mnie denerwuje coś innego. Traktują Ruch jak gorący kartofel, jakby problem polegał na tym kto ma dawać pieniądze, podobnie jest ze zmianami w PIT.
Każda decyzja dotycząca finansów wywołuje określone skutki.
Dlaczego Ruch nie jest postrzegany jako dobro (aktywa) miasta. Prezydent się pyta, dlaczego kibice Ruchu z ościennych miast nie płacą podatków w Chorzowie? To ja się mogę zapytać: dlaczego miasto nie potrafi na kibicach zarobić?
Przy założeniu, że Ruch jest zdrowym klubem na normalnym stadionie. 16 razy w roku z okazji meczu 10-15 tys. ludzi, co miasto robi, żeby sięgnąć po ich pieniądze? Niech każdy wyda stówkę (obejrzy mecz, coś zje, wypije, pobawi się) to mamy 24 miliony złoty!
Zmiany w PIT. Te pieniądze, zanim "wyfruną" w postaci VATu do Warszawy, kilka razy przejdą z rąk do rąk w postaci sprzedaży towarów i usług, przez jakiś czas są w kieszeniach mieszkańców. Dla Chorzowa to jest bolesne, bo w Chorzowie ludzie mają tylko spać (być zameldowanym), zapłacić PIT, ale swoją aktywność życiową (konsumpcję) realizować gdzie indziej. Pomysłów jak po te pieniądze sięgnąć brak - ale stadionu na wszelki wypadek nie budujmy.
Twierdzę, że kadencja Kotali (ale Kopla wcześniej też) to nie jest zarządzanie miastem, tylko administrowanie.
Oświata, jeden z głównych punktów wydatków miasta. Na dzień dobry wywaliłbym w kosmos dostawy dzieciom spleśniałych warzyw i owoców w foliowych woreczkach (mam nadzieje, że w obecnym roku szkolnym już tego nie będzie). Coś jest nie tak z basenami. Wożą dzieci busami na baseny... osób zatrudnionych do obsługi tego jest co najmniej 10 (kierowca, nauczyciele-trenerzy, obsługa basenu), a dziecko po przebraniu się w kostium, sprawdzeniu obecności i rozgrzewce przepływa w ciągu lekcji długość basenu od 4 do 10 razy!!! po czym następuje żmudna procedura suszenia włosów, a godzinki lecą! Oczywiście mija się to z jakimkolwiek celem. Rodzice widząc, że to jest bez najmniejszego sensu wystawiają dzieciom zwolnienia pod byle pretekstem. Był przypadek w ubiegłym roku szkolnym, że w lekcji uczestniczył JEDEN uczeń. Moim zdaniem dzieci powinny mieć możliwość zaliczenia dodatkowego WFu w dowolnym klubie sportowym w mieście (pływackim również jak najbardziej). Dzieciak przychodzi na trening dajmy na to gimnastyki korekcyjnej - bo to mu jest potrzebne, to trener w Librusie zaznacza obecność i dostaje kase z miasta - proste, nie wymaga specjalnej kontroli.
Oszczędność polega na tym, że znacząco zwiększa się ilość godzin otwarcia basenu na zasadach komercyjnych.
Przegląd kadr. W Chorzowie PO trzyma się mocno, podczas gdy w innych miastach traci stanowiska. Czy my naprawdę musimy płacić WSZYSTKIM DZIAŁACZOM PO z całego województwa, którzy utracili posadki po ostatnich wyborach? Przecież to nie jest śmieszne! "A" to koszty, "B" to jakość materiału ludzkiego - dla miasta byłoby lepiej, gdybyśmy im tylko płacili, a oni lepiej żeby nie przyjeżdżali do "pracy" - z nielicznymi (tak z 5%) wyjątkami.
Z wczorajszej gadki prezydenta wynikało, że on w zasadzie jest biedną ofiarą, a jego oprawcy to zły rząd i kibice, ze szczególnym uwzględnieniem politykującego Simona.
KOZI1920KING pisze: ↑6 wrz 2019, o 08:15
Po co chozowianom Ruch ? Gdy najwiecej kibicow ma w osciennych miastach..
na uj Rzymowi Watykan?
"Jak Ruch będzie wygrywał, to więcej do szczęścia mi nie trzeba" - Gerard Cieślik w ostatnim wywiadzie.