Zarzad
- wolfik
- Posty: 2119
- Rejestracja: 3 cze 2003, o 23:44
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Zarzad
temat naszego zarzadu pojawia sie ostatnio bardzo czesto i to w wielu tematach, wiec mysle ze przyda sie taki temat.
Pani prezes, ktora chce zrobic z Ruchu zarabiajaca na siebie firme, jak dla mnie to idea abstrakcyjna. Roznica miedzy zarzadzaniem klubem sportowym a sklepami odziezowymi jest kolosalna, szczegolnie klienci sie roznia. A czasem mam wrazenie ze kibicow w Ruchu traktuje sie tak jak klientow w sklepie odziezowym. W sumie mimo, ze ponad rok rzadzi klubem, ciezko o niej cokolwiek powiedziec.
Zietek on akurat na pilce sie zna, mimo pochodzenia duzo dla nas zalatwial, ale najprawdopodniej za***przyl licencje,a to blad niewybaczalny.
Smagorowicz na pilce tez sie zna, choc nie watpie ze biznesmenem jest niewatpliwie bardzo dobrym, w sumie za krotko dziala w klubie
Marketing ciezko oceniac kogos odpowiedzialnego za marketing bo osoby za niego odpowiadajace zmieniaja sie czesciej niz ceny biletow. W sumie ciezko mowic o marketngu w Ruchu, czasem pojawia sie jakies akcje w stylu billboardow, jaiejs wizyty w szkole. Ale w klubie chyba wychodza z zalozenia ze po co oni maja sie tym zajmowac, jesli kibice sami sie tym zajmuja.
Mirek Mosór choc nie wiem jak to wyglada od srodka mysle ze jedyna osoba na wlasciwym miejscu, w Ruchu jest praktycznie od zawsze, choc on akurat odpowiada tylko za sprawy sportowe
Podsumowujac brak kogos wyrazistego z wizja, kto by pokierowal klubem, ale kogos rozumiejacego specyfike klubu pilkarskiego, specyficzne srodowisko kibicow. Narazie niestety burdel w klubie jest niesamowity, do tego jedne z najdroszych biletow w Polsce na jeden z najbrzydszych stadionow w 1 lidze, choc za stan stadionu ciezko winic zarzad. Mamy 2 afery licencja i 10 zl " na drukarnie", za ktore wyni sie jakis "blad ludzki". Nie jest dobrze i mysle ze jesli Klimek chce wielkiego Ruchu powienie dokladnie przyjrzec sie funkcjonowaniu klubu
Pani prezes, ktora chce zrobic z Ruchu zarabiajaca na siebie firme, jak dla mnie to idea abstrakcyjna. Roznica miedzy zarzadzaniem klubem sportowym a sklepami odziezowymi jest kolosalna, szczegolnie klienci sie roznia. A czasem mam wrazenie ze kibicow w Ruchu traktuje sie tak jak klientow w sklepie odziezowym. W sumie mimo, ze ponad rok rzadzi klubem, ciezko o niej cokolwiek powiedziec.
Zietek on akurat na pilce sie zna, mimo pochodzenia duzo dla nas zalatwial, ale najprawdopodniej za***przyl licencje,a to blad niewybaczalny.
Smagorowicz na pilce tez sie zna, choc nie watpie ze biznesmenem jest niewatpliwie bardzo dobrym, w sumie za krotko dziala w klubie
Marketing ciezko oceniac kogos odpowiedzialnego za marketing bo osoby za niego odpowiadajace zmieniaja sie czesciej niz ceny biletow. W sumie ciezko mowic o marketngu w Ruchu, czasem pojawia sie jakies akcje w stylu billboardow, jaiejs wizyty w szkole. Ale w klubie chyba wychodza z zalozenia ze po co oni maja sie tym zajmowac, jesli kibice sami sie tym zajmuja.
