PRAWDA O BIEDZIE
: 1 paź 2003, o 10:29
Atmosfera w Chorzowie nie jest najlepsza. Kibice po sobot nim meczu wyzwiskami obrzucili prezesa Krystiana Rogale i piłkarzy. Rada drużyny stawiła się w poniedziałek aa zebraniu zarządu, żeby zaprezentować racje zespołu i ustaliła, że w środę prezes spotka się z zawodnikami, żeby po męsku porozmawiać 3 sytuacji. Tematem głównym będą pieniądze.
- W drużynie są zawodnicy, którzy od czterech miesięcy nie dostali z klubu ani złotówki - skarżą się piłkarze. - Inni mają długi sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych, a otrzymaliśmy za lipiec, sierpień i wrzesień zaledwie jedną wypłatę i zaliczkę, którą prezes osobiście wręczał w autokarze każ-iemu do ręki po meczu z ŁKS. Niektórzy zawodnicy naprawię klepią biedę, Sami musimy sobie kupować buty. Nie ma pieniędzy na odżywki. \ na mineralnej wodzie bez gani daleko nie zajedziemy.
PIŁKARZE SZUKAJĄ ALIBI
- Nie przyjmuję takiego tłuma
czenia postawy zawodników
na boisku w meczu z Tłokami -
mówi prezes Krystian Rogala.
- Owszem, są zaległości finan
sowe, bo rynek Śląski jest bar
dzo ubogi i znalezienie firmy,
która wesprze klub jest wiel
kim wyczynem. Aleja tego wy
czynu się podejmuję i zdoby
wam środki na utrzymanie
klubu. Dowodem są wypłaty.
Za trzy ostatnie miesiące nie
którzy zawodnicy dostali
po czterdzieści kilka tysięcy
złotych netto! Cały zespół ra
zem otrzymał w sumie ponad
250 tysięcy złotych do ręki. Ci
najbiedniejsi zarobili ponad
sześć tysięcy złotych. Czy mogą
więc mówić, że chodzą głodni?
Na pewno nie, bo jeżeli ktoś
ma prawdziwy problem to
przychodzi do mnie i nie wy
chodzi z gabinetu z pustymi rę-
karni. Oni szukają po prostu alibi.
Prezes Rogala o sobie nie chce mówić. Nie wykrzykuje, że od czternastu miesięcy nie dostał w klubie wypłaty, nie wypina piersi po order za to, że zastawił dom, żeby zawodnicy otrzymali pieniądze. Zachęca natomiast każdego kogo uzna za poważnego kandydata do objęcia prezesury w Ruchu. Nie trzyma się rękami i nogami swojego stołka.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ PREZESA
- Jestem prezesem, a to znaczy,
że wziąłem na siebie odpowie
dzialność za losy klubu i ludzi,
którzy w nim pracują, czyli nie
tylko piłkarzy - dodaje prezes.
- W sobotę, po zremisowanym
meczu z Tłokami, po tych
wszystkich wyzwiskach, które
usłyszałem, w pierwszej chwi
li chciałem tym wszystkim
rzucić. Pomyślałem „daj sobie z tym spokój". Ale w niedzielę, gdy już ochłonąłem, uświadomiłem sobie, że na moje dalsze działanie czeka 60 ludzi, pracowników Ruchu, i dalej szukam pieniędzy dla klubu.
W najgorszej sytuacji finansowej w Ruchu są trenerzy. Jerzy Wyrobek i Dariusz Forna-lak nie otrzymali jeszcze ani jednej wypłaty, ale oni akurat się nie skarżą. Czekają cierpliwie, prowadzą drużynę i mar: twią się, czy na sobotni mecz ze Szczakowianką będą mieli zespół, bo Pierścionek, Bajera, Zajdel i Kundra będą mogli grać dalej w Ruchu jeżeli ten zapłaci raty transferowe Jastrzębiu za Nowaka i Gwarkowi za Sukera.
- Mam firmę, która obiecała, że zapłaci - twierdzi Rogala. - W grę wchodzi kwota 40 tysięcy złotych. Gdybym miał pie-
niądze w kasie klubu zapewniłbym zawodników, że do soboty otrzymają kolejne pieniądze, ale nie mam. Mam jednak mieć. Gram z zawodnikami
w otwarte karty. Nawet pokazywałem im już kiedyś faktury, żeby się przekonali, że są firmy, które obiecały nas wesprzeć, ale później się okazywało, że te firmy nie realizowały wystawionych faktur i ja w oczach zawodników traciłem wiarygodność. Dopóki nie będę więc miał w garści pieniędzy niczego już nie obiecam, nie podam terminu. Ale kiedy będę miał, wypłacę natychmiast.
