jakby księgowa szła do pracy i nie znała Excela. „Dzień dobry, jestem księgową, ale dziś nie umiem. Musicie mnie nauczyć”.
Marek Papszun
to chyba tyle jesli chodzi o brak sil po 45 minutach
Piłkarz nieprzygotowany to jak nieumyta i nieuczesana modelka na wybiegu!