Mirek Mosór choc nie wiem jak to wyglada od srodka mysle ze jedyna osoba na wlasciwym miejscu, w Ruchu jest praktycznie od zawsze, choc on akurat odpowiada tylko za sprawy sportowe
Podsumowujac brak kogos wyrazistego z wizja, kto by pokierowal klubem, ale kogos rozumiejacego specyfike klubu pilkarskiego, specyficzne srodowisko kibicow. Narazie niestety burdel w klubie jest niesamowity, do tego jedne z najdroszych biletow w Polsce na jeden z najbrzydszych stadionow w 1 lidze, choc za stan stadionu ciezko winic zarzad. Mamy 2 afery licencja i 10 zl " na drukarnie", za ktore wyni sie jakis "blad ludzki". Nie jest dobrze i mysle ze jesli Klimek chce wielkiego Ruchu powienie dokladnie przyjrzec sie funkcjonowaniu klubu
Jest mi bardzo przykro, że o moim ukochanym klubie, po ostatnim meczu mówi się nie w kontekście wydarzeń na boisku, a chuligańskich wybryków – mówi ikona „Niebieskich” Gerard Cieślik. Ci ludzie nie są prawdziwymi sympatykami Ruchu i nie zależy im na sportowych sukcesach. Mam nadzieję, że poniosą konsekwencje swojego zachowania i zostaną objęci zakazem stadionowym. Chcę też dodać, że prawdziwi kibice Ruchu, to osoby, które wspierają swój klub, utożsamiają się z nim i nie narażają go na utratę dobrego imienia i niepotrzebne koszty.
- vinc84
- Posty: 1330
- Rejestracja: 4 lut 2004, o 13:59
- Lokalizacja: Klimzowiec
- Kontakt:
-
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 1328
- Rejestracja: 23 paź 2004, o 11:50
- Lokalizacja: GóRny Śląsk
- Kontakt:
- modzik
- Posty: 209
- Rejestracja: 6 lis 2005, o 00:47
- Lokalizacja: z NIEBIESKIEGO Mikołowa
- Kontakt:
- osik
- Posty: 601
- Rejestracja: 12 maja 2004, o 16:55
- Lokalizacja: Mysłowice
- Kontakt:
-
- Posty: 10439
- Rejestracja: 9 lis 2005, o 11:03
Co do Srutwy jo go widza nowet terozki i to na nojwyzszym miyjscu w zarzondzie.Ale to je moje zdanie.MkF pisze:mowcie co chcecie ale mysle ze gdyby Srutwa wszedl do zarzadu tez by byl odpowiednia osoba na odpowiednim miejscutylko mysle ze sa osoby w klubie ktore sie boja "szczerosci" Srutwy...
Ostatnio zmieniony 12 sie 2007, o 19:02 przez adamo_R, łącznie zmieniany 1 raz.
- modzik
- Posty: 209
- Rejestracja: 6 lis 2005, o 00:47
- Lokalizacja: z NIEBIESKIEGO Mikołowa
- Kontakt:
Ktoś chyba zapomniał również docenić (czy w ogóle ocenić) pracy wyjątkowo dobrze obasdzonego stanowiska Dyrektora ds Beziepieczeństwa - Pana Krzysztofa Hermanowicza, no ale cóż jego pracę, wszelkie jego działania ciężko w klubie dostrzec. Łatwiej robić to osobie znającej jakoś specyfikę wnętrza Ruchu. Co do reszty zgadzam się z niektórymi ocenami, jednak nie do końca i nie ze wszystkimi. Marketing - fakt jeszcze pozostawia wieeeele do życzenia, jednak "coś" drgnęło, szkoda tylko że największe halo robi się wokół rzeczy niekoniecznie ciekawych - bilety, licencja. To nie jest chyba najlepsze droga do promocji klubu ("nieważne jak mówią byle żeby mówili"), bo na konec co klub zrobi ?