MIASTO UMIERAJĄCEGO SPORTU
Finansowe kłopoty chorzowskiego klubu narastają. Nie może sobie z nimi poradzić 25-osobowy zarząd, który rzadko spotyka się w gronie stanowiącym kworum. Jego przewietrzenie do 7 osób, czyli poprawka w statucie, jeszcze nie jest zarejestrowane w sądzie. Może wyjściem z sytuacji będzie sportowa spółka akcyjna, w której akcjonariuszami będą mogli być także piłkarze. A może miasto, w którym sport umiera, zdecyduje się jeszcze bardziej pomóc piłkarzom.
- W Szczecinie prezes Ptak
wynajmuje stadion ze świa
tłem, wodą i gazem za symbo
liczną złotówkę, a trzydziestu
pracowników obiektu utrzy
muje urząd miasta - daje przy
kład Rogala. - Nam te wydatki,
mimo wsparcia miasta i tak po
chłaniają milion z budżetu.
A przez spadek z ekstraklasy
uciekło dwa i pół miliona zło
tych. Gdybyśmy je mieli...
Pozostaje jeszcze jedno, kto wie czy nie najistotniejsze dla kibiców pytanie: czy Ruch ma drużynę na walkę o ekstraklasę?
- Z kastingu przed sezonem
wybrałem dwóch zawodni
ków, grających do tej pory
w niższych ligach, Pierścionka
i Zajdla - wyjaśnia Jerzy Wyro-
bek. - Kundra grał w drugiej li
dze słowackiej. Jeden Bajera
jest prawdziwym wzmocnie
niem drużyny, z której wcze
śniej najlepsi odchodzili. Bizacki występuje z kontuzją.
W porównaniu z innymi dru
żynami z czołówki skład ma
my słabszy, a jeżeli jeszcze za
braknie nam woli walki i am
bicji, to czym będziemy wygry
wać? A wygrywać nie tyle chce
my, co musimy, bo wszyscy pa
trzą na Ruch jak na czternasto-
krotnego mistrza Polski. Ale te
tytuły w tej chwili, niestety, to
już tylko historia.
Rewolucji w klubie nie będzie
. Prezes zostanie. Piłkarze nie otrzymają wszystkich zaległych pieniędzy. Na wielkie transfery nie ma co liczyć, ale i tak wszyscy będą oczekiwać od Ruchu zwycięstw i żądać awansu do ekstraklasy. Tylko czy Chorzów w tej chwili stać na I ligę? •
Ps Sory że tak nie poukładany tekst ale nie mam zabardzo czsu
TEKST Z Dziennika Zachodniego
- W drużynie są zawodnicy, którzy od czterech miesięcy nie dostali z klubu ani złotówki - skarżą się piłkarze. - Inni mają długi sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych, a otrzymaliśmy za lipiec, sierpień i wrzesień zaledwie jedną wypłatę i zaliczkę, którą prezes osobiście wręczał w autokarze każ-iemu do ręki po meczu z ŁKS. Niektórzy zawodnicy naprawię klepią biedę, Sami musimy sobie kupować buty. Nie ma pieniędzy na odżywki. \ na mineralnej wodzie bez gani daleko nie zajedziemy.
PIŁKARZE SZUKAJĄ ALIBI
- Nie przyjmuję takiego tłuma
czenia postawy zawodników
na boisku w meczu z Tłokami -
mówi prezes Krystian Rogala.
- Owszem, są zaległości finan
sowe, bo rynek Śląski jest bar
dzo ubogi i znalezienie firmy,
która wesprze klub jest wiel
kim wyczynem. Aleja tego wy
czynu się podejmuję i zdoby
wam środki na utrzymanie
klubu. Dowodem są wypłaty.
Za trzy ostatnie miesiące nie
którzy zawodnicy dostali
po czterdzieści kilka tysięcy
złotych netto! Cały zespół ra
zem otrzymał w sumie ponad
250 tysięcy złotych do ręki. Ci
najbiedniejsi zarobili ponad
sześć tysięcy złotych. Czy mogą
więc mówić, że chodzą głodni?
Na pewno nie, bo jeżeli ktoś
ma prawdziwy problem to
przychodzi do mnie i nie wy
chodzi z gabinetu z pustymi rę-
karni. Oni szukają po prostu alibi.
Prezes Rogala o sobie nie chce mówić. Nie wykrzykuje, że od czternastu miesięcy nie dostał w klubie wypłaty, nie wypina piersi po order za to, że zastawił dom, żeby zawodnicy otrzymali pieniądze. Zachęca natomiast każdego kogo uzna za poważnego kandydata do objęcia prezesury w Ruchu. Nie trzyma się rękami i nogami swojego stołka.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ PREZESA
- Jestem prezesem, a to znaczy,
że wziąłem na siebie odpowie
dzialność za losy klubu i ludzi,
którzy w nim pracują, czyli nie
tylko piłkarzy - dodaje prezes.
- W sobotę, po zremisowanym
meczu z Tłokami, po tych
wszystkich wyzwiskach, które
usłyszałem, w pierwszej chwi
li chciałem tym wszystkim
rzucić. Pomyślałem „daj sobie z tym spokój". Ale w niedzielę, gdy już ochłonąłem, uświadomiłem sobie, że na moje dalsze działanie czeka 60 ludzi, pracowników Ruchu, i dalej szukam pieniędzy dla klubu.
W najgorszej sytuacji finansowej w Ruchu są trenerzy. Jerzy Wyrobek i Dariusz Forna-lak nie otrzymali jeszcze ani jednej wypłaty, ale oni akurat się nie skarżą. Czekają cierpliwie, prowadzą drużynę i mar: twią się, czy na sobotni mecz ze Szczakowianką będą mieli zespół, bo Pierścionek, Bajera, Zajdel i Kundra będą mogli grać dalej w Ruchu jeżeli ten zapłaci raty transferowe Jastrzębiu za Nowaka i Gwarkowi za Sukera.
- Mam firmę, która obiecała, że zapłaci - twierdzi Rogala. - W grę wchodzi kwota 40 tysięcy złotych. Gdybym miał pie-
niądze w kasie klubu zapewniłbym zawodników, że do soboty otrzymają kolejne pieniądze, ale nie mam. Mam jednak mieć. Gram z zawodnikami
w otwarte karty. Nawet pokazywałem im już kiedyś faktury, żeby się przekonali, że są firmy, które obiecały nas wesprzeć, ale później się okazywało, że te firmy nie realizowały wystawionych faktur i ja w oczach zawodników traciłem wiarygodność. Dopóki nie będę więc miał w garści pieniędzy niczego już nie obiecam, nie podam terminu. Ale kiedy będę miał, wypłacę natychmiast.
MIASTO UMIERAJĄCEGO SPORTU
Finansowe kłopoty chorzowskiego klubu narastają. Nie może sobie z nimi poradzić 25-osobowy zarząd, który rzadko spotyka się w gronie stanowiącym kworum. Jego przewietrzenie do 7 osób, czyli poprawka w statucie, jeszcze nie jest zarejestrowane w sądzie. Może wyjściem z sytuacji będzie sportowa spółka akcyjna, w której akcjonariuszami będą mogli być także piłkarze. A może miasto, w którym sport umiera, zdecyduje się jeszcze bardziej pomóc piłkarzom.
- W Szczecinie prezes Ptak
wynajmuje stadion ze świa
tłem, wodą i gazem za symbo
liczną złotówkę, a trzydziestu
pracowników obiektu utrzy
muje urząd miasta - daje przy
kład Rogala. - Nam te wydatki,
mimo wsparcia miasta i tak po
chłaniają milion z budżetu.
A przez spadek z ekstraklasy
uciekło dwa i pół miliona zło
tych. Gdybyśmy je mieli...
Pozostaje jeszcze jedno, kto wie czy nie najistotniejsze dla kibiców pytanie: czy Ruch ma drużynę na walkę o ekstraklasę?
- Z kastingu przed sezonem
wybrałem dwóch zawodni
ków, grających do tej pory
w niższych ligach, Pierścionka
i Zajdla - wyjaśnia Jerzy Wyro-
bek. - Kundra grał w drugiej li
dze słowackiej. Jeden Bajera
jest prawdziwym wzmocnie
niem drużyny, z której wcze
śniej najlepsi odchodzili. Bizacki występuje z kontuzją.
W porównaniu z innymi dru
żynami z czołówki skład ma
my słabszy, a jeżeli jeszcze za
braknie nam woli walki i am
bicji, to czym będziemy wygry
wać? A wygrywać nie tyle chce
my, co musimy, bo wszyscy pa
trzą na Ruch jak na czternasto-
krotnego mistrza Polski. Ale te
tytuły w tej chwili, niestety, to
już tylko historia.
Rewolucji w klubie nie będzie
. Prezes zostanie. Piłkarze nie otrzymają wszystkich zaległych pieniędzy. Na wielkie transfery nie ma co liczyć, ale i tak wszyscy będą oczekiwać od Ruchu zwycięstw i żądać awansu do ekstraklasy. Tylko czy Chorzów w tej chwili stać na I ligę? •
Ps Sory że tak nie poukładany tekst ale nie mam zabardzo czsu

TEKST Z Dziennika Zachodniego