Na początek porpozycja brzmi:
1) Nowe koszulki od razu do dytsrybucji
2) Program lojalnościowy dytrybucji biletów - jaki mają w Kielcach, czy taki jaki jest w Katowicach (bilety miesięczne)
3) Autogrammkarten, nawet do sprzedaży
To tak naprawdę na dobry początek, niech działania szeroko rozumianej komunikacji rynkowej zostaną skierowane też do kibiców w jakimś niewielkim stopniu. Kibic Ruchu to ciężki klient, jednak żeby wystawić mu jakąkolwiek notę trzeba coś dla niego zrobić. X Box 360 też już jest czymś, ale jakby go nie było też by się nic nie stało. Najwspanialsze i najwięszke rzeczy buduje się od fundamentów a promocja sprzedaży nim nie jest - należy zacząć od produktu podstawowego i poszerzonego - to stanowi gwarant pozytywnych ocen obserwatorów działań zarządzających. Jak ja oceniam co robi zarząd, na początek może mała dygresja - sport i zarządzanie klubami wymagają zrozumienia specyfiki działania - takie przedsiębiorstwa to nie standardowe przedsiębiorstwa wolnorynkowe. Praktyka zawsze daje dopiero rezultat, gdy oparta jest na specjalistycznej wiedzy wszystkich zarządzajacych. Dlatego nie tylko Griffin, Stoner, Kotler i Altkorn ale i Klisiński, Ryba, Perachuda powinny stanowić biblioteczkę klubu.
Na początek porpozycja brzmi:
1) Nowe koszulki od razu do dytsrybucji
2) Program lojalnościowy dytrybucji biletów - jaki mają w Kielcach, czy taki jaki jest w Katowicach (bilety miesięczne)
3) Autogrammkarten, nawet do sprzedaży
To tak naprawdę na dobry początek, niech działania szeroko rozumianej komunikacji rynkowej zostaną skierowane też do kibiców w jakimś niewielkim stopniu. Kibic Ruchu to ciężki klient, jednak żeby wystawić mu jakąkolwiek notę trzeba coś dla niego zrobić. X Box 360 też już jest czymś, ale jakby go nie było też by się nic nie stało. Najwspanialsze i najwięszke rzeczy buduje się od fundamentów a promocja sprzedaży nim nie jest - należy zacząć od produktu podstawowego i poszerzonego - to stanowi gwarant pozytywnych ocen obserwatorów działań zarządzających. Jak ja oceniam co robi zarząd, na początek może mała dygresja - sport i zarządzanie klubami wymagają zrozumienia specyfiki działania - takie przedsiębiorstwa to nie standardowe przedsiębiorstwa wolnorynkowe. Praktyka zawsze daje dopiero rezultat, gdy oparta jest na specjalistycznej wiedzy wszystkich zarządzajacych. Dlatego nie tylko Griffin, Stoner, Kotler i Altkorn ale i Klisiński, Ryba, Perachuda powinny stanowić biblioteczkę klubu.
-
- Posty: 69
- Rejestracja: 1 sie 2007, o 01:55
- Lokalizacja: Gůrny Ślůnsk
- Kontakt:
- ch-R
- Posty: 2260
- Rejestracja: 7 wrz 2005, o 08:20
- Lokalizacja: Chorzów
No widzisz to Frontal musiol sie tym zając i dobrze przynajmniej zarobilos_madeyos pisze:Dla mnie (a propos marketingu) nie zrozumiała jest strategia (a właściwie jej brak) w temacie pamiątek. W sprzedaży powinny być plakaty, koszulki meczowe, czapki i innej maści gadżety. Ale niestety nikt o to nie dba. A zapewniam, że klub zarobił by na tym niemało.
Pozdrawiam

****************
Mahatma Gandhi
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Mahatma Gandhi
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
pan Hermanowicz wiecznie pijany alkoholik. na Ruchu ciagle zalany jezdzi samochodem po pijaku to tak apropos bezpieczenstwa. nie wiem dlaczego ale kieruje sprzedaza biletow i obsadzaniem stanowisk bileterow wiele razy oszukal wieloletnich sprzedajacych a od tego sezonu posadzil w kasie 2 jakies dziolszki ze swojej rodziny ktore nie znaja tematu i nie potrafia robic tego sprawnie.... jak ktos ma jakies kontrargumenty to slucham
-
- Posty: 10254
- Rejestracja: 7 cze 2004, o 10:26
- Lokalizacja: Lokal i Zacja
- Kontakt:
Wchodząc ostatnimi czasy na stadion i do budynku klubowego rzucają się w oczy trzy rzeczy, których kilka miesięcy nie bylo: woda sodowa, woda sodowa i woda sodowa (oczywiście chodzi o większość działaczy łącznie z panem, ktory wymieniony jest w poście powyżej i któremu wydaje się, że Ruch to jego prywatny folwark, a osoby przychodzące do klubu w celu załatwienia jakiejś sprawy do intruzi i nawet nie trzeba im odpowiedzieć "dzień dobry" lub "do widzenia").
Szkoda, że ci ludzie szybko zapomnieli, że jak bylo źle to wielu zawsze było z Ruchem, a teraz im się pokazuje co znaczą.
Ruch to nie przedsiębiorstwo odzieżowe i realia są trochę inne!
Szkoda, że ci ludzie szybko zapomnieli, że jak bylo źle to wielu zawsze było z Ruchem, a teraz im się pokazuje co znaczą.
Ruch to nie przedsiębiorstwo odzieżowe i realia są trochę inne!
Pierwszy raz przy Cichej: 10.06.1989 r. Ruch - Olimpia 2:1
Pierwszy wyjazd: 3.10.1992 r. Górnik - Ruch 1:1
Najwyższe zwycięstwo: 7:0 ze Stomilem Olsztyn. Najwyższa porażka: 0:6 z... Pogonią Siedlce.
Sukcesy, które świadomie przeżyłem: 1 mistrzostwo Polski, 1 wicemistrzostwo Polski, 3xbrązowy medal, Puchar Polski (1996), finał Pucharu Intertoto (1998).
Pierwszy wyjazd: 3.10.1992 r. Górnik - Ruch 1:1
Najwyższe zwycięstwo: 7:0 ze Stomilem Olsztyn. Najwyższa porażka: 0:6 z... Pogonią Siedlce.
Sukcesy, które świadomie przeżyłem: 1 mistrzostwo Polski, 1 wicemistrzostwo Polski, 3xbrązowy medal, Puchar Polski (1996), finał Pucharu Intertoto (1998).
Stary, pytasz o argumenty?19sas20 pisze:pan Hermanowicz wiecznie pijany alkoholik. na Ruchu ciagle zalany jezdzi samochodem po pijaku to tak apropos bezpieczenstwa. nie wiem dlaczego ale kieruje sprzedaza biletow i obsadzaniem stanowisk bileterow wiele razy oszukal wieloletnich sprzedajacych a od tego sezonu posadzil w kasie 2 jakies dziolszki ze swojej rodziny ktore nie znaja tematu i nie potrafia robic tego sprawnie.... jak ktos ma jakies kontrargumenty to slucham
Wywaliłeś z takiej armaty, że to Ty powinieneś chyba przedstawic dowody? Czy nie?
-
- Wspiera "Wielki Ruch"
- Posty: 10274
- Rejestracja: 19 sie 2002, o 11:34
- Lokalizacja: wszyscy wiedzą
- Kontakt:
Dla mnie podstawowym argumentem jest to że pełnił różnorakie funkcje skarbniczo/dyrektorskie juz za czasów rogali i mleczki. To go dyskwalifikuje w moich oczach ale może się mylę i to jest świetny fachowiec. Jeżeli on odpowiada obecnie za dystrybucję biletów to efekt jego pracy jest znany. Za czasów Rogali i Mleczki był jakimś finansowym, skarbnikiem czy świstakiem. Efekty.. lepiej nie wspominać 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: kroy, Majestic-12 [Bot] i 44 gości